O Almanka

Gotuję bo muszę, piekę bo lubię, przetwarzam bo ilość słoików i butelek na półkach daje mi "kopa" do zrobienia następnych, a kocham.... z rzeczy przyziemnych - Kocham mój ogród !!!

Zmiana kodu

24 sierpnia… spada kolejna kartka z kalendarza…niby dzień jak każdy inny, a jednak…dzień pełen wspomnień, podsumowań, refleksji, poczucie upływającego czasu oraz coraz krótszej drogi do przebycia.
Jak długiej? wielka niewiadoma i tajemnica…i niech tak zostanie.

A wszystko zaczęło się 70 lat temu, kiedy to w sierpniową sobotę przyszła na świat mała dziewczynka. Była dzieckiem oczekiwanym, wszak jej starsza siostrzyczka miała już 13 latek… oczekiwanym dzieckiem, ale co do płci… to już bardzo wątpliwe… przecież w domu była już jedna córka, a wiadomo, że każdy mężczyzna „tęskni” za synem. Należy więc podejrzewać, że tym razem było podobnie.
Ale trudno, córka to też dziecko.
Jak się potem okazało, owa córka stała się ulubionym dzieckiem tatusia, oczkiem w głowie, pupilką wprost. Na marginesie należy dodać, że oczekiwany syn też w niedalekiej przyszłości pojawił się na świecie.

Z opowiadania wiadomo, że narodzinom tejże dziewczynki towarzyszyła szalejąca na dworze burza, a błyskawice i pioruny zwiastowały raczej koniec świata, niż pojawienie się na świecie nowego życia.
Ale jak to zwykle bywa, po nocy przychodzi dzień, a po burzy pojawia się słońce.
Jakież to zastanawiające – czyżby to był zwiastun, znak jak będzie wyglądać jej całe, dalsze życie?

Rosła sobie dziewczynka, otoczona ciepełkiem domowym i miłością bliskich, mając za kompana brata młodszego oraz rówieśników z sąsiedztwa /tak się złożyło, że u sąsiadów byli sami chłopcy/. Nic więc dziwnego, że wszelkie psoty, wybryki i tym podobne „zabawy” były iście chłopięce. Trwało to cały okres przedszkolny.

Kiedy jednak dziewczynka poszła do szkoły zmieniła się nie do poznania. Z dziewczyny łażącej po drzewach, grającej w jakieś chłopięce gry, przeistoczyła się – jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki – w skromną, cichutką uczennicę, w granatowym fartuszku z białym kołnierzykiem. Tu należy dodać, że dziewczynka owa bardzo niechętnie udała się na pierwsze lekcje, może bała się szkoły i dlatego zaszła w niej taka zmiana? może to strach powodował, że stała się taka cichutka, grzeczniutka? Tak czy siak, szkołę w końcu pokochała, lubiła czytać, uczyć się i zawsze miała ambicje, żeby być najlepszą w klasie.
Ot, cuda czasem się zdarzają, a tu było prawie jak w bajce o brzydkim kaczątku.

Lata mijały, dziewczynka doroślała, była szkoła średnia, potem studia, potem pierwsza praca. Było wiele radości z każdego nawet małego sukcesu, ale było też wiele dni smutnych, a nawet wręcz tragicznych. Bo czy może być coś gorszego dla młodej dziewczyny, wkraczającej dopiero w dorosłe życie, niż utrata Matki?
Nie, nie może… I w takich momentach odzywają się te złowieszcze grzmoty i pioruny, które towarzyszyły jej narodzinom.
Ale w życiu jak to w życiu, wiele było chwil radosnych, ale też nierzadko  przeplatanych burzami. Taki kwiecień-plecień.

W końcu dziewczynka owa dorosła już na tyle, że sama założyła rodzinę. Ileż radości dawało witanie na tym świecie nowych potomków… córka, syn i jeszcze jeden syn. Ileż to było uciechy z pierwszych ząbków, pierwszych kroczków, pierwszych słów, a  wszystko razy trzy… ale nieprzespanych nocy, chorób wieku dziecięcego itp. też potrójnie.

