Tort bezowy z kremem cytrynowym i borówkami

Kiedy ujrzałam zdjęcie tego tortu na blogu Kuchnia Mniam  wiedziałam, że muszę go zrobić jak najszybciej, dopóki jeszcze dostępne są w sprzedaży borówki amerykańskie.
Jest jakby kwintesencją smaku moich dwóch zamieszczonych już na blogu tortów bezowych, a to
Tort bezowy z kremem z Lemon Curd  i Tort bezowy „Na jagody”.  
Autorka przepisu wykonała go perfekcyjnie i każdego mógł oczarować tak jak mnie.
Powiem tak – zakochałam się w jego widoku od pierwszego wejrzenia i pod tym urokiem pozostaję.
Zarówno przygotowanie bezy i jej pieczenie, jak też sporządzenie kremu z lemon curd wykonałam „po swojemu” w oparciu o swoje wypracowane już sposoby /metody/, ale kształt krążków bezowych i dekoracja tortu zostały już „odgapione”.

Dedykuję go moim Wnuczkom z okazji rozpoczęcia nowego roku szkolnego wraz z życzeniami, aby wiedza wchodziła do głowy bez potrzeby wkuwania, a pozytywne efekty jej zdobywania znalazły wyraz na cenzurkach…I oby do wakacji!!!

Składniki /średnica ok. 19-20 cm/

Beza

4 białka
1 szczypta soli
1 szklanka cukru /drobny do wypieków/
1 łyżeczka soku z cytryny
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej

Krem cytrynowy

1 niepełna szklanka śmietanki kremówki 30% /ok. 200 ml/ *)
1 śmietan-fix
lemon curd wykonany z:
1 duża cytryna
1 całe jajko
1 żółtko
80 g cukru /dałam drobny do wypieków/
40 g masła

ok.300 g borówek amerykańskich

*) można też użyć 100 ml śmietanki i 100 g serka mascarpone – krem będzie bardziej stabilny

Wykonanie

Bezy

Rozgrzać piekarnik do temperatury 110 st. C /dodatkowo włączyć termoobieg/.
Blachę z wyposażenia piekarnika wyłożyć papierem do pieczenia i narysować 2 okręgi o średnicy ok. 19-20 cm.

Białka ubić na najniższych obrotach ze szczyptą soli do białości, a kiedy już zbieleją i zaczną sztywnieć, zwiększyć obroty na maksymalne i nie przerywając ubijania stopniowo dosypywać po 1 łyżce cukru  /każdą następną porcję dodawać, gdy poprzednio dodana już się rozpuści w białkach/ – cały czas ubijać do chwili, aż masa zacznie błyszczeć, a w pianie nie będą wyczuwalne nawet ślady po kryształkach cukru /sprawdzimy to, rozcierając odrobinę piany między palcami/. Piana powinna być gęsta i mieć sztywną konsystencję. Teraz do piany dodać ocet i mąkę ziemniaczaną  i delikatnie wymieszać.

Ubitą, gęstą pianę przełożyć do rękawa cukierniczego z tylką dużej gwiazdy /Wilton M1/. W jednym narysowanym okręgu wycisnąć bezę w kształcie wieńca, a drugi uzupełnić cały.
 
Blaszkę z bezami wstawić do piekarnika /nagrzany już do temp. 110 st. C – II poziom i piec 10 min. po czym obniżyć temperaturę do 80 st.C. i piec /suszyć/ jeszcze ok. 1-1,5 godz. Teraz piekarnik już wyłączyć i przez 10 min trzymać jeszcze zamknięty, a następnie lekko uchylić drzwiczki i niech beza powoli w piekarniku stygnie /dobrze jest upiec ją wieczorem i pozostawić tak w piekarniku do rana/.

Krem

Z wymienionych składników przygotować krem lemon curd /sposób wykonania tutaj / – można przygotować wcześniej nawet kilka dni.
Odstawić do całkowitego wystudzenia. Odłożyć 1 łyżkę kremu do dekoracji.
Dobrze schłodzoną kremówkę ubić i porcjami delikatnie wymieszać z kremem cytrynowym /ubitą śmietanę dodawać do kremu/.

