O Almanka

Gotuję bo muszę, piekę bo lubię, przetwarzam bo ilość słoików i butelek na półkach daje mi "kopa" do zrobienia następnych, a kocham.... z rzeczy przyziemnych - Kocham mój ogród !!!

Zupa cukiniowa

Tak bardzo już tęsknię za wiosną, moim ogrodem i własnymi świeżymi warzywami, że postanowiłam choć trochę przybliżyć sobie te chwile, które jeszcze są tak odległe. Nabyłam cukinię w sklepie i będzie zupa z jej dodatkiem. Aby jeszcze bardziej poprawić jej smak, warzywa podsmażę pierw na maśle, co bardzo poprawia smak każdej zupy, ale nie zawsze o tym pamiętam, bądź mam na to czas.
I powiem tak – zupa miodzio… pychota!

Składniki

1 młoda  cukinia
1 spora marchewka
1 pietruszka
po kawałku selera i pora
2-3 ziemniaki
gałązka lubczyku
3 l bulionu /może być z kostki/
2 łyżki masła klarowanego
liść laurowy, kilka ziaren ziela ang.
sól, pieprz, vegeta
śmietanka słodka – dałam 30% /zamiennie serek topiony/
2 płaskie łyżki mąki
natka pietruszki
drobny makaron np. gwiazdki, zacierka

Wykonanie

Marchew, pietruszkę i seler pokroić w zapałkę lub zetrzeć na grubych oczkach, pora pokroić w krążki. Do garnka, w którym będzie się gotować zupa dać masło klarowane, po czym włożyć pokrojone warzywa i chwilę podsmażyć. Następnie wlać ok. 1/2 l bulionu, dodać ziele angielskie i liść laurowy i gotować /dusić/ na małym gazie pod przykryciem kilkanaście minut.
Po tym czasie dodać resztę bulionu, a kiedy się zagotuje dodać także ziemniaki pokrojone w kostkę, a po chwili cukinię pokrojoną razem ze skórką w cienkie półplasterki, drobny makaron oraz gałązkę lubczyku. Gotować jeszcze ok. 10 min. /ziemniaki powinny być miękkie/.
Na koniec zagęścić zupę śmietaną z mąką. Dodać natką pietruszki.

Schab w sosie śmietanowym

Miał być schab, ale żadne tam kotlety… miał być nie smażony, bardziej dietetyczny…no to jest, bez smażenia, choć czy aż tak dietetyczny, głowy nie dam… ale smaczny to jest.

Składniki

5 plastrów schabu /grubość ok. 1 – 1,5 cm/
1 łyżka cebuli prażonej /zapiekanej/
2 łyżki pokrojonego pora /może być zielona cześć/
3 ząbki czosnku
1/2 szklanki śmietanki 30 % /słodkiej/
1/2 szklanki białego półwytrawnego wina
sól, pieprz
zielona cebulka
masło klarowane lub olej do smażenia

Wykonanie

Plastry schabu oprószyć solą i pieprzem i lekko rozbić.
Na patelni rozgrzać masło/olej, położyć na nim obrane, całe ząbki czosnku i doprawione plastry schabu. Mięso obsmażyć z obu stron po kilka minut z każdej, po czym wlać wino. Dusić bez przykrycia do całkowitego odparowania płynu. Teraz do mięsa dać prażoną cebulę, por, wlać śmietankę i dusić, aż sos zgęstnieje. Dodać pokrojoną zieloną cebulkę. W razie potrzeby można zagęścić odrobiną mąki.

Sałatka jarzynowo-śledziowa

Sałatka ta ożywia moje wspomnienia, kiedy to zaczynałam swoją edukację w szkole średniej. Los rzucił mnie wówczas do Szczecina, na drugi koniec Polski licząc od mojego domu rodzinnego, więc Wielkanoc spędzałam u kuzynki /było za daleko i … za drogo, żeby na kilka dni wybierać się w taką podróż… pamiętam dokładnie, trwała ona 22 godz. pociągiem, nawet bez przesiadki/.
Zatem świętowałam z rodziną kuzynki. W drugi dzień świąt zostali oni zaproszeni do siostry męża kuzynki i nie zapomnę, jak przez cały czas „ostrzyli sobie zęby” na sałatkę śledziową – podobno była ona mistrzynią w jej przygotowaniu. Mnie również zabrali „w gości”, zatem miałam okazję i ja spróbować tego rarytasu… i doznałam strasznego rozczarowania… owszem, sałatka była dobra, ale aż na tyle ochów i achów nie zasługiwała, moim, dziewczęcym wówczas zdaniem.
Po latach wróciłam do niej i powiem, że bardzo mi smakuje. Może wówczas nie miałam dostatecznie wyrobionego smaku, może smak mi się zmienił, a może tamta była inaczej przyrządzona.

