O Almanka

Gotuję bo muszę, piekę bo lubię, przetwarzam bo ilość słoików i butelek na półkach daje mi "kopa" do zrobienia następnych, a kocham.... z rzeczy przyziemnych - Kocham mój ogród !!!

Leczo wegetariańskie Ani

Ulubione leczo Ani, teraz – jak się okazało /posmakowało/ – moje też. Bardzo smaczne, lekkie, niemal dietetyczne, niemal fit /a może fit/, pełne smaków i aromatów…

Składniki

2 zielone cukinie – 650 g
pół główki czosnku
2 cebule – 250 g
3 papryki – różne kolory 600 g
bakłażan – 400 g /nie miałam/
pieczarki – 200 g
2 duże pomidory – 650 g
300 g passaty z butelki – przetarte pomidory
10 łyżek oliwy
zioła: po garści oregano i bazylii /dałam po szczypcie suszonych/
przyprawy: po łyżce soli, słodkiej papryki i papryki wędzonej oraz łyżeczka pieprzu
  

Wykonanie

Przygotować wszystkie składniki. Warzywa umyć i oczyścić /obrać/.

Ząbki czosnku pokroić w plasterki, cebulę poszatkować. Do nagrzanego garnka lub dużej patelni z wysokim rantem wlać olej. Dodać cebulę oraz czosnek i podsmażyć je na średniej mocy palnika.

W czasie, gdy cebula się smaży, pokroić oczyszczoną już paprykę na mniejsze kawałki, np. 2-3 cm. Dodać do garnka z zeszkloną cebulą i czosnkiem, zamieszać całość drewnianą łyżką i podsmażać tak samo, na średniej mocy. Garnka nie przykrywać przykrywką.

W następnej kolejności do garnka idą pieczarki i bakłażan. Małych i jędrnych pieczarek nie trzeba obierać. Wystarczy pokroić je np. w ćwiartki. Te duże raczej trzeba obrać i pokroić na mniejsze kawałki. Bakłażana pokroić w kostkę bez obierania, odciąć tylko oba końce. Jak poprzednio, zamieszać warzywa i podsmażać dalej bez przykrycia.

Przygotować cukinię. Młode cukinie pokroić w kostkę bez obierania, większe cienko obrać. Zioła lekko poszatkować. Dodać do garnka, dokładnie wymieszać i gotować/podsmażać na średniej mocy trochę dłużej niż wcześniej, czyli około 10 minut. Oczywiście cały czas bez przykrycia.

Na koniec przygotować do dodania pomidory /zalecane malinowe lub lima/ oraz passatę i przyprawy. Pomidory obrać ze skórki, poszatkować grubo usuwając tylko zgrubienie po szypułce. Do pomidorów dodać też wszystkie przyprawy: po łyżce soli, słodkiej papryki i papryki wędzonej oraz łyżeczkę pieprzu.
Jeśli lubimy ostre leczo, to można dodać też płaską łyżeczkę chili lub pieprzu cayenne.
Pomidory razem z całym sokiem i przyprawami dodać do leczo. Wlać też pełną szklankę passaty. Można użyć przecieru z butelki lub kartonika. Ma to być przecier – nie koncentrat. Zamieszać leczo i gotować jeszcze tak długo, aż wszystkie warzywa będą miękkie, ale nie rozpadające się.
Zazwyczaj leczo jest gotowe w czasie ok.40 min.licząc od momentu nagrzania garnka z olejem.
Na końcu sprawdzić smak leczo i ewentualnie doprawić wg własnego uznania.

Hamburgery z indyka w cukinii

Skoro ma być dietetycznie i zdrowo równocześnie, to może coś takiego, jak hamburgery w cukinii, do tego z mięsem z piersi indyka?
Potrawa przygotowana trochę na wzór i podobieństwo tego pn. Krążki z cukinii w cieście piwnym nadziane mięsem mielonym, ale….. jak przystało na danie fit jest zapiekane w piekarniku, a nie smażone, no i bez ciasta. Wyszło pysznie i efektownie.
 

