Udka kurczaka na cebuli

Udka zapiekane w piekarniku to danie, które prawie samo się robi. Jeśli równocześnie upieczemy ziemniaki, to obiad mamy prawie gotowy.
Dziś upiekłam udka tylko na cebuli, bo… niczego więcej nie miałam w zasięgu wzroku i ręki, a można byłoby dorzucić np. pieczarki. Ale wyszły bardzo dobre, ,co potwierdza fakt, że w prostocie przygotowania posiłków tkwi niekiedy cały kunszt i smak.Moje danie przygotowałam z samych udek czyli górnej części nogi kurczaka, ale można też użyć podudzi /pałek/..
Tym razem dodatkowo ziemniaki upiekłam razem. Poszatkowałam je na „mandolinie” w cienkie plasterki, doprawiłam i wyłożyłam na dno naczynia, na to cebula i udka.
Nie wiem jaką odmianę ziemniaków miałam, ale w trakcie pieczenia rozpadły się całkowicie i powstało puree ziemniaczano-cebulowe…całkiem smaczne i ciekawe połączenie wyszło przez przypadek.

Składniki

7-8 udek kurczaka
2 cebule
1/4 kostki masła /zimnego/

Marynata

2 łyżeczki soli
1 łyżeczka pieprzu
1 łyżeczka czosnku granulowanego
1 łyżeczka tymianku
1 łyżeczka curry
1 łyżka cukru trzcinowego lub miodu
1 łyżka wędzonej mielonej papryki
1 łyżka majeranku

olej


Wykonanie

Udka umyć i osuszyć papierowym ręcznikiem.

Składniki marynaty wymieszać w miseczce.
Tą mieszanką natrzeć dokładnie każde udko po wierzchu, jak też wetrzeć pod skórę, delikatnie ją odciągając od mięsa. Odstawić w zamkniętym pojemniku do lodówki na kilka godzin, najlepiej na całą noc.

Dno naczynia żaroodpornego skropić olejem i wyłożyć cebulę pokrojoną w krążki.
Na cebuli ułożyć udka, a na każdym z nich ułożyć cząstkę twardego masła.

Naczynie dokładnie przykryć. Piec przez 1 godzinę w temp. 170 st.C (góra-dół, bez termoobiegu), po czym odkryć i piec jeszcze ok. 30 minut – do zarumienienia się skórki /na koniec można dodatkowo włączyć na kilka minut termoobieg/.
W czasie pieczenia warto też udka odwrócić na drugą stronę oraz polewać powstałym sosem.

Zwykły-niezwykły twarożek

Przepis na twarożek z dodatkami to w zasadzie „żaden” przepis. Zatem w jakim celu go zamieszczam? W takim samym celu,  w jakim piszę bloga – dla potomnych…może będzie kiedyś zachętą do przygotowania jakiejś potrawy, może przyjdzie komuś ochota na przypomnienie babcinych smaków, a także jej samej…może…
A tak naprawdę przepis ten chcę zadedykować głównie jednej mojej Wnuczce – Julii, która nie chce się jakoś zaprzyjaźnić z „zieleniną” wszelkiej maści, a którą ja tak lubię i mogłabym jeść na każdy posiłek.

Wszystkie nowalijki, a szczególnie zielone, lubię „od zawsze”. Myślę, że to zasługa mojej Mamy, która jak pamiętam, serwowała nam „zieleninę” odkąd tylko ta wychyliła nieśmiało główkę na grządce.
A serek domowy /twarożek/ ze śmietaną i toną zielonych dodatków miał taki zapach i smak, że czuję to do dziś.
Pamiętam, jak Mama przynosiła z ogrodu świeżo zerwaną sałatę i szczypior z cebuli oraz czerwoną rzodkiewkę, w dużej miednicy urządzała im kąpiel, potem osuszała to i kroiła, dodając ser i śmietanę, a wszystko to lądowało w sporej misie, tak by każdy mógł się do woli zajadać.
W zasadzie można byłoby powiedzieć, że była to micha zielonej cebulki i sałaty z dodatkiem świeżego, mięciutkiego sera i śmietany. Tak czy siak, było pyszne i pochłanialiśmy to jak odkurzacze.
Może ta krótka opowiastka zachęci moją Wnuczkę do polubienia zieleninki? zapewniam, że mimo to nie stanie się króliczkiem…
twarożek (2)

Składniki

500 g białego sera /dobry jest „serek babuni”/
1 sałata masłowa /może być inna/
1 pęczek rzodkiewki
garść zielonej cebulki /szczypior/
wszystkie inne ulubione dodatki /ogórek świeży, pomidor, rzeżucha, młode listki rzodkiewki, szczypiorek itp./
1-1,5 szklanki śmietany 12% lub 18%
sól do smaku
twarożek

Wykonanie

Ser połączyć ze śmietaną, lekko posolić.

Wszystkie składniki zielone i rzodkiewki oczyścić, wymyć pod bieżącą wodą, osuszyć. Sałatę i szczypior pokroić nierdzewnym nożem lub pociąć specjalnymi nożyczkami. Rzodkiewkę pokroić w cienkie plasterki. Jeżeli będziemy dodawać pomidora lub ogórka również pokroić w kostkę lub plasterki.
Połączyć wszystkie dodatki z serem, wymieszać, ewentualnie jeszcze doprawić solą.
I…zajadać. Najlepiej smakuje z pajdą świeżego chleba.

 

Sałatkowy misz-masz po raz drugi

Jakoś tak się zagapiłam i zapomniałam zupełnie o jakiejś sałatce do dzisiejszego obiadu. Były wprawdzie ogórki pozostałe przy kiszeniu, a z nich mizeria, ale co jeszcze? lubię mieć dwa rodzaje sałatek przy okazji niedzielnego obiadu. Trzeba było zatem coś naprędce kombinować… wyszło nawet nieźle.
sałatkowy mix

Składniki

liście sałaty rzymskiej
szczypiory „siedmiolatki”
pomidory czerwone
rzodkiewka
pomidorki koktajlowe żółte, pomarańczowe i czerwone
natka pietruszki
sałatka

Sos

2 łyżki oliwy
2 łyżki płynnego miodu
2 łyżki musztardy stołowej
1 łyżka octu owocowego /dałam śliwkowy/
do smaku sól, cukier
sałatkowy mix

Wykonanie

Składniki sosu wymieszać dokładnie /dobrze zrobić to w zamkniętym słoiku/.
Sałatę i cebulkę drobno pokroić /w paseczki/, rzodkiewkę w półplasterki, pomidory w cząstki, zaś koktajlowe na pół. Wszystko wymieszać, połączyć z sosem, doprawić do smaku. Przed podaniem schłodzić.