„Chodziły” za mną te naleśniki, oj chodziły, odkąd pojawiły się już w sprzedaży śliwki węgierki. No i się wreszcie doczekały realizacji. Pełny wypas na talerzu, trochę lata, trochę jesieni, pychota.

Ciasto naleśnikowe
2 szklanki mąki pszennej
1,5 szklanki mleka
1,5 szklanki wody mineralnej gazowanej
szczypta soli
szczypta proszku do pieczenia /będą mięciutkie/
2 łyżki oleju
Farsz
300 g białego sera /może być też homogenizowany czy sernikowy z wiaderka/
2-3 łyżki śmietany 18% lub jogurtu greckiego /tylko do twarogu, natomiast pominąć, gdy damy serek homogenizowany lub sernikowy z wiaderka/
2-3 łyżki cukru pudru
cukier waniliowy
Sos śliwkowy
500 g śliwek /najlepiej węgierek/
pół szklanki wody
cukier do smaku /2-3 łyżki/
1 cukier waniliowy
cynamon do smaku /ok. pół łyżeczki/
1 płaska łyżka mąki ziemniaczanej

Wykonanie
Naleśniki przygotować zgodnie z przepisem podstawowym.
Ser posłodzić, w przypadku twarogu rozdrobnić widelcem.
Śliwki umyć, przekroić na pół, wyjąć pestki. Włożyć do garnka, dodać cukier (dosładzamy tylko trochę, aby jednak było czuć kwaskowatość śliwek), cukier waniliowy oraz cynamon. Wlać wodę i zagotować. Gotować na małym ogniu do miękkości śliwek oraz lekkiego odparowania wody. W miseczce wymieszać łyżkę mąki ziemniaczanej z niewielka ilością zimnej wody, dodajemy do gotujących się śliwek. Gotować do zgęstnienia sosu.
Każdy naleśnik posmarować serem, złożyć w tzw. chusteczkę i ułożyć na talerzu. Polać sosem śliwkowym i … zajadać.

