O Almanka

Gotuję bo muszę, piekę bo lubię, przetwarzam bo ilość słoików i butelek na półkach daje mi "kopa" do zrobienia następnych, a kocham.... z rzeczy przyziemnych - Kocham mój ogród !!!

Śledzie z imbirem, suszonymi śliwkami i pomarańczą

Jest to przepis Agnieszki Maciąg /klik/, ale zakochałam się w nich /tych śledziach oczywiście/ od pierwszego czytania i musiałam zrobić. Nie wyszło mi to na święta, to są teraz. I powiem tak – są pyszne!

Składniki

1/2 kg śledzi matiasów /u mnie wiejskie w oleju/
3 cebule obrane i pokrojone
6 ząbków czosnku drobno pokrojonych
3-4 cm korzenia imbiru świeżo utartego
1 szklanka gęstego przecieru pomidorowego /może być z kartonika/
1 łyżka koncentratu pomidorowego
do smażenia dobry olej np. rzepakowy
pełna garść rodzynek
ok. 10-12 suszonych śliwek
2 łyżki jasnego miodu /jeśli będzie trzeba, to dodać trochę więcej/
sól do smaku
pieprz czarny świeżo i grubo mielony
3-4 listki laurowe
5-6 ziaren ziela angielskiego
sok wyciśnięty z ½ średniej wielkości pomarańczy /dałam z całej/
1 łyżeczka drobno startej skórki ze sparzonej pomarańczy /pominęłam/
mleko do moczenia matiasów /użyte wiejskie już nie wymagały tego zabiegu/

Wykonanie

Matiasy umyć i wymoczyć w mleku /niektórym wystarczy ok. 30 minut, inne potrzebują kilku godzin, trzeba próbować, kiedy przestaną być słone/. Następnie wyłożyć rybę na sito i dokładnie umyć zimna wodą. Osuszyć – na sicie, a później przy pomocy papierowych ręczników. Pokroić na kawałki – takie na jeden kęs.

Cebulę i czosnek posiekać, zeszklić na oleju z dodatkiem świeżo mielonego pieprzu. Dodać ziele angielskie, listki laurowe, pokrojone śliwki i umyte rodzynki. Poddusić – mieszając – ok. 5 min. Następnie dodać przecier pomidorowy, koncentrat, sok z pomarańczy i imbir. Mieszać i dusić na ogniu, aby zredukować płyny do pożądanej konsystencji dosyć gęstego sosu.
Na koniec dodać skórkę z pomarańczy, miód i doprawić solą.
Całość wymieszać i odstawić, by smaki się przegryzły. Sos powinien być ostrawy, słodki i lekko słony.

Gdy sos ostygnie dodać kawałki śledzi i całość delikatnie wymieszać. Przełożyć do słoika i wstawić do lodówki na całą noc.

 

Pulpety z suszonymi pomidorami w pomidorowym sosie

Plątał mi się po lodówce otwarty słoik z suszonymi pomidorami /uwielbiam je, choć wolę z mojej własnej produkcji, to kupionymi w sklepie też nie pogardzę, ale to już nie to samo/. Równocześnie na gwałt potrzebowałam „pomysła” na obiad… rozkapryszony człowiek po tym świątecznym maratonie jak „dziadowski bicz” /tak mawiał mój Dziadek/. I wtedy gdzieś w necie przemknęło mi, że ktoś robił pulpety z ich dodatkiem. Czemu nie – pomyślałam, zabierając się żwawo do pracy. W tajemnicy przyznam się, że kiedy robię jakąś nową potrawę czy piekę ciasto, robię to ze zdecydowanie większą ochotą i entuzjazmem, niż kiedy są to już powtórki.