Składanie

Na paterze umieścić pełną bezę, na nią wyłożyć krem cytrynowy. W środek kremu wcisnąć borówki i przykryć bezą w kształcie wieńca. W środek nasypać borówek, udekorować odłożonym kremem i listami mięty. Schłodzić.

Ciasto kruche z rabarbarem i kokosem pod bezową chmurką

Nie udał mi się rabarbar na działce w tym roku, ale w warzywniaku wypatrzyłam całkiem dorodny, no to zakupiłam i upiekłam ciasto.
Wyszło bardzo dobre, żeby nie powiedzieć nieskromnie – pyszne
inspirację znalazłam na cincin u  Anusiaczka

Składniki

1 kg rabarbaru
1/2 szklanki cukru kryształu

400 g mąki
150 g cukru pudru
200 g masła
4 żółtka
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 mała łyżeczka amoniaku lub sody
3 łyżki kwaśnej śmietany

4 białka
1 niepełna szklanka cukru pudru
szczypta soli

wiórki kokosowe

Wykonanie

Rabarbar oczyścić /ja nie obieram/, pokroić w kostkę, zasypać cukrem i odstawić na 1 godzinę.

Piekarnik włączyć ustawiając grzanie na 150 st.C + termoobieg /lub 170 st. C gdy funkcji termoobiegu brak/
Mąkę przesiać i posiekać z masłem /robię to w malakserze/, po czym dodać cukier puder, proszek do pieczenia, żółtka i rozpuszczony w śmietanie amoniak i zagnieść ciasto.
1/4 ciasta odkroić i włożyć do zamrażalnika.

Formę do pieczenia wyłożyć pergaminem. Pozostałe 3/4 ciasta rozwałkować i wyłożyć nim dno formy, nakłuwając równocześnie widelcem. Podpiec chwilkę w nagrzanym już piekarniku /ok. 10 min./.

W tym czasie ubić pianę z białek ze szczyptą soli, dodając pod koniec stopniowo cukier puder.
Na podpieczony placek rozsypać wiórki kokosowe /cienką warstwę, nie za dużo/, ułożyć odsączony rabarbar, na to pianę, na wierzch zetrzeć schłodzone ciasto /1/4 z zamrażalnika/.
Piec ok. 35-40 min. pierw przez 10 min. z termoobiegiem, następnie termoobieg już wyłączyć /każdy piekarnik piecze inaczej, zatem dostosować do swojego/. Oprószyć delikatnie cukrem pudrem.

Uwagi
-zamiast wiórków kokosowych spód można posmarować dżemem malinowym
-do rabarbaru można dodać kilka łyżek płatków migdałowych, posypać nimi również troszkę bezę

Tort bezowy „Matka Polka”

Podarowałabym chętnie taki tort mojej Mamie w Dniu Matki… niestety, nie mam już takich możliwości, nie sięgnę tak wysoko… tak daleko… ale może gdzieś tam między promyczkami słońca dojrzy???
Ale wszystkim innym Mamom, tu na ziemskim padole, dedykuję wykonany przeze mnie tort bezowy, który nazwałam imieniem wszystkich mam…MATKA POLKA. Ta nazwa, te dwa słowa,  zawierają w sobie wszystko. I to serce zawsze otwarte…
Dorzucę jeszcze urywek mojej ulubionej „Pieśni o Matce” Mieczysława Fogga:
***
O Matce pieśń, to pieśń przez łzy, to pieśń bez słów
To cały świat, dziecinnych lat, wskrzeszonych znów
To Matko sny, że jesteś znów tak blisko
Jak wówczas gdy klęczałaś nad kołyską
Za serce twe i świętość warg i dobroć rąk
Jak śpiewać pieśń u twoich nóg bym cicho kląkł
I wybrałbym najświętsze z wszystkich słów i rzekłbym: Matko
I zmilkłbym znów o tobie pieśń, to pieśń bez słów