Składniki

500 g mielonego z piersi indyka
1 czerwona cebula /zamiennie biała/
4 ząbki czosnku
1 jajko
2-4 łyżki startego sera żółtego lub 50 g serka topionego
sól
pieprz czarny
papryka ostra

10 plastrów cukinii grubości ok. 1,5 cm
olej

Wykonanie

Wybrać cukinię dużą, ale nie przerośniętą, bez dużych, twardych ziaren /skórka powinna bez trudu dać się przebić paznokciem/. Pokroić w plastry, lekko posolić i odstawić aby zmiękła.

W tym czasie przygotować mięso.
Cebulę posiekać w drobną kostkę, czosnek przecisnąć, dodać do mięsa.
Dodać również pozostałe składniki czyli jajko, ser i przyprawy wg własnego smaku.
Wyrobić masę, podzielić na 5 równych części i uformować 5 hamburgerów.

W naczyniu żaroodpornym skropionym olejem ułożyć na dnie 5 krążków cukinii, na każdym położyć hamburgera i przykryć drugim krążkiem cukinii. Skropić całość olejem i piec w piekarniku nagrzanym do 180 st.C + termoobieg na II poziomie przez ok. 35-40 min. pod przykryciem, następnie 10 min. już odkryte.

Marchewka duszona z cebulą i curry

Na tą marchewkę natknęłam się na blogu Sio smutki. Super nazwa, czyż nie? ale oprócz nazwy bloga w oko wpadła mi też marchewka… i może nie sama receptura, co sposób jej podania uwidoczniony na zdjęciu. Zanotowałam więc co trzeba, a dziś przyszedł czas realizacji /niczego nie zmieniłam w przepisie/.

Składniki

8-10 średniej wielkości, ładnych marchewek
1 cebula
2 ząbki czosnku
2 łyżki oleju
1 łyżeczka masła
mała szczypta cynamonu
0,5 płaskiej łyżeczki słodkiej wędzonej papryki
ok. 1/3 łyżeczki curry
3-5 łyżek sosu Worcester
2 łyżki posiekanej natki pietruszki
kilka łyżek bulionu lub wody do podlewania w trakcie duszenia
sól i pieprz do smaku

Wykonanie

Marchew obrać i umyć, po czym pokroić na ukośne plastry grubości ok. 1 cm. Cebulę pokroić w piórka.

Na głębokiej patelni rozgrzać olej, wrzucić cebulę i podsmażyć ją przez 2-3 minuty, do zeszklenia, po czym dorzucić pokrojona marchewkę. Dodać masło, całość oprószyć solą i pieprzem, zmniejszyć ogień, przykryć patelnię i smażyć ok. 10 minut, mieszając w międzyczasie.

Następnie wlać kilka łyżek płynu, dodać curry, wędzoną paprykę, cynamon oraz posiekany czosnek. Dusić dalej pod przykryciem 10-15 minut, aż marchewka będzie miękka (w razie potrzeby uzupełnić płyn).
Na koniec dodać sos Worcester oraz posiekana natkę pietruszki  i już bez przykrycia – mieszając – smażyć kilka minut. Podawać na ciepło jako dodatek.

Rumsztyk wieprzowy

To będzie rumsztyk prawdziwy….. no, prawie, bowiem prawdziwy to powinien być chyba z mięsa wołowego, ale ja wolę z wieprzowiny. Zamieściłam już kiedyś przepis na rumsztyk taki „stołówkowy”, który można by nazwać „rumsztykopodobny” /o tu/, bowiem w tamtych czasach wszystko robiło się oszczędnie /mięso wszak było na kartki/. A wracając do mojego rumsztyku…. już prawie prawdziwego…..będzie z mięsa grubo mielonego, bez dodatku bułki i jajka czyli taki jaki być powinien, bo tym się różni od sznycli  czyli kotletów mielonych.

Danie jest treściwe, trochę tłuste, ale dla osób nie muszących się bratać z dietą w sam  raz….

Składniki

0,5 kg grubo mielonego mięsa wieprzowego /z łopatki/
kilka łyżek gorącej wody
sól, pieprz, papryka słodka
5 średnich cebul
smalec/olej do smażenia

Wykonanie

Do mielonego mięsa dodać sól, pieprz i paprykę oraz gorącą wodę, dobrze wyrobić. Następnie formować okrągłe kotlety i smażyć na rozgrzanym smalcu/oleju z obu stron na rumiano /smażyć po kilka minut z każdej strony, w czasie smażenia można kilka razy odwracać/.