Składniki

0,5 kg chudego mięsa wieprzowego np. szynki
3 łyżki kaszy manny /ew. bułki tartej/
1 cebula
2 ząbki czosnku
1 jajko
1/2 słoiczka suszonych pomidorów /w oleju/ – miałam 9 szt
sól, pieprz, papryka słodka i ostra
mały przecier pomidorowy
3-4 łyżki mrożonej włoszczyzny /drobno ciętej/ lub marchew starta na dużych oczkach
kostka rosołowa
mąka do obtoczenia pulpetów
bazylia, koperek lub natka pietruszki

Wykonanie

Pomidory osączyć z oleju i pokroić w kostkę.
Mięso zmielić razem z cebulą i czosnkiem, dodać pozostałe składniki i dokładnie wyrobić masę mięsną.
Formować pulpety i obtaczać je w mące.

Zagotować wodę z kostką rosołową /woda ma tylko przykryć kulki mięsne/, dodać włoszczyznę/marchew, na gotującą wrzucać pulpety, gotować ok. 30 min. po czym dodać przecier, doprać do smaku cukrem i solą, zagotować. Można dodać łyżkę śmietany bądź kilka łyżek mleka, ale nie jest to konieczne. Posypać po wierzchu koperkiem/natką.

Bigos z piekarnika jednodniowy

Wiadomo jak jesteśmy rozleniwieni po świętach i nic się nie chce, ani robić, ani nawet jeść /ściślej mówiąc zjadłoby się, ale nie wiadomo na co mamy ochotę/… wiadomo też, ileż różnych ścinków i resztek mięsa czy też wędlin zalega w lodówce… i ten przepis jest właśnie na ten czas… zagospodarujemy wszystko i nic się nie zmarnuje, a do tego będzie robił się sam i to nie przez kilka dni, kiedy musimy jeszcze biegać z rondlem na balkon i chłodzić toto, ale powstanie za jednym podejściem. No to do dzieła.

Składniki

1 mała lub 1/2 większej białej kapusty /ok. 1/2 kg/ – można zrezygnować *)
ok. 1 kg kapusty kiszonej
2 cebule
2-3 ząbki czosnku
ok. 0,5 kg mięsa wieprzowego /np. pieczona łopatka, karkówka/
ok. 0,5 kg wędlin /boczek i cienka kiełbasa/
garść suszonych grzybów
10 śliwek suszonych /zamiennie 2 łyżki powidła śliwkowego/
po kilka liści laurowych, ziaren jałowca, pieprzu czarnego i ziela ang.,
kminek, papryka słodka
2 kostki bulionowe + 1 l wody
2 łyżki przecieru pomidorowego
1 kopiata łyżka miodu – opcjonalnie *)

Wykonanie

Dodatki mięsne /mięso, kiełbasę i boczek/ pokroić w kostkę. Rozgrzać 1-2 łyżki tłuszczu – najlepiej smalcu, podsmażyć na nim  boczek, dodać mięso  i kiełbasę, zrumienić.

Kapustę kiszoną odcisnąć z nadmiaru soku, jeśli zbyt kwaśna przepłukać, pokroić na drobniej.
Białą kapustę i cebulę cieniutko poszatkować, podobnie pokroić czosnek.
W dużym naczyniu wymieszać obie kapusty, dodać pokruszone grzyby, pokrojone śliwki oraz przyprawy – wymieszać.

W rondelku zagotować wodę z kostkami bulionowymi, dodać przecier i wymieszać.

Teraz do naczynia, w którym będzie się zapiekał bigos, włożyć połowę wsadu mięsnego, na to połowę przygotowanej kapusty, druga połowa wsadu mięsnego, druga połowa kapusty, zalać wszystko  bulionem połączonym z przecierem pomidorowym.

Zapiekać w piekarniku w temperaturze 150 st.C przez 2 godz. I już można konsumować.

*) Tym razem zrobiłam bigos tylko z kapusty kiszonej, dając właśnie dodatkowo miód.
Zapiekałam bigos wieczorem, więc pozostawiłam go w wyłączonym piekarniku na noc, uchylając drzwiczki. Rano podgrzałam na gazie, dodając miód i gorący zapakowałam do słoików /pasteryzacja na sucho – jak na zdjęciu/ – będzie na „lepsze” czasy, zaś miseczkę bigosu zostawiłam dla chętnych do bieżącej konsumpcji.

