O Almanka

Gotuję bo muszę, piekę bo lubię, przetwarzam bo ilość słoików i butelek na półkach daje mi "kopa" do zrobienia następnych, a kocham.... z rzeczy przyziemnych - Kocham mój ogród !!!

Tort wiśniowy z lekkim kremem budyniowym

Jest tort, co znaczy, że są czyjeś urodziny. Tym razem wiśniowy, z bardzo lekkim kremem budyniowym, bowiem krem bez dodatku żółtek… a więc można zajadać.
A jubilatowi…100 lat życia bez remontów!

Składniki /tortownica 24-25 cm/

Biszkopt

5 jajek
3/4 szklanki cukru
3/4 szklanki mąki pszennej
1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
szczypta soli
szczypta proszku do pieczenia

Krem waniliowy lekki

750 ml mleka 3,2 %
3 łyżki mąki pszennej
3 łyżki mąki ziemniaczanej
3/4 szklanki cukru
3 łyżki cukru waniliowego /z prawdziwą wanilią/
1 kostka masła /200 g/
1/3 kostki dobrej margaryny
sok z cytryny/spirytus

dodatkowo
1,5-2 szklanek wiśni świeżych lub mrożonych /dałam z syropu/
dżem wiśniowy nisko słodzony
1/2 tabliczki białej lub mlecznej czekolady

do nasączenia biszkoptu – wymieszać
1 szklanka ciepłej wody
3-4 łyżki cukru pudru
3-4 łyżki soku z cytryny /gdy bez alkoholu dać więcej soku/
1-2 łyżki alkoholu /dałam wiśniówkę/


Wykonanie

Z wymienionych składników na ciasto upiec biszkopt – wykonanie wg przepisu podstawowego /klik/. Przekroić na 3 blaty. Każdy dobrze nasączyć.

0,5 l mleka zagotować z cukrami.
Osobno wymieszać /zmiksować/ pozostałe mleko z obu mąkami i ugotować budyń. Odstawić do ostygnięcia, przykrywając folią spożywczą, aby nie zrobił się na wierzchu kożuch.

Miękkie masło i margarynę utrzeć na puch, po czym – nie przerywając miksowania – dodawać stopniowo po łyżce ostudzony budyń. Dodać wg smaku sok z cytryny/spirytus.
Ok.1/3 kremu odłożyć do posmarowania tortu na zewnątrz i wykonania dekoracji, zaś do 2/3 dodać wiśnie /kilka odłożyć do dekoracji/.
Przełożyć kremem nasączone blaty biszkoptu, uprzednio posmarowane cienko dżemem, schłodzić dobrze w lodówce, po czym obłożyć cały tort cienką warstwą kremu, boki obsypać pokruszonym biszkoptem, na górze zrobić dookoła rozetki, zaś środek posypać startą na średnich oczkach białą lub mleczną czekoladą. Całość dobrze schłodzić /minimum kilka godzin/.

Placek drożdżowy z rabarbarem i kruszonką

Jeszcze raz, może ostatni tej wiosny, w tym sezonie – ciasto z rabarbarem. Tym razem padło na ciasto drożdżowe…ot, tak dla odmiany. Ciasto jest pyszne wielce, pięknie wyrosło, jest puchate. Dałam cały kg rabarbaru i jest lekko kwaskowate. Jeśli ktoś lubi ciasta bardzo słodkie, musi obficie potrzepać cukrem pudrem, bądź też dać mniej rabarbaru.

Przepis od Tysi.

Składniki /forma 24×36 cm/

4 szklanki mąki pszennej tortowej
1 szklanka mleka
3/4 szklanki cukru
50 g świeżych drożdży
4 jaja
1 kostka masła /200g/

kruszonka

100 g mąki pszennej
50 g cukru
50 g zimnego masła

dodatkowo

0,5-1 kg rabarbaru
lukier/cukier puder

Wykonanie

W garnku podgrzać cukier, masło i mleko – do momentu całkowitego rozpuszczenia i połączenia się składników /nie gotować/. Ostudzić. Przełożyć do misy miksera i miksować, dodając po 1 jajku. Gdy masa będzie już jednolicie połączona, nie przerywając miksowania dodać pokruszone drożdże – zmiksować.
Teraz przykryć miskę ściereczką lnianą lub folią i odstawić w ciepłe do wyrośnięcia /na ok. 2 godz./.
Po tym czasie dodać przesianą mąkę i dobrze wyrobić ciasto, zmieniając końcówki miksera na tzw. haki /wyrabiać do momentu, aż ciasto będzie miało jednolitą konsystencję i będzie odchodzić od ścian misy miksera/.