Usmażone odłożyć na talerz, a na patelnię wrzucić cebulę pokrojoną w piórka, lekko posolić i popieprzyć, zeszklić.
Następnie podlać cebulę odrobiną wody i dusić pod przykryciem do czasu, aż cebula będzie miękka.
Teraz na patelni z cebulą ułożyć kotlety i tak chwilę razem poddusić jeszcze pod przykryciem, żeby przeszły smakiem.
Podawać kotlety przykryte pierzynką cebuli.

Ciasto ze śliwkami, kruszonką i migdałowym lukrem

Jesień w pełni, stragany uginają się się od jej darów, a ja jeszcze nie zrobiłam w tym roku ciasta ze śliwkami. Wspominałam już kiedyś, że lubię robić ciągle coś nowego i to dotyczy zarówno dań obiadowych, jak też ciast. Tak było też tym razem. W planach był placek drożdżowy ze śliwkami, ale w ostatniej chwili wymyśliłam coś innego. To ciasto jest w dużej mierze podobne do tego pn. Ciasto ucierane z owocami – nr 2  /polecam do śliwek bardzo/, ale jednak troszkę inne – mniej jaj, dodatek smalcu i śmietany.
Dałam dużo śliwek, takie lubię, przez co trochę „siadło” i nie jest zbyt wysokie, ale za to pełne śliwkowego aromatu.  I do tego jeszcze ten migdałowy lukier…..mniam…. poezja,  jesienny czar….

forma 20×32 lub 24×36 cm

Składniki

200 g masła roślinnego/dobrej margaryny
2 łyżki smalcu
200 g drobnego cukru /niepełna szklanka/
3 jajka /L/
1,5 szklanki mąki pszennej /całą szklankę mąki dać z czubkiem i do tego pół/
1 niezbyt pełna szklanka mąki ziemniaczanej
2 pełne łyżeczki proszku do pieczenia
1/3 szklanki gęstej śmietany 18%
1/3 szklanki gęstego jogurtu

1 kg śliwek – waga z pestkami

Kruszonka

3/4 szklanki mąki
3/4 szklanki cukru
1/3 kostki margaryny

Lukier
1/2 szklanki cukru pudru
1,5 łyżeczki gorącego mleka
troszkę aromatu migdałowego lub rumowego



Wykonanie

Wszystkie składniki wyjąć odpowiednio wcześniej z lodówki, aby uzyskały temperaturę pokojową – ważne!

Mąki wymieszać z proszkiem do pieczenia i przesiać.
Śmietanę wymieszać z jogurtem.

Masło i smalec utrzeć z cukrem na puch. Dodawać po jednym jajku i ucierać mikserem tak długo, aż masa będzie puszysta.
Teraz obroty miksera zmniejszyć już na niskie, a do utartej masy dodawać stopniowo mąkę na przemian ze śmietaną i jogurtem i cały czas mieszać. Na koniec wymieszać szpatułką na jednolite gładkie ciasto i wyłożyć na formę /na dnie papier do pieczenia/.

Wydrylować śliwki i podzielić wzdłuż na cztery części /jeśli są małe to na połówki/. Poukładać je na cieście, jedna obok drugiej, starać się skórką do dołu.

Zrobić kruszonkę: margarynę, mąkę i cukier razem zagnieść, wyrabiać, aż utworzą się grudki. Posypać ciasto kruszonką .

Włożyć do nagrzanego piekarnika i piec w temp. 180 st. przez 50-55 min. do suchego patyczka /II poziom grzanie góra-dół/. Ostudzone polukrować.

A tu piękne ciasto wykonane przez Koroo

i jeszcze jedno autorstwa Koroo

 

Leczo z cukinii pikantne i chrupiące

Na blogu jest już Bigos /leczo/ z cukinii oraz Leczo z cukinii z pieczarkami i parówkami czyli 2 w 1.  Dziś kolejna odsłona tego dania, jednak w wersji baaardzo pikantnej i bardziej „chrupiącej”, a to dzięki zmianie kolejności dodawania warzyw, czyli… pomidory lądują w rondlu przed cukinią i papryką, zakwaszają potrawę i nie pozwalają pozostałym warzywom rozpaść się za szybko czyli zachować chrupkość.
Moje leczo na zdjęciu jest mało kolorowe, bo cukinie musiałam już obrać ze skórki /była twarda dość/.

