Zupa ziemniaczana z boczkiem

Miałam dziś ugotować krupnik, ale okazało się, że kasza „wyszła”. A ponieważ grzebałam akurat w „menu” z dalekiej przeszłości, na myśl przyszła mi ta zupa.
To była taka zimowa zupa ziemniaczana, bez udziwnień, bez jakichś specjalnych  dodatków, ot ziemniaki, marchew, pietruszka i trochę usmażonego boczku na okrasę.
Skąpa ta ilość składników w zupie, ale jakże była ona pyszna  w owej prostocie.
A Tata jadał ją zawsze z dodatkiem octu… tak, tak… 1-2 łyżki octu dodawał wprost do talerza. Ja zamiast tego dodałam chrzan ze słoiczka… w occie.

Taką zupę, oczywiście już bez boczku / i bez żadnego tłuszczu, ale z większą ilością czosnku/, Mama zawsze robiła jako postną w dni, kiedy ścisły post był obowiązkowy w moim domu. