Sernik z jogurtu greckiego z pomarańczową polewą

Serniki z jogurtu greckiego pojawiały się już u mnie na stole niejednokrotnie, a przepisy na nie są na blogu. Kiedy jednak tym razem zastanawiałam się co upiec na weekend, wpadł mi do głowy pomysł, by upiec taki właśnie „sernik bez sera”, ale oczami wyobraźni widziałam go w rozmiarach XXL, do tego z pomarańczowym akcentem, bo akurat nabyłam pomarańcze. Tak też zrobiłam.
Sernik wyrósł w czasie pieczenia do niebotycznych rozmiarów, aż bałam się, jak będzie się go potem konsumować, jednak  w czasie studzenia dość znacznie opadł i wrócił do „normalności”. Poza tym, na przyszłość na ciasto takich rozmiarów, należy zrobić więcej polewy, aby ładnie pokryła całą powierzchnię /u mnie były prześwity, które niezbyt mi się podobały, stąd dodatkowo użyłam czekoladowej posypki /tak dla „zmyły”/ – w składnikach na polewę podałam już zwiększoną ich ilość/.
I jeszcze jako ciekawostkę podam – ciastem poczęstowałam moją koleżankę /do herbatki w czasie pobytu na działce/ i jej wyraz twarzy wart wszystkich pieniędzy – jak mawiał mój dziadek – kiedy jej powiedziałam, że to sernik bez sera…. A wyszedł pyszny mówiąc nieskromnie… i jest zupełnie bez tłuszczu, czyli ciasto fit?


forma – u mnie 24x34x8 cm z wyjmowanym dnem

Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.

Składniki

4 jogurty greckie /każdy po 400g/
8 jajek
2 szklanki cukru
1 cukier waniliowy /ok. 2 łyżki/
2 budynie waniliowe
1 serniks /zamiennie trzeci budyń/
1 łyżka octu
szczypta soli
skórka z 1 pomarańczy

Spód

250 g herbatników kakaowych
100 g masła
lub
biszkopty /u mnie francuskie morelowe/

Polewa pomarańczowa

3 łyżki masła lub margaryny
3 łyżki cukru
sok wyciśnięty z 1,5 pomarańczy
1,5 łyżeczki żelatyny
3 łyżki jogurtu greckiego

Wykonanie

Gdy użyjemy herbatników, pokruszone ciastka i roztopione masło włożyć do malaksera i zmiksować na masę o konsystencji mokrego piasku. Formę wysmarować masłem, dno dodatkowo wyłożyć papierem i wylepić go „ciasteczkową” masą /dokładnie wklepać w dno i trochę w boki – świetnie robi się to przy użyciu dna szklanki/, a następnie schłodzić przez pół godziny w lodówce.
Gdy użyjemy ciastek   jak ja, na spód wyłożony oczywiście też papierem tylko ułożyć ciasta

Włączyć piekarnik i nagrzać do 160 st.C. /grzanie góra-dół/.

Oddzielić białka od żółtek.
Do żółtek dodać teraz 1 szklankę cukru i cukier waniliowy i ubić na puch. Następnie dodać jogurt, /olej/ budynie i serniks i bardzo delikatnie, ale dokładnie wymieszać za pomocą trzepaczki rózgowej lub mikserem na bardzo wolnych obrotach.
Białka ubić na sztywno ze szczyptą soli, dodać stopniowo drugą szklankę cukru, ubić na sztywno, na koniec dodać ocet, wymieszać. Pianę dodać w 2-3 rzutach do masy jogurtowej, delikatnie wymieszać, po czym wyłożyć ją do tortownicy /na spód z herbatników czy innych ciastek/.

Tortownicę wstawić do piekarnika nagrzanego już do 160 st. C na II poziom grzanie góra-dół, na dno piekarnika wstawić naczynie napełnione do 2/3 wysokości gorącą wodą. Piec ok, 60 min. Po tym czasie piekarnik wyłączyć, minimalnie uchylić drzwiczki /drewniana łyżka/ i zostawić tak sernik na ok. 40-45 minut. Po tym czasie wyjąć i odstawić na kratkę do całkowitego wystudzenia.

Przygotować polewę.
Masło i cukier włożyć do rondelka, podgrzać do rozpuszczenia, dodać sok pomarańczowy, wymieszać i chwilę jeszcze podgrzewać, na koniec dodać żelatynę w proszku, dokładnie wymieszać do rozpuszczenia /nie dopuścić do zagotowania/, zdjąć z ognia, dodać jogurt i dokładnie wymieszać do uzyskania jednolitej konsystencji. Odstawić do wystygnięcia /można wstawić na jakiś czas do lodówki, kontrolując jednak stopień jej stężenia/ – gdy zacznie gęstnieć, wyłożyć ją na wierzch sernika i delikatnie rozsmarować.
Teraz już cały sernik schłodzić w lodówce do całkowitego zastygnięcia polewy.