 

Chleb pszenny z cukinią

Ten chleb przewijał się w mojej głowie mnóstwo razy, bo w necie wiele przepisów na chleb z cukinią i co chwila natrafiałam na jakiś przepis. Wszystkie do siebie podobne, najwyżej jedni dodają jeszcze jakieś ziarna, inni orzechy.
Mój będzie bez dodatków… wszak cukinię uwielbiam,  to i w chlebie też nie chcę żadnych dodatków zmieniających ewentualnie smak. A dodatek jej sprawia, że chlebek jest cudownie wilgotny i taki lubię.
A tu źródło mojej inspiracji. Ja upiekłam chleb w 2 foremkach 11×23 cm i wyszedł mi nie za wysoki /inni pieką w 1 wąskiej dł. 30 cm/. Osobiście nie przeszkadza mi jego „wysokość”, ale następnym razem może zwiększę jednak ilość składników, czyli na 2 foremki zrobię 1,5 porcji ciasta.

Składniki

500 g mąki pszennej + trochę do podsypywania
40 g świeżych drożdży
1 łyżeczka cukru
250 ml lekko ciepłej wody
250 g młodej cukinii (ok. 1 sztuka małej cukinii)
2 płaskie łyżeczki soli
1 jajko

Dodatkowo

olej do posmarowania formy
żółtko + trochę mleka do posmarowania chleba

Wykonanie

Mąkę wsypać do dużej miski. W środku mąki zrobić wgłębienie i pokruszyć drożdże. Dodać cukier i trochę lekko ciepłej wody. Składniki w środku lekko zamieszać i przysypać delikatnie mąką z brzegów. Przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na kilkanaście minut do wyrośnięcia.

Cukinię umyć i zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Wyłożyć na sito, żeby sok ściekał, resztę soku potem odcisnąć.

Do miski z mąką i wyrośniętym zaczynem dodać resztę lekko ciepłej wody, jajko i sól. Zagnieść ciasto, następnie dodać odciśniętą cukinię i ponownie zagnieść. /Ciasto na początku wyrabiania jest dość gęste, ale po dodaniu cukinii staje się wilgotne. Nie dolewamy wody, ani nie dosypujemy mąki!/

Ciasto przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcie na ok. 45 min.

Po tym czasie ciasto jeszcze raz zagnieść na posypanym mąką blacie.
Foremki posmarować olejem i przełożyć do nich ciasto, przykryć i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na kolejne 45 min.
Chleb posmarować żółtkiem wymieszanym z mlekiem, ja posypałam dodatkowo sezamem /niepotrzebnie i nie wiem po co, bo nie lubię sezamu na chlebie/.

Rozgrzać piekarnik do 200 st C. spryskać wodą lub naczynie z wodą dać na sam dół,  wstawić wyrośnięte ciasto i piec 15 min. po tym czasie zmniejszyć temp. piekarnika do 170 st. i piec jeszcze ok. 30-40 min./I poziom grzanie góra-dół/.
Po upieczeniu chleb pozostawiamy na chwilę w formie, potem wykładamy na kratkę i pozostawiamy do całkowitego ostygnięcia.

 

Kotlety z piersi kurczaka w serowej panierce

Niby nic, a jednak coś…rumiane i fajnie smakują… zawsze to coś innego niż panierowane tradycyjnie w samej bułce.

Składniki

2 duże piersi z kurczaka /pojedyncze/
1 łyżeczka przyprawy do kurczaka
sól, pieprz
4 łyżki mąki

2 jajka
2 łyżki słodkiej śmietanki

10 dag sera żółtego np. gouda lub edamski
1/2 szklanki bułki tartej
1 łyżeczka słodkiej papryki mielonej

masło i olej do smażenia

Wykonanie

Umyte i osuszone piersi z kurczaka podzielić na części /ja każdą, dużą pierś dzielę na 3 części – odcinam pierw filecik, a następnie pozostałą część przecinam wzdłuż na 2 części/. Każdą część ubić delikatnie tłuczkiem do mięsa /mięso zawijać w folię/.
Oprószyć z jednej strony przyprawą do kurczaka, z drugiej solą i pieprzem i odstawić na chwilę.

