Śledzie z imbirem, suszonymi śliwkami i pomarańczą

Jest to przepis Agnieszki Maciąg /klik/, ale zakochałam się w nich /tych śledziach oczywiście/ od pierwszego czytania i musiałam zrobić. Nie wyszło mi to na święta, to są teraz. I powiem tak – są pyszne!

Składniki

1/2 kg śledzi matiasów /u mnie wiejskie w oleju/
3 cebule obrane i pokrojone
6 ząbków czosnku drobno pokrojonych
3-4 cm korzenia imbiru świeżo utartego
1 szklanka gęstego przecieru pomidorowego /może być z kartonika/
1 łyżka koncentratu pomidorowego
do smażenia dobry olej np. rzepakowy
pełna garść rodzynek
ok. 10-12 suszonych śliwek
2 łyżki jasnego miodu /jeśli będzie trzeba, to dodać trochę więcej/
sól do smaku
pieprz czarny świeżo i grubo mielony
3-4 listki laurowe
5-6 ziaren ziela angielskiego
sok wyciśnięty z ½ średniej wielkości pomarańczy /dałam z całej/
1 łyżeczka drobno startej skórki ze sparzonej pomarańczy /pominęłam/
mleko do moczenia matiasów /użyte wiejskie już nie wymagały tego zabiegu/

Wykonanie

Matiasy umyć i wymoczyć w mleku /niektórym wystarczy ok. 30 minut, inne potrzebują kilku godzin, trzeba próbować, kiedy przestaną być słone/. Następnie wyłożyć rybę na sito i dokładnie umyć zimna wodą. Osuszyć – na sicie, a później przy pomocy papierowych ręczników. Pokroić na kawałki – takie na jeden kęs.

Cebulę i czosnek posiekać, zeszklić na oleju z dodatkiem świeżo mielonego pieprzu. Dodać ziele angielskie, listki laurowe, pokrojone śliwki i umyte rodzynki. Poddusić – mieszając – ok. 5 min. Następnie dodać przecier pomidorowy, koncentrat, sok z pomarańczy i imbir. Mieszać i dusić na ogniu, aby zredukować płyny do pożądanej konsystencji dosyć gęstego sosu.
Na koniec dodać skórkę z pomarańczy, miód i doprawić solą.
Całość wymieszać i odstawić, by smaki się przegryzły. Sos powinien być ostrawy, słodki i lekko słony.

Gdy sos ostygnie dodać kawałki śledzi i całość delikatnie wymieszać. Przełożyć do słoika i wstawić do lodówki na całą noc.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*