Przychodzą w życiu dni powodzi,
Gdy wszystko zdradza nas i zawodzi
Gdy pociąg szczęścia w dal odchodzi
Gdy wraca zło do wiary twierdz
Gdy grunt usuwa się jak kładka
Jest wtedy ktoś kto trwa do ostatka
Ktoś, kto nie umie zdradzić – Matka
I serce jej, najczystsze z serc.
***

Składniki

Beza

300 g białek /miałam zamrożone, ilości nie znałam/
600 g cukru drobnego
2 łyżeczki cukru waniliowego
2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
1 łyżka soku z cytryny/octu

Krem

250 ml śmietany 36%
250 g serka mascarpone
4 łyżki cukru pudru

dodatkowo
płatki migdałowe /mała paczuszka/
dżem z czarnej porzeczki
owoc granatu
owoc kiwi



Wykonanie

Beza

Rozgrzać piekarnik do temperatury 110 st. C /dodatkowo włączyć termoobieg, dzięki czemu upieczemy od razu 2 krążki bezy na dwóch poziomach piekarnika/.
2 blachy z wyposażenia piekarnika wyłożyć papierem do pieczenia i na każdej narysować okrąg o  średnicy ok. 25 cm /najlepiej odrysować od dna tortownicy, talerza lub pokrywki/.

Białka ubić na najniższych obrotach ze szczyptą soli do białości, a kiedy już zbieleją i zaczną sztywnieć dodać ocet, zwiększyć obroty na maksymalne i nie przerywając ubijania stopniowo dosypywać po 1 łyżce cukru  /każdą następną porcję dodawać, gdy poprzednio dodana już się rozpuści w białkach/ – cały czas ubijać do chwili, aż masa zacznie błyszczeć, a w pianie nie będą wyczuwalne nawet ślady po kryształkach cukru /sprawdzimy to, rozcierając odrobinę piany między palcami/. Piana powinna być gęsta i mieć sztywną konsystencję. Teraz do piany dodać mąkę ziemniaczaną  i delikatnie wymieszać np. szpatułką.
Masę wyłożyć na blaszki z odrysowanymi okręgami, wyrównać /krążki mają być podstawą do tortu, zatem nie potrzeba jakichś fantazyjnych zdobień na blatach/.

Blaszki z bezami wstawić do piekarnika /nagrzany już do temp. 110 st. C – II i III poziom i piec 10 min. po czym obniżyć temperaturę do 80 st.C. i piec /suszyć/ jeszcze ok. 1-1,5 godz. Teraz piekarnik już wyłączyć i przez 10 min trzymać jeszcze zamknięty, a następnie lekko uchylić drzwiczki i niech beza powoli w piekarniku stygnie /dobrze jest upiec ją wieczorem i pozostawić tak w piekarniku do rana/.

Krem

Dobrze schłodzoną śmietanę kremówkę ubić na sztywno, dodając cukier puder. W osobnej miseczce rozmieszać serek, po czym połączyć go ze śmietaną /śmietanę dodajemy do serka/.
Odłożyć ok. 1/3 kremu do posmarowania wierzchu i dekoracji. Do reszty dodać płatki migdałowe i delikatnie wymieszać.

Na paterę położyć blat bezowy, posmarować cieniutko dżemem, po czym wyłożyć krem. Przykryć drugim blatem bezowym, lekko docisnąć.
Odłożonym kremem posmarować wierzch i dowolnie udekorować.
Schłodzić. Na koniec ułożyć też dekoracyjnie pestki granatu i kiwi.

 

 

 

 

Tort bezowy z kremem z Lemon Curd

Tort bezowy z kremem z dodatkiem lemon curd – połączenie idealne w mojej ocenie… słodka beza i lekko kwaskowata masa…
A skoro jest tort, znaczy jest święto… a dziś świętujemy urodziny i życzymy:

Żeby w zdrowiu się żyło,
Żeby wszystko się wiodło,
Żeby zawsze się chciało,
Żeby zawsze się mogło.
Żeby wszystkie Pociechy pociechę dawały,
Żeby szczęście i radość  drzwiami, oknami i… kominem się pchały.