Naleśniki z cukinią i pieczarkami

Te naleśniki zrobiłam przy okazji… tak, przy okazji. „Chodziły” za mną bowiem od jakiegoś czasu Naleśniki z jabłkowym musem, ale kiedy zabrałam się za smażenie naleśników, cukinia –  zziębnięta nieco na balkonie – mrugnęła do mnie zalotnie, przypominając o swoim istnieniu i zachęcając, aby z niej też coś stworzyć. Zaczęłam więc myśleć co? … i wtedy pomyślałam o takim połączeniu – Pieczarki z rusztu i cukinia … chyba fajna kombinacja wyjdzie z tego?… no i wyszła – szybka, smaczna i taka inna.

Składniki /10-11 szt./

2 szklanki mąki pszennej
1 szklanki mleka
2 szklanki wody mineralnej gazowanej
szczypta soli
szczypta proszku do pieczenia /będą mięciutkie/
2 łyżki oleju

Farsz

500-600 g pieczarek
2 młode cukinie /zalecana zielona i żółta/
150 g żółtego sera /startego/ + 50 g do posypania po wierzchu

Wykonanie

Naleśniki przygotować zgodnie z przepisem podstawowym.

Cukinię pokroić w cienkie plasterki /lub półplasterki, gdy grubsza/, razem ze skórką.
Pieczarki oczyścić, pokroić w plastry.
Patelnię dobrze rozgrzać i na suchą wrzucić pieczarki. Odparować z wody.
Teraz dopiero dodać masło i smażyć, aż zrobią się dobrze rumiane.
Do podsmażonych pieczarek dodać teraz cukinię i smażyć do momentu, gdy cukinia stanie się szklista, ale nadal pozostanie jędrna. Wówczas już zdjąć z gazu, doprawić solą i pieprzem, ostudzić.

Na połówce każdego naleśnika układać farsz, posypać startym serem i złożyć w chusteczkę /lub inaczej/.
Złożone naleśniki układać w naczyniu żaroodpornym posmarowanym cieniutko masłem/olejem, po wierzchu posypać jeszcze startym serem.
Zapiekać odkryte w piekarniku nagrzanym do temperatury 160  st.C przez 20 min.
Podawać z ulubionym sosem.

 

 

Kapuśniak z pomidorami i boczkiem

Kapuśniak z kiszonej kapusty to taka jesienno-zimowa zupa czyli na obecną porę w sam raz. Ma wyrazisty, kwaskowy smak, co lubię, a w zupach szczególnie. Ale żeby nie było już tak całkiem smutno i jesiennie, dodatek zielonego, świeżego koperku przywoła nieco letnich wspomnień.

Składniki

0,5 kg kiszonej kapusty
1 cebula
1 marchew
2 łyżki masła i 1 łyżka oleju
1,5 l bulionu warzywnego
1 puszka pomidorów bez skórki
100 g boczku
1 łyżeczka wędzonej słodkiej papryki
sól, pieprz, pieprz ziołowy, majeranek, kminek – do smaku
koperek

Wykonanie

W garnku, w którym będzie się gotować zupa rozgrzać masło z olejem.
Obraną cebulę drobno posiekać i zeszklić na nim cebulę, po czym dodać szczyptę soli, pieprzu i papryki, przemieszać.
Następnie dodać startą na grubych oczkach marchew i chwilkę razem przesmażyć.
Teraz dodać kapustę odciśniętą z soku i pokrojoną na drobniej /sok zachować/, całość zalać bulionem i gotować ok. 25 min. W między czasie boczek lekko podsmażyć, po czym dodać go do kapusty razem z pomidorami z puszki, zagotować, doprawić jeszcze do smaku, w razie potrzeby dodać odciśnięty i zachowany sok z kapusty i gotować kolejne ok. 15 min.
Na koniec dodać posiekany koperek.

Wafel z masą kokosową i mlekiem w proszku oraz kajmakiem

Dawno już nie robiłam wafla, jakoś tak wyszło, choć wszyscy lubimy, ale kiedy w takiej kombinacji zobaczyłam u Ani, natychmiast postanowiłam to nadrobić.