Ale co tam, z perspektywy czasu to wszystko nie jest ważne, ważne są ONE /czyli dzieci/. Ileż radości daje samo tylko patrzenie jak rosną, dorośleją, zakładają swoje „gniazda”.
A z gniazdek tych wyfruwają następne pociechy… ileż jest radości z narodzin wnucząt /chyba nawet więcej, niż z narodzin dzieci, bo ma się już czas na tą radość/. Jakże miło jest patrzeć jak wnuczki rosną, jak są piękne i mądre.

I to jest powód, dla którego tamta dziewczynka, która już bardzo, bardzo dorosła widzi, że warto było, że wprawdzie były w życiu grzmoty i pioruny, ale też świeciło słońce, a jego odbiciem świecą teraz jej dzieci, jej wnuczki.
I jakże prawdziwa jest myśl, wyczytana gdzieś kiedyś i zapisana:

Sztuka życia polega na tym, by cieszyć się małym, a wytrzymywać najgorsze.

No więc cieszmy się życiem, dopóki trwa. Co tam kolejna kartka z kalendarza, co tam przejście do następnego przedziału wiekowego, to jedynie zmiana kodu na 7 z przodu.

nowo narodzona 70-latka… /z szacunkiem zatem proszę!/
zzzbukiet 70a

Zanućmy więc:

„Życie , życie jest nowelą,
której nigdy nie masz dosyć
Wczoraj biały, biały welon
Jutro białe, białe włosy

Życie , życie jest nowelą
Raz przyjazną a raz wrogą
Czasem chcesz się pożalić,
ale nie masz do kogo”  

 

 

 

Sałata zielona z sosem winegret

Najprostsza w przygotowaniu i chyba najsmaczniejsza, a kiedy jeszcze użyjemy kilku odmian, w tym także o różnych kolorach, to jeszcze barwna. Czego chcieć więcej?
sałata zielona w sosie winegret (3)

Składniki

1 główka sałaty zielonej /dobrze jest dać różne rodzaje sałat tak, aby ich ilość w sumie odpowiadała 1 główce/
szczypiorek

sos
1 łyżka musztardy stołowej
sok z 1/2 cytryny
8 łyżek oleju
2 łyżki wody mineralnej
1-2 ząbki czosnku
1/2 łyżeczki pieprzu ziołowego
1 łyżka cukru
1 płaska łyżeczka soli
sałata zielona w sosie winegret (4)

Wykonanie

Sałatę /sałaty umyć, dokładnie osuszyć, większe liście porwać na mniejsze kawałki.

Do słoika z zakręcanym wieczkiem dać wszystkie składniki sosu /czosnek przeciśnięty przez praskę/ i dokładnie wymieszać, potrząsając energicznie zamkniętym słoikiem.
Polać sosem na 0,5 godz. przed podaniem /sałaty nie mieszać z sosem, wymiesza się sama przy nabieraniu/. Posypać pokrojonym drobno szczypiorkiem.

Kurczak pieczony na soli /w całości/

Kiedy podawałam przepis na kurczaka pn. Kurczak pieczony na soli /w kawałkach/, zapowiadałam, że będzie też pieczony w całości. I oto jest.
Jak pamiętam, kurczaka w ten sposób piekło się bez jakichkolwiek dodatków, tylko „kurak” sam na sam z kilogramem soli i wychodziło pyszne jedzonko.
Można jednak co nieco go doprawić, a wtedy wskazane byłoby natrzeć kurczaka przyprawami /w środku i na zewnątrz/ i na noc włożyć do lodówki, żeby smaki przeszły do mięsa. Pamiętać jednak, że będzie potem pieczony na soli, zatem przyprawy nie powinny już zawierać soli.
kurczak na soli caly (3a)

Składniki

1 kurczak cały /ok. 1,5 kg /
1 kg soli /sól obojętnie jaka/

opcjonalnie – przyprawy wg moich preferencji:
1 łyżka papryki słodkiej mielonej
½ łyżeczki papryki ostrej mielonej
1 łyżka czosnku granulowanego
pieprz
2-3 łyżki oliwy z oliwek
kurczak na soli caly
kurczak na soli caly (2)