Składniki

ok. 250 g wiejskich śledzi w oleju /3-4 płaty/
3 ziemniaki
2 marchewki
1 puszka kukurydzy /200 g/
1 puszka groszku zielonego /200 g/
3 ogórki kiszone
2 jajka ugotowane na twardo
natka pietruszki
sól, pieprz
majonez /u mnie mój na śmietanie/

Wykonanie

Ziemniaki i marchew ugotować w mundurkach, oczyścić i pokroić w kostkę /jak do sałatki jarzynowej/.
Jajka i ogórki również pokroić w kostkę.
Kukurydzę i groszek odsączyć na sicie.
Śledzie dokładnie osuszyć papierowym ręcznikiem i również pokroić w kostkę.
Połączyć wszystkie składniki, dodać majonez, posiekaną natkę z pietruszki, wymieszać, doprawić solą i pieprzem i odstawić na 1-2 godz. w chłodne miejsce, aby smaki się połączyły.

Drożdżowa róża z maślanym nadzieniem

Kiedy nadchodzi zima, u mnie też nadchodzi czas na ciasta drożdżowe… a może powinnam powiedzieć, że to mnie „nachodzi” na te ciasta?
Wprawdzie zima szykuje się już do odejścia, a do okien puka wiosna, jest jeszcze u mnie pora… i czas… na wypieki drożdżowe. Nie oznacza to jednak, że ciast drożdżowych nie można piec o każdej porze roku, ale ja tak mam, że zimą lubię je zrobić od czasu do czasu.

Nie będę się zresztą spierać sama ze sobą, ale kiedy zobaczyłam tą drożdżówkę u Gosi wiedziałam, że muszę „popełnić” taką samą i to najszybciej jak się da. I oto ona. Atrakcyjna w wyglądzie i pyszna, maślana w smaku. Niczego w przepisie nie zmieniałam, jedynie zastąpiłam margarynę masłem, aby była taka maślana w 100%, a na brzegu ciasta, przed zwinięciem w rulon, położyłam pasek róży ucieranej, stąd ta ciemna smuga na zdjęciu.

Składniki

450 g mąki pszennej
3 żółtka
5 łyżek cukru
60 g roztopionego masła /dałam miękkie nie roztopione/
25 g drożdży /1/4 kostki/
150 ml mleka
1 płaska łyżeczka cukru waniliowego
szczypta soli
otarta skórka z cytryny

Nadzienie

100 g miękkiego masła
100 g cukru

Wykonanie

Drożdże rozetrzeć z łyżką cukru, zalać ciepłym mlekiem /150ml/ i rozmieszać z 3 łyżkami mąki. Zostawić, aż rozczyn urośnie.
Do naczynia wsypać większą część maki, rozczyn z drożdży, 3 żółtka wymieszane z 4 łyżkami cukru, cukier waniliowy, skórkę z cytryny i masło. Mieszamy wszystkie składniki łyżką, a następnie wyrabiamy rękami /ja wyrabiam robotem/. Jeżeli ciasto jest klejące, dodajemy resztę mąki. Zagniatamy przez kilka minut i odstawiamy na ok. 2 godziny do wyrośnięcia w ciepłe miejsce.

W międzyczasie przygotowujemy nadzienie.
Margarynę wyrobić z cukrem na jednolitą masę.
Wyrośnięte ciasto rozwałkować na stolnicy /wielkość mniej więcej blachy z wyposażenia piekarnika/ na grubość 5-6 mm, całość posmarować nadzieniem i zwinąć w rulon. Kroić na równe kawałki ok. 5 cm i układać w tortownicy śr. ok. 24 cm wyłożonej papierem do pieczenia, zostawiając ok. 1 cm – odstępy miedzy jednym, a drugim rulonikiem.
Ponownie odstawić do wyrośnięcia na 1 godz.
Piec w nagrzanym piekarniku w temp. 180°C przez 30-35 minut.
Po wystudzeniu posypać cukrem pudrem.

