O Almanka

Gotuję bo muszę, piekę bo lubię, przetwarzam bo ilość słoików i butelek na półkach daje mi "kopa" do zrobienia następnych, a kocham.... z rzeczy przyziemnych - Kocham mój ogród !!!

Wspomnienie lata pod bezową czapą – kruche z owocami mrożonymi

Co to takiego „chcica”? Ano to coś, czemu oprzeć się nie można i już… Tak było tym razem. W środku zimy zachciało mi się ciasta z owocami, a ponieważ byłam zapobiegliwa latem, wiedziałam, że kawałek tych letnich dobroci przebywa w „krainie wiecznego lodu”, czyli w mojej zamrażarce. No i „wykopałam” z jej czeluści mieszankę owocową – truskawki, maliny i czarna porzeczka.
Upiekłam więc ciasto kruche, w którym pod pierzynką z białkowej piany ukryłam owoce. I co? Pyszności! Cudo!!!

forma 20×32 cm

Składniki  

3 szklanki mąki pszennej /u mnie tortowa/
5 łyżek cukru
1 kostka margaryny tortowej
1 łyżka smalcu
5 żółtek
1 cukier waniliowy
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2-3 łyżki śmietany lub kefiru gęstego /typu grecki/
szczypta soli

Piana

5 białek
1 szklanka drobnego cukru
1 kisiel – smak do wyboru /ja wolę w jasnym kolorze/

40-50 dkg owoców mrożonych
1 galaretka owocowa /smak zależny od dodanych owoców/

Wykonanie

Mąkę, margarynę i smalec posiekać, dodać pozostałe składniki i szybko połączyć /ja robię to w malakserze/.
1/3 ciasta schłodzić w zamrażarce, zaś 2/3 rozwałkować i wylepić nim formę wyłożoną papierem do pieczenia. Ciasto włożyć na pół godziny do lodówki /z blaszką/.

Białka ubić ze szczyptą soli na pianę, usztywnić cukrem dodając go stopniowo podczas dalszego ubijania, na końcu dodać kisiel – proszek.

Na schłodzone ciasto dać owoce /bez uprzedniego rozmrożenia/, wymieszane z suchą galaretką, pokryć ubitą na sztywno pianą, a na wierzch zetrzeć/lub skubać/ lekko zmrożone ciasto z zamrażalnika.
Piec około 45-50 min. w piekarniku nagrzanym do 160-170 st.C.

Zupa – krem cebulowy

Zdziwiłam się wielce, że nie zamieściłam dotąd na blogu zupy cebulowej, a przecież to w mojej ocenie zupa typowo zimowa i przynajmniej raz w okresie zimowym należy ją przygotować. A jak smakuje zupa? Strasznie pyszna, mimo, że ugotowana z tak niewielu prostych składników.
Zupa – krem czosnkowy to również zupa odpowiednia na ten czas.
  z grzankami

Składniki

2-2,5 l bulionu warzywnego
6-7 białych cebul
1 ząbek czosnku
3 ziemniaki
1 łyżka masła + 1 łyżka oleju
1 serek topiony śmietankowy podłużny lub 2 po 100 g
2-3 łyżki słodkiej śmietanki 12%
sól, biały pieprz. gałka muszkatołowa
posiekana natka z pietruszki

grzanki – /tutaj jak je przygotować – klik/
lub
kilka pieczarek i starty ser żółty
  z pieczarkami i serem

Wykonanie

Cebule pokroić w kostkę i razem z przeciśniętym czosnkiem zeszklić na maśle z olejem.
W tym samym czasie do bulionu dodać pokrojone w kostkę ziemniaki, doprowadzić do wrzenia, dodać zeszkloną cebulę, gotować ok. 30-40 min. /do miękkości ziemniaków/. Dodać ser topiony, mieszać do jego rozpuszczenia.
Całość zmiksować, dodać śmietankę, doprawić do smaku gałką, solą i białym pieprzem, krótko zagotować. W razie potrzeby zagęścić dodatkowo mąką.
Podawać z grzankami i natką pietruszki.
Można też zamiast grzanek dać pieczarki – kilka pieczarek pokroić w plasterki i przesmażyć na maśle lub oleju. Do talerza z zupą dać 1-2 łyżki pieczarek i zetrzeć na wierzch troszkę sera.

Tort wiśniowy z Czarnego Lasu w stylu Ombre

Urodziny, urodziny….
Tak, dzisiaj są urodziny mojej pierworodnej, więc i tort być musi… i życzenia….


