Ciastka siekane krucho-drożdżowe

Są to ciastka krucho-drożdżowe, pamiętające czasy mojego dzieciństwa. Mama piekła je zawsze na święta Bożego Narodzenia i były to drugie ciastka po Amoniaczkach.
Po latach, już w swoim dorosłym życiu, przypomniałam sobie o nich i „odkopałam” przepis w zeszycie mojej starszej siostry, zapisując skrzętnie w swoim kajeciku. Korzystałam z niego wiele razy, zwłaszcza kiedy moje dzieci były małe. Teraz wróciłam do niego ponownie i postanowiłam  się nim podzielić również na tym blogu.

Ciastka nazwałam identycznie jak brzmi ich nazwa w moim kajeciku.
Ciasteczka są bardzo smaczne, w zasadzie bez cukru, bo tyle ile na wierzchu, no i fajnie listkują.
  

Składniki

37 dkg tłuszczu /wskazane masło lub dobra margaryna/
37 dkg mąki tortowej
2 całe jajka
4 łyżki kwaśnej śmietany
1 dkg drożdży

Do posmarowania
1 białko
kilka łyżek cukru


Wykonanie

Wszystkie składniki siekać szerokim nożem przez 30 minut. Po połączeniu się składników w jedną całość ciasto rozwałkować, wykrawać ciastka, moczyć w białku i cukrze, układać na blasze i piec na złoty kolor.

Podałam przepis w oryginalnym brzmieniu, tak jak mam zapisane w zeszycie.
A wprowadzając trochę „teraźniejszości” do wykonania:

Masło z mąką posiekać w malakserze przy użyciu noży. Kiedy zrobi się kruszonka wysypać ją do miski, dodać rozkłócone jajka oraz drożdże wymieszane ze śmietaną. Wyrobić szybko ciasto – tylko do połączenia składników. Ciasto wychodzi dość miękkie /luźne/, można schłodzić chwilę w lodówce. Urywać po kawałku, wałkować na dość cienko, wycinać ciastka, moczyć w białku i cukrze i piec w piekarniku nagrzanym do 150 st.C + włączony termoobieg przez 7-8 min. II poziom piekarnika,

Z powyższych składników miałam 5 blach piekarnikowych ciastek.

Makowiec drożdżowy – zawijany /z makiem mielonym/

Piec ciasto z makiem to pokonać trudy przygotowania masy makowej, bo reszta to… bułka z masłem? Ileż to pracy należało włożyć w tenże mak, pierw go sparzyć, odczekać jakiś czas, potem mielić kilka razy i dopiero go doprawiać i dosmaczać, każdy na swój sposób. W czasach mojego dzieciństwa to jeszcze pamiętam, że babcia taki sparzony mak ucierała w makutrze. Żadne tam mielenie przez maszynkę, makutra między kolana, wałek i dalej ucierać. I jeszcze babcia przeganiała, że wałka potem nie wolno oblizywać, bo będziesz miała łysego męża… czyżby…?
Potem pojawił się w sprzedaży mak w puszkach, już taki „gotowiec” niemal… no z braku czasu i zapewne ochoty na te wszystkie zabiegi koła maku, kupowało się ten mak, zresztą do dziś się kupuje, udoskonalając często jego jakość  we własnym zakresie, a to dodając jabłko starte, a to pianę z białek, a to co tam jeszcze komu przyjdzie do głowy, ale i tak nie zastąpi on prawdziwej, domowej masy makowej.
Od pewnego czasu pojawił się w sprzedaż mak suchy, już zmielony.
I to jest to, i z takim makiem będzie mój makowiec. W tym przepisie wszystko jest tradycyjne, jedynie mak jest „po nowemu”. Taki mak trzeba tylko zalać wrzątkiem, odczekać aż wystygnie, odsączyć i już można go doprawiać.

