Kapryśna Pani Beza – garść najważniejszych informacji

Beza jest ciastem bardzo smacznym, uwielbianym przez wielu, wdzięcznym do wykorzystania przy pieczeniu różnorakich ciast, np. Pavlovej, ciasteczek czy tortów. Jednocześnie, by dojść do wprawy przy jej przygotowaniu i pieczeniu, trzeba trochę „treningu”, bo równocześnie jest ciastem wielce wymagającym i kapryśnym.
Kiedy jednak już opanujemy sztukę jej przygotowania oraz pieczenia w naszym piekarniku /każdy piecze inaczej/, okaże się, że to po prostu… bułka z masłem.
Mnie takie próby zajęły kiedyś prawie rok. Kiedy się jednak zaczęły już udawać postanowiłam, że podzielę się swymi spostrzeżeniami z Wami. Moje postanowienie czekało jednak baaardzo długo na realizację, bo… 10 lat… ale w końcu wykonałam zobowiązanie, bo lepiej późno niż …później.
Udanych wypieków bezowych.

Białka

Białka jaj do ubijania powinny być świeże, ale mogą też być mrożone /białka bardzo dobrze się zamrażają, jednak przed użyciem należy je wtedy rozmrozić i ocieplić do temperatury pokojowej/.
Białka w temperaturze pokojowej dadzą nam największą objętość piany, ale można również ubijać świeże białka wyjęte wprost z lodówki /w zimnych białkach cukier będzie się rozpuszczał dłużej, zatem trzeba będzie je dłużej ubijać/. 

Cukier

Cukier do bezy powinien być być drobny i biały.
W sklepach jest już do kupienia  „cukier do wypieków” lub. „cukier drobny”. Nie należy raczej używać cukru grubego – chodzi potem  o czas ubijania, ani cukru ani brązowego – chcemy wszak uzyskać bezę białą /no, chyba że chcemy uzyskać bezę w kolorze beżowym/.

Podstawowe proporcje białka i cukru do przygotowania bezy, są  następujące /wg mnie, przy założeniu, że białko 1 jaja średniego /L/ waży 34-35 g, zaś w 1 szklance mieści się średnio 6 białek/:

na każde 1 białko – 50 g cukru
na 1 szklankę białek – 300 g cukru czyli 1,5 szklanki
wagowo – na 100 g białek – 150 g cukru

ale na małe ciasteczka-bezika daję na 1 białko 75 g cukru

Ubijanie białek – czego przestrzegać.

Przy ubijaniu białek bardzo ważne jest robienie tego w czystym, pozbawionym jakichkolwiek śladów tłuszczu, suchym naczyniu. Nawet jedna kropla wody czy oleju jest w stanie spowodować, że białka nie ubiją się na sztywno.
Białka muszą też być oddzielone od żółtek bardzo dokładnie.  W białkach nie może znaleźć się ani kropla żółtka /żółtko to też tłuszcz/.

To samo dotyczy mieszadeł. Najwygodniej ubijać bezy mikserem ręcznym lub robotem planetarnym  choć można to też zrobić przy użyciu trzepaczki, ale w tym przypadku niezbędna jest prawdziwa krzepa i siła rąk..
Do ubijania najlepsza jest miska metalowa lub szklana. Plastikowe naczynia łatwiej się niszczą od używanych w nich narzędzi i wówczas nawet w malutkich rysach zatrzymuje się tłuszcz, mimo pozornie dokładnego umycia.

Ubijanie białek na bezę należy rozpocząć od niskich obrotów miksera – w początkowej fazie ubijania białka powinny się lekko spienić. Możemy w tym momencie, ale nie jest to konieczne, dodać szczyptę soli, która poprawi trochę stabilność piany.
Następnie zwiększamy obroty na bardzo wysokie i ubijamy białka do momentu, gdy po wyjęciu ubijaczki z piany zauważymy, że formują się już wierzchołki – wyjmowana piana zaczyna się układać w miękkie, opadające szczyty.
Tu należy uważać, żeby białek nie przebić, czyli ubijać je tylko do momentu ‘soft peak’. /miękki szczyt/. 
Moment „miękkich wierzchołków” występuje w tym samym momencie, w którym piana jest już na tyle sztywna, że przy odwróceniu do góry dnem mocno trzyma się naczynia.
Gdy piana zostanie ubita na zbyt sztywną, zacznie podchodzić wodą i zbierać się w grudki, a wtedy beza na pewno opadnie.

Dodawanie cukru

Moment uzyskania w pianie „miękkich wierzchołków” to jest ta chwila, kiedy należy zacząć dodawać cukier. Najczęściej popełnianym przy bezie błędem jest sypanie zbyt dużych porcji cukru na raz. Beza dzięki temu nie ubije się szybciej!!!. Nie ustabilizuje i będzie rzadka i z pewnością  beza wtedy opadnie. albo nawet rozpłynie się na blasze.

Cukier dodajemy powoli, łyżka po łyżce, dalej miksując masę na wysokich obrotach. Każdą kolejną łyżkę wsypujemy dopiero wtedy, gdy między palcami nie będzie wyczuwalny cukier. Ma się całkowicie rozpuścić i wniknąć w białka. Cukier dosypujemy powoli, aż odważona porcja się skończy.

Dobrze ubita piana powinna być błyszcząca, gęsta i mieć sztywną konsystencję. Teraz do piany można dodać sok z cytryny/ocet i mąkę ziemniaczaną i delikatnie wymieszać np. szpatułką.
Do bezy z  6 białek dodaję 1 łyżkę mąki ziemniaczanej i 1 łyżkę octu różanego lub winnego /ostatecznie ocet zwykły lub sok z cytryny/
Mąka
pomoże utrzymać „skorupkę” bezy /ważne np. przy Pavlovej/.
Ocet sprawi, że białko się nie oddzieli
W tym momencie można też bezę zabarwić na kolorowo, przy czym polecam to zrobić dodając odrobinę barwnika w proszku.

Piana z dobrze rozmieszanym i rozpuszczonym cukrem jest ustabilizowana i na pewno nie opadnie, no i na tym etapie nie ma już możliwości przebicia białek.

Formowanie bezy

Gdy ubita piana jest już błyszcząca, gęsta i sztywna, można zacząć formować z niej co tam planujemy /Pavlova, blaty do tortu czy ciasteczka/. W każdym przypadku pianę należy wykładać na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Aby papier się nie przesuwał i trzymał się blachy, warto „ciapnąć” w kilku miejscach odrobinę piany na papier od strony blachy.

