Ciasto półkruche ze śliwkami i płatkami migdałowymi

Już jesień, a skoro jesień to początek roku szkolnego i znowu gwar w klasach i na korytarzach, znowu zbieranie żołędzi i kasztanów i tworzenie z nich różności.
Ale też rozpoczęcie nauki, stawianie czasem pierwszych liter, składanie pierwszych wyrazów, no i nauka pięknych wierszyków.
Pamiętam ten dzień, pierwszy dzień w szkole, rozpoczęcie roku szkolnego, na który tak czekałam z ogromną ciekawością, choć następne dni już nie były tak wyczekiwane…
za dużo było szumu, hałasu ze strony starszych dzieci… nieważne zresztą, bo po kilku dniach szkołę już polubiłam.
Zapamiętałam też z tego okresu taki wierszyk, a raczej piosenkę:

Jesienią, jesienią, sady się rumienią,
czerwone jabłuszka pomiędzy zielenią…

Ale nie tylko jabłuszka się rumienią. Mnie jesień kojarzy się przede wszystkim ze śliwkami…małe, duże, żółte, czerwone, fioletowe… I uważam, że właśnie jesienią należy piec różne ciasta ze śliwkami, bo jak nie teraz, to kiedy? Jabłka można przechować w chłodniach, gruszki też, ale śliwki już nie…
Zatem nie należy marnować czasu i tworzyć różne cuda ze śliwkami.
Dziś proponuję ciasto półkruche ze śliwkami węgierkami i płatkami migdałowymi.
półkruche ze śliwkami i płatkami migdałowymi
blaszka / 24×28 cm/

Składniki

3 szklanki mąki pszennej
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
150 g margaryny tortowej
50 g smalcu/masła/
4 żółtka
3/4 szklanki cukru pudru
1 łyżka octu
1 łyżka śmietany kwaśnej

700-1000 g śliwek
3-4 łyżki bułki tartej
płatki migdałowe – ok. 50 g /pół torebki/
cukier brązowy /troszkę/
cukier puder do posypania po wierzchu
półkruche ze śliwkami

Wykonanie

Wrzucić do malaksera wszystkie sypkie składniki i moment zamieszać, dodać pozostałe składniki i znowu krótko zamieszać /posiekać/ – tylko do połączenia się składników.
Ciasto podzielić na 2 nierówne części np. 3/5 i 2/5.
Mniejszą część ciasta schłodzić.
Formę wyłożyć papierem do pieczenia, a następnie dno wylepić większą częścią ciasta i obsypać je bułką tartą.
Teraz ułożyć połówki śliwek – jedna przy drugiej, przecięciem ku górze, wgłębienia posypać minimalnie brązowym cukrem, a całość płatkami migdałowymi.
Na wierzch pokruszyć/poskubać resztę ciasta.
Piec ok. 40-45 minut w temp.170 st. C.
Cukrem pudrem posypać dopiero po lekkim przestygnięciu.
półkruche ze śliwami

Ciasto z rabarbarem „do góry nogami”

Sezon rabarbarowy w pełni, zatem czas zacząć wypieki z jego dodatkiem. Na blogu jest już wiele propozycji wykorzystania go przy pieczeniu, jednak to ciasto przyciągnęło moją uwagę natychmiast, kiedy ujrzałam przepis. Być może było to spowodowane faktem, że robię czasem podobne ze śliwkami /patrz Ciasto ze śliwkami „do góry nogami”/, jednak to ciasto jest takie fajnie „maślane”… musiałam zatem go upiec.
Dodatkowym argumentem było też to, że jest pieczone w małej tortownicy… ostatnio przekonuję się co raz bardziej do wypieków w mniejszych formach… bardziej wówczas smakuje bo szybciej widać koniec, nie zjada się na siłę, no i istnieje możliwość różnorodności /wprawdzie trzeba piec częściej, a zatem zużycie prądu wzrośnie, ale na koszty spuśćmy w tym przypadku zasłonę milczenia/.
A ciasto… smaczniutkie, wilgotne i winne… zajadam się ciepłym jeszcze i takie jest bardzo dobre… brakuje mi jeszcze lodów, ale t jakoś „wyszły” akurat.
Myślę, że także śliwki byłyby tu odpowiednim dodatkiem.

placek z rabarbarem do góry nogami

Ciasto

110 g masła + 50 g do wyłożenia dna
2 duże jajka
1 szklanka drobnego cukru
1,5 szklanki mąki pszennej
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
starta skórka z jednej cytryny
2 łyżki soku z cytryny
1 szklanka kwaśnej śmietany 18%

Dodatkowo
500 g rabarbaru, pokrojonego na kawałki
3/4 szklanki cukru

placek z rabarbarem do góry nogami

Wykonanie

Rabarbaru nie potrzeba obierać.
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.