Składniki /na 3 makowce/

Ciasto drożdżowe

500 g mąki pszennej
180 ml mleka
150 g roztopionego i ostudzonego masła /margaryny/
4 żółtka
40-42 g świeżych drożdży
0,5 szklanki cukru
cukier waniliowy
1/2 łyżeczki soli
1,5 łyżki spirytusu /rumu, wódki, octu 10%/

Mak

500 g maku mielonego
500 ml mleka
150-175 g cukru /brązowy/
2-3 łyżki miodu
2 łyżki masła
aromat migdałowy
piana z 3 białek /od ciasta/
opcjonalnie: orzechy, skórka pomarańczowa – czasem daję
rodzynki – ja nie daję

1 białko /od ciasta/ – do posmarowania ciasta pod mak

Lukier

1 szklanka cukru pudru
2 łyżki gorącej śmietany/mleka/wody
2 łyżki soku z pomarańczy



Wykonanie

Rozpocząć od maku.
W misce zalać mak wrzącym mlekiem, przykryć i odstawić do ostygnięcia.

Przygotować rozczyn – ciepłe mleko wymieszać z 1 łyżeczką cukru, pokruszonymi drożdżami i 3-4 łyżkami mąki. Przykryć i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia /ok. 10 minut/.

Mąkę przesiać przez sito, żółtka ubić z cukrami. Połączyć wszystko z wyłączeniem masła i wyrabiać, dodając pod koniec stopniowo roztopione masło. Wyrobić, aż ciasto będzie odchodzić od ręki bądź misy robota/miksera.
Przykryć ściereczką i pozostawić do wyrośnięcia /powinno podwoić swą objętość/.

W czasie wyrastania ciasta zaparzony i ostudzony mak odcedzić na sitku wyłożonym gazą i dobrze odcisnąć.
Do maku dodać wszystkie pozostałe składniki masy oraz pianę ubitą z białek, delikatnie wymieszać szpatułką.

Wyrośnięte ciasto odpowietrzyć, podzielić na 3 części, każdą rozwałkować na prostokąt na długość foremki, posmarować białkiem.
Mak również podzielić na 3 części, każdą wyłożyć na ciasto, rozsmarować, pozostawiając ok. 2 cm marginesu z każdej strony. Krótsze boki lekko zawinąć do środka, następnie wzdłuż dłuższego boku zwinąć w roladę.
Każdą roladę nakłuć w kilku miejscach np. widelcem i zawinąć luźno w posmarowany olejem papier do pieczenia, pozostawiając ok.1 cm luzu między ciastem, a papierem /nie więcej/. Końce papieru pozostawić otwarte. Makowce przenieść na blachę do pieczenia.

Piec w piekarniku nagrzanym do 180 st. C przez ok.30-40 minut.
Ciepłe, ale nie gorące, makowce polukrować.

U mnie jeden makowiec został oblany lukrem, udekorowany skórką pomarańczową i cukrem perlistym, zaś dwa zapakowane w papier i worki foliowe /bez lukru/  powędrowały do poczekalni… czyli do zamrażarki, tam spokojnie poczekają na święta /inaczej spotkałby je los podobny do tego, jaki spotkał ten pierwszy…już został pożarty/.
Przed świętami /1-2 dni/ wyjmę je z zamrażarki, odpakuję z folii, a kiedy odzyskają temperaturę pokojową – polukruję i udekoruję.

Pierniczki mięciutkie s. Leonilli

Jak już sama nazwa wskazuje, przepis jest autorstwa s. Leonilli.
Pierniczki długo zachowują świeżość (sprawia to głównie dodatek smalcu, ale nawet jeśli go pominiemy, długo pozostają świeże), a po upieczeniu od razu są mięciutkie i już takie pozostają, nie twardnieją.
 Zaletą ich jest także to, że można je upiec wcześniej (nawet 10 dni przed świętami), a potem można je długo przechowywać – nawet przez miesiąc i są nadal dobre, pod warunkiem, że będą umieszczone w szczelnie zamkniętym pojemniku.