Córeczko, życzę Ci:
Sukcesów w życiu, szczęścia w miłości,
dużo uśmiechu, dużo radości,
spełnienia wszystkich najskrytszych marzeń,
samych przyjemnych w Twym życiu zdarzeń.
100 lat w zdrowiu!

tortownica 24 cm

Ciasto czekoladowe

0,5 szklanki wody
1 szklanka cukru
3/4 szklanki oleju
5 łyżek kakao
oraz
5 jaj
0,5 szklanki drobnego cukru
1,5 szklanki mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia /pełna/
1 łyżeczka sody oczyszczonej /pełna/
szczypta soli

Krem

300 ml śmietany 30 % /dałam tu 330 ml/
300 g serka naturalnego /dałam tu waniliowy Danio 2×140 g = 280 g/
500 g serka mascarpone
150 g cukru pudru /nie dałam, bo serek był waniliowy słodki/
2 płaskie łyżki żelatyny rozpuszczonej w 1/3 szklanki mleka/wody

Warstwa wiśniowo-galaretkowa

dżem wiśniowy z całymi owocami ok. 350 g
1 galaretka wiśniowa
1 słoik wiśni w syropie /750-900 ml/

Do nasączenia

100 ml soku z wiśni (kompotu z wiśni)
100 ml likieru wiśniowego lub wiśniówki

Krem do dekoracji

400 ml śmietany 36%
cukier waniliowy /mały/

dekoracja – perełki złote i srebrne /srebrne, choć wyglądają na niebieskie na zdjęciu/


Wykonanie

Ciasto czekoladowe
Wodę, cukier, kakao i olej zagotować i ostudzić.
Białka ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę, dodawać cukier stopniowo po 1 łyżce stale ubijając, dalej dodawać po 1 żółtku i ubijać.
Do ubitej jajecznej masy wlać powoli ostudzoną masę kakaową i wymieszać dokładnie szpatułką. Na koniec dodać przesianą mąkę z proszkiem i sodą i delikatnie wymieszać również szpatułką.
Ciasto przelać do formy wyłożonej papierem do pieczenia. Piec w piekarniku nagrzanym do temp. 170 st.C ok. 45 min. /grzanie góra-dół II poziom/. Studzić w piekarniku przy uchylonych drzwiach.
Po ostudzeniu przekroić na 3 blaty.

Krem
Żelatynę zalać wodą, odstawić do napęcznienia, po czym podgrzać cały czas mieszając do całkowitego rozpuszczenia /nie zagotować/.

Wszystkie składniki na krem /ser, śmietana/ powinny być schłodzone.
Dobrze schłodzoną śmietanę ubić na sztywno.
Serek mascarpone wymieszać mikserem z cukrem pudrem i serkiem naturalnym – na wolnych obrotach.
Do masy serowej dodać teraz w dwu rzutach ubitą śmietanę i dokładnie wymieszać szpatułką do połączenia. Jeśli krem wg n/ocenie jest za mało słodki dodać jeszcze przesianego cukru pudru oraz rozpuszczoną, letnią żelatynę. Całość dokładnie wymieszać.
Krem podzielić na 3 części, jedną większą, będzie na wierzch ciasta /trzecią warstwę/ oraz posmarowanie boków.

Warstwa wiśniowo-galaretkowa
W niepełnej szklance gorącego kompotu z wiśni /zamiennie gorącej wody/ rozpuścić galaretkę. Ilość użytego płynu zależy od gęstości dżemu – gdy zbyt rzadki ilość wody zmniejszyć do połowy szklanki albo i mniej.
W rondelku rozgrzać słoik dżemu wiśniowego, dodać rozpuszczoną galaretkę, mieszać do połączenia się w gładką masę /nie gotować!/.
Masę schłodzić, a kiedy się już ścina wyłożyć na blat ciasta.

Krem do dekoracji
Schłodzoną śmietanę ubić z cukrem waniliowym. Gdy użyjemy śmietanki 36% w zasadzie nie trzeba jej już usztywniać, ale w przypadku zamiany na 30% należy usztywnić ją, dodając 2 śmietan-fixy lub 2 łyżeczki żelatyny rozpuszczonej w małej ilości wody /2-3 łyżki/.