Ciasto przełożyć do formy wyłożonej papierem do pieczenia, wyrównać powierzchnię i odstawić do ponownego wyrośnięcia na ok. 30 min./przykryć ściereczką/.

Rabarbar oczyścić i pokroić w krążki grubości ok. 1,5-2 cm.
Przygotować też kruszonkę.

Na wyrośnięte ciasto położyć rabarbar, posypać kruszonką.
Ciasto piec w piekarniku nagrzanym do 170-180 st. przez ok. 35-40 min.
Przed podaniem można oprószyć cukrem pudrem lub za pomocą pędzelka posmarować lukrem.

Ciasto można oczywiście upiec też z innymi owocami.

Karkówka z pieczarkami zapiekana w sosie po hajnowsku

Naszło mnie tak jakoś na przeglądania bardzo starego zeszytu z przepisami…gromadziłam w nim moje pierwsze zbiory receptur, zdobywane w różny sposób, zapisywane bez ładu i składu, ot tak, po prostu w kolejności jak były zdobywane. I natrafiłam na ten przepis na karkówkę, z dopiskiem „Jasia z Hajnówki”. Długo musiałam wytężać swój umysł, aby sobie ową Jasię przypomnieć, bowiem z racji wykonywanego zawodu sporo jeździłam na różnego typu szkolenia, narady czy konferencje i poznawałam przy okazji wiele nowych osób. Dokopałam się jednak w mej pamięci i przypomniałam sobie Jasię… tak, pamiętam…kilkudniowy pobyt w Warszawie, jakiś hotelik przy ul. Świętokrzyskiej i gadanie do późnych godzin nocnych o wszystkim, także o jedzeniu. I to wtedy wzięłam od Jasi przepis na ową karkówkę, bowiem tak zachęcająco opowiadała o niej, dodając, że żadna większa uroczystość bez niej się nie odbędzie. Inna koleżanka z pokoju, pochodząca gdzieś z okolic Katowic dodała wówczas, że to prawie tak, jak u niej rolady. Przy przepisie był znak „+”, co oznaczało, że była zrobiona i smakowała.
Nie pozostawało więc nic innego, jak ponownie zrobić i podzielić się przepisem. A warto zrobić… mięso pyszne, mięciutkie, a te pieczarki… smakowały mi prawie jak te konsumowane z frytkami podczas pobytu w Karpaczu /o rany, ileż to lat temu było? lepiej nie mówić…/.

Składniki

1 kg karkówki
1/2 kg pieczarek
2 duże cebule
sól, pieprz, przyprawa do wieprzowiny np. czerwony „delikat”

Sos

4 łyżki cukru
4 łyżki wody
4 łyżki octu
4 łyżki maggi
mały koncentrat pomidorowy

Wykonanie

Karkówkę pokroić w plastry, obtoczyć z obu stron w mieszance przypraw, włożyć do pojemnika i na całą noc odstawić do lodówki. Następnie plastry karkówki obsmażyć z obu stron na oleju.

Na tej samej patelni przesmażyć cebulę pokrojoną w piórka, odłożyć na talerz.
Odrębnie usmażyć pieczarki, pokrojone w plasterki /smażyć na rumiano do całkowitego odparowania wody/. Połączyć z cebulą.
Składniki sosu wymieszać i zagotować.

W naczyniu żaroodpornym ułożyć „dachówkowo” karkówkę, na nią cebulę z pieczarkami, polać całość sosem.
Zapiekać pod przykryciem w piekarniku nagrzanym do 180 st.C przez ok. 30-40 min.