100 lat Synku!

Składniki

Beza

8 białek
szczypta soli
200 g drobnego cukru kryształu
200 g cukru pudru
1 łyżka octu różanego /soku z cytryny/octu zwykłego
1 łyżka mąki ziemniaczanej

Krem

lemon curd
3 cytryny
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
2 całe jajka
3 żółtka
200 g cukru pudru
80 g masła

dodatkowo
330 ml śmietany 30%
250-300 g serka mascarpone
1 śmietan-fix

Wykonanie

Beza

Rozgrzać piekarnik do temperatury 110 st. C /dodatkowo włączyć termoobieg, dzięki czemu upieczemy od razu 3 krążki bezy na dwóch poziomach piekarnika/.
2 blachy z wyposażenia piekarnika wyłożyć papierem do pieczenia i narysować okręgi o  średnicy ok. 22-23 cm /najlepiej odrysować od dna tortownicy, talerza lub pokrywki/ – na jednej blasze narysować 2 okręgi, na drugiej 1 okrąg.

Białka ubić na najniższych obrotach ze szczyptą soli do białości, a kiedy już zbieleją i zaczną sztywnieć dodać ocet, zwiększyć obroty na maksymalne i nie przerywając ubijania stopniowo dosypywać po 1 łyżce cukru kryształu /każdą następną porcję dodawać, gdy poprzednio dodana już się rozpuści w białkach/ – cały czas ubijać do chwili, aż masa zacznie błyszczeć, a w pianie nie będą wyczuwalne nawet ślady po kryształkach cukru /sprawdzimy to, rozcierając odrobinę piany między palcami/. Piana powinna być gęsta i mieć sztywną konsystencję. Teraz do piany przesiać cukier puder wymieszany z mąką ziemniaczaną  i delikatnie wymieszać np. szpatułką.
Masę wyłożyć na blaszki z odrysowanymi okręgami, wyrównać /krążki mają być podstawą do tortu, zatem nie potrzeba jakichś fantazyjnych zdobień na blatach/.

Blaszki z bezami wstawić do piekarnika /nagrzany już do temp. 110 st. C – blaszka z 2 bezami niżej /II poziom/, zaś z 1 bezą nad nią – i piec 10 min. po czym obniżyć temperaturę do 90 st.C. i piec /suszyć/ jeszcze ok.1,5 godz. Teraz piekarnik już wyłączyć i przez 10 min trzymać jeszcze zamknięty, a następnie lekko uchylić drzwiczki i niech beza powoli w piekarniku stygnie /dobrze jest upiec ją wieczorem i pozostawić tak w piekarniku do rana/.

Krem

Ze składników na lemon curd przygotować krem wg sposobu podanego tutaj na moim blogu. Można go przygotować wcześniej np. w dniu, kiedy pieczemy bezy. Mąkę ziemniaczaną, która tu występuje dodatkowo dodać razem z cukrem pudrem.

Ostudzony lemon curd /2-3 łyżki odłożyć do dekoracji/ wymieszać z serkiem mascarpone.
Dobrze schłodzoną śmietanę kremówkę ubić na sztywno z dodatkiem śmietan-fixu.
Teraz połączyć obie masy dodając śmietanę do serka /nigdy odwrotnie/ delikatnie mieszając.

Przygotowanym kremem przełożyć blaty bezowe, udekorować odłożonym lemon curd /do części dodałam troszkę roztopionej czekolady, stąd jest też ciemniejszy kolor.

 

Tort bezowy „Basia”

Z okazji Dnia Babci zrobiłam tort bezowy…miał być na poczęstunek moich uroczych Wnuczek, ale grypa je dopadła /babcię zresztą też/… może jednak uda się jakoś je poczęstować, może „na wynos”?
Tort nazwałam „Basia”, a to dlatego, że moja najmłodsza Wnusia /ha, ha, ale powiedziałam… nie lubię określenia wnusia, ale tu mi akurat pasuje/ nie może jeszcze dokładnie wymówić „babcia”, więc mówi „basia” /jak pamiętam, starsza wnuczka też kiedyś miała problem z „babcią” i mówiła „bacia”/.