Składniki

1 paczka wafli
1 puszka kajmaku /miałam gostyński 450 g/

Masa kokosowa

100 ml mleka
1,5 szklanki mleka w proszku
0,5 szklanki wiórków kokosowych /dałam troszkę więcej/
4 łyżki cukru
100 g masła

Wykonanie

Rozpocząć od przygotowania masy kokosowej.
W garnku zagotować mleko z cukrem oraz masłem, mieszając do rozpuszczenia się składników.
Zdjąć z ognia, dodać mleko w proszku oraz wiórki kokosowe i dokładnie wymieszać. Masę odstawić do przestudzenia.

Przekładać wafle na przemian masą kokosową i kajmakiem, do wyczerpania składników, po czym obciążyć deską i pozostawić tak do stężenia /najlepiej do następnego dnia/. Kroić w kawałki dowolnej wielkości .

Zużyłam 6 szt. wafla – 3 przełożenia kokosem i 2 kajmakiem.

 

Bitki z piersi indyka w piwnym sosie

Lekkie danie z piersi indyka, kolorowe za sprawą dodanej papryki i… po prostu smaczne. Aby uprzedzić ewentualne pytania – nie, piwa nie czuć, procentów też nie, bowiem w trakcie duszenia %% ulatują bezpowrotnie, choć może szkoda??? To był żart oczywiście, a danie warto w ten sposób przygotować, choćby dla odmiany.
 

Składniki

0,5 kg sznycli z indyka /kupiłam już pokrojone plastry – 5 szt/

1 cebula /większa/
1 duży ząbek czosnku
1-2 świeże papryki /czerwone lub kolorowe, u mnie czerwona, zielona i żółta/
1/2 łyżeczki tymianku suszonego lub 1 świeżego
1-2 łyżeczki cukru
1 szklanki jasnego piwa
1 szklanka bulionu
2-3 łyżki śmietany 18%
opcjonalnie – natka pietruszki
sól, pieprz

mąka do obtoczenia
olej do smażenia

Wykonanie

Gotowe sznycle lekko rozbić przy użyciu skruszacza do mięsa /lub leciutko tylko rozbić tłuczkiem/. Przyprawić solą i pieprzem.
Wetrzeć przyprawy w mięso i odstawić na kilka godzin /można nawet na całą noc włożyć do lodówki/.
Po tym czasie plastry mięsa obtoczyć w mące i usmażyć na rozgrzanym oleju z obu stron, lekko rumieniąc.

W rondlu rozgrzać olej, dodać pokrojoną w kostkę cebulę i podsmażyć, po chwili dodać pokrojony czosnek, przesmażyć.
Wlać piwo, bulion, zagotować, doprawić do smaku tymiankiem, cukrem, pieprzem i solą. Dusić na małym ogniu pod przykryciem około 5-7 min. po czym dodać usmażone wcześniej bitki i dusić pod przykryciem do miękkości mięsa /ok.30 min./. Pod koniec duszenia dodać pokrojoną w paski paprykę.
Na koniec doprawić do smaku, dodać śmietanę i lekko jeszcze podgrzać /już nie gotować/.

Marchewka z bułką tartą

Miałam dziś zrobić do obiadu Marchewkę w glazurze /obiecuję, niebawem przepis też będzie/, ale w ostatniej chwili zmieniłam zdanie. Pomyślałam – skoro robimy fasolkę szparagową z bułką  tartą, to dlaczego nie mogą też być w tej postaci przygotowane inne warzywa? no i zrobiłam, no i bardzo mi smakowała, no to polecam.

Składniki

4-5 dość sporych marchewek
1 duża łyżka masła
1-2 łyżki cukru
1/2 łyżeczki soli

4 łyżki bułki tartej
4 łyżki masła

Wykonanie 

Oczyszczoną marchew pokroić w słupki /ja kroiłam marchew na 4 części, potem każdą część na słupki o boku ok, 1 cm/, włożyć do garnka, dodać masło, cukier, sól, wlać wodę /nie więcej niż poziom marchewki/ i ugotować do miękkości – ok. 8-10 min. /nie może się rozgotować/. Odcedzić.
Na suchą patelnię wsypać bułkę tartą, zrumienić lekko, cały czas mieszając, dodać masło, a gdy się już rozpuści dodać odcedzoną marchew – podsmażyć razem chwilkę mieszając ciągle, aby marchewka równomiernie została obtoczona bułką.