Zdjęcia wstawię po świętach /jak nie zapomnę/. Przepis jest jednak wielokrotnie sprawdzony, a pierniczki wychodzą pyszne. Z poniższych składników wychodzi dużo pierników, zatem można je upiec tylko z połowy porcji

Składniki

Wykonanie

Paszteciki wigilijne z kapustą kiszoną i grzybami

Paszteciki dla mnie powinny być raczej z pasztetem, natomiast z kapustą to zawsze kapuśniaki. Tym razem robię wyjątek, jako że dotyczy to wypieku iście wigilijnego, a skoro przepis wzięłam od Kasi, która tak je nazwała, to nie będę się „szarogęsić” i nazywać po swojemu, zwłaszcza, że i forma ich jest inna niż zazwyczaj i taka…świąteczna.

Składniki /na 2 blachy z piekarnika/

Ciasto:

4 szklanki mąki pszennej /680 g/
30 g świeżych drożdży
2 płaskie łyżki cukru
2 jajka
1 łyżka octu 10 %
100 ml śmietany 18 %
1 kostka margaryny /250 g/
2 łyżki smalcu
1/2 łyżeczki soli

Farsz:

spora garść suszonych grzybów
2 cebule
ok. 600 g kiszonej kapusty
1/3 łyżeczki mielonego kminku
sol i pieprz do smaku

dodatkowo :

olej do smażenia
kminek do posypania
jajko do smarowania wierzchu

Wykonanie

Grzyby zalać zimną wodą i odstawić na kilka godzin, najlepiej na noc.

Kapustę odcisnąć z soku, włożyć do garnka, dodać grzyby razem z wodą, w której się moczyły, mielony kminek i gotować do miękkości (ok. 1 godz.), ostudzić.
Cebulę pokroić w kostkę, podsmażyć na odrobinie oleju na złoty kolor, również ostudzić.
Kapustę z grzybami i cebulkę zmielić teraz przez maszynkę na grubych oczkach, doprawić do smaku solą i pieprzem.

Mąkę wymieszać z pokrojoną w kostkę margaryną i smalcem.
Śmietanę wymieszać z cukrem i pokruszonymi drożdżami i dodać do mąki z margaryną, dodać również jajka, ocet i sól, wyrobić gładkie ciasto, przykryć ściereczką i odstawić na ok. 30-40 min.
Po tym czasie ciasto wyjąć na stolnicę, podzielić na pół.
Każdą część rozwałkować na prostokąt, na który nakładać farsz, zwijać ciasno w roladkę /podobnie jak makowiec/ *) i kroić po skosie na ok. 2 cm kawałki.
Blachę piekarnikową wyłożyć papierem do pieczenia, układać na niej przygotowane paszteciki, posmarować je roztrzepanym jajkiem i posypać kminkiem.
Piec w piekarniku nagrzanym do 200 st. C 10-12 min.
Z połowy ciasta paszteciki zajmą 1 blachę, czyli z całości wyjdą 2 blachy.
Podawać z gorącym czerwonym barszczykiem do picia.

*) ciasto można też upiec w formie tak zwiniętej rolady, bez krojenia… zawinąć podobnie jak makowce w pergamin i upiec, kroić dopiero po upieczeniu i ostudzeniu – taki wypiek to będzie tzw. kulebiak.

 

Sałatka śledziowa z ogórkiem, cebulką i jabłkiem

Zostały mi trzy biedne płaty śledziowe ze śledzi wiejskich i nijak nie mogłam przerobić ich na jakieś śledzi z….. no bo jak? trzy sztuki, a w zasadzie to 2,5, bo jeden to taki „połówek” …ale na sałatkę w sam raz, nie za mało i nie za dużo, żeby się nie przejeść.