Bezy można formować przy pomocy szpatułki lub łyżki /czy dwu łyżek/ np. przy Pavlovej czy blatach pod tort, bądź wyciskając na blachę za pomocą szprycy czy rękawa cukierniczego z ozdobną końcówką gdy np. robimy ciasteczka czy beziki. .
Przy kształtowaniu Pavlovej i blatów tortowych warto odrysować sobie okręgi na papierze i w tych okręgach formować bezę.

Pieczenie bezy

Bezy wstawiamy zawsze do nagrzanego piekarnika. Prawidłowo upieczone bezy powinny pozostać jasne. Ich pieczenie to bardziej suszenie niż pieczenie.
Beza z wierzchu powinna być chrupiąca i delikatna, a w środku lekko lepka i ciągnąca czy nawet piankowa i wilgotna, jak przy Pavlovej..

Bezy suszymy w niskiej temperaturze. Temperatura piekarnika i czas suszenia zależy od tego, co pieczemy/suszymy. Niżej podam parametry, w których ja piekę bezy. 
Bezy dobrze wychodzą, gdy są pieczone w piekarniku z termoobiegiem.
Należy jednak pamiętać, że włączenie termoobiegu podnosi temperaturę pieczenia o około 20-30 st.C.

Pamiętać też należy, że każdy piekarnik piecze inaczej, dlatego na początku naszej przygody z pieczeniem bezy należy obserwować, czy bezy nie zaczynają zmieniać koloru z białego na … beżowy.
Jeśli piekarnik grzeje mocno, temperaturę należy zmniejszyć, a bezę suszyć dłużej.

Gdy już beza upieczona piekarnik wyłączyć, zostawiając drzwiczki zamknięte na kilka minut /3-10 min./, a następnie delikatnie je uchylić, wkładając np. drewnianą łyżkę lub rękawicę i zostawić ją tak do całkowitego ostygnięcia /gdy się śpieszymy, to  jednak na minimum 1 godz./.

Jeśli pieczemy kilka bez od razu czy np. blaty na tort, możemy je upiec za jednym razem. Konieczne jest jednak wówczas posiadanie piekarnika z termoobiegiem. Należy wówczas umieścić pełną blachę z wyposażenia piekarnika na II poziomie, zaś nad nią na środkowym poziomie tą żeberkowaną /nie na odwrót, bo tylko wtedy będzie dobra cyrkulacja powietrza/, czyli niższy poziom – beza na blaszce, wyższy poziom – beza na kratce.

Czas pieczenia, który ja stosuję w moim piekarniku.

Beza Pavlova – uformowana w formie stożka /spódnicy baleriny/ z wgłębieniem na krem
  tort Pavlowa

a/ przy piekarniku grzejącym normalnie /mój w „nowości” tak piekł/

Blaszkę z bezą włożyć do piekarnika nagrzanego już do 150 st. C  i od razu obniżyć temp.  czyli zmniejszyć ustawienie na termometrze na 120 st.C + włączyć dodatkowo termoobieg.
Tą bezę piec/suszyć 1 -1,5 godz. / potem jak wskazówki wyżej, czyli 10 min. piekarnik zamknięty, potem studzenie przy lekko uchylonych drzwiczkach

b/ przy piekarniku mocniej grzejącym, gdzie beza szybko łapie kolor beżowy /mój tak ma teraz/

Blaszkę z bezą włożyć do nagrzanego już do 150 st.C piekarnika, od razu obniżyć temperaturę do 100 st.C, + włączyć dodatkowo termoobieg i piec 15 min. po czym zmniejszyć  temperaturę do 80 st. C /termoobieg nadal włączony/ i dalej piec przez 2 godziny /po upływie godziny termoobieg można wyłączyć i drugą godziną suszyć już tylko na grzałkach góra-dół/.
Po tym czasie piekarnik już wyłączyć, pozostawiając jednak bezę w zamkniętym piekarniku przez 10 min. a następnie uchylić minimalnie drzwi piekarnika /drewniana łyżka/ i pozostawić tak bezę do całkowitego wystudzenia /najlepiej na całą noc/.

Blaty do ciast i tortów

Rozgrzać piekarnik ustawiając temperaturę na 110 st. C + dodatkowo włączyć od razu termoobieg, dzięki czemu upieczemy od razu 2 lub 3 krążki bezy na dwóch poziomach piekarnika.
Blaszki z bezami wstawić do nagrzanego piekarnika  – II i III poziom i piec 10 min. po czym obniżyć temperaturę do 80 st.C.- termoobieg nadal włączony i piec /suszyć/ jeszcze ok. 1-1,5 godz. Teraz piekarnik już wyłączyć i przez 10 min trzymać jeszcze zamknięty, a następnie lekko uchylić drzwiczki i niech beza powoli w piekarniku stygnie /dobrze jest upiec ją wieczorem i pozostawić tak w piekarniku do rana/.

Bezy i beziki
bezy, beziki

Piekarnik nagrzać ustawiając temp. na 110 st. C i włączając dodatkowo termoobieg.
Blachę z wyposażenia piekarnika wyłożyć papierem do pieczenia i za pomocą szprycy „wyszprycować” mniejsze lub nieco większe beziki.
Blachę wstawić do nagrzanego piekarnika, obniżyć temperaturę do 100 st.C /termoobieg nadal włączony/ i piec/suszyć bezy od 30 do 60 min.
I tak malutkie beziki wystarczy piec 30 min.
Większe beziki należy piec ok. 30 min. gdy mają być w środku ciągnące do 60 min. gdy mają być całe chrupkie.
Bezy można pozostawić w piekarniku z lekko uchylonymi drzwiczkami do częściowego ostygnięcia, ale można je też wyjmować już po tych 30 min..pieczenia /szczególnie malutkie/.

 

 

 

Drożdżowe ABC

Było na temat ciast biszkoptowych oraz kruchych, dziś przyszedł czas na ciasta drożdżowe.
Oczywiście te wszystkie mądre spostrzeżenia i porady nie są mojego „wymysłu”, nie jestem specjalistką od ciast drożdżowych /od żadnych nie jestem zresztą/, ale moim skromnym zdaniem porady są mądre, wynikające z praktyki i podpisuję się pod nimi z pełną świadomością.
Autorem tej cennej wiedzy jest bajaderka, a źródło tutaj.

