Bezy „Różowa pokusa”

Całe różowe, całe malinowe, całe…jak cukiereczek do schrupania…
bezy rozowa pokusa (2a)

Składniki /12 szt o średnicy  7 cm/

2 białka /miałam jajka L/
szczypta soli
125 g drobnego cukru do wypieków
1/2 łyżeczki octu
szczypta różowego barwnika

Krem

125 g serka mascarpone
125 ml kremówki
100 ml malinowego curdu /przepis tutaj/
1 płaska łyżeczka cukru pudru
1 śmietan fix
bezy rozowa pokusa (2)

Wykonanie

Na blaszkę położyć papier do pieczenia i wyrysować kółka – ja odrysowałam od szklanki średnicy 7 cm.
Piekarnik nagrzać do temperatury 150 st.C /bez termoobiegu/.

Białka ubić na sztywno ze szczyptą soli, następnie nie przerywając ubijania dodawać stopniowo po łyżce cukru, a gdy piana będzie już gęsta i lśniąca, dodać suchy barwnik i ocet.

Masę przełożyć do rękawa cukierniczego zakończonego końcówką zdobniczą i wyciskać na papier pierw koła i uformować spód, a potem dookoła boki.
Blachę włożyć do piekarnika na II poziom, włączyć termoobieg i natychmiast obniżyć temperaturę do 100 st.C, a po 30 min. obniżyć znowu do 80 st.C i piec jeszcze następne 30 min. /łącznie będzie 60 min./.
Jeśli bezy są już wystarczająco suche wyłączyć grzanie, minimalnie uchylić drzwiczki piekarnika wkładając np. drewnianą łyżkę i tak pozostawić je do całkowitego ostudzenia /można zostawić na całą noc/.
bezy rózowa pokusa

Mascarpone przełożyć do miski i rozmieszać łyżką. Śmietanę ubić z cukrem pudrem wymieszanym ze śmietan-fixem i dodać do mascarpone. Zmiksować bardzo krótko na najniższych obrotach, dodać malinowy curd – wymieszać. Schłodzić.

Napełniać „koszyczki”, ozdobić malinami i płatkami migdałowymi.

Bezy z kremem malinowym

Zima nie chce jakoś odejść dobrowolnie, pomyślałam więc, że na przekór „popełnię” jakiś deserek z owocami letnimi. Mam jeszcze zapas mrożonych malin, więc pora je wykorzystać. Bezy to ulubiony deser dzieciaków, więc to będzie dla moich wnuczek na „osłodę”, wszak to niestety już koniec ferii u nas… oj, pamiętam ten ból, kiedy trzeba było wracać do szkoły po przerwie.
bezy z kremem malinowym (2a)

Składniki

Bezy

3 białka
szczypta soli
225 g drobnego cukru do wypieków

Krem

250 g serka mascarpone
100 ml kremówki
2-3 łyżki cukru pudru
1 śmietan-fix /opcjonalnie/

1 szklanka malin /mogą być mrożone/
2 łyżki cukru
bezy z kremem malinowyma

Wykonanie

Białka ubić ze szczyptą soli do białości, po czym – cały czas ubijając – dodawać stopniowo cukier, aż uzyskana masa będzie sztywna i szklista.
Piekarnik nagrzać ustawiając temp. na 110 st. C i włączając termoobieg.
Blachę z wyposażenia piekarnika wyłożyć papierem do pieczenia i za pomocą szprycy z końcówką w formie gwiazdki /u mnie tylka M1/ wyciskać bezy w dowolnej formie np. gniazdka, muszle.
Blachę wstawić do nagrzanego piekarnika, od razu obniżyć temperaturę do 100 st.C /termoobieg nadal włączony/ i piec/suszyć bezy ok. 50- 60 min. Studzić w piekarniku przy lekko uchylonych drzwiach.

Maliny włożyć do rondelka, dodać 2 łyżki wody i zagotować pod przykryciem, a kiedy owoce już puszczą sok i się rozpadną odkryć i gotować dalej na małym ogniu do czasu, aż spora ilość soku odparuje. Pod koniec dodać cukier i jeszcze chwilę pogotować. Gorące maliny przetrzeć przez sito, aby z otrzymanego musu pozbyć się pestek .