Do karkówki podałam Młode ziemniaki zapiekane w piekarniku oraz
Surówka z młodej kapusty z papryką.

Quesadillas – tortilla z kurczakiem i pieczarkami

Dziś na obiad zaserwowałam tortillę z kurczakiem i pieczarkami oraz innymi jeszcze dodatkami.
Mięso przygotowałam wcześniej, wskutek czego już wystygło, zanim nadeszła pora konsumpcji. Odsmażyłam zatem placki na patelni razem z farszem i bardzo mi to rozwiązanie odpowiada. Wyszło pyszne, rumiane, chrupiące jedzonko.

Składniki

4 gotowe placki tortilli

1 duża pierś z kurczaka /lub 2 małe/
przyprawa do gyrosa
sól i pieprz do smaku
250-300 g pieczarek
1 cebula

sałatka:
2 pomidory
1 świeży ogórek
1 czerwona cebula
1 papryka /wskazane po 1/2 zielonej i żółtej, ja miałam tylko czerwoną/
sól, pieprz, olej z chilli

sos /wymieszać/:
2 kopiate łyżki gęstej, kwaśnej śmietany
1/2 łyżeczki musztardy stołowej
sól, pieprz, cukier do smaku
3 łyżki keczupu łagodnego

Wykonanie

Piersi kurczaka pokroić w kostkę, skropić olejem, posypać dość obficie przyprawą do gyrosa, posolić i popieprzyć. Odstawić na godzinę do lodówki.
Po tym czasie obsmażyć mięso ze wszystkich stron na oleju z dodatkiem masła, dodać cebulę pokrojoną w kostkę, przesmażyć, dodać pokrojone pieczarki, smażyć do całkowitego odparowania płynu i lekkiego zarumienienia.

Składniki sałatki pokroić, doprawić do smaku.

Placki tortilli podgrzać króciutko w mikrofalówce lub piekarniku, po czym każdy posmarować sosem /całą powierzchnię/, na jedną połowę każdego nałożyć trochę mięsa z pieczarkami oraz sałatki, przykryć drugą połową.

Kartka z kalendarza dziadka i …babci

Piękny miesiąc maj dobiegał końca, gdy w ostatniej niemal chwili zdążył zawitać w naszej rodzinie Kamil… mała istotka, mały chłopczyk z czarną czupryną… jeszcze nic nie wie, nie rozumie ileż to radości sprawił swoim rodzicom, bratu, siostrze, ciociom, wujkom,  kuzynkom…no i dziadkom…
Babcia miała już 3 wnuczki, zatem była 100-procentową babcią, ale  dziadek? no cóż, dotąd podobno był jedynie mężem babci… ale dziś to się zmieniło – dziadek ze zwykłego dziadka stał się prawdziwym DZIADKIEM. Na dodatek jest z nowo narodzonym wnukiem spod tego samego znaku zodiaku – Bliźnięta.
No to dziadku! czas zakasać rękawy, bo bycie DZIADKIEM zobowiązuje… Kamil będzie czekał na atrakcje wymyślane przez dziadka.

A Tobie, kochane maleństwo, życzymy dużo miłości wokół, niech spotykają Cię w życiu same dobre rzeczy, niech wszelkie troski Cię omijają, no i wyrośnij na zdrowego, mądrego chłopa.

 

Roladki drobiowe z farszem cukiniowo – pieczarkowym

 

Dawno nie robiłam roladek drobiowych, a tak je lubię, bo to zawsze coś innego niż tradycyjny kotlet, a do tego można robić różne, dowolne kombinacje farszu i za każdym razem mamy inne danie. Dziś padło na połączenie cukinii, którą uwielbiam, z pieczarkami.



Składniki

2 duże pojedyncze piersi z kurczaka
1 młoda cukinia
8 pieczarek
ok. 100 g sera żółtego
kawałek pora /zamiennie 1/2 cebuli/
sól, pieprz, przyprawa złocisty kurczak
olej do smażenia

Wykonanie

Piersi z kurczaka przekroić w poprzek tak, aby otrzymać 4 kotlety, które rozbić tłuczkiem.
Przyprawić solą, pieprzem i przyprawą do kurczaka.

