Sałatka z pomidora, ogórka i papryki z sosem jogurtowo-musztardowo-miodowym

Skoro za oknem buro i ponuro, to niech chociaż na talerzu będzie kolorowo… taka namiastka lata… do tego smaczne wspomnienie tej pory roku jeszcze.

Składniki

2 ogórki
2 pomidory
1 papryka /lub po 1/2 w różnych kolorach/
1 cebula czerwona lub biała
pęczek szczypiorku
pęczek koperku

sos:
200 ml jogurtu naturalnego
1 łyżka musztardy /u mnie miodowa/
1 łyżka niepełna miodu
sól, pieprz ziołowy i kolorowy, papryka słodka i ostra – do smaku

Wykonanie

Składniki sosu wymieszać, doprawić do własnego smaku.

Ogórki obrać i pokroić w plasterki. Pomidory, paprykę i cebulę również pokroić.
Szczypiorek i koperek posiekać.
Wszystko włożyć do miski i wymieszać. Tuż przed podaniem zalać sosem i wymieszać.

Skrzydełka miodowo-keczupowo-musztardowe

Skrzydełka przygotowuję stosunkowo rzadko, bo choć sama bardzo lubię je „obgryzać”, to „wielbicieli” ich zbyt wielu nie ma. Ale czasem….. Miałam na nie ochotę już od dłuższego czasu, ale ciągle coś innego stawało na ich drodze. Jednak przyszła i na nie pora. Pyszniutkie wyszły.

Składniki

1,20-1,30 kg skrzydełek z kurczaka

marynata

3 łyżki płynnego miodu /u mnie wielokwiatowy/
2 kopiate łyżki musztardy /daję miodową lub stołową/
3 łyżki pikantnego ketchupu
3 łyżki oleju /u mnie rzepakowy/
4 łyżki maggi
0,5 łyżki majeranku
0,5 łyżki suszonego oregano
1 łyżeczka pieprzu ziołowego


Wykonanie

Skrzydełka umyć, osuszyć, odciąć końcówki.
Składniki marynaty dokładnie wymieszać.

Do dużej miski przełożyć marynatę, wrzucić skrzydełka, wymieszać dokładnie aby obtoczyły się marynatą, przykryć i odstawić do lodówki na 12 – 24 godz.

Po upływie w/w czasu skrzydełka przełożyć do rękawa do pieczenia, polać pozostałą marynatą.
Zamknąć szczelnie rękaw, położyć w brytfannie i wstawić do piekarnika.
Piec ok. 60 minut w 180°C, środkowy poziom piekarnika, grzanie góra-dół. Na ok. 10 min. przed końcem pieczenia rozciąć folię i dopiec do zrumienienia.

Żeberka w miodowo-tymiankowej marynacie

Ależ ja dziś kombinuję,… kazałam kupić żeberka na obiad, bo chciałam je upiec w piekarniku z warzywami, ale zupa też ma być warzywna, więc doszłam do wniosku, że no… bez przesady…Wprawdzie lato w pełni i warzywa piękne, świeżutkie, a różnorodności też nic zarzucić nie można, to nie może być wszystko na bazie warzyw – zupa, drugie danie, surówka…a kompotu nie da się? tak bym usłyszała zapewne….

Siadłam więc i rozmyślam, i kartkuję książki, zeszyty, i myszkuję w necie, i… idę na balkon podlać moje ziółka, a tam tymianek rozrośnięty i uśmiechający się z daleka, jakby wołał – weź mnie, zrób coś ze mną….
No to wzięłam …. po drodze wpadłam jeszcze do Moniki na konsultacje i zrobiłam. A żeberka wyszły pierwsza klasa, palce lizać, ale nie obgryzać!

Składniki

ok.1 kg mięsnych żeberek wieprzowych /paski/
2 średnie cebule
1 pełna łyżeczka suszonego tymianku /dałam 2 łyżki świeżego/
1 pełna łyżeczka miodu
2 łyżki ciemnego octu balsamicznego
2 łyżki ciemnego sosu sojowego
1 płaska łyżeczka soli
mielony czarny pieprz do smaku

Wykonanie

Żeberka umyć i osuszyć, podzielić na porcje.
Cebule bardzo drobno posiekać, połączyć z miodem, solą, pieprzem, sosem sojowym, tymiankiem i balsamico. Powstałą pastą dokładnie natrzeć żeberka i odstawić minimum na godzinę do lodówki /u mnie na całą noc/.
Tak zamarynowane przełożyć do worka do pieczenia, zawiązać, nakłuć worek w kilku miejscach wykałaczką/szpilką.
Piec ok. 60 min. w temperaturze 180 st.C /lub 160 st. C + termoobieg/, po czym delikatnie naciąć worek u góry i dopiec jeszcze 10-15 minut.