Naleśniki z mięsem, brokułami i twarogiem

Często, kiedy ugotujemy rosół, problemem staje się potem pozostałe mięso. Ja takie mięso obieram z kości i zużywam do zrobienia jakiegoś innego „jedzonka”, albo pakuję do pudełka i do zamrażalnika… a kiedy uzbiera się go odpowiednia ilość wówczas wykorzystuję.
Na blogu jest już trochę przepisów z wykorzystaniem takiego mięsa. Wystarczy w wyszukiwarce wpisać „mięso po rosole”, a ukażą się.
Dziś wykorzystałam mięso po rosole do przygotowania naleśników z dodatkiem brokułów i sera. Mnie smakowały, trzeba tylko dobrze doprawić farsz. Na przyszłość może część twarogu zamienię na fetę /np. pół na pół/.

Składniki

2 szklanki mąki pszennej
1,5 szklanki mleka
1,5 szklanki wody mineralnej gazowanej
szczypta soli
szczypta kurkumy /dla nadania koloru/
szczypta proszku do pieczenia /będą mięciutkie/
szczypta kurkumy /dla koloru, ale można pominąć/
2 łyżki oleju

Farsz

ok. 35-40 dag mięsa po ugotowaniu rosołu /u mnie kurczak i wołowe/
1 brokuł lub 1 opakowanie brokułów mrożonych
250 g białego sera /opcjonalnie połowę zamienić na ser feta/
2 ząbki czosnku
sól, pieprz, szczypta ostrej papryki

Wykonanie

Naleśniki przygotować zgodnie z przepisem podstawowym.

Brokuły ugotować na pół miękko, przelać zimną wodą, odsączyć.
Mięso i brokuły rozdrobnić np. w malakserze lub przy użyciu blendera. Do masy dodać pokruszony ser, sól i pieprz i paprykę ostrą do smaku, wymieszać.

Naleśniki nadziewać farszem, zwijać w krokieta, po czym odsmażyć ze wszystkich stron na rumiano. Podawać z ulubioną surówką /raczej ostrą/  lub/i z keczupem.

Sernik z jogurtu greckiego z dodatkiem twarożku śmietankowego

Ujrzałam u Danusi, zrobiłam, oto on. U mnie wierzch posypany tylko cukrem.
Zachęcam do wypróbowania moich innych serników z jogurtu:
Sernik z jogurtu greckiego
Sernik z jogurtu greckiego z brzoskwiniami/ananasami/
Sernik z jogurtu greckiego z malinami

Składniki /tortownica o śr. 24 cm/

800 g dobrego jogurtu greckiego
200 g twarożku śmietankowego mielonego /nie miałam śmietankowego, dałam półtłusty/
3/4 szklanki cukru pudru
4 średnie jajka
3 budynie waniliowe
1/3 szklanki oleju rzepakowego

herbatniki na spód – u mnie maślano-kakaowe

Wykonanie

Dno tortownicy wyłożyć papierem, boków nie smarować.
Ciastka rozdrobnić i wysypać równomiernie na dno tortownicy.
Oddzielić żółtka od białek.
Jogurty dobrze rozmieszać z twarożkiem przy pomocy rózgi lub miksera.

Ubić /utrzeć/ żółtka z cukrem pudrem. Dodawać po łyżce masy jogurtowo-twarożkowej i miksować do wyczerpania. Dodać budynie – zmiksować, dodać olej i również zmiksować.

Pianę ubić ze szczyptą soli na bardzo sztywno. Przełożyć do masy jogurtowej i czystą dłonią wymieszać, zagarniając od boków do środka. Wylać parę łyżek na pokruszone herbatniki /spód/ – delikatnie rozprowadzić, żeby nie poprzesuwać zmielonych herbatników, po czym wylać już resztę masy.