Wykonanie

Kurczaka umyć pod bieżącą wodą i dokładnie osuszyć za pomocą papierowych ręczników.
Gdy zdecydujemy się dodatkowo przyprawić, to wszystkie suche składniki /przyprawy/ wsypać do miseczki i wymieszać, po czym dodać oliwę i ponownie wymieszać, aż powstanie pasta, którą natrzeć kurczaka wewnątrz i na zewnątrz.
Jeśli dodatkowe doprawianie pomijamy, od razu przystępujemy do pieczenia.

Na dno naczynia żaroodpornego rozsypać cały kilogram soli, wyrównując powierzchnię /grubość warstwy solnej powinna wynosić ok. 1 cm/, a następnie ułożyć kurczaka grzbietem do góry, zaś piersiami w dół /układać zdecydowanym ruchem, nie przesuwać kurczakiem po soli, bo się do niego przyklei/. W połowie przewidzianego czasu pieczenia kurczaka odwrócić, czyli teraz grzbietem w dół, a piersiami do góry. Piec łącznie ok.1,5 godz. w temperaturze 180 st.C. na II poziomie piekarnika, czyli po ok. 45 min. należy kurczaka odwracać. Na koniec można włączyć na 5 min. termoobieg.
Najlepiej smakuje z ziemniakami pieczonymi w piekarniku.
kurczak na soli caly (3)

Tarta z owocami sezonowymi – prościuch

Nigdy chyba nie piekłam tarty… mówię chyba, bo w swym długim życiu mogłam piec, ale może pamięć zawiodła, zwłaszcza, że na stanie foremek do pieczenia mam też 2 foremki do tarty /czasem piekę w nich też pizzę/.
Zazwyczaj tarty robi się na kruchym cieście /chyba/, ta jest inna, a jej wykonanie bardzo proste, po prostu „prościuch” jak nazwała ją mariolan76 , autorka przepisu.
tarta z owocami sezon prosciuch (3a)

Składniki

175 g mąki
150 g cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
40 g masła
2 jajka
1/3 szklanki mleka
300 g owoców sezonowych (jagody, porzeczki, maliny, wiśnie, brzoskwinie, nektarynki) – u mnie 2 brzoskwinie i 1 nektarynka
tarta z owocami sezon prosciuch

Wykonanie

W jednej misce wymieszać suche składniki, czyli mąkę, cukier i proszek do pieczenia. W drugiej misce wymieszać mleko, jajka oraz rozpuszczone i przestudzone masło.
Mokre składniki dodać do suchych i wymieszać łyżką tylko do połączenia składników. Ciasto wylać na blaszkę do tarty, wysmarowaną masłem i wysypaną bułką tartą.
Na wierzch wyłożyć owoce, włożyć do piekarnika nagrzanego do 180 st. C i piec 30-40 min. Po przestudzeniu można posypać cukrem pudrem.
tarta z owocami sezon prosciuch (2)

Naleśniki z ruskim nadzieniem – zapiekane

Były krokiety z ruskim farszem, będą i naleśniki, ale nie dać się zmylić, bo wydawałoby się że to brzmi podobnie, jednak nie, nie…to zupełnie co innego, bo i krokiety jako takie różnią się przecież od naleśników. Smakowały mi bardzo, a cały smaczek tkwi przede wszystkim w tym pachnącym boczusiu na wierzchu.
naleśniki z ruskim nadzieniem (3)

Ciasto

2 szklanki mąki
2 szklanki wody gazowanej
1 szklanka mleka
szczypta soli
szczypta proszku do pieczenia
naleśniki z ruskim nadzieniem1

Farsz

500-600 g ziemniaków /waga oczyszczonych/
300 g sera białego
1 duża lub 2 małe cebule
1 duży ząbek czosnku
1 płaska łyżeczka papryki słodkiej /w tym na czubek łyżeczki można dać papryki ostrej/
sól, pieprz /sporo/, przyprawa do ziemniaków

dodatkowo

ok. 100-150 g sera żółtego
ok. 150 g boczku
szczypiorek
naleśniki z ruskim nadzieniem (2)

Wykonanie

Naleśniki przygotować zgodnie z przepisem podstawowym.