Składniki

2 laski kiełbasy podwawelskiej lub 4 kiełbaski śląskie
2 cebule
2-3 ząbki czosnku
3-4 pomidory /zalecana „Lima”/
2 papryki czerwone
2 średnie cukinie /z miękką skórką/
3-4 łyżeczki ostrej papryki
3 łyżeczki słodkiej papryki
sól, i pieprz – do smaku
1 łyżka oleju rzepakowego do smażenia

Wykonanie

Przygotować wszystkie potrzebne składniki, umieszczając już pokrojone w osobnych miseczkach /wtedy przygotowanie potrawy pójdzie migiem/.
Kiełbasę pokroić w średnią kostkę, cebulę w piórka, zaś czosnek drobno posiekać.
Cukinię umyć, nie obierać, jeśli ma już pestki usunąć całe gniazda nasienne i pokroić w kostkę /moje leczo na zdjęciu z cukinii obranej, bo skórka już tego wymagała/.
Paprykę, po usunięciu gniazd nasiennych pokroić w paski.
Pomidory sparzyć, usunąć skórkę i pokroić w kostkę.

Teraz kiełbasę podsmażyć na łyżce oleju do lekkiego zrumienienia, dodać cebulę i czosnek i smażyć aż się zeszkli. Zdjąć patelnię z ognia, dodać paprykę słodką, szybko wymieszać. Przełożyć całość do rondla.
Na patelnię, na której smażyła się kiełbasa dać teraz pomidory, lekko podsmażyć i przełożyć również do rondla – dusić razem pod przykryciem ok. 15 min.
Następnie dodać do rondla paprykę, cukinię oraz przyprawy /sól, pieprz oraz paprykę ostrą/, przykryć i dusić na bardzo małym ogniu ok. 10-15 min. mieszając od czasu do czasu. Sprawdzać twardość cukinii – gdy już lekko zmięknie leczo jest gotowe. Można jeszcze doprawić do swojego smaku oraz dodać posiekaną natkę pietruszki /ja zawsze dodaję/.

Roladki schabowe ze śliwkami węgierkami i serem kozim

Ser kozi to moje ostatnie odkrycie smakowe. Jeszcze do niedawno robiłam grymaśną minę, kiedy patrzyłam jak córka kupuje to-to i zajada. Teraz sama zajadam się takim serem i prawdę mówiąc mogłabym go jeść codziennie, gdyby nie cena…trochę jednak cena wysoka, przynajmniej jak na moją kieszeń.
Postanowiłam zatem użyć tego sera do wypełnienia środka moich roladek, a ponieważ jest sezon śliwkowy również, dorzuciłam też węgierki. Wyszło bardzo smacznie choć chciałam trochę „odchudzić” danie i tym razem zrezygnowałam z boczku /kto nie musi liczyć kalorii radzę jednak nie pomijać go/.

Składniki

8 plastrów schabu
8 pasków boczku
12 śliwek węgierek
150 g sera koziego /roladka/
sól, pieprz, papryka słodka
1 szklanka kefiru

Wykonanie

Mięso rozbić cieniej niż na kotlety. Każdy kawałek oprószyć solą i pieprzem, ułożyć w pojemniku z przykrywką, zalać kefirem i odstawić na kilka godzin /nawet na całą noc/ do lodówki.

Ser pokroić w pólplastry, śliwki przekroić na pół i usunąć pestki.

Na każdy zamarynowany plaster schabu kłaść w rzędzie po 3 połówki śliwek i 2 półplastry sera, zwinąć w roladkę, po czym owinąć paskiem boczku. Roladki ułożyć w naczyniu żaroodpornym i zapiekać przez 1 godz. w piekarniku nagrzanym do temp. 175-180 st.C i włączonym termoobiegu pod przykryciem, a następnie odkryć i zapiec jeszcze przez 10 min.

