Bezy na różowo z malinami

Specjalna okazja to też miały być specjalne słodkości, a ponieważ „młode damy” do pewnego wieku uwielbiają kolor różowy, postanowiłam zrobić im niespodziankę i upiec bezy w bajkowym, różowym kolorze, do tego krem również różowy i świeże malinki… oczyma wyobraźni już widziałam to cudo, które miało powstać.
Nie miałam barwnika spożywczego, to też zrobiłam eksperyment – zamiast mąki ziemniaczanej do bezy dodałam 1,5 łyżeczki kisielu malinowego. Niestety, nie dał on prawie żadnego koloru, więc dodałam jeszcze kilka kropli soku z buraka. Bezy wyszły delikatnie różowe. Resztę miał dopełnić różowy krem /choć też róż „udał się” bardzo pastelowy/  i maliny.
bezy na różowo

SKŁADNIKI na 16 sztuk o średnicy 8 cm:

4 białka
3 krople soku z cytryny
230 g cukru drobnego
4 łyżeczki cukru pudru
1,5 łyżeczki mąki ziemniaczanej /kisielu/
kilka kropli soku z buraka

Krem

250 g mascarpone
300 g śmietany kremówki
1 śmietan fix i 1 łyżeczka żelatyny rozpuszczonej w małej ilości wody
1 płaska łyżeczka cukru pudru
3 łyżki mocno różowego i winnego syropu z Konfitury z róży

maliny
świeże liście mięty
małe beziki
bezy na różowo z malinami

Wykonanie

Na blaszkę położyć papier do pieczenia i wyrysować kółka – ja odrysowałam od szklanki średnicy 8 cm.
Piekarnik nagrzać do temperatury 110-120 st.C /bez termoobiegu/.

Białka ubić na sztywno z sokiem cytrynowym. Nie przerywając ubijania dodawać stopniowo po łyżce cukru kryształu – ubijać, aż piana stanie się lśniąca. Na ubitą pianę przesiać cukier puder wymieszany z mąką ziemniaczaną, dodać sok z buraka i delikatnie wymieszać drewnianą lub plastikową łyżką /nie używać do tego miksera/.
Masę bezową wykładać na wyrysowane kółka, nadając im okrągły kształt.  Bezy suszyć na drugim poziomie piekarnika /dodatkowa blacha na pierwszym poziomie/ ok. 1,5 godz. w temperaturze 110-120 st. C., po czym piekarnik wyłączyć, a drzwiczki od piekarnika otworzyć lekko, wkładając łyżkę drewnianą. Bezy pozostawić do wystudzenia w piekarniku.
  bezy na różowe

Mascarpone przełożyć do miski i rozmieszać łyżką. Śmietanę ubić z cukrem pudrem wymieszanym ze śmietan fixem. Pod koniec dodać ostudzoną żelatynę.
Śmietanę dodać do mascarpone. Zmiksować bardzo krótko na najniższych obrotach. Dodać syrop różany.
Krem „wyszprycować” na bezy, przybrać malinami i listkami mięty oraz małymi bezikami /upieczone oddzielnie/. Tuż przed podaniem można maliny oprószyć lekko cukrem pudrem, co spowoduje „wrażenie mgiełki” /ja tym razem tego nie zrobiłam/.

    • No jeśli piszesz te słowa po konsumpcji to się cieszę. W Twoim wykonaniu i jedzone „na świeżo” będą jeszcze pyszniejsze. Spróbuj.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*