Składanie tortu

=Na paterze ułożyć pierwszy blat ciasta, nasączyć, wyłożyć ścinającą się warstwę wiśniowo-galaretkową, wyrównać.
=Na tą warstwę wyłożyć pierwszą porcję kremu
=Przykryć drugim blatem, nasączyć.
Posmarować połową z drugiej porcji kremu, w krem powtykać osączone wiśnie.          Przykryć resztą kremu z drugiej porcji.
=Przykryć trzecim blatem, nasączyć i wyłożyć trzecią porcję kremu /tą największą/, smarując też boki tortu.

Tort schłodzić przez 2-3 godz. w lodówce.

Krem do dekoracji przełożyć do rękawa cukierniczego zakończonego tylką i ozdobić tort. Udekorować też perełkami.
Udekorowany tort wstawić na kilka godzin do lodówki.

 

Zapiekanka ziemniaczana od Tomków

Słyszałam tyle zachwytów na jej temat, więc skrzętnie zapisałam składniki /nie wiem czy dokładnie/ i zrobiłam wreszcie. Nie jest to zapewne wierne odbicie zapiekanki Tomków, ale czego nie zapamiętałam to dodałam wg własnej intuicji, a może i mojego „widzimisię”. Resumując, mnie zapiekanka smakuje, ale drugiej połowie chyba mniej….stwierdzenie „jadłem lepsze” mówi chyba o tym.
Myślę też, że dodatek cebulki marynowanej poprawiłby znacznie jej smak. Niestety, w czasie kiedy ją robiłam, nie udało mi się jej kupić, stąd dodałam paprykę marynowaną, ale to już chyba nie to samo. Następnym razem będzie z cebulką, bo wprawdzie po czasie, ale nabyłam i mam.

Składniki

1 kg obranych ziemniaków
ok. 30 dkg dobrej, chudej kiełbasy
1 mały słoik cebulki marynowanej /zamiennie papryki marynowanej/
kilka ogórków konserwowych
1 małe opakowanie czarnych oliwek
1 mała puszka kukurydzy
1 szklanka śmietany /% obojętny/
2-3 jajka
sól, przyprawa do ziemniaków, pieprz, gałka muszkatołowa
10-15 dkg sera żółtego
szczypiorek lub koperek

Wykonanie

Oczyszczone ziemniaki pokroić w grubsze plasterki, wrzucić na osolony wrzątek i gotować 5-7 min. Odcedzić.

Kiełbasę pokroić w ćwierć plasterki i przesmażyć.
Składniki będące w zalewie osączyć i pokroić na drobniej. Wymieszać z ostudzoną kiełbasą.
Ser żółty zetrzeć na grubych oczkach.
Śmietanę wymieszać z jajkami, dodać przyprawy.

Naczynie żaroodporne posmarować lekko tłuszczem. Połowę ziemniaków ułożyć na dnie „dachówkowo”, na to dać przesmażoną kiełbasę wymieszaną z dodatkami, znowu warstwa ziemniaków, a na nią wylać śmietanę z jajkami. Na wierzch dać starty ser żółty. Zapiec przykrytą w piekarniku nagrzanym do 150 st.C + termoobieg przez 30 min., a następnie 5 minut już odkrytą, aby wierzch się zarumienił.

Pasta z tuńczyka, jaj i twarogu

Baaardzo lubię wszelkiego rodzaju pasty do chleba, bo to można przygotować za każdym razem coś innego, wystarczy tylko trochę pokombinować, a przy okazji można wysprzątać lodówkę z różnych pozostałości i resztek, które same jako takie są niezbyt przydatne. A tak zrobi się taki misz-masz i już jest smakowite jadełko.
Mnie tak naszło tym razem na coś z rybą… nie miałam wprawdzie szczypiorku, który jest tu niezbędny moim zdaniem, ale i tak pasta bardzo mi smakowała. Mam nadzieję, że i Wam też będzie.

Składniki

1 puszka tuńczyka w sosie własnym
4 jajka na twardo
200-250 g sera białego
1-2 łyżeczki keczupu pikantnego lub jogurtu greckiego
sól, pieprz
szczypiorek

Wykonanie

Tuńczyk osączyć z zalewy i rozdrobnić widelcem. Jajka zetrzeć na grubych oczkach lub też rozdrobnić widelcem razem z serem białym. Połączyć wszystkie składniki, dokładnie wymieszać, dodać sól i pieprz do smaku oraz posiekany szczypiorek.