Pieczarki i cukinię zetrzeć na tarce o dużych oczkach.
Por pokroić w cienkie paski.
Na patelni rozgrzać odrobinę oleju. Wrzucić pierw por i zeszklić, potem dodać cukinię i pieczarki, smażyć do odparowania wody. Przyprawić solą i pieprzem, ostudzić. Teraz do farszu dodać ser, starty na małych oczkach /wiórki/.

Na rozbite już i przyprawione kotlety nakładać farsz i zwinąć roladki. Obtoczyć je w mące, następnie w rozkłóconym jajku z solą i pieprzem oraz w bułce tartej. Smażyć na oleju ze wszystkich stron na złoty kolor.

Ciasto kruche z rabarbarem i kokosem pod bezową chmurką

Nie udał mi się rabarbar na działce w tym roku, ale w warzywniaku wypatrzyłam całkiem dorodny, no to zakupiłam i upiekłam ciasto.
Wyszło bardzo dobre, żeby nie powiedzieć nieskromnie – pyszne
inspirację znalazłam na cincin u  Anusiaczka

Składniki

1 kg rabarbaru
1/2 szklanki cukru kryształu

400 g mąki
150 g cukru pudru
200 g masła
4 żółtka
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 mała łyżeczka amoniaku lub sody
3 łyżki kwaśnej śmietany

4 białka
1 niepełna szklanka cukru pudru
szczypta soli

wiórki kokosowe

Wykonanie

Rabarbar oczyścić /ja nie obieram/, pokroić w kostkę, zasypać cukrem i odstawić na 1 godzinę.

Piekarnik włączyć ustawiając grzanie na 150 st.C + termoobieg /lub 170 st. C gdy funkcji termoobiegu brak/
Mąkę przesiać i posiekać z masłem /robię to w malakserze/, po czym dodać cukier puder, proszek do pieczenia, żółtka i rozpuszczony w śmietanie amoniak i zagnieść ciasto.
1/4 ciasta odkroić i włożyć do zamrażalnika.

Formę do pieczenia wyłożyć pergaminem. Pozostałe 3/4 ciasta rozwałkować i wyłożyć nim dno formy, nakłuwając równocześnie widelcem. Podpiec chwilkę w nagrzanym już piekarniku /ok. 10 min./.

W tym czasie ubić pianę z białek ze szczyptą soli, dodając pod koniec stopniowo cukier puder.
Na podpieczony placek rozsypać wiórki kokosowe /cienką warstwę, nie za dużo/, ułożyć odsączony rabarbar, na to pianę, na wierzch zetrzeć schłodzone ciasto /1/4 z zamrażalnika/.
Piec ok. 35-40 min. pierw przez 10 min. z termoobiegiem, następnie termoobieg już wyłączyć /każdy piekarnik piecze inaczej, zatem dostosować do swojego/. Oprószyć delikatnie cukrem pudrem.

Uwagi
-zamiast wiórków kokosowych spód można posmarować dżemem malinowym
-do rabarbaru można dodać kilka łyżek płatków migdałowych, posypać nimi również troszkę bezę

Tort bezowy „Matka Polka”

Podarowałabym chętnie taki tort mojej Mamie w Dniu Matki… niestety, nie mam już takich możliwości, nie sięgnę tak wysoko… tak daleko… ale może gdzieś tam między promyczkami słońca dojrzy???
Ale wszystkim innym Mamom, tu na ziemskim padole, dedykuję wykonany przeze mnie tort bezowy, który nazwałam imieniem wszystkich mam…MATKA POLKA. Ta nazwa, te dwa słowa,  zawierają w sobie wszystko. I to serce zawsze otwarte…
Dorzucę jeszcze urywek mojej ulubionej „Pieśni o Matce” Mieczysława Fogga:
***
O Matce pieśń, to pieśń przez łzy, to pieśń bez słów
To cały świat, dziecinnych lat, wskrzeszonych znów
To Matko sny, że jesteś znów tak blisko
Jak wówczas gdy klęczałaś nad kołyską
Za serce twe i świętość warg i dobroć rąk
Jak śpiewać pieśń u twoich nóg bym cicho kląkł
I wybrałbym najświętsze z wszystkich słów i rzekłbym: Matko
I zmilkłbym znów o tobie pieśń, to pieśń bez słów