Surówka z kiszonej kapusty z musztardą i miodem

Jakiś czas jej nie robiłam bo po prostu o niej zapomniałam… tyle różności i nowości jest teraz w przepisach, że te stare, tradycyjne, idą jakby w zapomnienie. Jednak od czasu do czasu pamięć się odświeża, a „pogrzebanie” w starych zapiskach przypomina to i owo.
Tak też było i z tą surówką, serwowaną ongiś w mojej stołówce zakładowej, zawsze w piątki do smażonej ryby, a przepis zdradzony przez panią kelnerkę, chyba Kazia jej było /to były czasy, łezka w oku się kręci, pyszne obiadki zjedzone po zakończeniu pracy i potem już całe popołudnie luzik/. A sama surówka niby taka sama jak Surówka z kiszonej kapusty, a jednak ciut inna w smaku i warta wypróbowania. U mnie tym razem podana z kaszą jaglaną i gulaszem z dodatkiem warzyw – patrz Gulasz wieprzowy.

Składniki

0,5 kg kiszonej kapusty
2 małe lub jedna większa marchewki
2 jabłka
2 cebule /daję białą i czerwoną/
kminek /wolę zmielony/
pieprz
natka pietruszki

1/2 szklanki oleju
2 kopiate łyżeczki musztardy /dałam miodową/
2 kopiate łyżeczki miodu

Wykonanie

Kapustę odcisnąć z nadmiaru soku /jeśli zbyt kwaśna nawet przepłukać/, pokroić  na drobno. Marchew i jabłko zetrzeć na grubych oczkach, cebulę drobniutko posiekać.
Natkę również posiekać.
Połączyć wszystkie składniki, doprawić pieprzem i kminkiem.

Olej połączyć z musztardą i miodem /dobrze się to robi w zakręconym słoiku/, po czym dodać do surówki i wymieszać, a następnie odstawić na chwilę, aby składniki się połączyły.

Gołąbki w boczku z sosem musztardowym Mariety Mareckiej

Lubię oglądać w wolnych chwilach telewizyjne programy kulinarne, w tym na antenie Kuchni+. Mam tam nawet swoich ulubionych prowadzących. Jedną z nich jest Marieta Marecka i jej program „365 obiadów Mariety Mareckiej”. To właśnie w tym programie zachwyciły mnie gołąbki przez nią przygotowywane w wersji dotąd mi nie znanej, zatem postanowiłam zrobić.
Przepis zamieszczam bez jakichkolwiek zmian. Moje zmiany w wykonaniu to 1 szklanka ryżu /użyłam specjalnego do gołąbków/ oraz kapusta zwykła na gołąbki
/płaska, specjalna na gołąbki/.

Składniki:

1-1,5 l wywaru warzywnego lub lekkiego drobiowego
1 kapusta włoska
500 g mielonego mięsa wieprzowo-wołowego
12-14 cienkich plastrów wędzonego boczku
1 cebula
¾ szklanki ryżu
1 łyżeczka majeranku
1 ząbek czosnku
1 łyżeczka musztardy
½ łyżeczki ostrej papryki
sól
pieprz
olej

Sos:

ok. 200 ml śmietany 18-22%
1 łyżka mąki
1 łyżeczka musztardy Dijon
1 łyżka musztardy francuskiej
1 łyżeczka miodu

Do podania:

puree ziemniaczane, koperek

Wykonanie

Ryż gotujemy ok. 12 minut, tak by nie był całkowicie dogotowany.

Z kapusty wycinamy głąb, jeśli to możliwe dzielimy ją na liście i osobno, liść po liściu sparzamy w posłodzonym i osolonym wrzątku. Liście nie powinny się zbyt mocno rozgotować, ale też nie powinny być za twarde, bo będą pękać przy zwijaniu.

Cebulkę kroimy w kostkę i przesmażamy na 1-2 łyżkach oleju, pod koniec dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek i krótko razem smażymy.

Mięso przekładamy do miski, dodajemy cebulę, majeranek, musztardę, paprykę, sól, pieprz i ryż. Całość dokładnie wyrabiamy dłońmi i ew. próbujemy, czy farszu nie należy doprawić.

Z liści wycinamy twarde rdzenie, nakładamy po sporej łyżce farszu i zwijamy. Każdy z gołąbków owijamy dodatkowo boczkiem. Gołąbki podsmażamy na patelni z olejem na lekko złoty kolor. Następnie układamy na dnie naczynia do zapiekania kilka liści kapusty, na nich dość ciasno zawinięte gołąbki, polewamy bulionem, przykrywamy i wstawiamy do pieca nagrzanego do 170 stopni na ok. 40 minut.

Po tym czasie przygotowujemy sos. Mieszamy ze sobą śmietanę, mąkę, musztardy i miód. Gołąbki wyciągamy z brytfanki, zlewamy płyn spod gołąbków do rondelka i dolewamy do niego mieszankę ze śmietaną. Podgrzewamy ciągle mieszając. Gołąbki serwujemy z sosem, puree ziemniaczanym i koperkiem.