Twisterki z serem, cebulą i pietruszką

Dziś kolejna propozycja na szybką przekąskę z ciasta francuskiego. Myślę, że w czasie spotkań towarzyskich, a karnawałowych zwłaszcza, każdy nowy pomysł się przyda.
Polecam też:
Spiralki z ciasta francuskiego z pesto i suszonymi pomidorami
Spiralki z ciasta francuskiego z sosem pomidorowym i serem żółtym
Spiralki z ciasta francuskiego z szynką podpatrzone u Agaty

Spiralki z ciasta francuskiego
 

Składniki

1 opakowanie ciasta francuskiego
1 jajko
1 łyżka wody
1 łyżeczka musztardy Dijon
garść poszatkowanej natki pietruszki
pół poszatkowanej drobno cebulki
szczypta kminku
garść startego sera typu Gouda
sól

Wykonanie

W małej miseczce połączyć jajko, wodę i musztardę.

W drugiej misce połączyć cebulkę, pietruszkę, kminek i sól.

Rozmrożone ciasto francuskie przekroić wzdłuż, aby otrzymać 2 wąskie i długie pasy ciasta.
Jeden pas ciasta posmarować wymieszanym jajkiem z musztardą, po czym posypać go wcześniej zrobionym mixem z pietruszką oraz serem.
Tak przygotowany kawałek przykryć drugim pasem ciasta i dobrze przycisnąć – można do tego użyć wałka.

Teraz kroić złożone ciasto w cienkie ok. 1,5-2 cm paski. Każdy pasek ciasta z osobna skręcać 3 krotnie i układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Pamiętać, aby przy układaniu docisnąć końce ciasta do blaszki.

Tak skręcone twisterki piec w piekarniku nagrzanym do temp.180 st.C ok. 20 min.
/zazwyczaj podobne spiralki piekę w temp. 200 st.C i ok. 15 min. tutaj temperatura nieco niższa i czas dłuższy, aby surowa cebula mogła się upiec/.

Pamiętać, że po wyciągnięciu z pieca muszą ostygnąć, aby stwardnieć. Nie zdejmować ich od razu z blaszki!

źródło

Pasta z awokado i suszonych pomidorów

Moje odkryte niedawno awokado kocham wprost, suszone pomidory uwielbiam, zatem aż się prosiło, żeby je jakoś „ożenić”. Zrobiłam pastę i… to był strzał w dziesiątkę! Zachwyciła mnie od pierwszego kęsa kromki chleba nią posmarowaną. Po prostu niebo dla mojego języka.
Polecam też inne pasty z awokado znajdujące się już na blogu.

Składniki

1 dojrzałe awokado
1-2 ząbki czosnku /zamiennie czosnek granulowany wg smaku/
1 łyżka posiekanych liści czosnku niedźwiedziego /zamiennie suszonego/
5 szt. suszonych pomidorów /w oleju/
1 łyżka oleju
kilka kropli soku z cytryny/limonki
sól, pieprz

Wykonanie

Awokado przekroić wzdłuż na pół, usunąć pestkę i za pomocą łyżeczki wydrążyć miąższ z łupiny. Natychmiast skropić sokiem z cytryny, aby nie ściemniał. Rozgnieść widelcem.
Czosnek przecisnąć przez praskę.
Pomidory suszone i liście czosnku niedźwiedziego drobno posiekać.
Połączyć wszystkie składniki, dodać łyżkę oleju, doprawić do smaku.

Szarlotka prezydencka

Uchowały się w piwnicy ostatnie jabłka z jesiennych zbiorów, a jest to antonówka. Nie wyglądały już zbyt uroczo i jakby błagały – zrób coś z nami, bo jeszcze tydzień-dwa i pójdziemy na śmietnik. Cóż było robić, uległam, choć planowałam upiec na weekend zupełnie inne ciasto. I kiedy tak zastanawiałam się jaką to szarlotkę „machnąć” tym razem, natrafiłam w necie na jakiś artykuł o pałacu prezydenckim od kuchni /chyba było to pożegnanie kucharki odchodzącej na emeryturę/ i po nitce do kłębka doszłam do przepisu na szarlotkę właśnie.

Tytuł wpisu brzmiał – Prezydencka szarlotka. Przepis prosto z Pałacu /tutaj/

O, coś dla mnie, pomyślałam i obejrzałam film. Przepis przedstawiał  Marcin Jabłoński, kucharz w Kancelarii Prezydenta RP, pomagała mu w tym Julia Frąckiewicz. Jak podkreślał, najlepiej w tym cieście sprawdzi się antonówka, ponieważ jej smak dobrze komponuje się z dodatkiem cynamonu i cukru.
Teraz już byłam na 100% pewna, że to coś dla mnie właśnie. Ależ trafiłam, prawie jak w totolotka. Musiałam więc taką właśnie upiec, choć prawdę mówiąc na załączonym do przepisu zdjęciu nie wyglądała zbyt zachęcająco…..
I choć na blogu na brak przepisów na szarlotki narzekać nie mogę, ale „prezydenckiej” to ci jeszcze nie robiłam.