Składniki

2,5-3 płaty śledziowe marynowane w oleju /wiejskie/
2 ogórki kiszone lub konserwowe
1 duże jabłko /u mnie antonówka/
1 cebula czerwona
100 g śmietany kwaśnej, gęstej 12-18%
100 g jogurtu naturalnego
natka pietruszki lub szczypiorek
sól, pieprz, sok z cytryny, cukier lub miód – do smaku

Wykonanie

Śledzie osączyć i pokroić w paseczki. Cebulę i jabłko pokroić w drobną kostkę, a ogórki w półplasterki.
Wszystkie składniki przełożyć do miski, skropić sokiem z cytryny i oprószyć pieprzem.
Śmietanę połączyć z jogurtem naturalnym, dodać do śledzi. Dodać natkę pietruszki, doprawić do smaku solą, wymieszać, odstawić na 30 minut do lodówki.

Pierniczki miękkie – na ziemniakach

Osobiście, o czym już kiedyś pisałam, nie przepadam za piernikami, ale aby tradycji stało się zadość, zaproponuję przepis na te łakocie, które można upiec nawet w ostatniej chwili i bez czekania już się nimi zajadać /kto je lubi oczywiście/.
Pierniczki z dodatkiem ziemniaków nie potrzebuję czasu na leżakowanie, po upieczeniu nie przypominają bowiem sucharków, a od razu są mięciutkie i pulchniutkie i trochę przypominają ciastka „Katarzynki” – kto je zna to wie…

Przepis będzie wyjątkowo umieszczony bez fotki efektu końcowego /na prośbę jednej z bywalczyń na tej stronie/, a wszystko też po to, by inni zainteresowani mogli z niego skorzystać w przygotowaniu tegorocznych wypieków świątecznych. Szczególnie polecam go wszystkim mamusiom z sugestią, by skorzystały z pomocy dziatwy przy wycinaniu i dekorowaniu pierniczków. Zapewniam, że zabawa przy tym będzie przednia.
A zdjęcie zamieszczę kiedy i ja się na nie skuszę i je ponownie upiekę, a wtedy je obfotografuję. No chyba, że ktoś je upiecze wcześniej i przyśle fotkę…

Są… upiekły i fotki przesłały Sylwia i Aneta...  

z tej porcji wychodzi ok. 110-120 szt.

Składniki

250 g ziemniaków ugotowanych bez soli
250 g miodu
100 g cukru
125 g masła
450-500 g mąki pszennej
1 łyżka przyprawy do piernika
1,5 łyżki kakao
1 łyżeczka sody
1 jajko


Wykonanie

Ugotowane, jeszcze gorące ziemniaki pognieść tłuczkiem do ziemniaków lub za pomocą praski i odstawić do ostudzenia.

Miód wlać do garnka, wsypać cukier, dodać masło i mieszając podgrzewać /prawie do wrzenia/. Uważać, aby masa nie skarmelizowała się. Gdy składniki już się ładnie połączą, włożyć do masy rozgniecione ziemniaki i zmiksować mikserem na gładką masę. Odstawić do wystygnięcia.

Do ostudzonej masy dodać mąkę /na początek dać 450 g/, przyprawę do piernika, kakao, sodę i jajko. Wyrobić jednolite ciasto. W przypadku gdy ciasto klei się do rąk, dodać resztę mąki /50g/. Ciasto powinno być elastyczne, ale nie klejące się do rąk.

Ciasto rozwałkować na grubość ok. 5 mm i wykrawać foremkami pierniczki. Dobrze jest rozwałkowywać ciasto wkładając je między dwa arkusze papieru do pieczenia, wtedy niepotrzebna jest nawet stolnica.
Wycięte pierniczki układać na blasze piekarnikowej wyłożonej papierem do pieczenia w 2-3 cm odstępach i piec w piekarniku nagrzanym do 160 st.C przez 10 min. Można włączyć termoobieg, a nawet piec wtedy 2 blachy od razu, ale to zależy od piekarnika.

Po upieczeniu dekorować wg własnych pomysłów – lukrem, polewą lub całe polać polewą czekoladową, zanurzając wówczas każdy pierniczek w polewie czekoladowej i odkładając go do zastygnięcia na papier do pieczenia – na nim nie kleją się i można je potem łatwo oderwać.