Utrzeć masło z cukrem na lekką i puszystą masę. Dodać skórkę i sok z cytryny. Następnie wbijać po jednym jajku cały czas miksując. Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia i dodawać na zmianę ze śmietaną, miksując tylko do połączenia się składników.

Rabarbar wymieszać z cukrem, odstawić na 2 minuty, po czym ponownie wymieszać.

Formę wyłożyć papierem do pieczenia /u mnie tortownica śr. 26 cm/.

50 g masła pokroić na kawałki i rozłożyć na dnie tortownicy. Następnie wyłożyć rabarbar z cukrem, a na wierzch wyłożyć ciasto. Piec w temp. 180ºC przez około 60 minut lub do tzw. suchego patyczka /grzanie góra-dół II poziom od dołu.

Po upieczeniu ciasto wyjąć, przestudzić w formie. Następnie nożem oddzielić brzegi ciasta od tortownicy. Szybkim ruchem odwrócić ciasto spodem do góry i umieścić na paterze – rabarbar ma być na górze.
placek z rabarbarem do góry nogami
źródło izaa/mniam-mniam

Drożdżowki na kefirze ze śliwkami

Zamrażarka to prawie jak kopalnia, lecz nie węgla, jakby ktoś pomyślał, ale wszelakich mrożonych różności. A moja, jako jednokomorowa, z czasów kiedy kupowało się to co akurat było dostępne, iście przypomina kopalnię, bo trzeba naprawdę porządnie zanurkować, żeby z jej czeluści coś wydobyć. No i kilka dni temu „kopiąc” za zgoła czymś innym, trafiłam na śliwki węgierki.
Od razu przypomniały mi się pyszne drożdżówki ze śliwkami, serwowane na deser niedzielnego obiadu w czasach szkolnych… zawsze jesienią.
Bardzo jestem ciekawa czy moje „psiapsiółki” pamiętają te pyszności, serwowane w stołówce /rosół wołowy z makaronem, sztuka mięsa w ciemnym sosie cebulowym z ziemniakami i na deser …. drożdżóweczki ze śliweczkami w środku… na samą myśl dostaję ślinotoku/.
Skomentujcie to moje drogie, dajcie głos, proszę… chyba, że już taka skleroza i nie pamiętacie?! ale liczę, że choć jedna się odezwie…

Ale wracając do drożdżówek… skoro i tak szalałam dziś w kuchni z biszkoptami, to przy okazji wypadało chyba upiec drożdżówki, no nie? Nie będą zapewne takie same, bo i owoców świeżych nie mam, ale jednak, nawet tak samo starałam się je uformować.
W lodówce zalegał akurat też kefir, więc zdecydowałam się na ciasto z jogurtem zamiast mleka. Wyszły cudne, mięciutkie drożdżóweczki, ale żeby nie przyrosło za dużo cm, zjadłam drożdżówki zamiast obiadu… nie potrafiłam sobie odmówić, no co???
drożdżówki ze śliwkami

Składniki

0,5 kg mąki pszennej /dałam mąkę „Basia” do wypieków drożdżowych/
szczypta soli
40 g drożdży
5 łyżek cukru
1 szklanka kefiru
1 całe jajko i 1 żółtko
po kilka kropli aromatu śmietankowego i cytrynowego
3 łyżki oleju

Wykonanie
drożdżówki ze śliwkami

Do głębszej miski rozkruszyć drożdże, dodać cukier, wymieszać do całkowitego rozpuszczenia się drożdży, dodać lekko podgrzany kefir i troszkę mąki, znowu wymieszać  i odstawić w ciepłe miejsce pod przykryciem, aby drożdże zaczęły „pracować”.

Mąkę przesiać, dodać szczyptę soli, olej z rozkłóconymi w nim jajkami oraz rozczyn. Wymieszać /wyrobić/ – ja robię to mikserem /spiralnymi końcówkami/.
Ciasto przykryć i odstawić do wyrośnięcia /musi co najmniej podwoić objętość/.
Wyrośnięte ciasto lekko zagnieść, podzielić na 4 kawałki, każdą część wałkować na kwadrat, który z kolei też przekroić za pomocą radełka na 4 mniejsze kwadraty.
Na środek każdego kłaść po 6 połówek śliwek /można więcej/, zaginać rogi do środka /coś w rodzaju koperty/.
drożdżówki ze śliwkami
Drożdżówki układać na blasze z piekarnika wyłożonej papierem do pieczenia, smarować rozkłóconym białkiem /zostało od ciasta/ i odstawić jeszcze do wyrośnięcia na ok. 30 min.
Piec w piekarniku nagrzanym do temp. 175-180 st. C przez 25 min. Posypać cukrem pudrem.