Składniki /u mnie forma 20×32 cm/

Ciasto

300 g mąki pszennej
100 g cukru pudru
200 g masła
2 żółtka
szczypta soli

Jabłka

3 kg jabłek /najlepsza antonówka/
200 g cukru kryształu
1 łyżka cynamonu
woda

Wykonanie

Łączymy mąkę, cukier puder, masło, sól oraz żółtka i wyrabiamy ciasto. Formujemy w kulę i zawijamy w folię spożywczą, po czym wkładamy do lodówki.

W tym czasie przygotowujemy jabłka. Kroimy je w kostkę i wrzucamy do garnka. Dodajemy odrobinę wody, cukier i cynamon. Dusimy i jednocześnie mieszamy, aż do momentu, gdy jabłka rozpadną się.

Schłodzone w lodówce ciasto rozwałkowujemy i zawijamy ciasto na wałek. Część odkładamy – będzie potrzebne na wierzch. Przekładamy je do blaszki posmarowanej tłuszczem i wyłożonej papierem do pieczenia. Gdy jabłka wystygną rozkładamy je równomiernie na spód ciasta. Resztę ciasta ścieramy na tarce na drobnych oczkach i pokrywamy nim masę jabłkową. Pieczemy ok. 60 minut w piecu nagrzanym do 170 stopni, aż do momentu, gdy ciasto na wierzchu będzie rumiane.

Moje zmiany
= składniki usystematyzowałam – osobno ciasto i jabłka
= ciasto oczywiście zrobiłam w malakserze /tak najczęściej robię kruche/
= od razu podzieliłam ciasto na 2 części – jedną większą nieco włożyłam do lodówki, a mniejszą do zamrażalnika /bardziej schłodzone lepiej ścierać potem na tarce/
= jabłka dusiłam do momentu, aż zmiękły po wierzchu, ale kostka była  prawie w całości, jedynie po wierzchu zaczynała się rozpadać, ale nie rozpadła się zupełnie na tzw. marmoladę

Moje spostrzeżenia końcowe – jest dla mnie za słodka, spód ciasta nieco mokry /podsypać na przyszłość nieco bułki tartej pod jabłka?/… No i czas pieczenia – myślę, że 45 min. powinno wystarczyć.
Smaczna jest … i bardzo pachnąca… cynamonem.

 

Wieloowocowa Pavlova – torcik bezowy

Środek zimy, zatem jeśli najdzie nas ochota na bezę z owocami, to tylko z tymi, które dostępne są w tym okresie. Moja Wnuczka lubi torciki bezowe, zatem zamiast tortu będzie Pavlova, z owocami też jakie lubi, a do tego żeby było choć trochę kolorowo.

Wszystkiego najlepszego Gabi, niech szczęście uśmiecha się do Ciebie każdego dnia!

Składniki

Beza

1 miarka białek /u mnie ok. 200 ml/ *)
2 miarki cukru drobnego *)
szczypta soli
1 łyżka budyniu waniliowego/śmietankowego lub mąki ziemniaczanej
1 łyżka soku z cytryny/octu

*) można też zważyć białka i dodać cukier w proporcji wagowej – cukier winien stanowić 1,5 wagi białek /np. waga białek 200 g, waga cukru 300 g/

Krem

330 ml śmietany 30% /dobrze schłodzona/
250 g serma mascarpone
3 łyżki cukru pudru
2 śmietan-fixy
garść płatków migdałowych /opcjonalnie/

dodatkowo – dostępne owoce /mogą być z puszki/ np.
 kiwi, banany, brzoskwinie, mandarynki, melon, nektarynki

Wykonanie

Tym razem piekłam bezę nieco inaczej, a mianowicie w niższej temperaturze, ale znacznie dłużej. Podobno wyszło jej to na dobre… ja nie widzę zasadniczej różnicy.

Rozgrzać piekarnik do temperatury 180 st. C.  + termoobieg /w piekarniku będzie więc 200 st./
Na drugim poziomie od dołu umieścić kratkę do pieczenia, na której potem umieścimy blaszkę z bezą.
Na tortownicy lub innej formie odwróconej do góry dnem /u mnie forma do tarty/ położyć papier do pieczenia, na środku narysować okrąg o  średnicy ok. 20 cm /u mnie okrąg odrysowany przy pomocy talerzyka deserowego/.

