Nie czekajcie…nie śpieszcie się…

Nie czekajcie, ja nie wrócę.
Nie śpieszcie się, ja poczekam.

Jakże dużo mądrości zawarto w tych słowach, wyrytych na nagrobku zmarłego w tym roku naszego Przyjaciela… ileż rodzą refleksji, ileż dają do myślenia…

1 listopada, Święto Zmarłych, dzień pamięci, dzień wspomnień o naszych bliskich, których podróż się zakończyła, którzy przeszli już na drugą stronę.
Rozmyślamy, a w naszych umysłach jawią się różne obrazy, przesuwają się jak na taśmie filmowej… bywają smutne i radosne, szare i kolorowe…I taki wspominkowy nastrój ogarnia człowieka już co najmniej na tydzień przed tym dniem.

W tym roku pogoda dopisała jak nigdy.
Słońce pięknie świeci i sprawia wrażenie, jakby otworzyły się bramy niebios i cały blask z ich wnętrza wylewał się niczym wodospad na ten ziemski padół.
I padające światło, ogarniające wszystkie mogiły, wszystkie bez wyjątku… i te okazałe, bogato przystrojone, ale też te skromne, często wręcz ubogie, zaniedbane…

Promienie słoneczne padające z nieba niosą wieści od naszych bliskich i znajomych… dobre wieści… i przekazują je w formie „liścików”…grad złocistych liści spada z cichym szelestem w radosnym tańcu przy każdym najmniejszym powiewie, przy każdym niewidzialnym prawie poruszeniu się drzew.
I nakazują tym wszystkim na dole – weselcie się dziś razem z nami, cieszcie się…
I szepczą … nie ma nas z wami, ale jesteśmy…
I od razu jakiś nieodgadniony, błogi spokój nas ogarnia i prawie…radość?
Tak, radość, której źródłem jest przekonanie, że dobrze się mają po tej drugiej stronie.

I już nie czekamy, i już się nie śpieszymy.
A te palące się znicze to tylko dowód, że pamiętamy o Was!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*