Żeberka pieczone – w marynacie z wina i papryki

Takie obiady lubię, niekoniecznie jeść, ale przygotowywać, bo wszystko robi się prawie samo. Można zająć się czymś miłym np. obejrzeć program w tv, albo coś poczytać, albo napisać, a obiad i tak o odpowiedniej porze będzie.
żeberka pieczone w winie

Składniki

1 kg żeberek wieprzowych
sól, pieprz
2/3 szklanki czerwonego wytrawnego wina
2 łyżki majeranku
3 łyżki ketchupu pikantnego
2 łyżki słodkiej papryki w proszku
1-1,5 łyżki ostrej papryki  w proszku
4 ząbki czosnku
żeberka pieczone w winie

Wykonanie

Umyte żeberka osuszyć, podzielić na porcje, każdą natrzeć dobrze z obu stron solą i pieprzem.
Do miski wlać wino, dodać obie papryki, ketchup, majeranek oraz przeciśnięty przez praskę czosnek – wymieszać.
Włożyć żeberka, obtoczyć całe dobrze zalewą i odstawić na kilka godzin w chłodne miejsce /u mnie na całą noc/.

Zamarynowane żeberka włożyć do rękawa do pieczenia razem z marynatą, umieścić w naczyniu i piec ok. 2 godz. w temperaturze k. 170 st. C /150 st. termoobieg/, przy czym na ostatnie pół godziny rękaw przeciąć.

żeberka pieczone w winie

Można – ja tak dziś zrobiłam – włożyć na wierzch żeberek /do worka/ ziemniaki przekrojone na 2 lub 4 części.

Wino z winogron – półsłodkie

Pyszne, średnio słodkie wino, robię je z moich działkowych winogron. Winogrona oczywiście te pospolite, czarne. W zasadzie sama winorośl ma za zadanie zacieniać miejsce „kawkowania”, czyli pnie się po altance.
A owoce ? Są jakby „produktem ubocznym”, ale jak się okazało – jakże pożytecznym.
Robię więc wino od czasu do czasu, a potem jest ….. jeśli przyjdzie ochota na wypicie lampki….

Składniki
5 kg cukru
15 l wody
5 kg winogron /waga samych winogron, bez ogonków/
10 dkg rodzynek

Wykonanie
Winogrona zerwać w suchy i słoneczny dzień, kiedy już są dobrze dojrzałe, oberwać same owoce, nie myć!   /dzięki temu będzie fermentować bez drożdży/.
Wodę zagotować z cukrem, ostudzić do temperatury pokojowej. Do butli włożyć owoce, wlać wodę z cukrem, zatkać korkiem z rurką fermentacyjną i zalać woskiem.
Butlę ustawić w temperaturze pokojowej /ok. 20 st.C/, po kilku dniach powinno zacząć „pracować”. Ma tak pozostać do czasu, aż proces fermentacyjny całkowicie się zakończy. Wtedy można wino zlać /za pomocą rurki/.
Może jednak pozostać jeszcze jakiś czas w butli i też nic się nie stanie /ja zlewam tuż przed świętami BN/.

wsad na 25 l butlę, a inspiracja stąd

Ciociosan

Pyszne winko, a co ważne, można go robić zimą, czyli wtedy, gdy nie ma innego przetwórstwa, ot tak, nawet dla zabicia czasu można spróbować. Jest wspaniałe kiedy trochę postoi, dlatego warto zrobić większy zapas, ukryć butelki w czeluściach piwnicy, a po kilku latach nagle „znaleźć”…. Ja tak kiedyś zrobiłam. I byłam bardzo wdzięczna Lajanowi, autorowi przepisu, że był tak wspaniały i podzielił się nim z innymi….. moja wdzięczność odradza się co jakiś czas, a to kiedy je robię, to znów kiedy je smakuję…… zawsze myślę i piję też za zdrowie Lajana.

SKŁADNIKI:

8 l wody
3 kg cukru
1 kg ryżu
10 dkg świeżych drożdży
2 cytryny / sok/
2 op.cukru waniliowego
10 dkg rodzynek
0.5 łyżki tymianku,imbiru,gałki muszkatołowej
10 ziaren pieprzu
10 ziaren ziela angielskiego
10 ziaren goździków

PRZYGOTOWANIE

Wodę przegotować,rozpuścić cukier, ostudzić. Wszystko wlać do szklanej butli.
Wrzucić wszystkie składniki. Zakorkować wstawić rurkę fermentacyjną /najlepiej dętkę od roweru a końcówkę wstawić do słoika z woda/.
Stoi 60 dni, po 50 dniach wino ściągnąć znad osadu.
Butlę wymyć i ponownie wlać wino. Stoi jeszcze 10 dni.
Po tym czasie nadaje się do spożycia.
a tu przepis źródłowy