Drożdżowe ABC:

1. Drozdze powinny byc swieze, jezeli uzywamy suchych to powinny byc przechowywane po otworzeniu opakowania w lodowce.
2. Wszystkie skladniki ciasta powinny byc w temperaturze pokojowej ? zimne skladniki bardzo wydluza czas rosniecia ciasta.
3. Plyn powinien byc odpowiednio cieply, jezeli mieszamy drozdze z plynem to 45-46ºC, a jezeli mieszamy suche drozdze z maka to okolo 50ºC.
4. Miejsce, w ktorym rosnie ciasto powinno byc odpowiednio cieple ? dobrym miejscem do tego jest piekarnik z wlaczona zarowka. Lub mozna rozgrzac piekarnik (najnizsza temperatura) prze 1 minute, wylaczyc I wtedy wlozyc ciasto do rosniecia.

Problemy z ciastem drozdzowym:

1. Za gruba skorka
– za duzo maki
– za krotki okres rosniecia
– temperatura piekarnika za niska

2. Ciasto kruszy sie po upieczeniu:
– zle i za krotko wyrobione ciasto
– dodano za duzo maki
– ciasto roslo w zbyt cieplym miejscu
– ciasto roslo za dlugo (szczegolnie drugie rosniecie)
– za niska temperatura piekarnika

3. Ciasto ma lekko kwasny smak
– ciasto roslo w zbyt cieplym miejscu i zbyt szybko uroslo
– ciasto roslo za dlugo

4. Ciasto nie chce rosnac
– plyn uzyty do ciasta byl za zimny
– ciasto jest zbyt sztywne I twarde
– miejsce, w ktorym rosnie ciasto jest za zimne

5. Ciasto ma ciemne smugi
– niezbyt dobrze wymieszane i wyrobione ciasto
– miska, w ktorej rosnie ciasto za mocno natluszczona
– ciasto nie bylo przykryte podczas rosniecia i powstala twarsza skorka

6. Ciasto po upieczeniu ma nierowne dziury
– niedokladne ?odgazowanie? ciasta podczas formowania
– ciasto roslo zbyt dlugo przed pieczeniem

7. Ciasto jest wilgotne od spodu po upieczeniu
– ciasto zostalo w foremce zbyt dlugo po upieczeniu

8. Ciasto peka na bokach
– zbyt goracy piekarnik
– ciasto roslo za krotko
– zle uformowany bochenek

9. Ciasto peka na wierzchu
– ciasto wystyglo bardzo gwaltownie
– ciasto bylo bardzo twarde I sztywne przed pieczeniem
– ciasto nie bylo dobrze wymieszane I wyrobione

10. Ciasto po upieczeniu jest bardzo wilgotne w srodku i ma grudkowata konsystencje
– ciasto jest niedopieczone
– za krotki okres rosniecia przed pieczeniem

11. Ciasto po upieczeniu jest ciezkie I zwarte
– dodano za duzo maki
– niewystarczajacy czas wyrastania
– niektore chleby z natury sa ciezsze (z maki razowej czy zytniej)

12. Ciasto nie rumieni sie podczas pieczenia
– blacha jest zbyt jasna, blyszczaca i za duza I odbija za duzo ciepla nie pozwalajac na rownomierne rumienienie
– za duza blacha w stosunku do piekarnika, co powoduje niewystarczajaca cyrkulacje powietrza

13. Upieczone ciasto ma intensywny zapach i smak drozdzy
– ciasto roslo za dlugo
– miejsce, w ktorym roslo ciasto bylo za cieple

14. Upieczone ciasto jest suche, kruszy sie I jest grudkowate
– za dlugi czas rosniecia (szczegolnie drugi)
– dodano za duzo maki podczas wyrabiania
– ciasto nie bylo dobrze wyrobione
– za niska temperatura piekarnika

15. Ciasto opadlo podczas pieczenia
– za dlugi okres rosniecia, ciasto wyroslo za bardzo i stalo sie za lekkie, za wysokie

Awokado

Dawniej nawet nie patrzyłam w jego stronę, potem zdumiona patrzyłam, gdy ktoś je kupował, a teraz? teraz jestem w nim zakochana po… zęby.
A skoro tak, to muszę mieć garść informacji o nim pod ręką, czyli gdzie jak nie na Almance.

Informacja pochodzi ze strony – Poradnik Zdrowie    oraz http://naturalnie.love/awokado-bomba-witaminowa-ukryta-w-smaczliwce/.

Awokado to owoc, który bardzo łatwo zjeść, a w dodatku posiada wiele właściwości leczniczych i wartości odżywczych. Doceniali je już mieszkańcy południowo-środkowego Meksyku, skąd pochodzą. Nazwa awokado pochodzi od słowa Ahuacuatl, które w języku Azteków oznacza „drzewo, na którym rosną jadra”. Geneza tej nazwy ściśle wiąże się z kształtem owocu oraz jego domniemanymi właściwościami afrodyzjaku. Jakie jeszcze właściwości ma awokado?

Awokado – wartości odżywcze. Zdrowy tłuszcz likopen, potas, witaminy C, E, A, z grupy B, luteina i zeaksantyna

W przeciwieństwie do większości popularnych owoców, w awokado mało jest cukrów prostych. Awokado jest natomiast bogatym źródłem jednonienasyconych kwasów tłuszczowych (omega-9). Zawartość omega-9 w awokado sięga średnio 20-30%. Zawiera też dobrą proporcję nienasyconych kwasów tłuszczowych omega -3 i omega-6, które są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Dzięki obecności tych tłuszczów cenne składniki z innych produktów są lepiej przyswajalne, np. organizm przyswaja 4 razy więcej antyrakowego likopenu z pomidorów, jeśli jednocześnie jemy awokado np. w sałatce.

Ze względu na swoją chropowatą, zieloną skórę określany jest niekiedy jako gruszka aligatora. W Polsce nazywany jest też smaczliwką.

W awokado jest też dużo potasu (więcej niż w bananach), który reguluje ciśnienie krwi, czuwa nad prawidłową pracą serca, a także wpływa korzystnie na układ nerwowy.

Owoc ten zawiera sporo witamin C, E i A – silnych przeciwutleniaczy, które mają działanie przeciwnowotworowe, a także witamin z grupy B, wśród nich szczególnie cenny jest kwas foliowy, który zapobiega wadom rozwojowym płodu.

Jedzenie awokado dobrze wpływa też na oczy, jest w nim bowiem luteina i zeaksantyna.

