Ciastka kruche siekane inaczej

Przepis na te ciasteczka przywiozłam wiele lat temu z pobytu na delegacji w… Będziemyślu.
Zamiast ciasto siekać, wystarczy po prostu ścierać na tarce schłodzone masło lub margarynę, przesypując startą część mąką.
Smakują bardzo dobrze.
ciastka kruche siekane inaczej

Składniki

2 szklanki mąki
1 kostka margaryny
2 żółtka
2 łyżki kwaśnej śmietany

Wykonanie

Bardzo mocno schłodzoną margarynę ścierać na grubych oczkach. przesypując sukcesywnie mąką. Dodać żółtka i śmietanę i zagnieść szybko ciasto. Schłodzić je w lodówce przez 2-3 godz.
Następnie ciasto wałkować, wycinać ciastka w formie kółek z dziurką, które następnie moczyć w białku i cukrze bądź też połowę z dziurką, a połowę całych i przekładać potem ulubionym dżemem lub marmoladą różaną. Piec w temperaturze 170-180 st.C przez około 8-10 minut /do zrumienienia/ na środkowym poziomie, grzanie góra-dół. Po wyjęciu z piekarnika odczekać chwilę i dopiero zdejmować z blachy.

Ciastka siekane maślane – prawie francuskie

W ciasteczkowym szale wyszukałam w starym zeszycie przepis na ciastka, które piekła Mama.
Wtedy /a byłam wówczas małą dziewczynką/ szczerze tych ciastek nienawidziłam. Były bez cukru, tylko tyle co na wierzchu jakby posypka, za to były jakieś takie grubaśne, spuchlaki wprost… i tak je właśnie nazywałam. I te kształty… ukośniki? romby?
Postanowiłam więc je upiec i przypomnieć sobie…dzieciństwo? młodość?
ciastka siekane francuskie

Składniki

25 dkg mąki
25 dkg smalcu lub margaryny /ja dałam margarynę tortową/
200 ml kwaśnej śmietany /1 szklanka/

białko lub woda
gruby cukier

Wykonanie

Długim, szerokim nożem wysiekać  mąkę z masłem, a gdy już się połączą dodać śmietanę i szybko zagnieść ciasto. Wynieść w chłodne miejsce na godzinę, po czym wałkować /na ok. 0,5 cm/ i radełkiem wykrawać ciastka. Smarować rozmąconym białkiem z dodatkiem wody lub samą wodą i moczyć w cukrze. Piec 7-8 min. w temp. 180-190 st. C.

U mnie miały być inne niż „tamte” tzn. inne kształty i nieco cieńsze może?
Może kółeczka z dziurką?
Ale dopadł mnie już”leń” /w końcu to był już czwarty rodzaj ciastek w ciągu dwóch dni, więc miało prawo ogarnąć mnie już…zniechęcenie/ i zrobiłam takie jak „tamte”… prawie takie, bo jednak cieńsze… ale ich smak nie ten….jednak muszą to być trochę „spuchlaki”.