Ziemniaki ugotować i pognieść lub przepuścić przez praskę.
Ser rozdrobnić widelcem.
Cebulę drobno pokroić i zezłocić na maśle, pod koniec dodając posiekany czosnek, po czym grzanie wyłączyć i dodać paprykę – szybko wymieszać.
Połączyć wszystkie składniki, doprawić do smaku przyprawą do ziemniaków, pieprzem i solą.

Na naleśniki nakładać farsz i zwijać w rulon.
Układać je w naczyniu żaroodpornym wysmarowanym masłem, posypać startym serem i zapiec ok. 15 min. w temp. 180 st. C.
Przed podaniem posypać je przesmażonym boczkiem /same skwarki, bez wytopionego tłuszczu/ oraz pokrojonym szczypiorkiem.
Można podać z ulubioną surówką lub po prostu z kefirem.
 

 

Naleśniki po węgiersku

Naleśniki na ostro, z dużą ilością papryki, przyprawione na ostro pieprzem, ale przede wszystkim papryką…ostrą.
naleśniki po węgiersku1

Składniki

naleśniki:
2 szklanki mąki
1 szklanka mleka
2 szklanki wody mineralnej gazowanej
szczypta soli
szczypta proszku do pieczenia
2 łyżki oleju do ciasta

farsz:
1 cebula
8  dużych pieczarek
1 duża czerwona papryka
5 cienkich, długich parówek wieprzowych /u mnie z szynki/
1 łyżka koncentratu pomidorowego
10 dag sera żółtego
1 łyżeczka słodkiej papryki
1/2 łyżeczki ostrej papryki
sól,pieprz, bazylia, oregano
naleśniki po węgiersku2

Wykonanie

Naleśniki przygotować zgodnie z przepisem podstawowym /10 szt/.

Cebulę pokroić w kostkę zeszklić na maśle klarowanym, dodać pieczarki również pokrojone w kosteczkę, przesmażyć razem /smażyć do całkowitego odparowania płynu/.
Dodać pokrojoną w drobną kostkę paprykę i znowu chwilkę podsmażyć /ok.5 min./.
Na koniec doprawić solą oraz dodać obie papryki, przyprawy ziołowe i koncentrat pomidorowy /farsz powinien być „charakterny”, tak na węgierską nutę/. Krótko podsmażyć, zdjąć z gazu i przełożyć zawartość na talerz i ostudzić.

Parówki pokroić w drobną kosteczkę i podsmażyć, ostudzić i dodać do farszu. Dodać również ser żółty starty na grubych oczkach i wymieszać wszystko.

Na każdym naleśniku układać porcję farszu, zwijać w rulon lub w krokieta, po czym smażyć na patelni na złoty kolor z obu stron i od razu podawać z ulubioną sałatką.
Ja z lenistwa zjadłam z …keczupem.

Kurczak w cieście francuskim z fetą i suszonymi pomidorami

Przyszła kolej na jeszcze inny wariant kurczaka w cieście francuskim /jest już kilka na blogu/  … z moimi ulubionymi pomidorami suszonymi i serem feta.
kurczak w cieście fr z feta pom susz (2)

Składniki

3 pojedyncze filety z piersi kurczaka
odrobina soli /feta jest słona/
pieprz, przyprawa „złocisty kurczak
papryka słodka
2 łyżki oleju

ciasto francuskie – 2 opakowania gotowego ciasta
jajko

farsz
1 słoiczek suszonym pomidorów
1 kostka sera Feta
natka pietruszki /nie musi być/
kurczak w cieście fr z feta pom susz (4a)
kurczak w cieście fr z feta pom susz (5)
kurczak w cieście fr z feta pom susz (3)

Wykonanie

Umyte i oczyszczone piersi podzielić na pół /każdą pierś podzielić na 2 płaty – w sumie otrzymamy 6 porcji/. Przyprawić , włożyć do woreczka foliowego i odstawić na 1-2 godziny w chłodne miejsce – ja odstawiam do lodówki na całą noc.
Po upływie tego czasu płaty mięsne obsmażyć na średnim gazie z obu stron /najlepiej na oleju z dodatkiem masła klarowanego/ i ostudzić.

