Takie naleśniki to sposób na wykorzystanie zamrożonych owoców, co nie oznacza, że nie można użyć też świeżych. Jeśli chodzi o świeże to nawet małe ilości można spożyć np. zjeść na surowo, a zamrożone? i tu podpowiedź Uretana – dodać do twarogu i zrobić farsz do naleśników, zwłaszcza, gdy mamy jakieś końcówki własnych zapasów.
Ja dziś użyłam borówki amerykańskie i kilku wiśni.
Ciasto naleśnikowe
2 szklanki mąki pszennej
2 szklanki mleka
1 szklanka wody mineralnej gazowanej
szczypta soli
szczypta proszku do pieczenia
duża szczypta kurkumy
2 łyżki oleju
Ser
200 g tłustego białego sera
paczka mrożonych jagód, truskawek lub wiśni /u mnie 400 g/
płaska łyżeczka cukru waniliowego
cukier – wg smaku
jajko /ja pominęłam/
Wykonanie
Naleśniki przygotować zgodnie z przepisem podstawowym..
Do miski włożyć owoce, poczekać, aż trochę rozmarzną, dodać ser, ugnieść tłuczkiem, wsypać cukier waniliowy, wbić jajko /pominęłam/, wymieszać, doprawić do smaku cukrem.
Naleśniki smarować farszem, zwijać w rulon zawijając końce do wewnątrz (żeby farsz nie wypływał). Przed podaniem podgrzać – można w piekarniku, mikrofalówce, ale najsmaczniejsze są lekko zrumienione na maśle na patelni z pokrywką.
Od kiedy odkryłam Twój przepis na naleśniki bez jajka a z proszkiem,już tylko takie robię. Wychodzą bardziej puszyste. Tyle co zjedliśmy na kolację.Tylko zamiast mrożonych dałam do sera kiwi i po kawałku mandarynki. Następnym razem wykorzystam jagody,które mi jeszcze zostały w zamrażalniku 🙂 Póki co smakowita kolacja naleśnikowa 🙂 😉
A widzisz, ja też już od wielu lat robię bez jajka. A nauczył mnie mój syn… to potwierdza, że jajko mądrzejsze od kury… czasami. Zresztą ciasto na pierogi też robię bez jajka, ale tego już nie syn mnie nauczył.
Pozdrawiam.