Piernik staropolski – ciasto dojrzewające na pierniki i pierniczki

Osobiście za piernikami nie przepadam, choć by tradycji stało się zadość przeważnie piekę na święta Bożego Narodzenia jakieś piernikowe ciasto, wybierając zawsze takie najmniej pracochłonne i najszybsze w wykonaniu, takie… upieczone nawet w ostatniej chwili, gdy zostanie coś wolnego czasu w tej przedświątecznej krzątaninie.

Przepis prezentowany niżej na piernik staropolski jest przepisem pochodzącym z książki Marii Lemnis i Henryka Vitry pod tytułem ” W staropolskiej kuchni i przy polskim stole” wydanie V pochodzi z 1989 r. Wydawnictwo Interpress. W internecie jest wiele identycznych przepisów, a i podawanych źródeł  też wiele. Poniższy przepis pochodzi ze strony, a osobą, która go zamieściła jest holly.
Przeczytałam mnóstwo komentarzy, pełnych zachwytów na temat tego ciasta, ale też wiele istotnych uwag co do jego wykonania.
Zdjęć efektu końcowego na razie nie zamieszczę, chcę bowiem już udostępnić przepis, aby ewentualni chętni na jego zrobienie mogli już rozpocząć przygotowania.
Przepis umieszczę w wersji podanej przez holly, zaś zebrane dodatkowe informacje znajdą się pod przepisem.
Przepis zamieszczam na prośbę i z dedykacją dla mojej wnuczki Julii.

Składniki

0,5 kg miodu – prawdziwego
2 niepełne szklanki cukru
kostka margaryny (250g) – lepiej masło
1 kg + 1 szklanka mąki tortowej
3 jajka – niezbyt duże
3 łyżeczki sody
1/2 szklanki mleka /zimne/
szczypta soli
2 lub 3 opakowania przypraw do piernika – 2×40 g powinna mieć w składzie imbir np. firmy Kotanyi lub Appetite

1 łyżka kakao – opcjonalnie do pierniczków
bakalie – opcjonalnie

Poniżej fotorelacja z poszczególnych etapów w wykonaniu Julii i Agaty… i Natalii

    
 
 


Wykonanie

Miód +  cukier + margaryna – ogrzewamy w garnku do rozpuszczenia /nie zagotować/.. Zostawiamy do ostudzenia. Potem dodajemy mąkę wymieszaną z przyprawami, szczyptę soli, jajka, sodę wymieszaną w mleku. Wyrabiamy ciasto. Na końcu dodajemy bakalie.
Takie ciasto powinno stać 3 tygodnie (do 4) w chłodnym miejscu – w piwnicy, komórce itp., raczej nie w lodówce. (W szklanym, emaliowanym, lub kamionkowym naczyniu, przykryte folią i ściereczką)
Po 3 tygodniach – upiec – 40 – 45 minut w 160-180 C.

Upieczone ciasto powinno także poleżeć – 7-10 dni – aby zmiękło. (zawinąć w ściereczkę)

Można go przełożyć powidłami, masą orzechową, a na wierzch – lukier, lub polewa czekoladowa.

Zebrane spostrzeżenia i uwagi z licznych komentarzy

1/
piernik zacząć robić co najmniej 5 tygodni wcześniej, z czego co najmniej 3 tygodnie powinny być przeznaczone na „leżakowanie” ciasta, zaś 2 tygodnie na tzw. „starzenie się” ciasta już upieczonego /”leżakowanie może trwać 4 tygodnie, ale podobno i znacznie dłuższe mu również nie zaszkodzi/

2/
wyrobione ciasto przykryć folią, a następnie ściereczką i wynieść w chłodne miejsce np. piwnica, garaż, gdy nie ma mrozu może być balkon, taras, weranda, niektórzy wobec braku innych możliwości trzymają na dolnej półce lodówki, a nawet na parapecie, przy lekko uchylonym oknie; w trakcie „leżakowania” ciasto w zasadzie nie rośnie, zatem w naczyniu może go być prawie po brzegi