Natychmiast wstawić do piekarnika, nagrzanego już do temperatury 160 st.C z włączonym termoobiegiem /gdy nie mamy termoobiegu nagrzać do 180 st. C/ – II półka od dołu. Jednocześnie razem z ciastem na dno piekarnika wstawić miskę z ciepłą wodą /metalową lub żaroodporną/.
Piec ok. 40 minut na rumiany kolor.
Po tym czasie piekarnik wyłączyć, uchylić drzwiczki i pozostawić tak na 15 minut, po czym wyjąć.
Jeszcze lekko ciepły sernik można spokojnie okroić nożem, przełożyć na paterę i delikatnie wyciągnąć papier.

Udka duszone z pieczarkami i suszonymi pomidorami

Są tak pyszne, że nie ma nawet sensu zachwalać… robić i już, a potem oddać je pod ocenę swoich naszych kubków smakowych… zaręczam, będzie baaardzo pozytywna.
Inspirację znalazłam u Magdy, Moni i w paru jeszcze innych miejscach w necie.

Składniki

5 udek
300-400 g pieczarek
1-2 cebule czerwone
2 ząbki czosnku
1/2 słoika suszonych pomidorów z ziołami
1 łyżka masła klarowanego
przyprawa złocista do kurczaka
sól, pieprz, rozmaryn /świeży ok.1 łyżki, suszony 1 płaska łyżeczka/

Wykonanie

Udka umyć, osuszyć, natrzeć przyprawą, lekko posolić i popieprzyć.
Pieczarki umyć, pokroić w ćwiartki /jeśli większe pokroić na 6-8 części/, włożyć do rondla, podlać wodą /ok.1/2 szklanki/, poddusić. Kiedy woda całkowicie odparuje, dodać masło, cebulę pokrojoną w piórka lub w kostkę, czosnek przeciśnięty przez praskę i całość smażyć, aż będzie rumiane.
Pomidory pokroić w drobną kosteczkę i dodać do rondla, wymieszać. Teraz dołożyć przyprawione udka, podlać wodą ale tak, by nie były w całości przykryte /wystarczy do 1/3 wysokości mięsa/ i dusić do miękkości pod przykryciem.
Gdy będą już miękkie odkryć i chwilę smażyć, aż cały płyn wyparuje, bądź też nie odparowywać, a sos zagęścić 1-2 łyżkami mąki rozpuszczonej w zimnej wodzie.

Surówka z selera z mandarynkami

A to feler, westchnął seler… nie mógł się biedaczek doczekać, kiedy zostanie uwolniony z szuflady lodówki…bo ileż można tam leżeć bezczynnie? No więc wreszcie wyszedł i będzie przerobiony na surówkę i to w nie byle jakim towarzystwie, bo w towarzystwie mandarynek…pasują do siebie, od razu robi się taki… uśmiechnięty, słoneczny…

Składniki

1 większy seler korzeniowy
3-4 mandarynki
garść rodzynek
sok z 1 cytryny
cukier do smaku
ok. 1/2 szklanki słodkiej śmietany /zamiennie jogurt/

Wykonanie

Rodzynki zalać wrzątkiem i osączyć na sicie.
Mandarynki obrać, podzielić na cząstki i pokroić na drobne kawałeczki.
Seler zetrzeć na tarce o średnich oczkach i polać go szybko sokiem z cytryny, aby nie ściemniał.
Dodać śmietanę, cukier, odsączone rodzynki i pokrojone mandarynki. Wymieszać i chwilkę schłodzić.

Szarlotka krucho-drożdżowa

Szarlotkę tą robiłam już kiedyś kilka razy, ale był to czas, kiedy jeszcze nie prowadziłam bloga, stąd przepis nie został tu uwidoczniony. Teraz przyszedł czas na jego przypomnienie. A przepis mam od Krystyny.
Tym razem użyłam ciemnego dość musu jabłkowo-pigwowego /słoi 1 l/ oraz jabłek świeżych – szara reneta, ciut ponad 1 kg /pokrojone w kostkę i chwilę smażone razem z musem/.
szarlotka krucho drożdżowa3

Składniki
/forma 24×36 cm/

450 g mąki tortowej + ok. 50 g na podsypanie i do wałkowania
250 g margaryny
szczypta soli
4 żółtka
4 łyżki (z maleńką górką) gęstej śmietany 18%
4 łyżki cukru (płaskie, ale można dodać więcej)
25-30 g drożdży
2 l smażonych jabłek (można dać więcej) *)
bułka tarta (ale bardzo drobna) ok. 1/2 – 3/4 szklanki
szarlotka krucho drożdżowa (2a)