Awokado a cholesterol

W średniej wielkości awokado (270 g) jest ok. 40 g tłuszczu. Inne owoce zawierają go tylko w śladowych ilościach (0,2-0,4 g). Jest to jednak tłuszcz dobroczynny dla zdrowia. Beta – sitosterol znajdujący się w jednonienasyconych tłuszczach pozwala obniżać poziom „złego” cholesterolu LDL i triglicerydów. Pozwala również utrzymywać prawidłowy poziom „dobrego cholesterolu” HDL. Oznacza to, że awokado będzie też dobrym wyborem dla osób chorujących na miażdżycę.

Awokado a cukrzyca

Jednonienasycone kwasy tłuszczowe wykazują działanie zapobiegające lub odwracające odporność insulinową, która jest jedną z przyczyn powstawania cukrzycy typu II.

Awokado na raka – może pomóc w leczeniu białaczki?

Kwasy tłuszczowe zawarte w awokado oprócz utrzymywania prawidłowych poziomów cholesterolu, mają także działanie przeciwnowotworowe.

Kanadyjscy naukowcy zidentyfikowali w awokado lipid, który pomaga leczyć ostrą białaczkę szpikową – informuje pismo „Cancer Research”. Lipid otrzymał nazwę awokatyna B. Badania laboratoryjne na komórkach ludzkich wykazały, że działa on przez selektywne zwalczanie nowotworowych komórek macierzystych (są główną przyczyną rozwoju białaczki i jej nawrotów u wielu pacjentów), nie naruszając jednocześnie komórek zdrowych. Naukowcy liczą na to, że lek zawierający awokatynę B pomoże w przyszłości zwiększyć przeżywalność i poprawić jakość życia pacjentów z ostrą białaczką szpikową. Podkreślają też, że możliwości zastosowania tego lipidu w medycynie wykraczają poza onkologię.¹

Awokado zmniejsza objawy starzenia się

Związek zawarty m.in. w awokado redukuje objawy starzenia się u myszy – informuje pismo „Cell Metabolism”. Naukowcy z Uniwersytetu Waszyngtońskiego w St. Louis zauważyli, że mononukleotyd nikotynoamidowy (NMN) rozpuszczany w wodzie i podawany zdrowym gryzoniom kompensuje ów spadek energii, dzięki czemu udaje się zredukować takie objawy starzenia się organizmu, jak przyrost wagi, spadek aktywności fizycznej czy zmniejszenie wrażliwości na insulinę. Mononukleotyd nikotynoamidowy występuje naturalnie m.in. w brokułach, kapuście, ogórkach czy awokado. Podawanie NMN starszym myszom przyniosło wiele pozytywnych rezultatów dotyczących m.in. gęstości kości, siły mięśni szkieletowych, pracy wątroby, a także pracy układu odpornościowego, wzroku czy wrażliwości na insulinę. „Biorąc pod uwagę to, że procesy wytwarzania energii przebiegają w podobny sposób w komórkach ludzkich – mamy nadzieję, że badania te pomogą nam stworzyć metody pozwalające zdrowiej się starzeć” – komentuje autor badań dr Shin-ichiro Imai.²

Awokado a odchudzanie. Ile kalorii ma awokado?

Choć w awokado jest niewiele cukru, to ze względu na ten tłuszcz awokado jest najbardziej kalorycznym owocem: w 100 g jest 160 kcal (czyli przeciętny owoc to aż ok. 430 kcal), a np. wyjątkowo kaloryczny banan to 95 kcal w 100 g. Teoretycznie nie jest więc wskazane na dicie odchudzającej. Jednak naukowcy z Loma Linda University w Kalifornii (USA) odkryli, że awokado może pomóc kontrolować apetyt. Zjedzenie połowy awokado na lunch powoduje, że uczucie sytości utrzymuje się dłużej i spada ochota na podjadanie między posiłkami – wynika z badań, które opublikowało pismo „Nutrition Journal”. Naukowcy przeprowadzili doświadczenie w grupie 26 osób z nadwagą. Badani mieli podczas lunchu zjadać połówkę świeżego awokado – bądź zastępując inny produkt, bądź dokładając do tego, co zaplanowali zjeść. Okazało się, że dzięki temu mieli o 40 proc. mniejszą chęć do zjedzenia czegoś w ciągu trzech godzin po posiłku i o 28 proc. mniejszą chęć w ciągu pięciu godzin, w porównaniu ze standardowym lunchem bez awokado. Przyznawali się też do odczuwania większej satysfakcji.6

Awokado – jak jeść? Zastosowanie awokado w kuchni

By go pokroić, nacinamy go wzdłuż (nóż zatrzyma się na pestce). Potem chwytamy owoc po obu stronach, przekręcamy każdą połowę w przeciwnym kierunku i wyjmujemy pestkę.

Do sałatek awokado kroimy w kostkę. Plastry awokado można kłaść na kanapki oraz krakersy z serem. Miąższem można smarować chleb (zamiast masła).

Brazylijczycy dodają awokado do lodów. Filipińczycy robią napój ze zmiksowanego awokado, cukru i mleka.

Awokado wspomaga wchłanianie prowitaminy A

Dodanie świeżego awokado do pomidora lub marchewki znacznie poprawia absorpcję karotenoidów oraz ich przekształcenie w aktywną formę witaminy A – wynika z badań opublikowanych w „Journal of Nutrition”.³

Naukowcy z Ohio State University przeprowadzili badania w grupie 12 zdrowych kobiet i mężczyzn. Podczas pierwszej tury sprawdzano, czy spożywanie 150 gramów świeżego awokado wraz z bogatym w beta-karoten sosem pomidorowym ułatwi wchłanianie karotenoidów. Podczas drugiej tury badań sos pomidorowy zastąpiono świeżymi marchewkami.

Okazało się, że w pierwszym przypadku awokado 2,4-krotnie zwiększyło absorpcje beta-karotenu oraz 4,6-krotnie zwiększyło jego przekształcanie w witaminę A. Gdy awokado połączono z marchewką, absorpcja beta-karotenu wzrosła 6,6-krotnie, a absorpcja alfa-karotenu – 4,8-krotnie. Przekształcanie karotenoidów w formę aktywną było zaś 12,6-krotnie większe.

Kupując awokado, należy wybierać owoce miękkie w dotyku (ale niezbyt miękkie).

