Węgierska zupa ziemniaczana

Kiedy natknęłam się na tą zupę, a w zasadzie na jej nazwę, od razu zapałałam chęcią jej ugotowania, bo skoro węgierska, to zapewne będzie ostra, paląca wprost, no taka ognista, co to i smakować będzie, i wspomnienia z pobytów tamże przywoła, no a przy okazji i jęzor trochę przypali i stępi /z tego by się najbardziej niektórzy ucieszyli/. Ale nic z tego, bo zupka owszem smaczna, ale poza tym, że ma smak trochę paprykowy, jest – w mojej ocenie – łagodna jak… prawie jak ja!
Przepis znalazłam kiedyś na onet.pl, a pochodzi z książki Moniki Mrozowskiej „Zupy moc” wydanej przez Wydawnictwo Zwierciadło. Od siebie dodałam jednak 1 łyżeczkę papryki ostrej.

Składniki

800 g ziemniaków
1 litr wywaru warzywnego
1 duża biała cebula
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka wędzonej papryki
1 łyżeczka słodkiej papryki
1 łyżeczka papryki ostrej
1/3 łyżeczki gałki muszkatołowej
1 szklanka mleka
2 łyżki masła
pęczek koperku
sól i pieprz do smaku

Wykonanie

Ziemniaki obrać i pokroić w małą kostkę. Cebulę drobno poszatkować. Czosnek przecisnąć przez praskę.
Na rozgrzane w garnku masło wrzucić cebulę i smażyć, aż cebula się zeszkli (ok. 5 minut). Dorzucić czosnek, wędzoną oraz słodką i ostrą paprykę i smażyć jeszcze minutę.
Dolać wywar warzywny i wrzucić pokrojone ziemniaki. Gotować ok. 30 minut.
Pod koniec gotowania dodać gałkę muszkatołową i mleko. Przyprawić do smaku solą i pieprzem. Gotować jeszcze dwie minuty.
Na talerzu posypać zupę dużą ilością posiekanego koperku.