 

Sernik ze śliwkami, kruszonką i migdałami

Trochę długo czekał ten sernik na publikację, a to dlatego, że ciągle nie miał fotografii. Wreszcie przyszła na niego kolej… To tak na powitanie jesieni, mojej „ulubionej” pory roku /to powiedziane oczywiście z przekąsem, bo jesieni wprost… no, nie przepadam za nią/.
  

tortownica śr. 24 cm

Spód

250 g herbatników maślanych pełnoziarnistych
90 g miękkiego masła

Masa serowa

1 kg gotowego twarogu na sernik /dobrego wiaderkowego/
300 g naturalnego jogurtu typu greckiego
3 jajka
200 g cukru
1 cukier wanilinowy
1 budyń śmietankowy bez cukru
skórka otarta z 1 cytryny lu aromat cytrynowy

Kruszonka

6 łyżek mąki pszennej
3 łyżki cukru kryształ
3 łyżki masła

dodatkowo
100 g płatków migdałowych
500-600 g śliwek /waga z pestkami/


Wykonanie

Piekarnik nastawić na 160 st.C na funkcji góra – dół.
Ze śliwek usunąć pestki.
Z podanych składników zagnieść kruszonkę.

Herbatniki przełożyć do blendera i zmiksować na piasek, dodać miękkie masło i krótko jeszcze razem  zmiksować, aż powstaną wilgotne okruchy /miksować pulsacyjnie/. Masę ciasteczkową przełożyć do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia /tylko dno/, wyrównać i docisnąć /dobrze się to robi uciskając dnem szklanki/. Schłodzić w lodówce.

Ser przełożyć do miski,  dodać cukier, cukier wanilinowy, jogurt, skórkę z cytryny, budyń i wymieszać mikserem na gładką masę. Następnie dodawać po jednym jajku, po każdym dodaniu wymieszać mikserem do połączenia składników.

Gotową masę serową przełożyć na przygotowany spód w formie i wyrównać. Na wierzchu ułożyć wypestkowane śliwki skórką do masy serowej. Całość posypać kruszonką i płatkami migdałowymi.

Blaszkę wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec przez około 70-75 minut /I poziom piekarnika  grzanie góra-dół/. Po upieczeniu zostawić jeszcze na chwilę w piekarniku, przy uchylonych lekko drzwiach.
Po wyjęciu z piekarnika odstawić do ostygnięcia, potem sernik można wstawić do lodówki na parę godzin.

 

Kotlety z kaszy jaglanej z zielonymi dodatkami

Kotlety zrobiłam przez przypadek. Ugotowałam dzień wcześniej kaszę  do obiadu, ale nie została zjedzona /zmiana planów/. W lodówce zalegał też szpinak przyniesiony  kilka dni wcześniej z działki oraz piękny zielony koperek. No to co można było z tego stworzyć, jeśli nie kotlety? super smaczne, bezmięsne danie.

Z poniżej wymienionych składników wyszło mi 10 kotletów.

Składniki

2 woreczki kaszy jaglanej, ugotowanej zgodnie z przepisem na opakowaniu
1/2 dużej cebuli
2-3 ząbki czosnku
garść zielonego szpinaku
3 łyżki posiekanego koperku
3 łyżki posiekanej natki pietruszki
1 jajko
2-3 łyżki płatków owsianych lub bułki tartej
sól, pieprz do smaku
szczyptę kurkumy lub curry
opcjonalnie – 1 marchewka starta na drobnych wiórkach

Wykonanie

Ugotowaną kaszę przełożyć do miski.

Na rozgrzanym oleju zeszklić cebulę pokrojoną w drobniutką kostkę, dodać posiekany czosnek oraz pokrojony na drobno szpinak, przesmażyć i dodać do kaszy.
Posiekany koperek i natkę pietruszki również dodać do kaszy.
Następnie dodać płatki owsiane/bułkę tartą oraz przyprawy, masę dokładnie wyrobić. Gdy już jest odpowiednio doprawiona dodać jajko i ponownie wyrobić.
Odstawić na chwilę.

Mokrymi rękami nabierać porcje masy, formować kotlety i smażyć na rozgrzanym tłuszczu z obu stron na rumiano na niezbyt dużym ogniu.
Od razu podawać z ulubioną surówką. bądź innymi dodatkami.

Kotleciki można przed smażeniem panierować, ale nie jest to konieczne /ja oprószyłam lekko bułką tartą/.