Odmiana Hass czernieje po dojrzeniu. W przypadku innych odmian, owoc należy lekko ścisnąć, by sprawdzić, czy jest dojrzały.
Dojrzałe owce należy przechowywać w lodówce.
Niedojrzałe owoce można umieścić w papierowej torebce lub trzymać przez kilka dni w temperaturze pokojowej.
Jeżeli przecięte już awokado nie będzie wykorzystane od razu, można je skropić sokiem z cytryny lub limonki, by nie zmieniło koloru.

Pestki awokado nie wyrzucaj, tylko zjedz! Należy przez kilka dni suszyć. Gdy pestka jest już sucha, należy włożyć ją do foliowego woreczka i rozbić tłuczkiem do mięsa lub młotkiem. Pokruszona pestkę następnie mieli się w blenderze na drobny proszek, który można dodać, np. do jogurtu.

 

 

 

 

Napój ze świeżego ogórka, cytryny, imbiru i mięty

Sezon na świeże ogórki trwa. Warto więc przygotować sobie ogórkowy napój, który rewelacyjnie oczyszcza organizmu z toksyn, co w rezultacie poprawia przemianę materii i usuwa nadmiar wody z organizmu /a kto nie chce mieć talii osy i płaskiego brzucha???/, dodaje energii, a przede wszystkim orzeźwia.

Składniki

1 l wody mineralnej niegazowanej /lub przegotowanej i ostudzonej/
1 świeży zielony ogórek gruntowy
1 cytryna
1 limonka
5-6 plasterków imbiru
2 gałązki lub garść liści mięty
1 łyżka miodu /nie musi być/

Wykonanie

Dokładnie wymyty ogórek, limonkę i cytrynę pokroić w plasterki, dodać plasterki imbiru, miętę oraz ewentualnie miód. Wszystkie składniki umieścić w dzbanku, lekko ugnieść łyżką, aby puściły trochę soku, zalać wodą, zamieszać i wstawić na całą noc do lodówki.
Pić 1 szklankę przed śniadaniem, następne w ciągu dnia po posiłkach.

Mikstura z miodu, cytryny i imbiru – na odporność

Jedni szczepią się przed zimą, inni zażywają różne specyfiki, aby się uodpornić. Ja jestem zwolenniczką stosowania domowych sposobów w walce z wirusami.
Ostatnio zakochałam się w imbirze i jego cudownych właściwościach. A jeżeli jeszcze dodamy do tego miód i cytrynę… o, to taki specyfik już naprawdę może uczynić cuda.
Można go zażywać gdy już wirusy nas zaatakują, ale można też profilaktycznie, by zapobiegać chorobie.

Imbir bogaty jest w substancje przeciwzapalne, odkażające i rozgrzewające.
Cytryna ma w sobie dużo witaminy C.
Miód ma właściwości bakteriobójcze.
Jeżeli więc dopada nas męczący kaszel lub boli gardło, dobrze zrobi taki syrop dodany do dobrze ciepłej wody lub herbaty /temp. ok. 40 st. C/.
Można go też nie rozcieńczać i zażywać podobnie, jak syrop apteczny.
Bardzo wskazany do zażywania w postaci rozcieńczonej /woda, herbata/ profilaktycznie, już na początku jesieni.

Z uwagi na miód, nie powinno się go podawać dzieciom poniżej 12 m-ca życia /niektóre źródła mówią nawet o 18 m-cach/, ponieważ zawiera on laseczki Clostridium botulinum, które są zdolne do produkcji botuliny /toksyny jadu kiełbasianego/.
mikstura-miod-cytryna-imbir-2a

Składniki

2 cytryny /zamiennie ok. 500 g pigwowca – waga przed oczyszczeniem z pestek/
250 g miodu /najlepiej lipowego bądź też spadziowego lub gryczanego/
4-5 cm korzenia imbiru
mikstura-miod-cytryna-imbir

Wykonanie

Cytryny dokładnie wymyć i sparzyć. Pokroić w plasterki razem ze skórką, usunąć pestki. /Owoce pigwowca wymyć, usunąć pestki i pokroić również w plasterki/.
Imbir obrać, zetrzeć na tarce o małych oczkach /wiórka/.
Odpowiedniej wielkości słoik porządnie wymyć, wyparzyć i osuszyć.
Na dno słoika wlać 2 łyżki miodu, na to 3-4 plasterki cytryny oraz troszkę startego imbiru i znowu 2-3 łyżki miodu, plasterki cytryny i imbir… i tak aż do wyczerpania składników. Ostatnią warstwą powinien być miód.
Słoik zakręcić i odstawić na 24 godz. do lodówki. Do czasu całkowitego zużycia /może stać nawet kilka tygodni/ miksturę również przechowywać w lodówce.
Miksturę dodawać do herbaty lub wody razem z plasterkiem cytryny i imbirem.
Gdy zdecydujemy się zażywać syrop w stanie nie rozcieńczonym, podobnie jak syrop apteczny, wówczas oczywiście użyjemy samego syropu, ale plasterki cytryny z imbirem należy też wykorzystać, dodając do wody czy herbaty.

źródło – net

Napój imbirowy – leczniczy

Jeśli nie chcemy lub z innych powodów nie możemy „raczyć się” herbatą z imbirem /klik/, możemy przygotować napój imbirowy, określany też często jako „herbatka” imbirowa.
Napój taki ma również silne właściwości rozgrzewające i z powodzeniem można go stosować przy przeziębieniu, grypie czy katarze.
Działa również bardzo dobrze na żołądek. Zapobiega nudnościom /wskazany nawet dla kobiet w ciąży w razie nudności/, wszak imbir wchodzi w skład leku przeciw chorobie lokomocyjnej.
W celu wzmocnienia jego efektów rozgrzewających, można do napoju dodać szczyptę startego cynamonu lub pieprzu /ta wersja już nie dla kobiet w ciąży/.
Aby zawsze mieć ten napojów „pod ręką” i nie zabierać się za każdym razem od nowa do jego przygotowania, można zwiększyć proporcje i przygotować np. 1 litr, podgrzany przelać do termosu, a potem już tylko popijać.
napoj-imbirowy

 Składniki

1 szklanka wody
1 łyżeczka startego imbiru
sok z 1/2 cytryn
1 łyżka miodu
opcjonalnie – szczypta cynamonu lub pieprzu
napoj-imbirowy2

Wykonanie

Starty na drobnych oczkach lub drobniutko pokrojony imbir zalać wrzącą wodą i odstawić na 10-15 min. do zaparzenia i naciągnięcia.
Przecedzić przez sitko /można nie przecedzać jeśli nie będą nam przeszkadzać „farfocle”, dodać miód i sok z cytryny. Pić dobrze ciepły.

