Gołąbki z ryżem, kaszą jęczmienną i pieczarkami – wigilijne

Te gołąbki to alternatywa na kolację wigilijną dla biesiadników, którzy nie są akurat wielbicielami gołąbków z kaszą gryczaną i grzybami /przepis tutaj/.
Są równie pyszne, a to za sprawą sporej ilości pieczarek dodanych do farszu. Oczywiście takie gołąbki można też przygotować z samym ryżem bądź też z samą kaszą, ale takie mieszane są – moim zdaniem – jednak ciekawszą  smakowo propozycją.

Składniki

1 średnia główka kapusty

farsz:
2 woreczki ryżu /200 g/
2 woreczki kaszy jęczmiennej /200 g/
1 kg pieczarek
2 duże cebule
pieprz, sól, papryka
maggi
olej do smażenia
1 łyżka masła do zapiekania

Wykonanie

Ryż i kaszę ugotować zgodnie ze wskazówkami na opakowaniu.

Kapustę, po uprzednim wycięciu głąba, parzyć w osolonym wrzątku, z dodatkiem 2 łyżek oleju i 2 łyżek octu , stopniowo usuwając liście. Po ostygnięciu wyciąć zgrubiałe części /tzw. nerwy liścia/.

Cebulę pokroić drobno, zeszklić na maśle, dodać pieczarki pokrojone w paski lub w kostkę, lekko posolić i dusić razem do miękkości i uzyskania pięknego rumianego koloru.
Wymieszać ryż, kaszę i pieczarki z cebulą, dodać przyprawy /farsz powinien mieć wyrazisty smak/.. Zawijać gołąbki i układać ciasno w garnku /kładąc na spód kilka liści/.
Na wierzch dać dodatkowo kilka kropli maggi i 1 łyżkę masła i przykryć jeszcze liśćmi /jeżeli zostały/. Piec w piekarniku – pod przykryciem – nagrzanym do 150 st.C /plus termoobieg/ przez ok. 1 godz. Po tym czasie piekarnik wyłączyć, pozostawiając w nim gołąbki /ja przeważnie piekę wieczorem i zostawiam do rana.
Podawać z sosem grzybowym lub odsmażone na maśle z olejem /ja takie lubię/.

Gołąbki można zamrażać na etapie zawinięcia farszu w liście kapusty /moje na zdjęciu są właśnie przygotowane do zamrożenia/. Potem zapiec w piekarniku, bez konieczności uprzedniego całkowitego rozmrażania.
Dodam, że w tym roku odkryłam, ze fajnie zamraża się w pojemnikach do pakowania ciasta /do nabycia w sklepach gosp. dom. – nie są bardzo drogie i można je użyć kilka razy/, Porcje uszek, pierogów czy gołąbków można ułożyć, podpisać i odstawić do  krainy wiecznych lodów. a potem… wyciągać i już są.

Makowiec krucho-drożdżowy zawijany

Święta Bożego Narodzenia bez makowca nie mogą być… no bo jak? Staram się jednak o różnorodność w tym zakresie i tak planuję świąteczne wypieki, aby każdego roku upiec na świąteczny stół jakieś nowe ciasto z makiem. A co będzie, gdy repertuar się wyczerpie? zacznę od początku, bo przecież i tak zapewne nikt nie pamięta co było na stole rok wcześniej /ja pamiętam, ale to już zasługa mojego „wieku”…/. W tym roku będzie makowiec krucho-drożdżowy zawijany – mało ciasta, dużo maku, tak jak lubię. Już upieczony, zapakowany w papier i folię wylądował w zamrażarce, po rozmrożeniu będzie jak świeży, a uniknie się nawału i spiętrzenia prac w ostatnich dniach przed świętami.
Polecam również:
Makowiec w kruchym cieście – zawijany 
Makowiec drożdżowy – zawijany
Makowiec drożdżowy zawijany – topiony   
Makowiec krucho-drożdżowy – nie zwijany 

