Mini beziki a’la Czerwony Kapturek

Ciąg dalszy bezowych wypieków… dopóki lato, dopóki są świeże owoce…
Dziś bezy będą wykonane bardziej tradycyjną metodą /w odróżnieniu od metody prezentowanej na Mini torciki bezowe  czy Mini gniazdka bezowe/.

mini-beziki

Składniki

4 białka
4 łyżki cukru kryształu
15 dag cukru pudru
1/2 łyżeczki soku z cytryny
1 łyżka cukru waniliowego

330 ml śmietany kremówki 30%
1 łyżka cukru pudru

100 ml soku malinowego /własny wyrób/
1/2 małej łyżeczki żelatyny

świeże maliny i borówka amerykańska
mini-beziki

Wykonanie

Na blaszkę położyć papier do pieczenia i wyrysować kółka np. od szklanki – u mnie  średnicy 8 cm.
Piekarnik nagrzać do temperatury 110-120 st.C /bez termoobiegu/.

Białka ubić na sztywno. W trakcie ubijania dodawać stopniowo cukier kryształ, na końcu dodać sok z cytryny. Kiedy białka osiągną konsystencję sztywnej, lśniącej masy,   na ubitą pianę przesiać cukier puder i delikatnie wmieszać drewnianą lub plastikową łyżką.

Masę przełożyć do rękawa cukierniczego i wyciskać na wyrysowane kółka wysokie bezy na kształt ptysiów lub też wyciskać bezy niższe, bardziej płaskie i dodatkowo mini beziki w takiej samej ilości /ja tak zrobiłam/.
Wstawić blaszki do piekarnika /dolny poziom/ i piec w temp. 110-120 st.C około 60 minut. Następnie piekarnik już wyłączyć, ale pozostawić bezy do dalszego suszenia na następną godzinę, po tym czasie lekko uchylić już drzwiczki piekarnika i pozostawić tak bezy do całkowitego wystygnięcia.

Schłodzoną śmietanę ubić z cukrem pudrem.

Sok malinowy połączyć z żelatyną i mieszając podgrzewać do czasu jej całkowitego rozpuszczenia /raczej unikać zagotowania soku, choć mnie się dziś zagotował, ale jest i tak ok/.

Ostudzone bezy napełniać owocami, dekorować kremem, na koniec przykryć każdą mini bezikiem /kapturkiem/. Przed podaniem polać „z góry” sosem malinowym.
Jeśli zrobimy bezy w kształcie wysokich ptysiów, należy je przeciąć /tak jak to robimy z ptysiami/ i dalej postępować już tak samo jak opisano wyżej.

P.S. na zdjęciu, obok kremu śmietanowego, widać też krem ciemny – został mi z innego wypieku i go tu dorzuciłam.
inspiracja

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*