Ciasto rozłożyć, każdy płat pociąć na 3 kawałki /mniej więcej w rozmiarach 16×25 cm/ – z 2 opakowań otrzymamy więc 6 kawałków.
Teraz na jedną połówkę ciasta położyć porcję kurczaka, na to rządek sera feta i rządek pomidorów suszonych, lekko docisnąć, po czym przykryć drugą połową ciasta, pociętą w paski /paski muszą zachodzić pod spód „zawiniątka”/.
Układać i zawijać można dowolnie, zależy co podpowie nam nasza fantazja.

„Zawiniątka” schłodzić jeszcze przez 15 min. w lodówce, po czym posmarować rozmąconym jajkiem i piec w piekarniku nagrzanym do temperatury 180 st.C przez 25-30 min. aż będą chrupkie i rumiane /II poziom grzanie góra-dół/. Gdyby góra zbyt szybko się zarumieniła, przykryć folią. Gdyby zaś po upływie czasu pieczenia były blade, włączyć na 3-5 min. termoobieg.

 

Sernik na czekoladowym spodzie z malinami – na zimno

A, taki wymyśliłam, z uwagi na więcej dni świątecznych, a poza tym miałam ogromną ochotę na sernik z malinami, więc zrobiłam – obok szarlotki – taki sernik na zimno.
sernik na zimno czekoladowy z malinami (3)

Składniki /tortownica śr. 24 cm/

1 kg zmielonego twarogu tłustego lub półtłustego /może być z wiaderka/
150 g cukru pudru /ok. 1 szklanki/
2 jasne galaretki /brzoskwiniowe lub cytrynowe/
100 g masła /dobrej margaryny/
1 kubek 330 g śmietany 30%

200 g kakaowych herbatników
100 g masła
50 g czekolady gorzkiej /zamiennie 2 łyżeczki kakao, wtedy troszkę więcej masła/

2 szklanki świeżych malin
czekolada do dekoracji

Wykonanie
sernik na zimno czekoladowy z malinami
sernik na zimno czekoladowy z malinami (2)

Herbatniki pokruszyć i zmiażdżyć wałkiem /lub użyć blendera/.
W rondelku roztopić na małym ogniu masło z czekoladą. Gorącą masę wlać do herbatników i dokładnie wymieszać, a następnie wyrobić – masa powinna być zwarta, trochę kleista. Wyłożyć całość na spód tortownicy, dobrze dociskając, po czym tortownicę włożyć do lodówki.

Obie galaretki rozpuścić w pół szklanki gorącej, odstawić do ostygnięcia.
Masło zmiksować z cukrem pudrem, tak aby się dobrze połączyło, dodawać ser i nadal miksować do połączenia się składników. Dodać płynną, letnią galaretką i na małych obrotach wymieszać. Na koniec dodać ubitą śmietanę – wymieszać szpatułką.
Teraz do sera dodać połowę malin i delikatnie wymieszać sylikonową szpatułką /łyżką/. Masę serową wyłożyć na ciasteczkowy spód, wyrównać i udekorować pozostałymi malinami. Włożyć ponownie do lodówki, żeby masa serowa stężała.
Można też malin nie mieszać z serem, lecz wyłożyć pół sera do tortownicy, na to maliny i resztę sera – ta metoda jest nawet bezpieczniejsza dla malin, nie pogniotą się.
Przed podaniem posypać startą czekoladą.