Tak więc na pamiątkę tego, jakże uroczo wypowiadanego słowa, tort z okazji Dnia Babci dostał imię „Basia”.
I jeszcze mała uwaga – zdjęcie całego tortu robione wieczorem, przy słabym oświetleniu, stąd trochę odbiega od faktycznego wyglądu.
tort bezowy Basia1a

Składniki

1 kubek ok. 250 ml białek /miałam zamrożone/
2 kubki /tej samej pojemności/ drobnego cukru do wypieków
szczypta soli
1,5 łyżki octu różanego
1,5 łyżki mąki ziemniaczanej
opcjonalnie środek barwiący /sok z buraka, barwniki spożywcze/

Krem

300-330 ml śmietany 30% /dobrze schłodzona/
250 g serek mascarpone /dobrze schłodzony/
2-3 łyżki cukru pudru
2 śmietan-fixy

dodatkowo kwaśny dżem /u mnie czarna porzeczka/

Dekoracja
owoc granatu
wiórki czekoladowe
tort bezowy Basia (2a)
tort bezowy Basia (3a)

Wykonanie

Beza
Rozgrzać piekarnik do temperatury 130 st. C /włączyć równocześnie  termoobieg, dzięki czemu upieczemy od razu 3 krążki bezy/.
2 blachy /jedna największa i druga kwadratowa/ wyłożyć papierem do pieczenia i narysować 3 okręgi o  średnicy ok. 19-20 cm /najlepiej odrysować od talerzyki lub pokrywki/ – na dużej 2 okręgi, na małej 1 okrąg.

Białka ubić na najniższych obrotach ze szczyptą soli do białości, a kiedy już zbieleją i zaczną sztywnieć, zwiększyć obroty na maksymalne i nie przerywając ubijania stopniowo dosypywać po 1 łyżce cukru /każdą następną porcję dodawać, gdy poprzednio dodana już  się rozpuści w białkach/ – cały czas ubijać. Kiedy masa będzie już szklista i podwoi swoją objętość, dodać mąkę, a potem ocet. Jeszcze chwilę miksować do połączenia się składników, dodając też ewentualnie odrobinę barwnika.
Masa powinna mieć gęstą i sztywną konsystencję.
Teraz wyłożyć szybko 1/3 masy na pierwszy narysowany okrąg i rozprowadzić, nadając kształt koła.
Do pozostałej masy białkowej znowu dodać odrobinę barwnika i zmiksować /uzyskamy ciemniejszy odcień różu/. Połowę masy wyłożyć na drugi narysowany okrąg i rozprowadzić na kształt koła.
Do reszty masy białkowej znowu dodać szczyptę barwnika, zmiksować /otrzymamy jeszcze ciemniejszy róż/ i wyłożyć na trzeci narysowany okrąg.

Blaszki włożyć do piekarnika /nagrzanego już do 130 st.C + termoobieg/ na II i III poziom i piec przez 30 min. po czym obniżyć temperaturę do 90 st.C /termoobieg nadal włączony/ i suszyć bezę przez 1-1,5 godz.
Piekarnik teraz wyłączyć, ale przez 10 min. jeszcze nie otwierać. Po upływie tego czasu lekko drzwiczki uchylić i bezę wystudzić.

Krem
Dobrze schłodzoną śmietanę kremówkę ubić na sztywno, dodając cukier puder wymieszany ze śmietan-fixem. W osobnej miseczce rozmieszać serek, po czym połączyć go ze śmietaną /śmietanę dodajemy do serka/.

Składanie
Na paterę wyłożyć najbardziej różowy blat bezowy, posmarować cieniutko dżemem /tak tylko musnąć/, na to wyłożyć 1/3 kremu śmietanowego.
Przykryć drugim blatem /tym nieco jaśniejszym/, znowu musnąć dżemem i wyłożyć 1/3 kremu.
Przykryć trzecim blatem, wyłożyć ostatnią porcję kremu. Wierzch udekorować owocem granatu.