3/
surowe ciasto po odleżeniu 3-4 tygodni staje się bardzo gęste, raczej nie da się go już mieszać, należy odrywać je po kawałku, a jak będzie go już odpowiednia ilość /tego oderwanego od całości w naczyniu/, to dopiero wtedy wałkować, podsypując ewentualnie odrobiną mąki. 
Na blaty czy też do wykrawania pierniczków, ciasto wałkować jak się trochę ogrzeje, najlepiej przy pomocy folii.
Gdy ma być po prostu piernik, ciasto upychać palcami równomiernie w całej blaszce, wtedy upieczone jest równiutkie /bez wybrzuszeń/.

4/
Z ciasta można formować pierniki, blaty pod piernik przekładany /lepiej upiec oddzielne placki, niż potem kroić/, czy wykrawać ciasteczka-pierniczki. Pamiętać, że w trakcie pieczenia ciasto bardzo wyrasta.
piernik – najlepiej zrobić go w keksówkach – wyjdą 2-3 foremki ; ciasto w trakcie pieczenia rośnie dość sporo, dlatego nakładać go do formy na wysokość ok. 5 cm;
piec w temperaturze 150-160 st.C przez 45-60 min /II poziom grzanie góra dół, pamiętając, że każdy piekarnik piecze inaczej, dlatego sprawdzić to na swoim/
piernik przekładany – najlepiej z jednej porcji upiec 4 jednakowe blaty  dzieląc ciasto na 4 równe części /można skorzystać z wagi/ i wylepiając nim dno formy prostokątnej wyłożonej papierem do pieczenia /forma rozmiar ok. 21×37, 24×36 czy nawet 20×32 cm, bo zawsze można wykroić jeszcze klika pierniczków dodatkowo /;
grubość ciasta ok. 1,5-2 cm, piec w temperaturze 150-160 st.C, przy czym włączając dodatkowo termoobieg można piec po 2 placki jednocześnie przez ok. 7 min.            Przy braku termoobiegu piec placki pojedynczo przez ok. 10-12 min.
pierniczki /ciasteczka/ – wałkować ciasto na grubość  ok. 0,5 cm i wykrawać pierniczki. Pierniczki tuż przed włożeniem do piekarnika można posmarować jajkiem rozmąconym z mlekiem.Piec w temperaturze 150-160 st.C grzanie góra dół przez ok. 9-10 min.

5/
Upieczone ciasto zaraz po upieczeniu jest mięciutkie, ale kiedy wystygnie zamienia się w sucharek.
Dlatego też jeszcze lekko ciepłe:
pierniki /z keksówki/ zawinąć w ściereczkę bawełnianą, włożyć do worka foliowego i odstawić w chłodne miejsce na ok. 2 tygodnie
pierniki /blaty/ do przekładania – przełożyć podgrzanym, ciepłym powidłem śliwkowym /do powidła można dodać w trakcie podgrzewania gorzką czekoladę/, po czym również zawinąć w bawełnianą ściereczkę, włożyć do worka foliowego i odstawić w chłodne miejsce na 2 tygodnie
pierniczki /ciasteczka/ – jeszcze ciepłe włożyć do zamykanej, szczelnej puszki i odstawić na 2 tygodnie; pod koniec można dodać skórki jabłek – pierniczki szybciej zmiękną.

6/
Na 2-3 dni przed świętami ./lub przed podaniem/
pierniki oblać polewą czekoladową i udekorować
pierniki przekładane – przekroić wzdłuż na 2 części lub w poprzek na 3 części /otrzymamy pierniki wielkości jak z foremek keksowych/ i każdą oblać polewą czekoladową
pierniczki-ciasteczka – udekorować wg własnego pomysłu /polewa, lukier, drobne cukiereczki itp./

Schab – rolada z suszonymi pomidorami

Schab w nieco odmiennej szacie, bo nie może być li tylko w formie kotletów, roladek czy innych kombinacji w sosach przeróżnych. Połączenie z suszonymi pomidorami w moje kubki smakowe trafiło bardzo. Jedyne co, to żałuję, że zamiast czosnku lub też dodatkowo, do farszu nie dodałam szczypiorku czosnkowego /a mam na działce, ale nie przywiozłam/
.