Letnia szarlotka z kratką z „papierówek”

Lubię jabłka papierówki i lubię z nich szarlotkę, ale też kompot, naleśniki czy jabłka w cieście. Ale ile można tego zjeść? Szukam więc nowych pomysłów na zagospodarowanie owoców. Miała być pierwotnie szarlotka różana, ale w końcu uznałam, że tamta może jeszcze poczekać, a skoro papierówki się kończą, to upiekę jeszcze ciasto z tymi pysznymi owocami. Zrobiłam troszkę mniejszą porcję od prezentowanej już na blogu p.n.Letnia szarlotka z „papierówek”, zamiast kruszonki jest kratka, a poza tym jabłka przygotowane są nieco inaczej niż ja zazwyczaj praktykuję. Wyszła smaczna, kruchutka i taka jabłkowa na maksa. Pyszna i na zimno i na ciepło, więc zachęcam wszystkich smakoszy szarlotek do jej zrobienia również.
szarlotka letnia z kratką (3a)

Składniki /u mnie tortownica kwadratowa 24×24 cm/

Ciasto

360 g mąki pszennej /2 szklanki z małym czubkiem/
200 g miękkiego masła /1 kostka/
200 g cukru
szczypta soli
1 łyżeczka proszku do pieczenia
3 żółtka
2 łyżki gęstej śmietany

Jabłka

ok. 2,5 kg jabłek papierówek
4 łyżki cukru
1 cukier waniliowy
1 kopiata łyżeczka cynamonu
szarlotka letnia z kratką (2)

Wykonanie

Jabłka obrać, wydrążyć gniazda nasienne i pokroić w grubsze plastry.
Przełożyć do szerokiego rondla, podlać 2-3 łyżkami wody, dodać cukier, cukier waniliowy i cynamon i prażyć chwilkę na wolnym ogniu, aż jabłka staną się nieco szkliste i zmiękną. Następnie ostudzić.

Składniki na ciasto / masło pokrojone w kostkę/ włożyć do malaksera i wyrobić na gładko. Podzielić na 2 części: 2/3 i 1/3. Większą częścią wyłożyć spód i boki tortownicy wysmarowanej masłem i obsypanej mąką i podpiec w piekarniku nagrzanym do temp. 170 st. C. przez ok. 10-15 min. /na jasno złoty kolor/.
Pozostałą część ciasta schłodzić w lodówce.
Ostudzone jabłka wyłożyć na podpieczony spód /ewentualnie ciasto oprószyć troszkę bułką tartą/.
Ciasto z lodówki rozwałkować i pokroić na paski, które ułożyć na wierzchu tworząc kratkę.
Piec w piekarniku nagrzanym już do 170 st. C. przez 45 min. II poziom, grzanie góra-dół /pod koniec można włączyć na chwilkę termoobieg/.
Przed podaniem posypać cukrem pudrem.

Tortellini z cukinią, papryką i pieczarkami

Dziś propozycja lekkiego obiadu, smacznego, kolorowego i … zdrowego, a to za sprawą dodanych warzyw, w tym mojej ulubionej cukinii.
przepis podpatrzony tu
tortellini z cukinią (2a)

Składniki

250 g tortellini /zamiennie makaron muszelki/

1 średnia młoda cukinia
2 kolorowe papryki /np. czerwona i żółta/
3 duże pieczarki
1 cebula
1-2 ząbki czosnku
1 łyżka octu
natki pietruszki
papryka ostra i słodka
bazylia
sól i szczypta cukru – do smaku
tortellini z cukinią

Wykonanie

Na patelni zeszklić posiekaną cebulę, dodać paprykę pokrojoną w kostkę, dusić pod przykryciem kilka minut, często mieszając. Kiedy papryka już trochę zmięknie, dodać pokrojoną w większą kostkę cukinię i pieczarki – smażyć uważając, aby cukinie nie rozpadła się /ma być miękka, ale chrupiąca/. Dodać przyprawy, a pod sam koniec dodać posiekany czosnek i ocet. Wymieszać, ewentualnie dosmaczyć jeszcze, po czym dodać posiekaną natkę i już grzanie wyłączyć.

Na koniec dodać ugotowany osobno makaron, wymieszać i /ważne!/- od razu podawać.

Danie można też wzbogacić mięsem, zaczynając przygotowanie od podsmażenia ok. 250 g mięsa mielonego, czy pokrojonego w kostkę boczku, kiełbasy lub piersi kurczaka.