Przychodzą w życiu dni powodzi,
Gdy wszystko zdradza nas i zawodzi
Gdy pociąg szczęścia w dal odchodzi
Gdy wraca zło do wiary twierdz
Gdy grunt usuwa się jak kładka
Jest wtedy ktoś kto trwa do ostatka
Ktoś, kto nie umie zdradzić – Matka
I serce jej, najczystsze z serc.
***

Składniki

Beza

300 g białek /miałam zamrożone, ilości nie znałam/
600 g cukru drobnego
2 łyżeczki cukru waniliowego
2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
1 łyżka soku z cytryny/octu

Krem

250 ml śmietany 36%
250 g serka mascarpone
4 łyżki cukru pudru

dodatkowo
płatki migdałowe /mała paczuszka/
dżem z czarnej porzeczki
owoc granatu
owoc kiwi



Wykonanie

Beza

Rozgrzać piekarnik do temperatury 110 st. C /dodatkowo włączyć termoobieg, dzięki czemu upieczemy od razu 2 krążki bezy na dwóch poziomach piekarnika/.
2 blachy z wyposażenia piekarnika wyłożyć papierem do pieczenia i na każdej narysować okrąg o  średnicy ok. 25 cm /najlepiej odrysować od dna tortownicy, talerza lub pokrywki/.

Białka ubić na najniższych obrotach ze szczyptą soli do białości, a kiedy już zbieleją i zaczną sztywnieć dodać ocet, zwiększyć obroty na maksymalne i nie przerywając ubijania stopniowo dosypywać po 1 łyżce cukru  /każdą następną porcję dodawać, gdy poprzednio dodana już się rozpuści w białkach/ – cały czas ubijać do chwili, aż masa zacznie błyszczeć, a w pianie nie będą wyczuwalne nawet ślady po kryształkach cukru /sprawdzimy to, rozcierając odrobinę piany między palcami/. Piana powinna być gęsta i mieć sztywną konsystencję. Teraz do piany dodać mąkę ziemniaczaną  i delikatnie wymieszać np. szpatułką.
Masę wyłożyć na blaszki z odrysowanymi okręgami, wyrównać /krążki mają być podstawą do tortu, zatem nie potrzeba jakichś fantazyjnych zdobień na blatach/.

Blaszki z bezami wstawić do piekarnika /nagrzany już do temp. 110 st. C – II i III poziom i piec 10 min. po czym obniżyć temperaturę do 80 st.C. i piec /suszyć/ jeszcze ok. 1-1,5 godz. Teraz piekarnik już wyłączyć i przez 10 min trzymać jeszcze zamknięty, a następnie lekko uchylić drzwiczki i niech beza powoli w piekarniku stygnie /dobrze jest upiec ją wieczorem i pozostawić tak w piekarniku do rana/.

Krem

Dobrze schłodzoną śmietanę kremówkę ubić na sztywno, dodając cukier puder. W osobnej miseczce rozmieszać serek, po czym połączyć go ze śmietaną /śmietanę dodajemy do serka/.
Odłożyć ok. 1/3 kremu do posmarowania wierzchu i dekoracji. Do reszty dodać płatki migdałowe i delikatnie wymieszać.

Na paterę położyć blat bezowy, posmarować cieniutko dżemem, po czym wyłożyć krem. Przykryć drugim blatem bezowym, lekko docisnąć.
Odłożonym kremem posmarować wierzch i dowolnie udekorować.
Schłodzić. Na koniec ułożyć też dekoracyjnie pestki granatu i kiwi.