Ser zetrzeć na małych oczkach i na talerzu wymieszać z bułką tartą i słodką papryką.
Na osobnym talerzu roztrzepać widelcem jajka z dodatkiem śmietanki.
Na trzeci talerz wsypać mąkę.

Na patelni rozgrzać olej, dodać troszkę masła.
Każdy kotlet obtaczać z obu stron w mące /nadmiar otrzepać/, następnie panierować w jajku i mieszance serowej z bułką, lekko docisnąć i smażyć na złoty kolor.

Pierożki krucho-drożdżowe pieczone z kapustą i pieczarkami

Została mi po świętach zamknięta w słoju /zapasteryzowana uprzednio na sucho/ kapusta z pieczarkami. Postanowiłam zatem wykorzystać ją jako farsz do nadziania pierożków. Ale będą to pierożki w cieście z dodatkiem drożdży i proszku do pieczenia… a tak dla odmiany… piekłam kiedyś rogaliki w takim właśnie cieście i były bardzo fajne, dlaczego zatem nie zrobić takiego ciasta również do pierożków z kapustą???
I powiem krótko – ten pomysł to strzał w 10! pierożki pyszne, mięciutkie i … trzeba je koniecznie upiec w takim cieście właśnie.


Składniki
/z tej porcji wyszło mi 34 szt./

Ciasto

350 g mąki pszennej /2 szklanki z czubkiem/ + 50 g do podsypywania
125 g dobrej margaryny lub masła
30 g świeżych drożdży
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki soli
2 łyżeczki cukru
2 żółtka
4 łyżki gęstej. kwaśnej śmietany

Farsz

0,5 kg kiszonej kapusty
0,5 kg pieczarek
2 cebule
2 łyżki oleju
sól, pieprz ziołowy, papryka słodka

1 białko – do posmarowania
mak, kminek, czarnuszka – do posypania

Wykonanie

W pierwszej kolejności przygotować farsz /można to zrobić nawet dzień wcześniej wieczorem/.
Kapustę ugotować, lekko odcisnąć, pokroić na drobniej.
Cebulę drobno posiekać, zeszklić na oleju, lekko soląc / to pozwoli jej zeszklić się bez zarumienienia/. Na osobnej patelni usmażyć pieczarki, pokrojone w kostkę. Smażyć do całkowitego odparowania wody, posolić i dobrze popieprzyć.
Teraz połączyć pieczarki z cebulą i kapustą i przesmażyć jeszcze razem, ewentualnie odparować, jeśli trzeba  jeszcze dosmaczyć, dodać słodką paprykę. Ostudzić.

Następnie przygotować ciasto.
Do miski robota/miksera wsypać mąkę, dodać sól, cukier i proszek do pieczenia, wymieszać, dodać pokruszone drożdże /rozetrzeć palcami z mąką/, miękką margarynę i przy użyciu spiralek/haków wszystko połączyć.
Teraz dodać żółtka i śmietanę i wyrobić miękkie, elastyczne ciasto. W razie potrzeby podsypać pod koniec wyrabiania mąką /tą odłożoną/.
Ciasto przykryć i odstawić do wyrośnięcia /15-20 minut/.

Podrośnięte ciasto podzielić na części, każdą rozwałkować /koło lub prostokąt/, wycinać kółka, nadziewać i zawijać pierożki.
Pierożki układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, posmarować rozmąconym białkiem, posypać wybraną posypką, chwilkę pozostawić do podrośnięcia /można od razu włożyć do zimnego piekarnika, podrosną w czasie jego nagrzewania się/.
Piec 20-25 min. na rumiano w temp. 150 st. C + termoobieg /lub 170-180 st. bez termoobiegu/.