Gdy chcemy danie bardziej dietetyczne, można pominąć boczek, ale wówczas dno naczynia i roladki skropić delikatnie olejem /ja tak właśnie zrobiłam/.

Równocześnie można upiec ziemniaki /u mnie piekły się na półce wyżej, umieszczone w torebce do pieczenia/.

Leczo z cukinii z kurczakiem

Chciałam przygotować leczo, ale nie tradycyjnie z kiełbasą, ale taką trochę lżejszą wersję… takie trochę fit… zrobiłam z piersią kurczaka i jest OK.

Składniki

2 cukinie średnie
1-2 piersi kurczaka /pojedyncze/
2 łyżki oleju rzepakowego
1 cebula
3 ząbki czosnku
4 pomidory /zalecana Lima/
2 papryki /wskazane w różnych kolorach/
2 łyżeczki słodkiej papryki
1/2 łyżeczki papryki ostrej
2-3 łyżki przecieru pomidorowego
sól i pieprz do smaku
natka pietruszki

Wykonanie

Do garnka dać 1-2 łyżki oleju i rozgrzać, dodać pokrojoną w kostkę cebulę i czosnek przeciśnięty przez praskę, zeszklić, po czym dodać pokrojone w kostkę piersi kurczaka. Smażyć kilka minut.
W tym czasie paprykę i cukinię pokroić w większą kostkę i dodać do garnka, chwilę dusić razem, mieszając co jakiś czas. Dodać pokrojone pomidory, sól, pieprz, paprykę i gotować /dusić/ kilkanaście minut /15-18/. Pod koniec dodać przecier pomidorowy, ewentualnie jeszcze doprawić i zagotować. Przed podaniem posypać natka pietruszki.

Nie bój się jutra…

Zdarzają się w życiu okresy, o których chciałoby się szybko zapomnieć, które chciałoby się „wygumkować”, aby nie pozostał po nich żaden ślad….. żaden!
No tak bywa…..czasem tak bywa….. u niektórych czasem tak bywa, bądź się zdarza.
Człowiek staje jakby przed ścianą, grubą na metry, której nic i nikt nie jest w stanie przebić.

I wtedy pojawia się pytanie – co dalej? co będzie jutro?
Ciało i umysł ogarnia strach przeogromny, niewyobrażalny wprost, nieodłączny towarzysz, można by rzec cień.
Kładziesz się spać on jest….. budzisz się w nocy – jest…. wstajesz rano – jest…..
„Strach ma wielkie oczy” mawia się, ale czasem ma nie tylko „wielkie oczy”, czasem ma też siłę pioruna, uderza i…..paraliżuje….. od środka. I jak pozbyć się tego drania?

Zaklinanie rzeczywistości nie pomaga…
Myślenie „że jak Pan Bóg zamyka drzwi, to otwiera okno” nie przynosi oczekiwanych rezultatów…..chodzisz, szukasz tego otwartego okna i nic….. nie ma…..
Zmuszasz się do pozytywnego myślenia, wszak „kogo wyglądasz, tego w drzwiach domu spotkasz”, ale jakoś nie wychodzi…..
I nagle do głowy przychodzi ci mądre zdanie, przeczytane gdzieś kiedyś i skrzętnie zapisane w „złotych myślach” – Nie bój się jutra, niech jutro boi się ciebie!
Powtarzasz sobie – Nie bój się jutra, niech jutro boi się ciebie! i jeszcze raz, i jeszcze…
Jasne, że tak…niech jutro się boi, bo ja jego nie zamierzam! Już nie!
A na koniec jeszcze dwie mądre myśli, zasłyszane niedawno:
„Nie karm problemów, same zdechną”.
„Trzeba żyć dniem dzisiejszym, bo przecież wczoraj już było, a jutro nie wiadomo czy w ogóle nadejdzie, więc korzystajmy z dzisiaj”.
Zdaje mi się, że podobnie wypowiedział się też Albert Einstein :
„Wyciągnij lekcję z wczoraj, żyj dniem dzisiejszym i miej nadzieję na jutro”.

Kupuję bezwarunkowo taką filozofię i to już, natychmiast, bez zbędnej zwłoki.
I wprowadzam w życie też bez zbędnej zwłoki.