Uwaga – jeśli barwimy bezę na różowo należy pamiętać, że po upieczeniu kolor staje się bardziej intensywny… ja o tym zapomniałam i …trochę – moim zdaniem – zbyt różowe wyszły mi dolne blaty…może tak, a może nie?

 

Jesienna Pavlova

To tak trochę na przekór sobie i całemu światu powstała ta Pavlova, wszak nie jest tajemnicą, że jesieni jako pory roku nie lubię… nawet jeśli jest piękna i złota, bo mój nastrój robi się wtedy kiepski.
Może ta „jesienna dama” zmieni moje nastawienie do niej i odwróci moje samopoczucie o tej porze roku?
Beza też jakaś taka mi wyszła… „siadła” jak kopa siana po zbyt długim przebywaniu na łące… zamiast spódnicy baletnicy przypomina…wiem, wiem…
wieniec dożynkowy?

Wszystko się zatem zgadza, typowo jesienna, a owoce też dostępne jesienią – bezpestkowe winogrona, maliny jesienne, jeżyny oraz resztki borówki.
jesienna pavlova

Składniki

5 białek
szczypta soli
250 g cukru /raczej drobnego do wypieków/
1,5 łyżeczki mąki ziemniaczanej
1,5 łyżeczki octu winnego /ostatecznie ocet zwykły lub sok z cytryny/

400 ml śmietany 30% /dobrze schłodzona/
3 łyżki cukru pudru
2 śmietan-fix

owoce dostępne jesienią
jesienna pavlova (2a)

Wykonanie

 Beza

 Bezę przygotować i upiec wg wskazówek przy przepisie na Biała Pavlova.

Bita śmietana

Schłodzoną śmietanę ubić na sztywno z cukrem i śmietan-fixem /uwaga – śmietanę ubijać na najniższych obrotach – prędkość 1-2/.

Ubity krem wyłożyć na bezę, udekorować owocami.

Ciasto z czarnymi porzeczkami w bezowej otulinie

To jest mój 1500-ny opublikowany wpis na blogu… !!!
ale się porobiło, kto mógł się spodziewać?
ja nie, a pomysłodawca i inspirator? chyba też nie… zaskoczyłam sama siebie…

Ostatnie zebrane czarne porzeczki z mojej działki… jakoś tak mało ich było w tym roku, że nie zdążyłam nacieszyć się ich zapachem, który uwielbiam wprost i nawet jeśli nie ma już owoców, lubię przejść obok i poruszać krzaczkiem… i wąchać, wąchać…
Bardzo smakuje mi Ciasto kruche z porzeczkami zatopionymi w bezie  z porzeczkami czerwonymi i to właśnie ono zainspirowało mnie do zrobienia czegoś podobnego, choć nieco innego. Pychota!
ciasto z czarnymi porzeczkami

Składniki /forma 24×36 cm/

Ciasto

2 szklanki mąki tortowej
0,5 szklanki mąki krupczatki
szczypta soli
1 łyżeczka proszku do pieczenia
5 łyżek cukru pudru
200 g zimnego masła
1 łyżka smalcu
4 żółtka

Beza

4 białka
1 szklanka cukru
1 płaska łyżka budyniu waniliowego lub mąki ziemniaczanej /opcjonalnie wiórek kokosowych/
1 łyżeczka octu

Dodatkowo

ok. 1,5 szklanki czarnych porzeczek
2-3 łyżki mąki ziemniaczanej lub kisielu
ciasto z czarnymi porzeczkami (2)

Wykonanie

Sypkie składniki ciasta wymieszać, dodać pokrojone w kostkę zimne masło i smalec i wysiekać. Dodać żółtka i szybko zagnieść ciasto. Podzielić je na 2 części /jedną większą 2/3 i drugą mniejszą 1/3/.
Większą część ciasta wyłożyć na dno formy /papier do pieczenia na spodzie/, po czym włożyć razem z blaszką do lodówki.
Mniejszą część schłodzić w zamrażalniku,  dokładnie owinięte np. folią spożywczą.