Składniki /na 2 rolady/strucle/

Ciasto

1/2 kg mąki pszennej
1 margaryna np.Kasia, Palma lub Tortowa
4 łyżki cukru pudru
3 żółtka
30 g drożdży świeżych
aromat śmietankowy

Masa makowa

1 puszka maku 850 g
5-6 łyżek bułki tartej /kaszy manny/
2 łyżki mąki pszennej lub ziemniaczanej
trochę „pestkówki” lub aromatu migdałowego
bakalie – masa w puszce jest już wystarczająco słodka, zatem nie dodawać raczej rodzynek, a np. orzechy, migdały, żurawinę
pianę z 3 białek
20 g drożdży /zapobiega odstawaniu skórki od masy/

Wykonanie

mak
wszystkie składniki wymieszać, na końcu delikatnie wmieszać pianę z białek.

ciasto
Do mąki dodać wszystkie pozostałe składniki, posiekać w malakserze /lub nożem/, lekko wyrobić i wstawić do lodówki. Chłodzić do momentu, aż ciasto będzie pękać. Najlepiej zrobić to dzień wcześniej i na noc włożyć do lodówki.
Gotowe ciasto podzielić na 2 części, rozwałkować, nałożyć na każde po 1/2 maku i zwijać jak roladę. Każdą z nich nakłuć widelcem, zawinąć luźno w papier do pieczenia i piec ok. 50 min. w temperaturze 180 st.C.
Przed podaniem udekorować dowolnie np. białym lukrem, roztopioną czekoladą.

Śledzie z suszonymi morelami

Inspiracją były zamieszczone na blogu śledzie z suszonymi śliwkami… skoro mogą być ze śliwkami, z żurawiną, to mogą być też z morelami. Zrobiłam i wyszły pyszne…

Składniki

6-8 płatów śledzi marynowanych w oleju /u mnie wiejskie/
12-15 suszonych moreli /średnio 2 morele na 1 płat śledzia/

Zalewa

1/3 szklanki oleju
1 łyżka koncentratu pomidorowego
1 łyżka płynnego miodu /płaska/
1 łyżeczka ziół prowansalskich
1 łyżeczka majeranku
na czubek łyżeczki ostrej papryki

Wykonanie

Płaty śledzi osączyć i pokroić na mniejsze kawałki.
Morele namoczyć w gorącej wodzie przez 30 min., a gdy zmiękną odsączyć i pokroić w paseczki. Wymieszać ze śledziami i włożyć do słoja, delikatnie ugniatając.

Składniki zalewy wymieszać /najlepiej użyć do tego trzepaczki rózgowej/ i zalać nią śledzie. Słoik zamknąć i odstawić do lodówki na minimum 1 dobę.

Śledzie z imbirem, suszonymi śliwkami i pomarańczą

Jest to przepis Agnieszki Maciąg /klik/, ale zakochałam się w nich /tych śledziach oczywiście/ od pierwszego czytania i musiałam zrobić. Nie wyszło mi to na święta, to są teraz. I powiem tak – są pyszne!

Składniki

1/2 kg śledzi matiasów /u mnie wiejskie w oleju/
3 cebule obrane i pokrojone
6 ząbków czosnku drobno pokrojonych
3-4 cm korzenia imbiru świeżo utartego
1 szklanka gęstego przecieru pomidorowego /może być z kartonika/
1 łyżka koncentratu pomidorowego
do smażenia dobry olej np. rzepakowy
pełna garść rodzynek
ok. 10-12 suszonych śliwek
2 łyżki jasnego miodu /jeśli będzie trzeba, to dodać trochę więcej/
sól do smaku
pieprz czarny świeżo i grubo mielony
3-4 listki laurowe
5-6 ziaren ziela angielskiego
sok wyciśnięty z ½ średniej wielkości pomarańczy /dałam z całej/
1 łyżeczka drobno startej skórki ze sparzonej pomarańczy /pominęłam/
mleko do moczenia matiasów /użyte wiejskie już nie wymagały tego zabiegu/

Wykonanie

Matiasy umyć i wymoczyć w mleku /niektórym wystarczy ok. 30 minut, inne potrzebują kilku godzin, trzeba próbować, kiedy przestaną być słone/. Następnie wyłożyć rybę na sito i dokładnie umyć zimna wodą. Osuszyć – na sicie, a później przy pomocy papierowych ręczników. Pokroić na kawałki – takie na jeden kęs.