Miałam śliwki zamrożone, więc pierw je rozmroziłam i osączyłam na sicie, a dodatkowo posypałam je odrobiną cukru pudru, bułki tartej i … sezamem. Gdy użyjemy świeżych śliwek te zabiegi nie będą konieczne.

 

Ciasto ze śliwkami „do góry nogami”

Na powitanie jesieni będzie ciasto ze śliwkami, a ponieważ – wg moich odczuć – w jesieni wszystko staje na głowie /ja mam takie odczucia, bo wszystko zamiast żyć dalej, zasypia, zamiera, zapada w sen zimowy/, to i ciasto będzie postawione „do góry nogami”.
ciasto ze śliwkami do góry nogami

Składniki

5 jaj
1-1,5 szklanki cukru
2 szklanki mąki
2 płaskie łyżeczki proszku
5 łyżek oleju
po łyżeczce cukru waniliowego /lub pudru/ i cynamonu
0,5-0,7 kg śliwek
ciasto ze śliwkami do góry nogami

Wykonanie

Ze śliwek usunąć pestki.
Blaszkę /u mnie 24×36 cm/ wyłożyć papierem do pieczenia i potrzepać bułką tartą. Połówki śliwek ułożyć na dnie blaszki /przecięciem w dół, a brzuszkami do góry/, potrzepać je cukrem wymieszanym z cynamonem.

Białka ubić, dodając pod koniec w 2 porcjach cukier. Następnie, cały czas ubijając, dodać po 1 żółtku, potem /zmniejszając już obroty miksera/ mąkę wymieszaną z proszkiem, a na koniec olej. Ciasto wylać na śliwki, powierzchnię wyrównać.

Piec w piekarniku nagrzanym do 170 st. C przez 50-60 min.
Po upieczeniu ciasto wyłożyć z blaszki na deskę /spód ciasta będzie górą/, delikatnie potrzepać cukrem pudrem.

Śliwki w cieście

Zostało mi kilka śliwek /dokładnie 15 szt/ od ciasta i tak sobie biedaczki leżały, spozierały to tu, to tam, może się ktoś skusi? ale ponieważ nie były ani urodziwe, ani zbyt smaczne /trochę zielone… a może zzieleniały ze złości?/ nie było na nie ochotników.

A ja… nie lubię mięsa, zwłaszcza gdy tak gorąco, poza tym, wzięłam urlop w tym tygodniu od kuchni i gotowania…ha,ha,ha….ale kucharz się ociągał, catering nie dojechał, a żołądek zaczął się odzywać, więc wpadłam na pomysł, żeby zrobić sobie śliwki w cieście, a co? mogą być jabłka to i śliwki mogą!
Będę sobie zajadać, a inni niech faszerują się tym mięsem…./ tia, na deser kucharz pożarł też moje placuszki…/

Wyszły bardzo smaczne, a najbardziej podobały mi się ich różne, śmieszne kształty… gęste ciasto rozlewało się bowiem leniwe po patelni, pilnując jednakże swoich, przydzielonych  śliweczek i przybierało przeróżne, wymyślne wprost kształty. Powstawały „stworki” przypominające iście te przy laniu wosku… w czasie wróżb Andrzejkowych ma się rozumieć.
śliwki w cieście

Składniki

1 kopiata szklanka mąki / ok. 20 dkg/
1/2 szklanki mleka
1/4 szklanki wody gazowanej
1 jajko
troszkę proszku lub sody
15 śliwek węgierek

olej do smażenia

3/4 szklanki śmietany /9% lub 12%/
1 łyżka miodu

Wykonanie
śliwki w cieście

Wszystkie składniki ciasta dokładnie wymieszać mikserem lub trzepaczką, odstawić aby ciasto „odpoczęło” /ciasto powinno być dość gęste… bardziej gęste niż na naleśniki/.
Śliwki przekroić na pół, usunąć pestki, dodać do ciasta, dokładnie wymieszać.

Rozgrzać olej na patelni, kłaść łyżką porcje śliwek razem z ciastem /ja dawałam po 3 połówki śliwek/, a gdy ciasto zacznie się już ścinać, polać ciastem dodatkowo po wierzchu placuszków i usmażyć na złoty kolor z obu stron. Wyłożyć na ręcznik papierowy, aby odsączyć nadmiar tłuszczu. Podawać polane śmietaną wymieszaną z miodem.