Śmietanę dobrze schłodzoną ubić z cukrem pudrem na sztywno, po czym delikatnie wmieszać do niej serek mascarpone i trochę musu /zależy jak intensywny kolor kremu chcemy uzyskać/. Pozostały mus wmieszać też na koniec, ale już wymieszać niezbyt dokładnie /aby uzyskać a’la marmurek/, bądź włożyć go niedbale z jednej strony worka dekoracyjnego przed dodaniem kremu /efektem będzie smuga o intensywniejszej barwie/.
Krem schłodzić w lodówce przez ok. 20 min.
Po schłodzeniu wyciskać krem za pomocą szprycy na całkowicie ostudzone już bezy.
Całość ozdobić owocami malin i listkami mięty /jeśli akurat mamy/.

Na zdjęciach ciemniejsze smugi nie są widoczne – miałam małą „awarię” i krem wymieszał mi się z resztą musu.

 

Bezy z kremem mascarpone i frużeliną truskawkową

Bezy zawsze z przyjemnością zajadamy, a gdy jeszcze dorzucimy troszkę kremu i do tego truskaweczki to już mamy niebo…
Dziś to „niebo” w moim wydaniu…
Bezy można wykonać we własnym zakresie, ale gdy nie mamy czasu na ich przygotowanie /czas suszenia jest jednak  bardzo długi/, można kupić gotowe bezy koktajlowe i przygotować deserek – będzie równie pysznie.
Ja dziś zrobiłam właśnie na bazie gotowych bezików, wprawdzie nie dostałam  koktajlowych, tylko nieco mniejsze, ale przepis będzie zawierał też recepturę na zrobienie ich we własnym zakresie.
Bezy z kremem, czekoladą i frużeliną truskawkową (3)

Składniki

Bezy

3 białka
szczypta soli
225 g drobnego cukru do wypieków

Krem

250 g serka mascarpone
100 ml kremówki
2-3 łyżki cukru pudru
Bezy z kremem, czekoladą i frużeliną truskawkową (2)

Frużelina truskawkowa

25 dkg truskawek /mogą być mrożone/
3 łyżki cukru
1 łyżka soku z cytryny
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej + 2 łyżki wody
1 płaska łyżeczka żelatyny + 2 łyżki gorącej wody /lub dodatkowo jeszcze 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej/
Bezy z kremem, czekolada i fruzelina truskawkowa

Wykonanie

Białka ubić ze szczyptą soli do białości, po czym – cały czas ubijając – dodawać stopniowo cukier, aż uzyskana masa będzie sztywna i szklista.
Piekarnik nagrzać ustawiając temp. na 110 st. C i włączając termoobieg.
Blachę z wyposażenia piekarnika wyłożyć papierem do pieczenia, odrysować np. od szklanki okręgi o średnicy ok. 8 cm, po czym wyłożyć łyżką lub za pomocą szprycy bezowe placuszki.
Blachę wstawić do nagrzanego piekarnika, obniżyć temperaturę do 100 st.C /termoobieg nadal włączony/ i piec/suszyć bezy ok. 50- 60 min. Studzić w piekarniku przy lekko uchylonych drzwiach.

Śmietanę dobrze schłodzoną ubić z cukrem pudrem na sztywno, po czym delikatnie wmieszać do niej serek mascarpone. Krem schłodzić w lodówce przez ok. 20 min.
Po schłodzeniu wyciskać krem za pomocą szprycy na całkowicie ostudzone już bezy.

Żelatynę rozpuścić w wodzie.
Truskawki /mrożone w stanie zamrożonym/ włożyć do garnka,  dodać cukier, wymieszać i podgrzewać na malutkim gazie do rozpuszczenia się cukru i puszczenia soku /nie gotować/, dodać sok z cytryny, wodę wymieszaną z mąką, wymieszać i zagotować, po czym zdjąć już z gazu.
Żelatynę rozpuścić w wodzie, dodać do gorących truskawek i dokładnie wymieszać.
Całość  schłodzić, aby sos zgęstniał /powinien mieć konsystencję kisielu/. Polać po kremie nałożonym na bezach.