Cebulę i czosnek posiekać, zeszklić na oleju z dodatkiem świeżo mielonego pieprzu. Dodać ziele angielskie, listki laurowe, pokrojone śliwki i umyte rodzynki. Poddusić – mieszając – ok. 5 min. Następnie dodać przecier pomidorowy, koncentrat, sok z pomarańczy i imbir. Mieszać i dusić na ogniu, aby zredukować płyny do pożądanej konsystencji dosyć gęstego sosu.
Na koniec dodać skórkę z pomarańczy, miód i doprawić solą.
Całość wymieszać i odstawić, by smaki się przegryzły. Sos powinien być ostrawy, słodki i lekko słony.

Gdy sos ostygnie dodać kawałki śledzi i całość delikatnie wymieszać. Przełożyć do słoika i wstawić do lodówki na całą noc.

 

Makowiec drożdżowy – zawijany

Makowiec drożdżowy zawijany, to wg moich wyobrażeń, obok piernika, ciasto nr 1 i obowiązkowe na święta Bożego Narodzenia. I dawniej tak było. Z czasem jednak pojawiały się wciąż nowe przepisy na różne ciasta, także typowo świąteczne, że nie zawsze już wystarczało miejsca na makowce drożdżowe. Ale one są w naszej pamięci i istnieją zapisane skrzętnie w pożółkłych już ze starości zeszytach.
Do takich należy również prezentowany poniżej makowiec drożdżowy.
Z czasów dzieciństwa pamiętam te świąteczne makowce, opasłe w swych rozmiarach, gdzie pysznego ciasta było dużo, zaś maku znacznie mniej /wg mojej oceny stanowczo za mało maku i często się zastanawiam dlaczego, skoro maku było pod dostatkiem z własnej uprawy/.
Ja teraz jeśli piekę makowce drożdżowe proporcje są odwrotne – sporo maku, ciasta mało /ciasto musi być rozwałkowane cienko/. A ten makowiec był jednym z pierwszych ciast, upieczonych przeze mnie na święta w moim już domu.
Zdjęcie nie oddaje w pełni „urody” makowca, bo… zapomniałam go sfotografować we właściwym czasie…przypomniałam sobie o tym, gdy była już końcówka ciasta.

/na 3 rolady makowe/

Ciasto

3,5 szklanki mąki
180 ml ciepłego mleka
40 g świeżych drożdży
100 g masła – roztopić
70 g oleju
4 żółtka
0,5 szklanki cukru
cukier waniliowy
1/2 łyżeczki soli

1 żółtko + łyżka mleka – do posmarowania ciasta

Mak

500 g maku niebieskiego
3/4 szklanki cukru
2 łyżki miodu
1 łyżka masła
olejek migdałowy
piana z 4 białek /od ciasta/

1 białko – do posmarowania ciasta pod mak

Lukier – utrzeć

1 szklanka cukru pudru
1 łyżka gorącej wody
1 łyżka soku z cytryny

Wykonanie

Przygotowanie rozpocząć /nawet dzień wcześniej/ od masy makowej.