 

 

 

 

Kotlety mielone z cebulką prawie po bawarsku

Chciałam jakoś odmienić tradycyjne mielone i wtedy przypomniało mi się, że kiedyś zetknęłam się z kotletami po bawarsku. Przepisu nie zapisałam, ani też nie zapamiętałam, jedyne o utkwiło mi w pamięci, że był dodatkowo przyrządzany z cebulą duszoną w piwie z dodatkiem gorącej wody. No to postanowiłam coś stworzyć na wzór i podobieństwo. Zapewne nie będą to typowe kotlety po bawarsku, ale takie prawie, prawie… piwo w nich będzie z pewnością. Same kotlety jako takie usmażyłam na bazie moich z przepisu na Kotlety mielone czyli sznycle. Mnie smakowały bardzo.

Składniki

ok. 0,5 kg mięsa wieprzowego /u mnie łopatka/
1 cebula
2-3 ząbki czosnku
1 namoczona bułka /kajzerka/
1 jajko
zielony szczypior cebuli i czosnku
sól, pieprz, kminek mielony
2 łyżki śmietany
1 łyżka bułki tartej

dodatkowo

2 cebule
1 łyżka koncentratu pomidorowego
1/2 szklanki piwa
1/2 szklanki gorącej wody
1 kostka rosołowa
sól, pieprz, papryka słodka

Wykonanie

Mięso, cebulę, czosnek i odciśniętą bułkę zmielić w maszynce do mięsa. Dodać pozostałe składniki, dobrze wyrobić masę. Formować kotlety i  smażyć na rozgrzanym oleju. Po usmażeniu osączyć z nadmiaru tłuszczu, układając na chwilę na papierowym ręczniku.

Cebulę pokroić w piórka i zeszklić na oleju, po czym dodać rozkruszoną kostkę rosołową, podlać częścią gorącej wody i piwa i dusić. Kiedy część płynu już wyparuje, dodać drugą część piwa i wody, przecier pomidorowy, paprykę, pieprz i znowu dusić aż do miękkości cebuli. Teraz usmażone kotlety włożyć do garnka z cebulą, przykryć i dusić razem kilka minut. Doprawić ewentualnie do smaku i zagęścić odrobiną mąki ziemniaczanej /ja rozpuściłam 1/2 łyżeczki mąki w zimnej wodzie/, zagotować.

Murzynek z kokosowymi kulkami

Ale karuzela pomysłów się odbyła… chciałam upiec coś „nowego” ze starych przepisów, coś zapomnianego trochę…wertowałam zeszyt we wszystkie strony i nie mogłam się zdecydować…
wreszcie wybór padł na murzynka z kokosem, a dokładniej mówiąc, z kulkami kokosowymi.
Na zdjęciu ukrojona porcja świeżego ciasta…zbyt świeżego…

forma 24×24 cm

Składniki

Ciasto

1 kostka margaryny /250 g/
1,5  szklanki cukru
4 łyżki kakao
1/2 szklanki wody /mleka/
2 łyżki spirytusu/octu

4 całe jajka
2 szklanki mąki
3 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
1/3 łyżeczki sody

Kulki kokosowe

100 g wiórek kokosowych
8 łyżek cukru pudru
50 g margaryny
3 łyżki mleka

Wykonanie

Rozpuścić w garnku margarynę, dodać wodę,  cukier i kakao, następnie gotować 5 minut od momentu,  gdy zacznie wrzeć. Pod koniec dodać spirytus/ocet. Ostudzić, odlać pół szklanki na polewę.

Do ostudzonej już masy dodać całe jajka, mąkę, proszek i sodę – zmiksować do połączenia.
Ciasto wylać do formy wyłożonej papierem do pieczenia, na wierzchu ułożyć kulki kokosowe lekko je wciskając w ciasto.

Masę na kulki kokosowe przygotować następująco: margarynę rozpuścić z mlekiem, dodać cukier i kokos, dokładnie wymieszać, ostudzić i formować kulki.

Ciasto piec w temp. 150-160 st.C przez ok. 40-45 min. /II poziom grzanie góra-dół/.
Ciepłe ciasto polać polewą. Można posypać wiórkami kokosowymi.