Piekarnik nagrzać do 160-170 st.C.

W czasie kiedy ciasto się chłodzi przygotować pianę i owoce.
Porzeczki rozłożyć na tacy i oprószyć delikatnie mąką.
Białka ubić na dość sztywną pianę, po czym cały czas ubijając dodawać po łyżce cukru i ubijać, aż piana będzie lśniąca i sztywna. Na koniec dodać przesiany budyń/mąkę ziemniaczaną i ocet, delikatnie wymieszać.

Na schłodzony spód wyłożyć ok. 1/3 ubitej piany, oprószone mąką porzeczki i drugą część piany. Na wierzch zetrzeć na grubych oczkach pozostałą część ciasta.
Ciasto wstawić do piekarnika nagrzanego do 160-170 st. i piec ok. 40-45 minut. Po upieczeniu pozostawić jeszcze ciasto w piekarniku przez 5 min. po czym lekko uchylić drzwiczki /włożyć drewnianą łyżkę/ i studzić jeszcze ok.15 min.

Wyjąć ciasto, ostudzić całkowicie ustawiając formę na kratce.

Ciasto można też upiec w innym wariancie, a mianowicie porzeczki wyłożyć bezpośrednio na ciasto, na nie piana i starte ciasto pozostałe. Wtedy należy jednak obficie posypać spód ciasta bułką tartą, zaś porzeczek można użyć więcej, nawet ok. 1 kg.

Wakacyjny torcik bezowy Julii

W zasadzie ten przepis nie jest jakimś nadzwyczajnym odkryciem i nawet wahałam się, czy umieścić torcik na blogu, ale…
Torcik zrobiony został przy użyciu gotowych blatów, nabytych w moim osiedlowym sklepie. Planowałam, że zrobię coś bezowego z okazji zakończenia roku szkolnego moich wnuczek i wyśmienitych cenzurek, ale żar lejący się z nieba skutecznie zniechęcał mnie do włączenia piekarnika. I oto dziś natrafiłam na „gotowce” – 3 niewielkie blaty bezowe zapakowane ładnie aż prosiły się, żeby je nabyć i dokończyć już dzieła bez używania piekarnika.

Jednak nie to stanowi przyczynek do tego, że postanowiłam „uwiecznić” torcik na blogu. Babcia jedynie ubiła śmietanę.
Nakładanie śmietany, owoców, składanie oraz końcową dekorację wykonała moja 8,5-letnia wnuczka Julia. Pomyślałam, że może kiedyś, kiedy już dorośnie, będzie jej miło popatrzeć na swoje dzieło z dzieciństwa, bo nie mam wątpliwości, że tu będzie czasem zaglądać.
wakacyjny torcik bezowy Julii (6) wakacyjny torcik bezowy Julii (5) wakacyjny torcik bezowy Julii (4)

Składniki

blaty bezowe – 3 szt /nabyte gotowe/

250 ml śmietany 30% /dobrze schłodzona/
250 g mascarpone /dobrze schłodzony/
3 łyżki cukru pudru
2 łyżeczki żelatyny rozpuszczone w kilku łyżkach mleka
owoce /truskawki, borówki/

Wykonanie

Schłodzoną śmietanę ubić na sztywno z cukrem, dodać mascarpone oraz ostudzoną, ale płynną żelatynę, ubić moment na najniższych obrotach tylko do połączenia /uwaga – śmietanę ubijać na najniższych obrotach – prędkość 1-2/.

Ubitym kremem przełożyć blaty bezowe,  wykładając też na każdej warstwie kremowej owoce /ćwiartki truskawek i borówki. Wierzch tortu /górę/ również posmarować kremem i udekorować owocami wg własnego pomysłu.