Herbata imbirowa – lecznicza

Imbir to moje ostatnie odkrycie na wszelkiego rodzaju przeziębienia, zmarznięcia czy bóle gardła. Słyszałam o jego właściwościach już dawno temu, ba, nawet zamieściłam na temat informację na blogu /patrz Naturalne antybiotyki/, ale osobiście nie doświadczyłam jego cudownych właściwości ozdrawiających. Do czasu jednak, gdy pewnego dnia poczułam straszne pieczenie i ból gardła, jakiś mały dreszczyk nawet, lekki ból głowy… i wtedy przypomniałam sobie o imbirze… zaparzyłam herbatę, wypiłam a rano…zdrowa jak ryba. Teraz każdego dnia serwuję sobie taką herbatkę i mam nadzieję, że wszelkie choróbska grypo-podobne będą mnie omijać szerokim łukiem.
herbata-imbirowa

Składniki

2 szklanki wrzątku
1 torebka zielonej herbaty cytrynowej
3 plasterki imbiru
2 łyżki soku z cytryny /zamiennie 3 plasterki/
1 łyżeczka miodu

Wykonanie

Do dzbanuszka /zaparzacza do herbaty/ włożyć herbatę oraz imbir, zalać wrzątkiem i odstawić na kilka minut do zaparzenia. Torebkę z herbatą już wyrzucić, zaś imbir pozostawić w zaparzaczu. Do herbaty dodać cytrynę i miód. Pić gorącą.

Często zamiast miodu pszczelego daję swój miód z mniszka /klik/, zaś zamiast cytryny sok z pigwowca /klik lub klik/.

Kasza jaglana

Pisałam już kiedyś, że w dzieciństwie, w okresie jesienno-zimowym, często serwowano w moim domu kaszę jaglaną. I powiem szczerze, że … nienawidziłam  jej… kłuła mnie „w zęby”. Ale widać Mama wiedziała co dobre i wartościowe, choć była to „wiedza” oparta raczej na tradycji, przekazywana z pokolenia na pokolenie.
Dziś kasza jaglana znowu wraca do łask, a jej cudowne wprost właściwości potwierdzają badania naukowe.
Zgodnie z wcześniejszą obietnicą dziś garść informacji w tym temacie.
Ale „nie będę wyważać otwartych drzwi”.
Zacytuję za portalem abc Zdrowie.

1. Kasza jaglana – co to jest?

Małe, żółte ziarenka kaszy jaglanej to tak naprawdę łuskane ziarna prosa. To najstarszy gatunek kaszy, ponieważ proso uprawiano już w neolicie, czyli 4 000 lat temu. Bywa nazywana „polskim ryżem” i „królową kasz”, ponieważ od wieków dostarcza energii i wartości odżywczych.

Chociaż kasza jaglana była zapomniana przez wiele lat, popularność zdrowego trybu życia przywróciła ją do łask. Walory smakowe i zdrowotne kaszy jaglanej doceniło wielu miłośników zdrowego odżywiania, a także wegetarianie i weganie.

2. Kasza jaglana – właściwości dla zdrowia

Czym wyróżnia się kasza jaglana spośród innych kasz? Jej sekret to bogactwo składników mineralnych – ma ich więcej niż pszenica, jęczmień czy żyto. Kasza jaglana jest źródłem żelaza, potasu, magnezu, miedzi, wapnia i fosforu. Poza tym znajduje się w niej wiele witamin z grupy B (B1, B2, B6).

3. Kasza jaglana – dieta bezglutenowa

Kasza jaglana nie zawiera glutenu, dzięki czemu jest idealnym produktem dla osób cierpiących na celiakię. Jeśli nietolerancja glutenu sprawia, że musisz rezygnować z wielu produktów, sięgnij właśnie po kaszę jaglaną. Jest lekkostrawna, pożywna, pełna witamin i łatwiej dostępna niż amarantus czy komosa ryżowa.

4. Kasza jaglana – właściwości odkwaszające

Na tym jednak właściwości kaszy jaglanej dla zdrowia się nie kończą. Kasza jaglana działa odkwaszająco, umożliwiając naturalne oczyszczanie organizmu z toksyn. Kasza jaglana ma odczyn zasadowy, przez co neutralizuje toksyny pochodzące z zakwaszających produktów, takich jak alkohol, kawa, słodycze.

5. Kasza jaglana – profilaktyka przeciwnowotworowa

Dzięki dużej ilości witamin i minerałów kasza jaglana może być składnikiem diety antyrakowej. Regularne jedzenie kaszy jaglanej zmniejsza ryzyko wystąpienia nowotworów, ponieważ antyoksydanty likwidują wolne rodniki.

 6. Kasza jaglana – recepta na zdrowie

Jeśli nie wiesz, co jeść, gdy jesteś przeziębiona, powinnaś sięgnąć właśnie po kaszę jaglaną. Szybciej uporasz się z katarem, kaszlem i innymi objawami przeziębienia, ponieważ kasza jaglana usuwa nadmiar śluzu z organizmu. Poza tym działa antywirusowo i rozgrzewająco, co może skrócić czas infekcji.

7. Kasza jaglana – jak jeść ?

Wielką zaletą kaszy jaglanej jest jej uniwersalność. Można ją jeść o każdej porze – rano na ciepło (zastępując nią płatki owsiane), na obiad (zamiast ziemniaków albo w zupie), na kolację w sałatce, a nawet na deser!

Kluczem do sukcesu kulinarnego jest odpowiednie przygotowanie kaszy jaglanej. Zanim przystąpisz do eksperymentów, przelej ją zimną, a później gorącą wodą. Można również namoczyć kaszę jaglaną, zalewając ją na noc wodą z dodatkiem soku z cytryny. Te zabiegi mają na celu pozbycie się gorzkiego smaku żółtych ziarenek.

To tyle wiadomości ze „świata nauki”.
A teraz jak gotować kaszę jaglaną, żeby była dobra i smakowita?
Ja robię to tak:

1 szklanka kaszy jaglanej
3 szklanki wody
ewentualnie szczypta soli, vegety czy czego tam chcemy na smak

Kaszę wsypać na gęste sitko i dobrze wypłukać pod bieżącą wodą, po czym przelać bardzo gorącą wodą. Osączyć i wrzucić na gotującą się wodę. Gotować 15-20 min. pod przykryciem.
W tym czasie kasza powinna wchłonąć już cały płyn. Teraz garnek z kaszą owinąć kocykiem i zostawić na kilkanaście /kilkadziesiąt/ minut, niech kasza dojdzie.
Ja się nie bawię w „kocykowanie”, bowiem gotuję kaszę na specjalnej płytce ustawianej na palniku i potem też na niej zostawiam kaszę – tak sobie dochodzi.