Żeberka podałam z upieczonymi równocześnie ziemniakami oraz mizerią.

Surówka z kiszonej kapusty z musztardą i miodem

Jakiś czas jej nie robiłam bo po prostu o niej zapomniałam… tyle różności i nowości jest teraz w przepisach, że te stare, tradycyjne, idą jakby w zapomnienie. Jednak od czasu do czasu pamięć się odświeża, a „pogrzebanie” w starych zapiskach przypomina to i owo.
Tak też było i z tą surówką, serwowaną ongiś w mojej stołówce zakładowej, zawsze w piątki do smażonej ryby, a przepis zdradzony przez panią kelnerkę, chyba Kazia jej było /to były czasy, łezka w oku się kręci, pyszne obiadki zjedzone po zakończeniu pracy i potem już całe popołudnie luzik/. A sama surówka niby taka sama jak Surówka z kiszonej kapusty, a jednak ciut inna w smaku i warta wypróbowania. U mnie tym razem podana z kaszą jaglaną i gulaszem z dodatkiem warzyw – patrz Gulasz wieprzowy.

Składniki

0,5 kg kiszonej kapusty
2 małe lub jedna większa marchewki
2 jabłka
2 cebule /daję białą i czerwoną/
kminek /wolę zmielony/
pieprz
natka pietruszki

1/2 szklanki oleju
2 kopiate łyżeczki musztardy /dałam miodową/
2 kopiate łyżeczki miodu

Wykonanie

Kapustę odcisnąć z nadmiaru soku /jeśli zbyt kwaśna nawet przepłukać/, pokroić  na drobno. Marchew i jabłko zetrzeć na grubych oczkach, cebulę drobniutko posiekać.
Natkę również posiekać.
Połączyć wszystkie składniki, doprawić pieprzem i kminkiem.

Olej połączyć z musztardą i miodem /dobrze się to robi w zakręconym słoiku/, po czym dodać do surówki i wymieszać, a następnie odstawić na chwilę, aby składniki się połączyły.

Żeberka w miodowo-musztardowej marynacie

Przygotowałam tym razem żeberka w marynacie z miodu i musztardy. Upiekłam je w piekarniku, jednocześnie upiekłam też ziemniaki, do tego jakaś sałatka i już…szybko, bezstresowo, pysznie. Kiedy obiad „sam się robił”, ja…malowałam sobie paznokcie. I to się nazywa właściwa organizacja pracy.
 

Składniki

1 kg żeberek wieprzowych
2 ząbki czosnku
sól, pieprz

marynata:
3 łyżki musztardy /dałam miodową/
3 łyżki miodu
3 łyżki oleju
3 łyżeczki papryki słodkiej
1 łyżeczka papryki ostrej
1 łyżeczka majeranku
   w rękawie przed pieczeniem

Wykonanie

Umyte i osuszone żeberka pokroić na porcje, natrzeć solą, pieprzem i przeciśniętym przez praskę czosnkiem.
Składniki marynaty wymieszać, posmarować żeberka ze wszystkich stron i umieścić w misce, zaś miskę wstawić na kilka godzin do lodówki /najlepiej na całą noc/.

Zamarynowane żeberka przełożyć do rękawa do pieczenia i włożyć np. do naczynia żaroodpornego i zapiekać przez ok. 1-1,5 godz. w temp. 150 st.C. + termoobieg /170 st.C bez termoobiegu/, co jakiś czas obracając worek.

Udka duszone w sosie sojowo-miodowym

Pyszne, rumiane udka, a co ważne – nie są smażone, ani pieczone, tylko duszone /a więc zdrowsze!/, ale wyglądają jak smażone. Myślę, że na nadchodzące gorące dni lata przepis będzie jak znalazł, bo szybki do wykonania i nie trzeba grzać piekarnika, ani stać nad patelnią i smażyć.

Składniki

4 duże udka kurczaka /miałam udka, nie pałki/
1-2 łyżki masła
3 łyżki miodu płynnego /u mnie wielokwiatowy/
5 łyżek ciemnego sosu sojowego
1-2 łyżki soku z cytryny

Wykonanie

Udka umyć i osuszyć za pomocą papierowego ręcznika.
Na patelni z grubym dnem rozpuścić masło, dodać sos sojowy, doprowadzić do wrzenia. Dodać miód i sok z cytryny, wymieszać, po czym ułożyć udka /pierw skórą do patelni/, przykryć i dusić na małym ogniu do czasu, aż będą miękkie, co jakiś czas je odwracając /trwa to ok. 30-40 min./. Gdy mięso będzie już odpowiednio miękkie zdjąć pokrywkę i sos trochę zredukować /odparować/.