Białka ubić na najniższych obrotach ze szczyptą soli do białości, a kiedy już zbieleją i zaczną sztywnieć, zwiększyć obroty na maksymalne i nie przerywając ubijania stopniowo dosypywać po 1 łyżce cukru /każdą następną porcję dodawać, gdy poprzednio dodana już  się rozpuści w białkach/ – cały czas ubijać. Kiedy masa będzie już szklista i podwoi swoją objętość, dodać budyń/mąkę, a potem sok z cytryny/ocet. Jeszcze chwilę miksować do połączenia się składników.
Masa powinna mieć gęstą i sztywną konsystencję.

Ubitą  masę wyłożyć na przygotowany już papier do pieczenia i uformować bezę tak, aby boki były podniesione, a w środku było zagłębienie – tu będzie docelowo miejsce na masę.
Włożyć bezę do nagrzanego już do 180 st.C piekarnika i od razu zmniejszyć temperaturę do 100 st. C /termoobieg nadal włączony/ i piec/suszyć bezę przez 90 min. po czym temperaturę jeszcze obniżyć do 80 st. C i piec dalej /suszyć/ przez kolejne 60 min./łączny czas pieczenie wynosi zatem 2,5 godziny/.
Po tym czasie piekarnik już wyłączyć, pozostawiając jednak bezę w zamkniętym piekarniku przez 10 min. a następnie uchylić minimalnie drzwi piekarnika /drewniana łyżka/ i pozostawić tak bezę do całkowitego wystudzenia /najlepiej na całą noc/.

Dobrze schłodzoną śmietanę kremówkę ubić na sztywno z serkiem mascarpone, dodając cukier puder wymieszany ze śmietan-fixem -można bez cukru jeśli ktoś woli mniej słodką /uwaga – śmietanę ubijać na niższych obrotach – prędkość 1-2/. Dodać opcjonalnie płatki migdałowe, wymieszać.

Bezę przełożyć na paterę. Na wierzch /głównie we wgłębienie/ wyłożyć trochę bitej śmietany, na to dowolnie pokrojone owoce, reszta śmietany i owoce.

Rurki waflowe z bitą śmietaną

Nabyłam kiedyś dość spore pudełko rurek waflowych, bez jakiegoś głębszego zastanowienia co z nimi zrobię. To był taki… impuls po prostu. Rurki, a właściwie ich zdjęcie zamieszczone na opakowaniu wyglądały tak naturalnie, że od razu przypomniały mi pewne zdarzenie z przeszłości… Bez wahania włożyłam więc opakowanie do koszyka i już przeniosłam się w myślach do czasów bardzo odległych, acz fajnych, wartych powspominania.

Na początku mojej „kariery” zawodowej trafiłam we władanie szefowej, bardzo mądrej, inteligentnej kobiety, ale też bardzo stanowczej i wymagającej dużo od innych, ale też od siebie. Szefowa „doktoryzowała się” i kiedy już uzyskała upragniony tytuł, przygotowała mały poczęstunek dla swoich pracowników. I co to było?
To były właśnie takie rurki waflowe z bitą śmietaną, nowość w ówczesnym czasie, serwowane w malutkim lokalu tuż obok, o wdzięcznej nazwie „As” o ile pamiętam /serwowano tam ciastka, lody i napoje/. No więc każdy otrzymał porcję rurek /2-3 szt może/  i …puszkę soku pomarańczowego o nazwie „dodoni” chyba…. Ależ to były rarytasy…. ale kiedy to było…

A wracając do rurek… postanowiłam je też nadziać bitą śmietaną, trochę jednak usztywnioną galaretką.

Składniki

rurki waflowe – ilość dowolna /u mnie 25 szt/

250 ml śmietany kremówki 30%
1 galaretka – smak dowolny /u mnie brzoskwiniowa/
250 ml gorącej wody

Wykonanie

Galaretkę rozpuścić w gorącej wodzie, ostudzić /ale ma pozostać płynna/.
Śmietanę ubić. Do ubitej wlać cienkim strumieniem ostudzoną już galaretkę i wymieszać. Odstawić na chwilę do lodówki /15-20 min./.
Przełożyć śmietanę do worka cukierniczego z dłuższą końcówką i napełniać rurki /napełniałam je wciskając krem z obu stron/.
Podawać raczej od razu po napełnieniu, bo potem wafel namaka.