Do pokazania dobroczynnych właściwości kaszy jaglanej skłonił mnie okres jesienny, który niestety właśnie nastał, a wraz z nim wszelakich odmian grypy, przeziębienia, kaszle i katary.
I przypomniało mi się, jak to koleżanka opowiadała, że jej córka w razie wszelkich przeziębień, infekcji i chorób grypo-podobnych serwuje natychmiast domownikom rosół z kaszą jaglaną.
I zaczęłam szukać i czytać w tym temacie… i okazało się, że taki rosół przegania choroby szybko.
Wyczytałam też, że kasza jaglana jest szeroko stosowana w medynie chińskiej, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym, bowiem ma właściwości ocieplające i rozgrzewające organizm.

Dotąd kaszę jaglaną wykorzystywałam już do przygotowania takich potraw jak:
Zupa z kaszą jaglaną
Pierogi z kaszą jaglaną, serem i ziemniakami
Pierogi z kaszą jaglaną i serem po staropolsku
Gołąbki dietetyczne z kaszą jaglaną, kurczakiem i pieczarkami
Kabaczek faszerowany kaszą jaglaną, mięsem i suszonymi pomidorami

 

 

 

 

Cukinia – odchudza, odkwasza i chroni żołądek

Moje ulubione warzywo…mam własną uprawę – cukinia  zielona i żółta, ale też kabaczek. Zatem garść informacji na jej temat … sama nie wiedziałam, że ma aż tyle zalet.
cukinia-zielona-żółta-i-kabaczek

Cukinia to idealne warzywo dla odchudzających się. Jest niskokaloryczna i lekkostrawna, zawiera też sporo witamin i minerałów. Cukinia jest również pożądana w diecie antyrakowej oraz odkwaszającej. I co ważne, nie odkładają się w niej metale ciężkie. Ale to nie wszystko – poznajcie kolejne zalety cukinii.

Cukinia – pochodzenie, uprawa, wykorzystanie w kuchni

Cukinia, podobnie jak arbuz, ogórek czy dynia, należy do rodziny dyniowatych. Świadczy o tym nazwa warzywa – „cukinia” pochodzi od włoskiego „zucca”, co oznacza właśnie dynię. Ojczyzną cukinii jest Meksyk oraz tereny Ameryki Południowej. I choć dziś uprawia się ją głównie w krajach śródziemnomorskich, cukinia przystosowała się również do naszych warunków klimatycznych. Ba, doczekała się nawet polskich odmian – jedną z nich jest żółtopomarańczowa Atena Polka F1.

Ci, którzy mają możliwość i chcą zebrać cukinię z własnego ogródka, powinni pamiętać, że warzywo to wymaga żyznej, próchniczej i zasobnej w wodę gleby. Jest to też roślina dość odporna na choroby i szkodniki, więc nie wymaga oprysków.

Cukinia to warzywo o bardzo szerokim zastosowaniu kulinarnym. Ze względu na delikatny orzechowy smak, można ją jadać na surowo (jest doskonała do surówek lub solo – podana z dipami) , ale również smażyć, piec w piekarniku lub na grillu, nadziewać (do tego najlepiej nadają się cukinie okrągłe), a nawet upiec cukiniowe ciasto (słodkie!). W kuchni wykorzystuje się nawet kwiaty cukinii – można je smażyć w cieście lub nadziewać i zapiekać w piekarniku. Subtelny smak cukinii doskonale komponuje się z wyrazistymi lub kwaśnymi dodatkami, jak np. pomidory, czosnek, sok z cytryny lub parmezan.

Wartości odżywcze i kaloryczność cukinii

Powodem, dla którego warto zajadać się cukinią jest nie tylko smak, ale też wartości odżywcze i korzystny wpływ na zdrowie. Mówi się, że cukinia ma więcej witamin i minerałów niż inne warzywa dyniowate. Z pewnością jest ona dobrym źródłem witaminy A (niezbędnej do prawidłowego widzenia i dobrej odporności) – w 100 g cukinii znajduje się ok. 210 µg tego związku (dzienne zapotrzebowanie na witaminę A u osoby dorosłej wynosi 700 – 900 µg). Cukinia zawiera również witaminy z grupy B, (potrzebne m.in. do prawidłowej pracy układu nerwowego, w tym mózgu i sprawnego trawienia) oraz witaminę C, która wspomaga przyswajanie żelaza, wzmacnia układ odpornościowy, jest potrzebna dla rozwoju i regeneracji tkanek oraz dobrej kondycji zębów i dziąseł. Wspomniane witaminy A, C i z grupy B wrażliwe są na działanie wysokiej temperatury, dlatego bardzo młode cukinie warto jadać na surowo, razem ze skórką.

Oprócz wymienionych witamin cukinia zawiera również składniki mineralne, wśród których znajdują się m.in. fosfor, wapń, żelazo, sód, potas i jod. Cukinia to także źródło węglowodanów (ok. 2,5 g w 100 g), białka (1 g w 100 g), błonnika (ma go niewiele, bo ok. 0,4 g w 100 g) i tłuszczu (na szczęście jest go znikoma ilość – w 100 g znajdziemy ok. 0,1 g tłuszczu). [dane o zawartości witamin i minerałów w cukinii: http://portalwiedzy.onet.pl]

Cukinia wspomaga odchudzanie, odkwasza organizm

Niewielka ilość tłuszczu i niska kaloryczność sprawiają, że cukinia to świetny produkt dla wszystkich, którzy się odchudzają (100 g surowej cukinii to zaledwie 15 kcal, ale taka sama ilość smażonej to już ponad 40 kcal). Cukinia jest też lekkostrawna, a potas w niej zawarty zapobiega zatrzymywaniu się wody w organizmie.

Warto pamiętać, że cukinia działa alkalizująco, zapobiegając zakwaszeniu organizmu. Odkwaszające działanie cukinii ma korzystny wpływ na procesy trawienne i usuwanie z organizmu zbędnych produktów przemiany materii.