Szarlotka Elżbiety z dodatkiem innych owoców

Ta szarlotka to takie ciasto 2 w 1, bo jabłka są, ale inne owoce także i to do wyboru, to co lubimy, albo na co jest akurat sezon. Poza tym można je zrobić z pianą na wierzchu lub z niej zrezygnować. Ja wolę bez piany.
Jednym słowem jest to całkiem inny smak ciasta, niż znanej powszechnie szarlotki.
Przepis dostarczyła nam kiedyś koleżanka z pracy, a sama zdobyła go od innej swojej koleżanki… Elżbiety właśnie.  I taki łańcuch „piekarniczy” się wytworzył.
A ponieważ sezon „szarlotkowy” w pełni, postanowiłam odświeżyć sobie jej smak, a dodatkiem do jabłek są śliwki.
Powiem krótko – pyszne! Zajadam ciepłe!
szarlotka Elżbiety

Składniki

3 kopiate szklanki mąki
12,5 dkg masła
12,5 dkg margaryny
2-3 łyżki dobrej śmietany
2 łyżki octu
2 łyżeczki proszku do pieczenia
3 żółtka
1/2 szklanki cukru lub 3/4 szklanki cukru, gdy zrezygnujemy z piany na wierzch

1-1,5 kg jabłek
1-1,5 łyżeczki cynamonu
0,70 dkg śliwek lub innych owoców /np. wiśnie, ananasy/
2 łyżki cukru
garść rodzynek
bułka tarta

3 białka
1/4 szklanki  cukru
szarlotka Elżbiety

Wykonanie

Posiekać w malakserze tłuszcz i mąkę, dodać cukier, żółtka,  proszek do pieczenia, ocet i śmietanę – wyrobić  – ciasto ma być wolne.
2/3 ciasta nakładać  łyżką na blachę /łyżę zanurzać w gorącej wodzie/, 1/3 ciasta zostawić na wierzch.
Jabłka obrać, pokroić w cienkie plasterki lub ósemki, a potem każdą na 3-4 części, potrzepać cynamonem, dodać rodzynki i śliwki przekrojone wzdłuż na 4 części oraz 2 łyżki cukru – wymieszać.
Owoce wyłożyć na ciasto, potrzepać bułką tartą, położyć rzadko po szczypcie masła, na wierzch rozłożyć cząstki pozostałego ciasta /skubać, strzępić/.
Piec w piekarniku nagrzanym do temp. 150-160 st.  ok. 45-50 min. na koniec na 5 min. włączyć termoobieg.
szarlotka Elżbiety

Jeśli zdecydujemy się na wersję z pianą, ubić ją z dodatkiem cukru i pod koniec pieczenia wyłożyć na wierzch pianę.

 

Ciasto z morelami na zsiadłym mleku

Ciasto spodobało mi się już przy pierwszym czytaniu przepisu i już wiedziałam – muszę go upiec. I upiekłam… i nie żałuję, bo wyszło takie jakie lubię – proste składniki, nie skomplikowane wykonanie oraz smaczne i wilgotne, a tego mi trzeba było.
A przepis „wywęszyłam” tutaj i wykorzystałam bez jakichkolwiek zmian.
Upiekłam je dzisiaj… wszak odwiedziła mnie koleżanka, która – jak się doliczyłyśmy, była u mnie ostatnio … lat temu /kropeczki zamierzone, bo toż to wstyd nie do pomyślenia, że tyle lat/. Na taką okazję „musowo”  było coś upiec świeżego, ale ciasto zrobiłam z brzoskwiniami, które akurat urosły na mojej działce.
ciasto z morelami na kw mleku

Składniki

2 całe jaja
1  opakowanie zsiadłego mleka 330 g
3 szklanki mąki
0,5 szklanki oleju
1,5 szklanki cukru
2 łyżeczki proszku do pieczeni
1 mały cukier waniliowy (16g)
morele (świeże lub z puszki – te 2-3 godz. odsączyć) lub inne owoce ok. 0,60 kg

Kruszonka
ciasto z morelami na kw mleku

150g mąki
100g drobnego cukru
80g prawdziwego masła

Wykonanie
ciasto z morelami na kw mleku

Wszystkie składniki kruszonki zagnieść razem (w miarę szybko), aż do uzyskania konsystencji mokrego piasku. Schłodzić.

