O Almanka

Gotuję bo muszę, piekę bo lubię, przetwarzam bo ilość słoików i butelek na półkach daje mi "kopa" do zrobienia następnych, a kocham.... z rzeczy przyziemnych - Kocham mój ogród !!!

Murzynek kakaowy

Moje pierwsze ciasto w życiu, upieczone samodzielnie, już jako „młoda gospodyni”. Pamiętam jakby to było wczoraj. Odwiedziłam moją przyjaciółkę, też młodą gospodynię, a w dodatku młodą mamą. I jakież było moje zdziwienie i miłe zaskoczenie, gdy ona podjęła nas ciastem, właśnie tym ciastem kakaowym. Mało tego, był jeszcze sernik na zimno.
O rany, pomyślałam, a ja co? wprawdzie coś tam już piekłam ongiś w domu rodzinnym, kiedy przyjeżdżałam, np. na święta, ale to było okazjonalnie i do tego Mama była obok.
E, nie mogę być przecież gorsza, pomyślałam natychmiast, też upiekę…… Do domu wróciłam oczywiście z przepisem i za kilka dni ciasto też upiekłam.
murzynek kakaowy

Składniki

1 kostka margaryny
2 szklanki cukru /można dać 1,5 szklanki – kto lubi mniej słodkie ciasta/
4 łyżki kakao
1/2 szklanki wody /mleka/
2 łyżki spirytusu/octu
murzynek kakaowy

Wykonanie

Wszystkie składniki wymieszać, a następnie gotować 5 minut od momentu,  gdy zacznie wrzeć. Pod koniec dodać spirytus/ocet. Ostudzić, odlać pół szklanki na polewę.

Do reszty dodać:
4 całe jajka
2 szklanki mąki
3/4 proszku do pieczenia /2 pełne łyżeczki/
olejek migdałowy
bakalie
Wymieszać wszystko dokładnie, wlać na blaszkę i upiec – 45 min. w temp. 150 st. C.
Ciepły polać pozostawioną polewą.

Zrobiłam dziś murzynka z dodatkiem banana… wcisnęłam go po prostu w ciasto wlane już do foremki… trochę opadł na spód… na przyszłość ułożę banany, bez wciskania ich w ciasto.
murzynek kakaowy  murzynek z bananami

Fale Dunaju

Ciasto to zawsze przypomina mi kolędę….. ściślej mówiąc wizytę księdza po tzw. kolędzie.
Wróciłam wówczas dość późno z pracy, nazajutrz miał nas odwiedzić ksiądz. I nagle córka mówi – mamo, w naszej klatce będzie ksiądz, który uczy mnie religii, poczęstujesz go ciastem i kawą? Zamarłam na chwilę……. jest już wieczór, jutro idę do pracy, a kiedy wrócę, ksiądz już pewnie będzie pukał do drzwi. Porwałam zeszyt z przepisami i zaczęłam wertować…… no i padło na Fale….. Piekłam ciasto w trybie ekspresowym, chłodziłam na balkonie, w międzyczasie przygotowywałam masę. w końcu późną nocą ciasto było gotowe i wylądowało w lodówce.
No i był poczęstunek w czasie wizyty, ba, gość poprosił nawet o dokładkę, więc musi być dobre…..

Ciasto

1 kostka margaryny
20 dkg cukru pudru
cukier waniliowy
5 jaj
30 dkg mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżki kakao
2 łyżki mleka
kilka jabłek

Masa

1 budyń waniliowy lub śmietankowy
1 szklanka mleka
1 kostka masła
2 łyżki cukru pudru

Polewa

3 łyżki cukru pudru
3 łyżki kwaśnej śmietany
2 łyżki masła
2-3 łyżki kakao

Wykonanie

Margarynę utrzeć z cukrem, dodawać po 1 żółtku –  dalej ucierać na puch. Dodać mąkę, proszek do pieczenia, cukier waniliowy – wymieszać, na końcu dodać pianę ubitą z białek ze szczyptą soli, wymieszać delikatnie.
Połowę*) ciasta wyłożyć na blachę, do drugiej dodać kakao i mleko, wymieszać i wyłożyć na jasne ciasto. Teraz w ciasto powbijać pionowo /trochę pod skosem/  jabłka, pokrojone w ósemki. Upiec w nagrzanym piekarniku 150 st. C ok. 40-45 min

Składniki polewy wymieszać i zagotować..

Ugotować budyń zgodnie z przepisem na opakowaniu, jednak przy użyciu połowy mleka /1 szkl./. Masło utrzeć z cukrem na puszystą masę, dodawać stopniowo ostudzony budyń, utrzeć. Masę wyłożyć na zimne ciasto. Polać zimną polewą, dodatkowo można zrobić wzorki np. z kokosu.