Lecznicze właściwości cukinii

Cukinia nie tylko sprzyja odchudzaniu – jej wpływ na organizm jest o wiele większy. Obok m.in. czosnku, czarnej porzeczki czy pomidorów cukinia zalecana jest w diecie przeciwnowotworowej. Naukowcy są zadnia, że produkty te zmniejszają ryzyko raka narządów przewodu pokarmowego (w tym żołądka, trzustki, jelita grubego i jamy ustnej).

Cukinię warto docenić również ze względu na obecność luteiny i zeaksantyny – barwników roślinnych które chronią siatkówkę oka, zmniejszając ryzyko wystąpienia AMD (zwyrodnienia plamki żółtej), choroby, która może doprowadzić nawet do ślepoty.

Warzywo to powinni pokochać też wszyscy, którzy cierpią na wrzody żołądka, zgagę lub nadkwaśność (cukinia jest lekkostrawna i działa alkalizująco) oraz osoby chore na cukrzycę lub nią zagrożone (cukinia ma niski indeks glikemiczny, a więc po jej spożyciu poziom cukru we krwi nie wzrośnie gwałtownie).

Przydatne okazują się też świeże pestki cukinii, które podobnie, jak pestki dyni zawierają kukurbitacynę – związek o działaniu przeciwrobacznym (prawdopodobnie również przeciwnowotworowym).

Jak kupować i przechowywać cukinię

Kupując cukinię, warto wybierać okazy nie dłuższe niż 30 cm o błyszczącej nieuszkodzonej i pozbawionej plam skórce. Warto zwrócić uwagę również na ciężar warzywa – im waga większa, tym lepiej.

Cukinię najlepiej przechowywać w suchym chłodnym (do 10 stopni Celsjusza) miejscu – w takich warunkach wytrzyma nawet kilka tygodni. Odradza się przechowywania jej w lodówce (traci smak), a także trzymania razem z owocami i warzywami wydzielającymi etylen (jak np. pomidory, jabłka i awokado) – takie sąsiedztwo może przyspieszyć psucie się cukinii.

źródło

 

Borówka amerykańska – strażnik wzroku, serca i nie tylko

borówka-amerykańska

Borówka amerykańska pochodzi, jak sama nazwa wskazuje, z Ameryki Północnej, ale z powodzeniem można ją uprawiać również w Polsce.

Borówka amerykańska, zwana też borówką wysoką, to kuzynka czarnej jagody leśnej. Jej ciemnoniebieskie owoce cenione są na całym świecie nie tylko za smak, ale też z powodu wyjątkowo korzystnego wpływu na organizm. Jakie wartości odżywcze mają borówki amerykańskie, jakim chorobom zapobiegają?
borówka-amerykańska.

Wartości odżywcze borówki amerykańskiej

Borówka amerykańska ma wysokie wartości odżywcze oraz potwierdzone przez liczne badania właściwości lecznicze. Jej owoce są bogatym źródłem witamin oraz makro- i mikroelementów. Zawierają witaminy A, B, C, E oraz PP, cynk, potas, selen, miedź, magnez, żelazo, wapń oraz bardzo dużą ilość antyoksydantów.

Ze względu na duże wartości odżywcze i niską kaloryczność, borówka amerykańska jest idealnym produktem dietetycznym. Jej owoce poprawiają wzrok, regulują trawienie, są pomocne w walce z miażdżycą oraz pasożytami jelitowymi u dzieci. Właściwości lecznicze borówki amerykańskiej trudno przecenić. Potwierdzono jej skuteczność w profilaktyce wielu schorzeń.

Borówka amerykańska chroni przed rakiem

Duża zawartość antyoksydantów i antocyjanów sprawia, że borówka amerykańska jest pomocna w profilaktyce nowotworowej. Kwas egalowy zawarty w borówce wysokiej hamuje zmniejsza ryzyko wystąpienia nowotworów wątroby, przewodu pokarmowego oraz płuc. Kwas foliowy przeciwdziała rozwojowi nowotworów macicy. Natomiast fitoestrogeny hamują rozwój nowotworów hormonozależnych (nowotwory piersi, tarczycy oraz również wątroby).

Borówka amerykańska poprawia wzrok

Spożywanie borówki amerykańskiej zalecane jest kierowcom i pilotom oraz osobom, które wiele godzin spędzają przy komputerze ze względu na regeneracyjne działanie antocyjanów. Witamina A jest antyoksydantem, który zwalcza wolne rodniki uszkadzające wzrok. Dodatnio działa na fotoreceptory oka, poprawiając prawidłowe widzenie o zmierzchu. Ekstrakty z borówki polepszają mikrokrążenie w gałce ocznej, mają wpływ na ukrwienie w obrębie tęczówki, są też pomocne w leczeniu chorób siatkówki oka. Borówka amerykańska stosowana jest jako produkt wspomagający w leczeniu zaćmy i zwyrodnienia plamki żółtej (AMD).

Borówka amerykańska a choroby przewodu pokarmowego

Owoce borówki amerykańskiej zawierają związki, które działają przeciwbiegunkowo oraz związki niszczące oporne na leki szkodliwe szczepy E. Coli. Zawarte w nich garbniki uszczelniają błony śluzowe i spowalniają ruchy robaczkowe jelit. Błonnik zawarty w borówce amerykańskiej bierze udział w usuwaniu z organizmu toksyn i szkodliwych produktów przemiany materii.

Borówka amerykańska w walce z chorobami serca

Fitoestrogeny i błonnik zawarte w borówce, obniżają poziom złego cholesterolu (LDL) oraz zwiększają poziom dobrego cholesterolu (HDL). Substancje te spowalniają procesy miażdżycowy i zmniejszają ryzyko wystąpienie chorób serca.

Borówka amerykańska opóźnia procesy starzenia

Duża zawartość antocyjanów sprawia, że zmiatane są wolne rodniki, co ma bezpośredni wpływ na proces starzenia się organizmu. Osoby spożywające systematycznie owoce borówki amerykańskiej mają lepszą pamięć i kondycję fizyczną.

Przetwarzanie borówek amerykańskich

Największą wartość odżywczą i smakową mają oczywiście owoce spożywane na surowo. Borówka amerykańska jest odporna na niskie temperatury, można więc ją z powodzeniem mrozić. Odmrożone owoce zachowują swoje walory smakowe i większość składników odżywczych. Suszone owoce borówki amerykańskiej zachowują już tylko 80 proc. swojej wartości. Poddane działaniu wysokich temperatur, np. gotowaniu, tracą większość wartości odżywczych.

źródło