Składniki

1-1,2 kg schabu
1 słoiczek suszonych pomidorów (320 ml)?
2 duże ząbki czosnku
mielona słodka papryka
suszone pomidory z czosnkiem i bazylią
tymianek świeży lub suszony

sos
3-4 pomidory suszone
4-5 łyżek oleju z pomidorów
1 łyżeczka soli
2 łyżeczki papryki słodkiej
1 łyżeczka papryki chili
1/2 łyżeczki suszonego tymianku lub świeżego
1/2 łyżeczki pieprzu

Wykonanie

Schab przeciąć wzdłuż dłuższego boku na dwie lub trzy części /zależy to od grubości mięsa/ w taki sposób, aby powstał jeden duży płat mięsa.

Suszone pomidory odsączyć z zalewy i razem z czosnkiem drobniutko posiekać. Dodać tymianek /jedna, dwie szczypty – dałam listki świeżego/.
Pastą tą posmarować rozkrojony schab, następnie zwinąć ściśle w roladę i związać sznurkiem. Po wierzchu mięso natrzeć słodką papryką oraz oprószyć suszonymi pomidorami z czosnkiem i bazylią. Roladę zawinąć w folię spożywczą i włożyć do lodówki na ok 12 godzin /u mnie cała noc/.

Po tym czasie przygotować sos. Pomidory posiekać, dodać olej i przyprawy, wymieszać.
Roladę schabową przełożyć teraz do rękawa piekarniczego, wlać sos, rękaw szczelnie zamknąć, kilka razy mięso obrócić, aby pokryło się sosem ze wszystkich stron. Mięso umieścić w naczyniu do pieczenia /zamknięte w rękawie, ale rękaw nakłuć w kilku miejscach szpilką/, wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 st.C /środkowy poziom grzanie góra-dół/ i piec ok. 60-80 min. /liczymy 1 godz. na każdy kilogram mięsa/.
Upieczony schab wyjąć z rękawa na deskę, przed krojeniem lekko ostudzić /wskazane zawinąć nawet w folię aluminiową/.

Sos powstały w trakcie pieczenia można zlać, dodać kilka łyżek śmietany kremówki i zagotować i doprawić solą i pieprzem. Jeśli byłby za rzadki, można go zagęścić 1 łyżeczką mąki ziemniaczanej wymieszanej z zimną wodą. Podać do mięsa.

Sernik z białą polewą czekoladową

Dziwne będą te święta w tym roku, menu okrojone do minimum, goście całkowicie wyeliminowani, nawet najbliższa rodzina, dzieci, wnuczęta… no cóż, w tym roku rządzi koronawirus i nie ma na to rady. Ale Wielkanoc bez sernika? to nie wchodzi w rachubę.
Będzie zatem sernik w białej szacie, jak na świąteczny wypiek przystało, z dodatkiem bakalii, ozdobiony płatkami migdałowymi.
Poszłam trochę na skróty i zamiast twarogu zmielonego we własnym zakresie użyłam sera wiaderkowego /Pilos/. Masa serowa wyszła w swej konsystencji znakomicie, a sernik wyrósł ponad ściany tortownicy, jednak w końcowej fazie studzenia lekko opadł. Myślałam nawet, że wypiek okaże się całkowitą klapą, ale nie. Wysokość sernika jest wystarczająca /osobiście lubię ciasta wysokie/. A smak… pozytywnie mnie zaskoczył – odpowiednio słodki /nie za słodki/, wilgotny, puszysty, no nie przesadzę gdy powiem, że rozpływa się w ustach/