*)można dać 2/3 ciasta jasnego, a 1/3 połączyć z kakao – fale będą bardziej widoczne

Ciasto z masą kisielowo-cytrynową

Drugie ciasto,  amatorami którego są przede wszystkim dzieci, ale dorośli również nim nie pogardzą. Jest po prostu dobre. Ciekawa jestem, czy moje dzieci  pamiętają to ciasto?!

Ciasto

25 dkg masła
25 dkg cukru pudru
25 dkg mąki
4 jaja
skórka otarta z 2 cytryn
1 łyżeczka proszku do pieczenia

Masa

1 całe jajko + 2 żółtka
1 kisiel cytrynowy
1/2 l wody
15 dkg cukru
sok z 2 cytryn

Wykonanie

Masło utrzeć z cukrem, dodać żółtka – utrzeć, dodać mąkę, proszek do pieczenia, otartą skórkę z cytryn – wymieszać. Dodać pianę z białek,lekko wymieszać. Wylać na tortownicę /średnią/, piec 30-40 min. 150 st. C.

Wszystkie składniki masy wymieszać z 0,5 szklanki wody, wlać do 1,5 szklanki wrzącej wody, zagotować ciągle mieszając. Gorącą masę wylać na zimny, przekrojony placek, przykryć drugą połową. Po ostudzeniu polać polewą i posypać kokosem.

 

 

 

Ciasto z masą kisielowo-galaretkową

Ciasto szczególnie ulubione przez dzieci. Mam jeszcze jedno podobne w swoich zbiorach,  też takie orzeźwiające….. Jest lekkie, kolorowe i …… koniecznie trzeba zrobić.

Składniki

1,5 szklanki mąki
1 szklanki cukru
6 jaj
1,5 łyżki octu
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżki oleju

Masa

2 kisiele z cukrem /lub bez/
2 galaretki
1 kostka masła

Wykonanie

Białka ubić na sztywną pianę, dodając szczyptę soli. Dodać cukier – ubić dobrze.
Żółtka roztrzepać widelcem z octem i proszkiem do pieczenia. Dodać do ubitych białek – ubić.
Teraz dodać przesianą mąkę, delikatnie wymieszać drewnianą łyżką, na końcu dodać olej.
Upiec w temperaturze 150 st. C przez 30 minut /na złoty kolor/, blaszka 24x32cm.

Kisiele ugotować zgodnie z przepisem na opakowaniu /2 kisiele na 0,5 l wody każdy czyli oba w 1 l wody/, pamiętając, aby były w takim samym lub podobnym smaku i kolorze co galaretki. Zestawić je z ognia i do gorących wsypać galaretki w proszku, dobrze wymieszać.
Masło utrzeć i stopniowo dodawać do przestudzonej, ale jeszcze lekko ciepłej masy.
Biszkopt przekroić na pół, wylać letnią masę i nałożyć drugą część biszkoptu .
Wstawić do lodówki na ok. 2 godziny. Wierzch posypać cukrem pudrem.

Wino z winogron – półsłodkie

Pyszne, średnio słodkie wino, robię je z moich działkowych winogron. Winogrona oczywiście te pospolite, czarne. W zasadzie sama winorośl ma za zadanie zacieniać miejsce „kawkowania”, czyli pnie się po altance.
A owoce ? Są jakby „produktem ubocznym”, ale jak się okazało – jakże pożytecznym.
Robię więc wino od czasu do czasu, a potem jest ….. jeśli przyjdzie ochota na wypicie lampki….

Składniki
5 kg cukru
15 l wody
5 kg winogron /waga samych winogron, bez ogonków/
10 dkg rodzynek

Wykonanie
Winogrona zerwać w suchy i słoneczny dzień, kiedy już są dobrze dojrzałe, oberwać same owoce, nie myć!   /dzięki temu będzie fermentować bez drożdży/.
Wodę zagotować z cukrem, ostudzić do temperatury pokojowej. Do butli włożyć owoce, wlać wodę z cukrem, zatkać korkiem z rurką fermentacyjną i zalać woskiem.
Butlę ustawić w temperaturze pokojowej /ok. 20 st.C/, po kilku dniach powinno zacząć „pracować”. Ma tak pozostać do czasu, aż proces fermentacyjny całkowicie się zakończy. Wtedy można wino zlać /za pomocą rurki/.
Może jednak pozostać jeszcze jakiś czas w butli i też nic się nie stanie /ja zlewam tuż przed świętami BN/.