Bezy, beziki

Zostają nam czasem niewykorzystane białka i nie wiemy co z nimi zrobić. Jak to co? zapytam sama siebie… upiec Pavlovą, albo tort bezowy, albo zamrozić na inne czasy.
Ale kiedy mamy już bezowych tortów „po kokardy”- jak mawia młode pokolenie, zamrażalnik wypełniony po brzegi zamrożonymi jajami, to co wtedy?
A upiec właśnie małe bezy…beziki… różnej wielkości czy kształtów.
bezy, beziki

Składniki

2 białka
szczypta soli
150 g drobnego cukru do wypieków

Wykonanie
bezy, beziki

Białka ubić ze szczyptą soli do białości, po czym – cały czas ubijając – dodawać stopniowo cukier, aż uzyskana masa będzie sztywna i szklista.
Piekarnik nagrzać ustawiając temp. na 110 st. C i włączając termoobieg.
Blachę z wyposażenia piekarnika wyłożyć papierem do pieczenia i za pomocą szprycy „wyszprycować” mniejsze lub nieco większe beziki.

Blachę wstawić do nagrzanego piekarnika, obniżyć temperaturę do 100 st.C /termoobieg nadal włączony/ i piec/suszyć bezy od 30 do 60 min.
I tak malutkie beziki wystarczy piec 30 min.
Większe beziki należy piec ok. 30 min. gdy mają być w środku ciągnące do 60 min. gdy mają być całe chrupkie. Uwaga – temperaturę ustalić indywidualnie, bowiem każdy piekarnik zachowuje się inaczej.
bezy, beziki
Moje /te widoczne na zdjęciu/ piekłam 30 min. po czym pozostawiłam je w piekarniku z lekko uchylonymi drzwiczkami do częściowego ostygnięcia, ale można je było wyjmować już po tych 30 min..

Mini beziki a’la Czerwony Kapturek

Ciąg dalszy bezowych wypieków… dopóki lato, dopóki są świeże owoce…
Dziś bezy będą wykonane bardziej tradycyjną metodą /w odróżnieniu od metody prezentowanej na Mini torciki bezowe  czy Mini gniazdka bezowe/.

mini-beziki

Składniki

4 białka
4 łyżki cukru kryształu
15 dag cukru pudru
1/2 łyżeczki soku z cytryny
1 łyżka cukru waniliowego

330 ml śmietany kremówki 30%
1 łyżka cukru pudru

100 ml soku malinowego /własny wyrób/
1/2 małej łyżeczki żelatyny

świeże maliny i borówka amerykańska
mini-beziki

Wykonanie

Na blaszkę położyć papier do pieczenia i wyrysować kółka np. od szklanki – u mnie  średnicy 8 cm.
Piekarnik nagrzać do temperatury 110-120 st.C /bez termoobiegu/.

Białka ubić na sztywno. W trakcie ubijania dodawać stopniowo cukier kryształ, na końcu dodać sok z cytryny. Kiedy białka osiągną konsystencję sztywnej, lśniącej masy,   na ubitą pianę przesiać cukier puder i delikatnie wmieszać drewnianą lub plastikową łyżką.

Masę przełożyć do rękawa cukierniczego i wyciskać na wyrysowane kółka wysokie bezy na kształt ptysiów lub też wyciskać bezy niższe, bardziej płaskie i dodatkowo mini beziki w takiej samej ilości /ja tak zrobiłam/.
Wstawić blaszki do piekarnika /dolny poziom/ i piec w temp. 110-120 st.C około 60 minut. Następnie piekarnik już wyłączyć, ale pozostawić bezy do dalszego suszenia na następną godzinę, po tym czasie lekko uchylić już drzwiczki piekarnika i pozostawić tak bezy do całkowitego wystygnięcia.

Schłodzoną śmietanę ubić z cukrem pudrem.

Sok malinowy połączyć z żelatyną i mieszając podgrzewać do czasu jej całkowitego rozpuszczenia /raczej unikać zagotowania soku, choć mnie się dziś zagotował, ale jest i tak ok/.

Ostudzone bezy napełniać owocami, dekorować kremem, na koniec przykryć każdą mini bezikiem /kapturkiem/. Przed podaniem polać „z góry” sosem malinowym.
Jeśli zrobimy bezy w kształcie wysokich ptysiów, należy je przeciąć /tak jak to robimy z ptysiami/ i dalej postępować już tak samo jak opisano wyżej.

P.S. na zdjęciu, obok kremu śmietanowego, widać też krem ciemny – został mi z innego wypieku i go tu dorzuciłam.
inspiracja