Składniki /tortownica śr. 24 cm/

Spód

200 g herbatników
100 g masła
2-3 łyżki płatków migdałowych /wskazane mielone/

Masa serowa

1 kg twarogu zmielonego dwukrotnie /dałam wiaderkowy Pilos/
6 jajek /żółtka i białka osobno/
2 łyżki mąki pszennej
300 g cukru
cukier waniliowy
1/2 kostki miękkiego masła /100 g/
garść suszonej żurawiny
garść rodzynek

Polewa czekoladowa biała

100 g białej czekolady
1 łyżeczka oleju rzepakowego
2 łyżki śmietanki 30%


Wykonanie

Spód
Składniki na spód zmiksować na „mokry piasek”, wylepić dno tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia, ugnieść i schłodzić w lodówce.

Masa serowa
Żółtka utrzeć na puch z 200 g cukru i cukrem waniliowym, po czym dodać miękkie masło i utrzeć do połączenia. Następnie dodać mąkę oraz zmielony ser. Wymieszać jeszcze przy użyciu mieszadeł miksera, po czym dodać bakalie i wymieszać już szpatułką.

Białka ubić teraz na sztywną pianę, dodając resztę cukru /100 g cukru/. Pianę wmieszać teraz do masy serowej w 2 rzutach – pierw ok. 1/3 piany, następnie resztę piany i wymieszać dokładnie, lecz bardzo delikatnie.

Masę przełożyć do tortownicy na przygotowany spód i wstawić do piekarnika, nagrzanego już do temp. 170 st.C – II poziom grzanie góra-dół.
Piec w tej temperaturze 30 minut, po czym zmniejszyć temperaturę do 120 st.C i piec jeszcze ok.60 min.
Sernika nie należy od razu wyjmować z piekarnika, lecz zostawić w zamkniętym, dopiero po ok.30 min. zrobić malutką szczelinkę i tak niech wystygnie.
Całkowicie ostudzony sernik polać polewą i schłodzić w lodówce /nawet przez całą noc/.
Na drugi dzień udekorować np. wiórkami kokosowymi lub prażonymi płatkami migdałowymi.

Polewa
Czekoladę połamać, dodać olej i śmietankę, rozpuścić w kąpieli wodnej – najpierw ogrzać, a gdy czekolada zmięknie wymieszać wszystko na gładką polewę, przestudzić i wylać na zimny sernik.

Piernik /po/świąteczny Joli

Nie przepadam za pierniczkami, bez pierników też mogę żyć, ale dziś jakoś coś mnie naszło na piernik właśnie. Szperałam trochę w necie w tym temacie i trafiłam na piernik Joli, Przepis wydał mi się na tyle szybki i prosty do zrobienia, że postanowiłam go zrobić, mimo jakiegoś mega rozleniwienia. Do tego miałam wrażenia, że będzie smakował inaczej, nie zupełnie tak jak typowy piernik.
I powiem krótko – nie pomyliłam się ani trochę, a moje kubki smakowe dały znać, że są zadowolone, mimo, że też za typowymi piernikami nie przepadają.
Piernik mięciutki, puszysty, taki trochę pośredni między tradycyjnym piernikiem a murzynkiem.

keksówka 11×35 cm

Składniki

4 łyżki majonezu
2 łyżki powideł śliwkowych
2 jajka
1 szklanka cukru
2 łyżki kakao
2 szklanka mąki pszennej
1 łyżka przyprawy do piernika
3/4 szklanki mleka
1,5 łyżeczki sody

Polewa czekoladowa z żelatyną II

Wykonanie

Wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową.

Do miski włożyć majonez, powidła, jajka, cukier, kakao, przyprawę do piernika – wszystko zmiksować, następnie dodać przesianą przez sitko mąkę, znowu zmiksować, na koniec wlać mleko wymieszane uprzednio z sodą i ostatni raz zmiksować – tylko do połączenia się wszystkich składników.
Ciasto wylać do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia i piec w temperaturze 175-180 st.C ok. 45 min./do suchego patyczka/ II poziom grzanie góra-dół.

Po studzeniu polać polewą i ozdobić wg własnej inwencji twórczej.