Jajka ubić z cukrem i cukrem waniliowym na puszystą masę. Następnie dodawać kolejno zsiadłe mleko (po 2 łyżki) i olej, cały czas miksując. Na koniec dodać przesianą mąkę połączoną z proszkiem do pieczenia. Ciasto przelać do formy /u mnie 24×36 cm/, na wierzchu ułożyć owoce i posypać kruszonką. Piec w temp. 160 – 170 st ok. 45-50 minut.
ciasto z morelami na kw mleku

Nutella ze śliwek

Przysmak dla łasuchów… małych i dużych… Dzieci ją uwielbiają.

Składniki

2,5 kg śliwek węgierek bez pestek /ok. 3 kg z pestkami/
2 cukry waniliowe
i
1 kg cukru
200 g kakao holenderskiego /z wiatrakami/
lub
0,75 kg cukru
100 g kakao
100 g gorzkiej czekolady

Wykonanie

Śliwki zemleć w maszynce do mięsa, smażyć z dodatkiem cukru do uzyskania pożądanej gęstości /ok. 3 h/. Pod koniec  dodać kakao / lub kakao i posiekaną czekoladę/. Smażyć jeszcze kilka minut. Przekładać do słoików, zakręcić i odwrócić do góry dnem. Pozostawić do całkowitego ostygnięcia.

Śliwki na zimę – pasteryzowane

Dobre rozwiązanie na to, aby w zimie delektować się ciastami czy potrawami z udziałem śliwek, np. knedlami.
śliwki

Składniki

1 kg dojrzałych  śliwek /dowolnych/
0,30 kg cukru
1/2 łyżeczki mielonego cynamonu

Wykonanie

Śliwki umyć, osączyć, przekroić na pól i wyjąć pestki. Połówki śliwek włożyć do dużej miski, posypać cukrem wymieszanym z cynamonem, przykryć i odstawić na 3-4 godziny.
Potem delikatnie wymieszać. Ponownie przykryć i odstawić do następnego dnia. Cukier powinien rozpuścić się zupełnie.
Śliwki włożyć do wyparzonych słoików wraz z powstałym sokiem i zaraz pasteryzować –  małe słoiki 7 minut, duże – 15 minut.

Powidła śliwkowe

Ileż to ja przepisów wypróbowałam w życiu, a ile garnków przypaliłam… lepiej przemilczę ten temat, ale w końcu metodą prób i błędów wypracowałam bardzo dobry sposób na zrobienie pysznych powideł.
powidło sliwkowe

Składniki

4 kg śliwek węgierek /już bez pestek/
100 ml octu
0,5 kg cukru /lub mniej**/

Wykonanie

Śliwki włożyć do dużego rondla, wlać ocet i zagotować pod przykryciem, aby nieco puściły sok. Dodać cukier, rondel wstawić do piekarnika /ja ustawiłam na 150 st.C/ i „piec” je do momentu uzyskania odpowiedniej konsystencji, mieszając od czasu do czasu. W początkowej fazie robiłam to pod przykryciem, w ostatniej fazie pokrywkę zdjęłam.
Gorące nakładać do słoików, zakręcać i odwracać, pozostawiając do zupełnego ostygnięcia.

dodatkowe moje uwagi :
-ten sposób zapobiega przypalaniu garnków w trakcie smażenia
-W zasadzie powidło powinno się robić bez cukru lub z niewielkim jego dodatkiem /to już rzecz indywidualnego gustu i smaku/
-Śliwki na powidło powinny być dojrzałe tzn. powinny zacząć się marszczyć przy ogonku i wtedy w zasadzie już nie trzeba cukru dodawać
-robię zawsze część powideł z dodatkiem cukru, a część bez, bowiem te kwaśne przydają się kiedy piekę ciasto z powidłem do którego dodaję np. różę ucieraną /bardzo słodką przecież / lub dużą ilość bakalii..
-powidła można też robić na gazie /a nie w piekarniku/; należy wówczas dodać ocet i cukier, zamieszać i odstawić na całą dobę, a następnie gotować odkryte na małym ogniu..przez minimum 3 godz. nie wolno mieszać, potem już można pomieszać i jeszcze gotować, do uzyskania odpowiedniej konsystencji

** stwierdzam, że dostępne obecnie węgierki to już nie te same co kiedyś, zrobiłam w tym roku /2013/ powidło z dodatkiem cukru – dałam ok. połowy przewidzianej porcji i … słodkie obrzydliwie
wniosek – robić bez cukru, a dosłodzić pod koniec dopiero /po tych 3 godz./, chyba, że mamy  owoce „prawdziwych węgierek”