Makowiec drożdżowy – zawijany

Makowiec drożdżowy zawijany, to wg moich wyobrażeń, obok piernika, ciasto nr 1 i obowiązkowe na święta Bożego Narodzenia. I dawniej tak było. Z czasem jednak pojawiały się wciąż nowe przepisy na różne ciasta, także typowo świąteczne, że nie zawsze już wystarczało miejsca na makowce drożdżowe. Ale one są w naszej pamięci i istnieją zapisane skrzętnie w pożółkłych już ze starości zeszytach.
Do takich należy również prezentowany poniżej makowiec drożdżowy.
Z czasów dzieciństwa pamiętam te świąteczne makowce, opasłe w swych rozmiarach, gdzie pysznego ciasta było dużo, zaś maku znacznie mniej /wg mojej oceny stanowczo za mało maku i często się zastanawiam dlaczego, skoro maku było pod dostatkiem z własnej uprawy/.
Ja teraz jeśli piekę makowce drożdżowe proporcje są odwrotne – sporo maku, ciasta mało /ciasto musi być rozwałkowane cienko/. A ten makowiec był jednym z pierwszych ciast, upieczonych przeze mnie na święta w moim już domu.
Zdjęcie nie oddaje w pełni „urody” makowca, bo… zapomniałam go sfotografować we właściwym czasie…przypomniałam sobie o tym, gdy była już końcówka ciasta.

/na 3 rolady makowe/

Ciasto

3,5 szklanki mąki
180 ml ciepłego mleka
40 g świeżych drożdży
100 g masła – roztopić
70 g oleju
4 żółtka
0,5 szklanki cukru
cukier waniliowy
1/2 łyżeczki soli

1 żółtko + łyżka mleka – do posmarowania ciasta

Mak

500 g maku niebieskiego
3/4 szklanki cukru
2 łyżki miodu
1 łyżka masła
olejek migdałowy
piana z 4 białek /od ciasta/

1 białko – do posmarowania ciasta pod mak

Lukier – utrzeć

1 szklanka cukru pudru
1 łyżka gorącej wody
1 łyżka soku z cytryny

Wykonanie

Przygotowanie rozpocząć /nawet dzień wcześniej/ od masy makowej.

Masa makowa
Mak wypłukać, zalać w ok.0,5 l i zagotować, odstawić na noc.
Na drugi dzień wylać na gęste sito, dobrze odsązyć i zmielić dwa razy, używając sitka domaku.
W rondelku na małym gazie rozpuścić masło, dodać mak z pozostałymi składnikami /za wyj. piany/, wymieszać, następnie dodać ubitą pianę z białek, mieszać delikatnie i podgrzewać jeszcze na małym ogniu ok. 2 min. Masę ostudzić.
Do masy makowej dobrze jest dodać starte jabłko lub 2 łyżki powideł, a także ok.½ szklanki bułki tartej i 2 łyżki mąki pszennej lub ziemniaczanej oraz trochę „pestkówki” /nie jest to niezbędne, ale poprawi jakość masy/.

Ciasto
Drożdże wymieszać z łyżeczką cukru i łyżką ciepłego mleka, oprószyć mąką i zostawić na kilka minut do wyrośnięcia.
Mąkę przesiać przez sito, żółtka ubić z cukrami. Połączyć wszystko i wyrobić, aż ciasto będzie będzie odchodzić od ręki bądź misy robota/miksera.
Przykryć i odstawić do podwojenia objętości.

