Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie!

Mówi się, że „nieszczęścia chodzą parami”… dotąd w to zawsze wierzyłam, teraz mam wątpliwości… Parami? czyżby? a może raczej stadami? Moje ostatnie doświadczenia życiowe utwierdzają mnie coraz bardziej, że „stado” jest bardziej adekwatne niż „para”.
A może to ta jesień, ponura, chmurna, wietrzna i mokra /tak, od dziś już „złota, polska” przeminęła … z wiatrem/, może oplątała mnie pajęczą nicią i zasnuła me oczy czymś, co imituje czarne okulary? Może…

Mówi się, że „jak Pan Bóg zamyka drzwi, to otwiera okno”… snuję się w swych myślach, pukam do wszystkich znanych mi zakamarków i nijak nie mogę znaleźć tego „otwartego okna”… gdzież ono? kto mi wskaże drogę? Cisza… nie ma chętnych posłużyć za drogowskaz. Odbijam się od jednej ściany do drugiej, cichutko skomlę jak malutki szczeniaczek i w nadziei, że ktoś usłyszy szepczę – pomocy! tu jestem!
I cisza… nikt nie słyszy… nikt mnie już nie słyszy, a może nie chce słyszeć, może tak ma być… po coś… za coś… na coś…

Ja tymczasem walczę, walczę ze swoimi myślami, przeczuciami, intuicją i wołam coraz głośniej:
Boże użycz mi Pogody Ducha,
Bym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
Odwagi ,
Bym zmieniała to, co mogę zmienić,
Mądrości,
Bym umiała odróżnić pierwsze od drugiego.

Na chwilę wyciszam swoje wołanie. Jadę na grób mojej koleżanki, „Słoneczka”.
Jadę z dwóch powodów.
Pierwszy i najważniejszy, to jakoś tak zeszło w tym roku, tyle się działo, że nie odwiedziłam Jej, a zawsze staram się przynajmniej raz w roku być i zapalić świeczkę, czasem podrzucić bukiecik ogrodowych kwiatuszków.
A drugi powód – liczyłam, że wyśle do mnie promyczek dobrej energii, nadziei, pośle choć jeden dźwięk, jedną nutkę swego perlistego śmiechu, który w niwecz kruszył wszelkie zmartwienia i smutki…
Na razie cisza… Nie usłyszała, tak jak wszyscy inni, a może na drodze między ziemią a niebiosami też są korki i „przesyłka” nadejdzie z opóźnieniem. Może…

I nagle trafiam na taką oto myśl, zawartą w refrenie nieznanej mi dotąd piosenki:
….Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie!

Hm… znak jakiś? może to przesyłka od „Słoneczka”? Tak, tak, nie inaczej!!!
I tego się, póki co, będę trzymać! I wierzyć, że …jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie!

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*