Mikstura z miodu, cytryny i imbiru – na odporność

Jedni szczepią się przed zimą, inni zażywają różne specyfiki, aby się uodpornić. Ja jestem zwolenniczką stosowania domowych sposobów w walce z wirusami.
Ostatnio zakochałam się w imbirze i jego cudownych właściwościach. A jeżeli jeszcze dodamy do tego miód i cytrynę… o, to taki specyfik już naprawdę może uczynić cuda.
Można go zażywać gdy już wirusy nas zaatakują, ale można też profilaktycznie, by zapobiegać chorobie.

Imbir bogaty jest w substancje przeciwzapalne, odkażające i rozgrzewające.
Cytryna ma w sobie dużo witaminy C.
Miód ma właściwości bakteriobójcze.
Jeżeli więc dopada nas męczący kaszel lub boli gardło, dobrze zrobi taki syrop dodany do dobrze ciepłej wody lub herbaty /temp. ok. 40 st. C/.
Można go też nie rozcieńczać i zażywać podobnie, jak syrop apteczny.
Bardzo wskazany do zażywania w postaci rozcieńczonej /woda, herbata/ profilaktycznie, już na początku jesieni.

Z uwagi na miód, nie powinno się go podawać dzieciom poniżej 12 m-ca życia /niektóre źródła mówią nawet o 18 m-cach/, ponieważ zawiera on laseczki Clostridium botulinum, które są zdolne do produkcji botuliny /toksyny jadu kiełbasianego/.
mikstura-miod-cytryna-imbir-2a

Składniki

2 cytryny /zamiennie ok. 500 g pigwowca – waga przed oczyszczeniem z pestek/
250 g miodu /najlepiej lipowego bądź też spadziowego lub gryczanego/
4-5 cm korzenia imbiru
mikstura-miod-cytryna-imbir

Wykonanie

Cytryny dokładnie wymyć i sparzyć. Pokroić w plasterki razem ze skórką, usunąć pestki. /Owoce pigwowca wymyć, usunąć pestki i pokroić również w plasterki/.
Imbir obrać, zetrzeć na tarce o małych oczkach /wiórka/.
Odpowiedniej wielkości słoik porządnie wymyć, wyparzyć i osuszyć.
Na dno słoika wlać 2 łyżki miodu, na to 3-4 plasterki cytryny oraz troszkę startego imbiru i znowu 2-3 łyżki miodu, plasterki cytryny i imbir… i tak aż do wyczerpania składników. Ostatnią warstwą powinien być miód.
Słoik zakręcić i odstawić na 24 godz. do lodówki. Do czasu całkowitego zużycia /może stać nawet kilka tygodni/ miksturę również przechowywać w lodówce.
Miksturę dodawać do herbaty lub wody razem z plasterkiem cytryny i imbirem.
Gdy zdecydujemy się zażywać syrop w stanie nie rozcieńczonym, podobnie jak syrop apteczny, wówczas oczywiście użyjemy samego syropu, ale plasterki cytryny z imbirem należy też wykorzystać, dodając do wody czy herbaty.

źródło – net

Napój imbirowy – leczniczy

Jeśli nie chcemy lub z innych powodów nie możemy „raczyć się” herbatą z imbirem /klik/, możemy przygotować napój imbirowy, określany też często jako „herbatka” imbirowa.
Napój taki ma również silne właściwości rozgrzewające i z powodzeniem można go stosować przy przeziębieniu, grypie czy katarze.
Działa również bardzo dobrze na żołądek. Zapobiega nudnościom /wskazany nawet dla kobiet w ciąży w razie nudności/, wszak imbir wchodzi w skład leku przeciw chorobie lokomocyjnej.
W celu wzmocnienia jego efektów rozgrzewających, można do napoju dodać szczyptę startego cynamonu lub pieprzu /ta wersja już nie dla kobiet w ciąży/.
Aby zawsze mieć ten napojów „pod ręką” i nie zabierać się za każdym razem od nowa do jego przygotowania, można zwiększyć proporcje i przygotować np. 1 litr, podgrzany przelać do termosu, a potem już tylko popijać.
napoj-imbirowy

 Składniki

1 szklanka wody
1 łyżeczka startego imbiru
sok z 1/2 cytryn
1 łyżka miodu
opcjonalnie – szczypta cynamonu lub pieprzu
napoj-imbirowy2

Wykonanie

Starty na drobnych oczkach lub drobniutko pokrojony imbir zalać wrzącą wodą i odstawić na 10-15 min. do zaparzenia i naciągnięcia.
Przecedzić przez sitko /można nie przecedzać jeśli nie będą nam przeszkadzać „farfocle”, dodać miód i sok z cytryny. Pić dobrze ciepły.

