Chłodnik z botwinki

Chłodników dawniej nie znałam, może raczej nie smakowałam. Jakoś nie pamiętam, aby w moim domu rodzinnym coś takiego serwowano.
Pamiętam za to, kiedy to z moją koleżanką Hanką /dzielącą ze mną pokój/ uczyłyśmy się w letniej sesji do egzaminu… był gorący czerwiec i nagle ona „wypaliła” – och, jak bym zjadła chłodnik…
Co? – pytam zdziwiona. Chłodnik – odpowiada Hanka.
Od razu do głowy przyszły mi zimne kluchy z truskawkami, którymi zostałam kiedyś poczęstowana u innej koleżanki.
A może jednak to nie to?! – pomyślałam szybko i lekko zdziwiona pytam  – a co to takiego? Na to Hanka – nie znasz? niemożliwe… najlepsza zupa na lato… zimne kwaśne mleko, do tego pokrojone ogórki świeże i dużo zielonego, zwłaszcza koperku.
A idź z takim rarytasem, musi być paskudna taka zupa, już wolałabym zjeść po prostu mizerię – wykrzywiłam się z niesmakiem.
E, nie znasz się – rzuciła Hanka i zagłębiła się w książce. Ja również skupiłam się na nauce.
Jednak ta pogawędka utkwiła mi na tyle w mojej pamięci, że później ilekroć słyszałam „chłodnik” od razu na myśl przychodziła mi mizeria z kwaśnym mlekiem. Ale ostatnio znów spotkałam się w necie z „chłodnikiem”… poczytałam kilka przepisów, przemyślałam to i owo i wzięłam przysłowiowego byka za rogi…zrobiłam chłodnik, trochę inny niż ten zapamiętany od Hanki. I powiem, że bardzo mi smakuje.
zupa chlodnik z botwinki

Składniki

2 pęczki botwinki /młode buraczki razem z liśćmi/
2 ogórki gruntowe
1 pęczek rzodkiewki
3-4 łyżki posiekanego szczypiorku
2-3 łyżki posiekanego koperku
1 ząbek czosnku
2 szklanki wody
sok z cytryny /2-3 łyżki/
sól, pieprz, cukier – do smaku
0,5 l jogurtu naturalnego /zamiennie maślanki/
0,5 szklanki kwaśnej, gęstej śmietany

opcjonalnie – jajka na twardo

Wykonanie

Botwinkę oczyścić, umyć pod bieżącą wodą i wszystko drobniutko pokroić. Zalać w garnku 2 szklankami wody, dodać troszkę soli, cukru i sok z cytryny. Gotować do momentu, aż botwinka będzie miękka /ok.15 min./. Ostudzić.

Ogórki obrać i pokroić w drobną kosteczkę, również rzodkiewkę pokroić w drobniutką kosteczkę /można ewentualnie zetrzeć na dużych oczkach/.
Czosnek przecisnąć przez praskę, po czym rozetrzeć na desce z odrobiną soli.

Do ostudzonej już botwinki dodać jogurt i śmietanę oraz wszystkie pozostałe składniki, wymieszać i doprawić solą, pieprzem i cukrem do własnego smaku.
Zupę schłodzić dobrze w lodówce.
W czasie upałów podawać zimną prosto z lodówki, w innym przypadku po uprzednim wyjęciu z lodówki, ale też chłodną.
Można wzbogacić ją jajkiem ugotowanym na twardo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*