Wyrośnięte ciasto odpowietrzyć, podzielić na 3 części, każdą rozwałkować na prostokąt na długość foremki, posmarować białkiem.
Mak również podzielić na 3 części, każdą wyłożyć na ciasto, rozsmarować, pozostawiając ok. 2 cm marginesu z każdej strony. Krótsze boki lekko zawinąć do środka, następnie wzdłuż dłuższego boku zwinąć w roladę.
Każdą roladę nakłuć w kilku miejscach np. widelcem, posmarować żółtkiem zmieszanym z mlekiem i zawinąć luźno w papier do pieczenia, a końcówki podwinąć.
Każdą roladę . Ciasto zawinąć w pergamin z lekkim luzem. .
Piec w piekarniku nagrzanym do 180 st. C przez ok.30-40 minut.
Gorące makowce polukrować.

Spirale z ciasta francuskiego z kabanosem

Lubię drobne przekąski z ciasta francuskiego, stąd też na blogu jest już sporo przepisów na różnego rodzaju spiralki, łódeczki, paszteciki czy inne tego rodzaju „przegryzki”. A ciasto francuskie zawsze u mnie jest w rezerwie, wszak można je nabyć gotowe i kiedy jest potrzeba, mam go w zasięgu ręki w lodówce bądź zamrażarce.
Dziś będą spirale nadziane kabanosami. Do tego barszczyk czerwony czysty i kolacja gotowa.

Składniki

1 opakowanie ciasta francuskiego
10 szt. kabanosów
1 jajko do posmarowania
przyprawy do posypania – sezam, czarnuszka, curry, starty ser żółty

Wykonanie

Ciasto francuskie /schłodzone/ pokroić wzdłuż krótszego boku w paski szerokości ok. 2 cm. i spiralnie owinąć kabanosy. W zależności od długości pokroić kabanosy na 2-3 kawałki.
Jajko rozmącić z dodatkiem łyżki zimnej wody, za pomocą pędzelka posmarować owinięte kabanosy, posypać ulubioną przyprawą /można nawet w niej obtoczyć/, ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i wstawić do piekarnika nagrzanego do 190-200 st.C. Piec do uzyskania złotego koloru przez ok.15 min.

Zapiekanka na chlebie tostowym

Zapiekankę podałam w czasie kolacji w rodzinnym gronie, ale z powodzeniem może też być daniem obiadowym. Danie szybkie i ekonomiczne, można wykorzystać praktycznie wszystko do jej przygotowania.

Składniki

chleb tostowy /zwykły też będzie/
keczup
ser żółty lub mozzarella starty – dałam gotową startą mozzarellę
mięsny dodatek – wędliny, pierś kurczaka usmażona /ok. 200 g/- dałam szynkę
200 g pieczarek
1 cebula biała lub czerwona
1 papryka czerwona lub żółta
szczypiorek, natka
sól, pieprz, przyprawa gyros, zioła prowansalskie, papryka

Wykonanie

Prostokątne naczynie żaroodporne wysmarować olejem, dno wyłożyć chlebem, który następnie posmarować keczupem i posypać serem.
Wędliny bądź mięso pokroić w kostkę /surowe pierw usmażyć, dodając przyprawy/ i wyłożyć na warstwę chleba posypaną serem.
Cebulę pokroić w kostkę, zeszklić na łyżce oleju, soląc lekko w trakcie smażenia, dodać pokrojone pieczarki i paprykę i usmażyć do całkowitego odparowania płynu, dodać do smaku ulubione przyprawy. Wyłożyć na warstwę mięsną.
Posypać znowu serem oraz natką pietruszki/szczypiorkiem i polać keczupem.
Nałożyć na wierzch warstwę chleba tostowego i obficie posypać serem.
Zapiec przez ok. 20 min. w temp. 175-180 st.C /II poziom grzanie góra-dół/.

Konfitura z cebuli – dodatek do mięs, wędlin, pasztetów itp.