Masa makowa
Mak wypłukać, zalać w ok.0,5 l i zagotować, odstawić na noc.
Na drugi dzień wylać na gęste sito, dobrze odsązyć i zmielić dwa razy, używając sitka domaku.
W rondelku na małym gazie rozpuścić masło, dodać mak z pozostałymi składnikami /za wyj. piany/, wymieszać, następnie dodać ubitą pianę z białek, mieszać delikatnie i podgrzewać jeszcze na małym ogniu ok. 2 min. Masę ostudzić.
Do masy makowej dobrze jest dodać starte jabłko lub 2 łyżki powideł, a także ok.½ szklanki bułki tartej i 2 łyżki mąki pszennej lub ziemniaczanej oraz trochę „pestkówki” /nie jest to niezbędne, ale poprawi jakość masy/.

Ciasto
Drożdże wymieszać z łyżeczką cukru i łyżką ciepłego mleka, oprószyć mąką i zostawić na kilka minut do wyrośnięcia.
Mąkę przesiać przez sito, żółtka ubić z cukrami. Połączyć wszystko i wyrobić, aż ciasto będzie będzie odchodzić od ręki bądź misy robota/miksera.
Przykryć i odstawić do podwojenia objętości.

Wyrośnięte ciasto odpowietrzyć, podzielić na 3 części, każdą rozwałkować na prostokąt na długość foremki, posmarować białkiem.
Mak również podzielić na 3 części, każdą wyłożyć na ciasto, rozsmarować, pozostawiając ok. 2 cm marginesu z każdej strony. Krótsze boki lekko zawinąć do środka, następnie wzdłuż dłuższego boku zwinąć w roladę.
Każdą roladę nakłuć w kilku miejscach np. widelcem, posmarować żółtkiem zmieszanym z mlekiem i zawinąć luźno w papier do pieczenia, a końcówki podwinąć.
Każdą roladę . Ciasto zawinąć w pergamin z lekkim luzem. .
Piec w piekarniku nagrzanym do 180 st. C przez ok.30-40 minut.
Gorące makowce polukrować.

Sernik świąteczny z pianą „olejową” i mandarynkami

Nie mogłam się zdecydować, który sernik upiec na święta. Miał być taki, żeby dogodzić podniebieniom wszystkich smakoszy tego wypieku… równocześnie miał być niecodzienny, a iście świąteczny.
Powstał więc taki, na bazie trzech innych przepisów, a to:
Sernik w ciemnym cieście
Sernik gotowany przekładany ciastem kruchym lub herbatnikami
Kruche ciasto z pianą „olejową” i malinami    

Składniki /forma 24×36 cm/

Ciasto

3 szklanki mąki tortowej – 500 g
1 kostka masła /margaryny/ – 200 g
3/4 szklanki cukru drobnego
5 żółtek /L/
2 łyżeczki proszku do pieczenia
na czubek noża amoniaku – niekoniecznie
1 pełna łyżka kakao gorzkiego
szczypta soli

Ser

1,20 kg tłustego białego sera
3 jaja /mogą być M/
1 kostka masła/margaryny /200 g/
1 szklanka cukru
1 budyń waniliowy lub 3 łyżki mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
po kilka kropli aromatu waniliowego i śmietankowego

Piana „olejowa”

5 białek /L/
1 szklanka drobnego cukru
3 płaskie łyżki mąki ziemniaczanej
1/3 -1/2 szklanki oleju
ulubiony aromat /np. migdałowy lub pomarańczowy/

2 małe puszki mandarynek
/zamiennie duża puszka brzoskwiń lub moreli/

Wykonanie

Ser

Przygotować w pierwszej kolejności, aby miał czas na ostygnięcie.
Ser zmielić przez maszynkę /jeśli użyjemy sitka do maku wystarczy jeden raz/.
Do rondla włożyć tłuszcz i roztopić, dodać cukier i mieszać, aż się rozpuści, dodać pozostałe składniki, wymieszać i podgrzewać do czasu, aż powstanie jednolita masa i zagotuje się. Odstawić z gazu i trochę ostudzić.