wsad na 25 l butlę, a inspiracja stąd

Ciociosan

Pyszne winko, a co ważne, można go robić zimą, czyli wtedy, gdy nie ma innego przetwórstwa, ot tak, nawet dla zabicia czasu można spróbować. Jest wspaniałe kiedy trochę postoi, dlatego warto zrobić większy zapas, ukryć butelki w czeluściach piwnicy, a po kilku latach nagle „znaleźć”…. Ja tak kiedyś zrobiłam. I byłam bardzo wdzięczna Lajanowi, autorowi przepisu, że był tak wspaniały i podzielił się nim z innymi….. moja wdzięczność odradza się co jakiś czas, a to kiedy je robię, to znów kiedy je smakuję…… zawsze myślę i piję też za zdrowie Lajana.

SKŁADNIKI:

8 l wody
3 kg cukru
1 kg ryżu
10 dkg świeżych drożdży
2 cytryny / sok/
2 op.cukru waniliowego
10 dkg rodzynek
0.5 łyżki tymianku,imbiru,gałki muszkatołowej
10 ziaren pieprzu
10 ziaren ziela angielskiego
10 ziaren goździków

PRZYGOTOWANIE

Wodę przegotować,rozpuścić cukier, ostudzić. Wszystko wlać do szklanej butli.
Wrzucić wszystkie składniki. Zakorkować wstawić rurkę fermentacyjną /najlepiej dętkę od roweru a końcówkę wstawić do słoika z woda/.
Stoi 60 dni, po 50 dniach wino ściągnąć znad osadu.
Butlę wymyć i ponownie wlać wino. Stoi jeszcze 10 dni.
Po tym czasie nadaje się do spożycia.
a tu przepis źródłowy

Syrop miętowy

Dziś zupełnie przez przypadek wpadł mi w ręce syrop miętowy, który zrobiłam latem, z mięty z własnego ogródka oczywiście, bo jakże by inaczej. Mięty użyłam mieszanej, czyli trochę pieprzowej, a trochę zwykłej, jabłkowa chyba się nazywa. Zrobiłam i zapomniałam. No i dziś, w środku zimy to odkrycie…..trochę lata w zimie… a czemu nie? Sam syrop trochę słodki /użyłam 1 kg cukru na 1 l wody, stąd przepis już koryguję, ale gdyby ktoś chciał, w nawiasie podaję poprzednie proporcje …..
Więc wlałam trochę syropu do dzbanka, dorzuciłam po kilka plastrów pomarańczy i cytryny /sparzonych, razem ze skórką/, z kostek lodu zrezygnowałam, wszak zima za oknami szaleje, no i co? piękny efekt wizualny a smak również niczego sobie, a z dodatkiem lodu z pewnością byłoby niebo…..
W tym roku, w lecie oczywiście, trzeba będzie zrobić większy zapas.

syrop miętowy

Składniki

20 dkg świeżej mięty /z łodygami/ – ok. 15-20 łodyg
50 dkg cukru /uprzednio1 kg/
1 l wody
sok z jednej cytryny lub 20 g kwasku cytrynowego
napój miętowy

Wykonanie

Miętę pociąć na kawałki razem z łodygami, włożyć do garnka, zalać wodą, doprowadzić do wrzenia, zmniejszyć gaz i gotować na małym ogniu ok. 15-20 minut. Garnek przykryć i odstawić do następnego dnia, po czym płyn przefiltrować, dodać cukier i sok z cytryny, podgrzać do zagotowania, rozpuszczając cukier. Gorący wlewać do słoików /butelek/, zakręcać, odwracać i pozostawić do całkowitego ostygnięcia.
W takim stanie można przechowywać jak inne przetwory bardzo długo.
Można też po przefiltrowaniu już nie podgrzewać i nie zamykać słoików w sposób wyżej opisany, ale wówczas syrop nadaje się do krótkiego przechowywania – w lodówce /max. 2 tyg./.
napój

Syrop nadaje się do sporządzania orzeźwiających napojów /40 ml syropu dopełnić wodą do 200 ml + kostki lodu + listek świeżej mięty/.
Syrop może być również używany do kremów, lodów, koktajli itp.