Zrobiłam na obiad polędwiczki wieprzowe z konfiturą z czerwonej cebuli… dziwne? że co? że konfitura z cebuli? może i dziwne, ale smaczna wielce. Spotkałam się z nią /z konfiturą znaczy/ wiele lat temu na forum „smaczny”, potem o niej zupełnie zapomniałam… aż do teraz…
Pomyślałam też, że może warto przepisy na jej przygotowanie wyodrębnić w osobnej pozycji, bo podawane przy okazji szybko zginą „w tłumie”. A taka konfitura z cebuli ma uniwersalne zastosowanie – nadaje się jako dodatek do mięsa i ryb do dań obiadowych, ale także do ryb, mięs i wędlin podawanych na zimno, do pasztetów, serów, a nawet do położenia na kromce chleba i spałaszowanie ze smakiem, tak po prostu!
I oto są, w kilku wersjach.

1. Konfitura z czerwonej cebuli

6 czerwonych cebul /większych/ pokrojonych w plasterki
3 łyżki brązowego cukru lub miodu
6 łyżek oleju i 2 łyżki masła klarowanego
4 łyżki octu balsamicznego
1 łyżeczka granulowanego czosnku
100 ml wina czerwonego
sok z 1/2 cytryny
sól, pieprz

Cebulę obrać i pokroić w cienkie piórka.
W rondlu o grubym dnie rozgrzać masło i olej, dodać cebulę i dusić na małym ogniu, aż cebula zmięknie /przez ok. 10-15 minut/, dodać brązowy cukier i jeszcze kilka minut dusić, po czym dodać wino, ocet balsamiczny, sok z cytryny, sól i pieprz i dusić na średnim ogniu, często mieszając, aż do uzyskania gęstej, lekko ciągnącej się  konsystencji.

2. Konfitura z czerwonej cebuli – na skróty

3 średnie cebule czerwone
ok. 80-100 ml octu balsamicznego
2-3 łyżki brązowego cukru
1-1,5 łyżki miodu
Cukier rozpuścić na patelni, dodać cebulę pokrojoną w piórka i dusić przez 2-3 minuty, aż zmięknie. Następnie podlać octem balsamicznym, gotować ok. 5 min. cały czas mieszając. Po tym czasie dodać miód i dalej podgrzewać, cały czas mieszając, przez ok. 5-7 min. aż do odparowania płynu i  uzyskania gęstej, lekko ciągnącej się  konsystencji.

3. Konfitura z białej lub czerwonej cebuli wg Lajana

1/2 kg cebuli
2 łyżki koncentratu pomidorowego
2 goździki
imbir / do smaku – mielony /
10 dkg cukru
szczypta soli
15 dkg rodzynek /namoczyć przed dodaniem/
2 łyżki octu winnego / lub jabłkowego- zdrowszy/

Cebulę obrać, pokroić w plasterki, podsmażyć na wolnym ogniu ciągle mieszając,
dodać koncentrat pomidorowy, zmiażdżone goździki, imbir, cukier /puder/, sól, ocet winny lub jabłkowy, dodać namoczone rodzynki.
Przykryć naczynie i wolno smażyć przez 15 min, przełożyć do słoików.

4. Konfitura cebulowa z octem balsamicznym i tymiankiem wg beszamel pl.

1 kg czerwonej cebuli
3 ząbki czosnku
6 łyżek octu balsamicznego
3 łyżki oliwy z oliwek
3 łyżki miodu
0,5 łyżeczki suszonego tymianku
sól i pieprz

Cebulę obrać i pokroić w piórka lub półkrążki. Czosnek obrać i drobno posiekać lub przecisnąć przez praskę.
W garnku lub na patelni rozgrzać oliwę, wrzucić cebulę i czosnek i smażyć na małym ogniu, aż cebula będzie miękka.
Dodać miód, przyprawić i podgrzewać przez chwilę, na koniec wlać ocet. Smażyć aż ocet wyparuje, a konfitura zgęstnieje.

Przełożyć do czystych słoików, ostudzić, przechowywać w lodówce.

Uwaga:
Konfiturę można zużyć natychmiast /na ciepło bądź na zimno/ lub też przechowywać w lodówce /moja w lodówce stała ok.7-10/…na dłuższe przechowywanie poddać pasteryzacji.