Ciasto

Sypkie składniki wrzucić do misy miksera/malaksera, moment włączyć w celu wymieszania i spulchnienia, dodać masło pokrojone w mniejsze kostki, wysiekać na kruszonkę.
Teraz do kruszonki dodać żółtka, wysiekać niezbyt długo – ciasto powinno nadal zachować kruszonkową konsystencję.
1/3 kruszonki odłożyć do lodówki.
2/3 kruszonki wysypać na formę wyłożoną papierem do pieczenia, lekko uklepać. Na kruszonkę wyłożyć ostudzoną, ale lekko jeszcze ciepłą masę serową, a na niej równomiernie rozłożyć dobrze odsączone mandarynki /inne owoce pokroić w kostkę/.

Piana „olejowa”

Białka ubić na sztywno ze szczyptą soli, dodawać sukcesywnie cukier /po łyżce/ i nadal ubijać /piana powinna być lśniąca, sztywna i gęsta/.
Nie przerywając miksowania dodać mąkę ziemniaczaną i aromat, a następnie cieniutką strużką wlewać olej.
Teraz ubitą pianę wyłożyć na ser, na wierzch rozsypać pozostałą 1/3 kruszonki.

Ciasto piec łącznie przez 60 min. – pierw w temp. 180 st.C /II poziom grzanie góra-dół/, a gdy już urośnie /po ok. 30 min./ zmniejszyć temperaturę do 160 st.C. Po całym czasie pieczenia /po 60 min./ grzanie wyłączyć, zostawiając jednak piekarnik zamknięty jeszcze przez 30 min. a następnie uchylić drzwiczki i tak pozostawić do całkowitego ostygnięcia.

Śledzie z pieczarkami a’la gajowego

Śledzie z pieczarkami to alternatywa na przygotowanie ich na wzór „gajowego”, gdy jednak nie dysponujemy grzybami suszonymi. Te śledzie to trochę coś pomiędzy zwanymi Przysmak gajowego  a Śledzie po cygańsku.
Są równie pyszne, a pomijając nawet ewentualny brak grzybów suszonych, zawsze to jakaś odmiana, co u mnie liczy się bardzo, jako że lubię co jakiś czas zaserwować nową potrawę.

Składniki

4-5 szt filetów śledziowych /u mnie płaty śledziowe w oleju – 6-7 szt/
300 g pieczarek
3 cebule
¼ szklanki oleju
1 mały koncentrat pomidorowy /180-200 g/
sól /vegeta/, pieprz, papryka /może być wędzona/
1 łyżka octu
1 łyżeczka miodu
oliwa/olej

Wykonanie

Śledzie osączyć z oleju i pokroić w niewielkie kawałki.
Oczyszczone pieczarki obgotować /ok. 7-8 min./, osączyć i pokroić w plasterki.
Cebulę obrać, pokroić w piórka lub półplasterki.
Olej rozgrzać na patelni, wrzucić cebulę, lekko posolić i zeszklić. Dodać koncentrat pomidorowy, podlać lekko gorącą wodą /ok. 1/3 szklanki/, wymieszać. Dodać pieczarki, zagotować, przyprawić do smaku solą, pieprzem, papryką oraz octem i miodem /lub cukrem/. Ostudzić.

Śledzie połączyć teraz z pieczarkami, wymieszać i wstawić do lodówki, najlepiej na 2-3 dni, wtedy smaki się połączą i najlepiej smakują.

Placek miodowy z masą śmietanowo-budyniową

Skoro święta, w czasie których króluje miód, mak i wypieki z nimi, to u mnie tym razem placek miodowy też, z ciekawą masą na bazie budyniu i kwaśnej śmietany.