I od razu lepiej, jaśniej, lżej… chyba faktycznie problem zaczął zdychać… przynajmniej na jakiś czas.
I chyba prawdą jest, że „życie zaczyna się tam, gdzie kończy się strach”.
Więc nie bój się jutra! a nuż „jutro będzie dobry dzień…”???

 

 

Sernik limonkowo-czekoladowy

Dziś proponuję sernik łatwy w wykonaniu, ale pyszny, o aksamitnej konsystencji, limonkowej nucie smakowej, ale też efektownym wyglądzie.
Sernik powstał na bazie kombinacji kilku zamieszczonych już na blogu przepisów i powiem nieskromnie, że kombinacja wyszła całkiem nieźle. Może minęłam się z powołaniem… może powinnam była… e, nic nie powinnam…teraz mogę najwyżej zanucić za Urszulą Sipińską, moją ulubioną niegdyś wokalistką:
„Teraz, choć tyle znam słów,
za późno jest już, za późno jest już,
za późno do tamtych lat!”

Tak, teraz wymyślam to wszystko tylko po to, aby wypełnić swe myśli i wypędzić precz to i owo…
A to serniki, które były inspiracją to stworzenia tego prezentowanego właśnie:
Prosty sernik – kremowy i aksamitny
Sernik śmietankowy z cytrynową nutą
Sernik Rafaello

tortownica śr. ok. 24-25 cm lub kwadratowa 24×24 cm

Spód

250 g ciasteczek maślanych – kakaowych
100 g roztopionego masła
1 łyżka brązowego cukru
1 łyżka kakao

Masa serowa

1 kg twarogu śmietankowego lub tłustego /może być dobry wiaderkowy/
200 ml śmietanki kremówki 30%
4 jaja /L/
220-250 g drobnego cukru
1 budyń waniliowy/śmietankowy
1 łyżka mąki ziemniaczanej
sok i otarta skórka z limonki
3 łyżki pociętej twardej czekolady/płatków czekoladowych/kropelek
oraz
150 g śmietany 18% /gęstej/
3 łyżki cukru

50 g czekolady deserowej/mlecznej lub wiórka czekoladowe – na wierzch

Wykonanie

Pokruszone ciastka, cukier, kakao i roztopione masło włożyć do malaksera i zmiksować na masę o konsystencji mokrego piasku. Tortownicę wysmarować masłem, dno tortownicy dodatkowo wyłożyć papierem /położyć arkusz papieru i zamknąć obręczą/, po czym dno wylepić „ciasteczkową” masą /dokładnie wklepać w dno i trochę w boki/, a następnie schłodzić przez pół godziny w lodówce.

Włączyć piekarnik i nagrzać do 175-180 st.C. /grzanie góra-dół/.

Twaróg zmielić trzykrotnie w maszynce lub rozmiksować na gładko w malakserze.
Do twarogu dodać teraz całe  jaja, śmietankę, cukier, budyń, mąkę ziemniaczaną, sok i skórkę z limonki, zmiksować krótko na gładką masę, dodać pociętą czekoladę i delikatnie wymieszać.
Masę serową przelać na schłodzony spód ciasteczkowy.

Na dno piekarnika nagrzanego już do 175-180 st. C wstawić naczynie napełnione do 2/3 wysokości gorącą wodą, następnie na kratkę umieszczoną wyżej /II poziom/ włożyć sernik.
Piec przez 15 minut. Następnie zmniejszyć temperaturę do 130 st.C i piec jeszcze przez 60 minut, przy czym na 10 minut przed końcem pieczenia wierzch sernika posmarować śmietaną 18% wymieszaną z 3 łyżkami cukru. Posmarowany śmietaną sernik wstawić ponownie do piekarnika.
Upieczony sernik studzić pierw przez 10 min. w piekarniku zamkniętym /już wyłączonym/, potem przez min. 1 godz. w lekko uchylonym piekarniku.
Ostudzony sernik dobrze schłodzić w lodówce /odkryty/ przez kilka-kilkanaście godzin, a najlepiej przez całą noc. Przed podaniem oprószyć startą czekoladą.