Wiosenno-letnia Pavlova z kiwi i truskawkami

Moja ulubiona pora roku powoli zmierza ku końcowi. „Pani Wiosna” już się pakuje, zabierając ze sobą świeżutką, soczystą zieleń, przetykaną tu i ówdzie żółcią.
Za chwilę jej łódź odpłynie w siną dal, by zrobić miejsce dla „Lata”. To już nie będzie to samo, ale trudno. Będzie bardziej kolorowo, wakacyjnie, urlopowo… no, też fajnie.

Na pożegnanie wiosny i powitanie lata zrobiłam Pavlową, taką z resztkami zieleni i przewagą czerwieni, czyli w kolorach tego przełomowego okresu… tak to czuję, tak widzę, w oczach mojej wyobraźni.
wioseno-letnia pavlova z kiwi i truskawkami (2b)

Składniki

5 białek
szczypta soli
250 g cukru /raczej drobnego do wypieków/
1,5 łyżeczki mąki ziemniaczanej
1,5 łyżeczki octu winnego /ostatecznie ocet zwykły lub sok z cytryny/

250 ml śmietany 30% /dobrze schłodzona/
250 g mascarpone /dobrze schłodzony/
2-3 łyżki cukru pudru
2 łyżeczki żelatyny rozpuszczone w kilku łyżkach mleka

3 owoce kiwi
300-400 g truskawek
kilka listków świeżej mięty
wiosenno letnia pavlova1

Wykonanie

 Beza

 Bezę przygotować i upiec wg wskazówek przy przepisie na Biała Pavlova.

Bita śmietana

Schłodzoną śmietanę ubić na sztywno z cukrem, dodać mascarpone oraz ostudzoną, ale płynną żelatynę, ubić moment na najniższych obrotach tylko do połączenia /uwaga – śmietanę ubijać na najniższych obrotach – prędkość 1-2/.

Ubity krem wyłożyć na bezę, udekorować owocami kiwi, truskawkami i miętą.
wioseno-letnia pavlova z kiwi i truskawkami (2a)

Bezy „Różowa pokusa”

Całe różowe, całe malinowe, całe…jak cukiereczek do schrupania…
bezy rozowa pokusa (2a)

Składniki /12 szt o średnicy  7 cm/

2 białka /miałam jajka L/
szczypta soli
125 g drobnego cukru do wypieków
1/2 łyżeczki octu
szczypta różowego barwnika

Krem

125 g serka mascarpone
125 ml kremówki
100 ml malinowego curdu /przepis tutaj/
1 płaska łyżeczka cukru pudru
1 śmietan fix
bezy rozowa pokusa (2)

Wykonanie

Na blaszkę położyć papier do pieczenia i wyrysować kółka – ja odrysowałam od szklanki średnicy 7 cm.
Piekarnik nagrzać do temperatury 150 st.C /bez termoobiegu/.

Białka ubić na sztywno ze szczyptą soli, następnie nie przerywając ubijania dodawać stopniowo po łyżce cukru, a gdy piana będzie już gęsta i lśniąca, dodać suchy barwnik i ocet.

Masę przełożyć do rękawa cukierniczego zakończonego końcówką zdobniczą i wyciskać na papier pierw koła i uformować spód, a potem dookoła boki.
Blachę włożyć do piekarnika na II poziom, włączyć termoobieg i natychmiast obniżyć temperaturę do 100 st.C, a po 30 min. obniżyć znowu do 80 st.C i piec jeszcze następne 30 min. /łącznie będzie 60 min./.
Jeśli bezy są już wystarczająco suche wyłączyć grzanie, minimalnie uchylić drzwiczki piekarnika wkładając np. drewnianą łyżkę i tak pozostawić je do całkowitego ostudzenia /można zostawić na całą noc/.
bezy rózowa pokusa

Mascarpone przełożyć do miski i rozmieszać łyżką. Śmietanę ubić z cukrem pudrem wymieszanym ze śmietan-fixem i dodać do mascarpone. Zmiksować bardzo krótko na najniższych obrotach, dodać malinowy curd – wymieszać. Schłodzić.

Napełniać „koszyczki”, ozdobić malinami i płatkami migdałowymi.