Herbata imbirowa – lecznicza

Imbir to moje ostatnie odkrycie na wszelkiego rodzaju przeziębienia, zmarznięcia czy bóle gardła. Słyszałam o jego właściwościach już dawno temu, ba, nawet zamieściłam na temat informację na blogu /patrz Naturalne antybiotyki/, ale osobiście nie doświadczyłam jego cudownych właściwości ozdrawiających. Do czasu jednak, gdy pewnego dnia poczułam straszne pieczenie i ból gardła, jakiś mały dreszczyk nawet, lekki ból głowy… i wtedy przypomniałam sobie o imbirze… zaparzyłam herbatę, wypiłam a rano…zdrowa jak ryba. Teraz każdego dnia serwuję sobie taką herbatkę i mam nadzieję, że wszelkie choróbska grypo-podobne będą mnie omijać szerokim łukiem.
herbata-imbirowa

Składniki

2 szklanki wrzątku
1 torebka zielonej herbaty cytrynowej
3 plasterki imbiru
2 łyżki soku z cytryny /zamiennie 3 plasterki/
1 łyżeczka miodu

Wykonanie

Do dzbanuszka /zaparzacza do herbaty/ włożyć herbatę oraz imbir, zalać wrzątkiem i odstawić na kilka minut do zaparzenia. Torebkę z herbatą już wyrzucić, zaś imbir pozostawić w zaparzaczu. Do herbaty dodać cytrynę i miód. Pić gorącą.

Często zamiast miodu pszczelego daję swój miód z mniszka /klik/, zaś zamiast cytryny sok z pigwowca /klik lub klik/.

Udka z kurczaka pieczone w marynacie miodowo-cytrynowej

Smakoszką udek jest moja wnuczka Julia i to odkąd przeszła z żywienia mlecznego na różnorodne. Nie zapomnę, jak na pytanie – co zjesz na obiad? odpowiadała natychmiast – mięso na kościach! Och, ile się z dziadkiem nagłowiliśmy… o co chodzi? dopiero tatuś malutkiej wyjaśnił nam, że chodzi o mięso z kurczaka, ale nie białe, tylko z udek…Dobrze dziecko kombinowało… A tak na marginesie – pewnie ma to po babci – ja również nie lubię białego mięsa, a tylko to „z kości”.
Skoro zatem gościłam ją na obiedzie, musiałam przygotować też udka /tak na wszelki wypadek, gdyby nie podeszły jej polędwiczki z kurkami/. Dla drugiej wnuczki musiałam wykombinować inne danie, bo ta z kolei lubi tylko białe mięso z kurczaka.
udka w marynacie miodowo-cytrynowej

Składniki

1 kg średnich udek /u mnie 10 podudzi czyli pałek/

marynata
1/3 szklanki oleju
1 łyżka majonezu
sok ze średniej cytryny
3 łyżki miodu
1 płaska łyżeczka czosnku granulowanego
1 kopiata łyżeczka słodkiej papryki
1/2 płaskiej łyżeczki ostrej papryki
2 łyżeczki przyprawy „złoty kurczak”
szczypta pieprzu ziołowego
1 płaska łyżeczka soli
troszkę igiełek świeżego rozmarynu /ok.1/2 łyżeczki pociętych/

Wykonanie

Udka umyć, dobrze osuszyć papierowym ręcznikiem i przełożyć do miski.
W drugiej misce połączyć wszystkie składniki marynaty i przelać je do udek. Dokładnie wetrzeć marynatę w mięso kurczaka, po czym przełożyć je do zamykanego pojemnika  i odstawić do lodówki na kilka godzin /ja odstawiam na całą noc/.
Zamarynowane udka przełożyć do naczynia żaroodpornego,  wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 st.C i piec ok. 1 godz. przykryte, na II poziomie, po czym mięso odkryć, włączyć termoobieg i przez 5 min. zrumienić.
Ja tym razem piekłam cały czas przykryte ok. 1,5 godz. – upiekły się fajnie, były rumiane bez włączania termoobiegu, mięso mięciutkie, nie wysuszone, bo cała zalewa została wchłonięta przez mięso.