Wykonanie

Drożdże wkruszyć do śmietany i rozetrzeć razem, aż do ich rozpuszczenia. Żółtka utrzeć z cukrem.
Mąkę z solą dobrze posiekać ze schłodzoną margaryną. Teraz dodać utarte żółtka z cukrem i rozpuszczone w śmietanie drożdże. Szybko zagnieść ciasto.
Podzielić ciasto na 2 części.
Jedną część ciasta rozwałkować na wielkość blachy (24 x 36 cm – wyłożona papierem do pieczenia), w której będzie się piekła szarlotka + po ok. 1-1,5 cm więcej z każdej strony. Te naddatki ciasta będą stanowiły boki szarlotki.
Ciasto w blaszce posypać bułką tartą (większą jej częścią), tak aby dokładnie bułka zakryła ciasto . Teraz wyłożyć jabłka. Jabłka posypać  resztą bułki tartej.
Drugą część ciasta rozwałkować na rozmiar taki, jak pierwsze ciasto (wielkość blachy + naddatek 1cm) i ułożyć na jabłkach. Nadmiar /naddatek ciasta wcisnąć pod spód, tak aby połączyło się z dolnym ciastem. Ciasto nakłuć w kilku miejscach patyczkiem
Szarlotkę przykryć ręcznikiem kuchennym i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 15 minut lub na czas potrzebny do nagrzania się piekarnika
Włączyć teraz piekarnik, który powinien nagrzać się do 180 st.C.
Wstawić szarlotkę i piec ok. 50 – 60 minut
Po upieczeniu odstawić do przestudzenia na kratkę – na ok. 15 minut . Po tym czasie szarlotkę już można wyjąć z blaszki i posypać np. cukrem pudrem lub udekorować polewą/lukrem.

*) gdyby masa jabłkowa była zbyt rzadka, można dodać do niej kisiel jasny /proszek/ np. cytrynowy, pomarańczowy

Chleb słonecznikowy na maślance

Dziś kolejne podejście do chleba domowego, tym razem na maślance. Jakoś tak ostatnio zdarza mi się to prawie co tydzień, tak przy okazji… bo skoro coś piekę /mam na myśli ciasto/ i piekarnik nagrzany, to czemu nie wykorzystać? Zatem korzystam i testuję różne przepisy…
Mój chleb taki trochę…blady…no cóż, w ferworze zapomniałam posmarować go przed pieczeniem i posypać ziarnami.
chleb słonecznikowy na maślance (2) chleb słonecznikowy na maślance
źródło

Składniki /3 foremki 11×23 cm/

3/4 kg mąki pszennej typ 650 (czasem nieco więcej z 10-15 dag)
1/4 kg mąki pszennej pełnoziarnistej
3/4 litra letniej wody
1/4 litra maślanki
2 czubate łyżeczki soli
1 łyżeczka cukru
4 łyżki otrębów
8 łyżek płatków owsianych (górskie)
5 dag świeżych drożdży
10 dag łuskanego słonecznika

na wierzch- dowolne ziarna

Wykonanie

Do miski wlać letnią wodę, dodać sól, cukier, płatki owsiane, otręby, rozkruszone drożdże i wymieszać. Odstawić na ok.10-15 min. – aż płatki wypłyną na wierzch.
Dodać maślankę, wsypać oba gatunki mąki. Wyrabiać mieszadłami „świdry” na najwyższych obrotach przez ok.10 min. aż ciasto przestanie być świecące i będzie elastyczne. Jeśli ciasto będzie zbyt rzadkie, dosypać mąki.
Przełożyć ciasto do natłuszczonych foremek.
Chleb nakryć wilgotną ściereczką i odstawić do wyrośnięcia na 20-30 min. Po tym czasie wierzch chlebków posmarować wodą i posypać dowolnymi ziarnami.
Piekarnik nagrzać do temp. 180 st.C. i spryskać wodą, włożyć foremki z chlebem.
Piec ok. 50-60 min. /II poziom grzanie-góra dół/. Po wyjęciu z piekarnika wierzchy chlebów posmarować lekko wodą i przykryć ściereczką na ok. 10 minut. Po tym czasie wyjąć chleby z foremek i pozostawić do wystygnięcia.