Składniki /forma 24×36 cm/

Ciasto:

10 dkg smalcu
12 dkg miodu sztucznego
1-2 łyżki miodu prawdziwego
80 dkg mąki
1 jajo
1 szklanka cukru pudru
1 łyżeczka proszku do pieczenia /lub amoniaku/
1,5 łyżeczki sody
3-4 łyżki śmietany

Masa śmietanowo-budyniowa

0,5 l mleka 3,2%
2 jajka
3 czubate łyżki mąki ziemniaczanej
1/2 szklanki cukru
cukier waniliowy
duży kubek kwaśnej śmietany 18% /330 g/
1 kostka masła 82% tłuszczu /200 g/
kilka kropli ulubionego aromatu

kwaśny, jasny dżem lub konfitura np. z pigwowca

Wykonanie

Smalec, miód sztuczny i prawdziwy roztopić, ostudzić.
Wszystkie składniki połączyć i zagnieść ciasto. Podzielić na 4 części, upiec placki w temp. ok. 150-160 st.C – 15 min. /włączając dodatkowo termoobieg można piec po 2 placki jednocześnie i krócej, bo przez 8-10 min./.
Rada – placki dobrze piecze się na blaszce odwróconej do góry dnem, na to papier i ciasto – szybko się je potem wykłada /same zjeżdżają/ i nakłada się następny placek, ale można tradycyjnie.

Ugotować budyń – zagotować mleko z masłem i cukrem, w śmietanie rozmieszać pozostałe składniki, wlać na gotujące się mleko, cały czas mieszając zagotować.
Masę podzielić na 3 równe części, odkładając kilka łyżek do posmarowania góry ciasta.
Gorącą masą przekładać poszczególne blaty /smarując je uprzednio kwaśnym dżemem/  i składać. Wierzch posmarować  odłożoną masą /3-4 łyżki/.
Ciasto oblać polewą lub też ograniczyć się tylko do obsypania wiórkami kokosowymi, prażonymi płatkami migdałowymi lub wiórkami czekoladowymi.

 

 

Śledzie z mandarynkami i żurawiną

Decyzję o ich zrobieniu podjęłam w ostatniej chwili, w miejsce planowanych uprzednio śledzi z imbirem… i nie żałuję. Najlepsze i zaskakujące jest to, kiedy w czasie konsumpcji natrafimy na cząstkę mandarynki, a z niej wypłynie orzeźwiający soczek.
przepis od Tysi

Składniki

5 płatów śledziowych /u mnie marynowane w oleju – wiejskie/
1 średnia cebula
1 średnie jabłko
garść suszonej żurawiny
3 mandarynki
świeżo mielony pieprz
2-3 łyżki majonezu
1 łyżka gęstego jogurtu naturalnego

Wykonanie

Śledzie osuszyć, pokroić w paseczki o szerokości 1-2 cm i odstawić na bok.

Cebulę pokroić w piórka, jabłko obrać i pokroić w drobną kostkę, mandarynki oczyścić z błon, a każdą cząstkę przekroić na pół.
Wszystkie składniki przełożyć do miski, dodać śledzie oraz żurawinę i wymieszać.
W małej miseczce wymieszać majonez z jogurtem naturalnym, doprawić sos świeżo mielonym czarnym pieprzem, dodać do sałatki i delikatnie wymieszać. Sos nie może dominować, a jedynie powinien delikatnie pokryć składniki sałatki.
Wstawić na kilka godzin, a nawet na całą noc do lodówki.

Piernik prawdziwy i pyszny

Aby tradycji stało się zadość… osobiście nie przepadam za piernikami i pierniczkami, ale… podobno jest pyszny, taki prawdziwy piernik, ale nie mnie to oceniać, jako że miłośniczką i smakoszką nie jestem…
Inspiracją był piernik Stale, upiekłam z połowy porcji w jednej keksówce.

forma 11×35 cm

Składniki /na jedną foremkę/

Polewa czekoladowa do piernika i nie tylko – na 1 keksówkę wystarczy zrobić z 1/2 porcji


Wykonanie
Miód, cukier, masło i kakao rozpuścić, a następnie ucierać, aż do ostygnięcia.
Do wystudzonej masy dodać kolejno  jajka, mąkę, śmietanę, sodę i przyprawę.
Na końcu dodać posiekane bakalie, z przewaga suszonych śliwek.
Piec ok. 1 1/2 godziny w temperaturze 140 – 150 stopni C.