Szarlotka z budyniem Anety

Szybka do wykonania, bo można użyć miksera, a takie ciasta lubię. Jest pyszna, a do tego inna, dzięki użyciu budyniu. Przepis dostarczyła mi …….,  no właśnie,  nazwałam ją jej imieniem……. to tak dla wyróżnienia wśród innych szarlotek.
szarlotka z budyniem

Ciasto

1/2 kg mąki pszennej – krupczatki /można dać część ziemniaczanej np. 1 szklankę/
1/2 kostki margaryny/masła
1 łyżka smalcu
15 dkg cukru pudru
3 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
3 jajka
1 cukier waniliowy
opcjonalnie – 1 łyżka kakao*)

Masa budyniowa

1 l mleka*)
2 duże budynie jasne każdy na 3/4 l mleka lub 3 małe na 0,5 l
3-4 łyżki masła
oraz
1,5 kg jabłek – pokroić w kostkę /lub w ósemki  – fajnie wyglądają – jak „uśmiech”/
szarlotka z budyniem

Wykonanie

Rozetrzeć mąkę, proszek do pieczenia i cukier, dodać margarynę/masło – utrzeć w malakserze , dodać całe jajka – utrzeć. Połowę ciasta schłodzić w zamrażalniku.
Ugotować budyń. Do gorącego dodać masło.

Na blaszkę wyłożyć 1/2 ciasta, na ciasto jabłka, na nie wylać gorący budyń, odstawić do wystygnięcia. Na wierzch zetrzeć schłodzone ciasto.
Piec ok. 1 godziny w temperaturze 150 st. C /piekarnik góra – dół/.
szarlotka z budyniem

*) budyń można ugotować również na wodzie zamiast na mleku, a pokrojone w kostkę jabłka wymieszać z budyniem i wyłożyć na ciasto. Wszystko pozostałe wykonać tak samo
*) połówkę ciasta przeznaczoną na wierzch można jeszcze podzielić na 2 części, dodając do jednej kakao – fajnie będą wyglądać potem takie dwukolorowe grube wióra na wierzchu /jasne na przemian z ciemnymi/
*) zamiast jabłek można użyć innych owoców np. śliwek /0,5 kg/

Małe wielkie nieszczęścia potrzebne…..?

Ks. Jan Twardowski

KIEDY MÓWISZ

Aleksandrze Iwanowskiej

Nie płacz w liście
nie pisz że los ciebie kopnął
nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka – to otwiera okno
odetchnij popatrz
spadają z obłoków
małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia
a od zwykłych rzeczy naucz się spokoju
i zapomnij że jesteś gdy mówisz że kochasz

 

Ciasto ZIELONE JABŁUSZKO

Kiedy zobaczyłam to ciasto po raz pierwszy, od razu wiedziałam, że będzie pyszne. Pięknie się nazywało,  pięknie wyglądało. Oczywiście kiedy przystąpiłam do jego wykonania, parę rzeczy zmieniłam tak, że w końcu wyszło ciasto podobne, ale jednak inne. Podobne tylko  w wyglądzie…. ale nazwa była tak urocza, że musiałam ją zostawić.
ciasto-zielone-jabluszko

forma 24×36 cm

Ciasto

4 jaja
1 szklanka mąki pszenne
1 szklanka cukru
2 łyżki mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka proszku do pieczenia

Masy

1 kg jabłek lub 1 słoik jabłek prażonych + 3 jabłka
2 galaretki agrestowe + 1 szklanka wody

2 śmietany kremówki 30% po 200 g
1 galaretka cytrynowa + 1/4 szklanki wody

gorzka czekolada
ciasto-zielone-jabluszko-3
Wykonanie

Jajka z cukrem ubić mikserem „do białości”. Następnie dodać przesiane obie mąki i proszek do pieczenia. Wymieszać drewnianą łyżką. Ciasto przełożyć do formy. Piec około 30-35 min w temp. 150-160 stopni C.

Galaretki agrestowe rozpuścić w 1 szklance wody, ostudzić.
Jabłka obrać, pokroić w kostkę, podlać w rondlu kilkoma łyżkami wody i prażyć pod przykryciem kilka minut, żeby tylko jabłka zmiękły, trochę ostudzić.
Jeśli użyjemy gotowych jabłek prażonych, należy je wyłożyć do rondla, dodać pokrojone w kostkę surowe jabłka i też chwilę razem prażyć.
Gęstniejące  galaretki połączyć z jabłkami i taką ścinającą się masę wyłożyć na biszkopt.

Galaretkę cytrynową rozpuścić w 1/4 szklanki gorącej wody i ostudzić. Ochłodzoną śmietanę ubić na sztywno, dodać zimną już, ale płynną galaretkę, ubić. Masę wyłożyć na jabłka, włożyć do lodówki. Na koniec na wierzch zetrzeć gorzką czekoladę.
ciasto-zielone-jabluszko-2

inspiracją był ten przepis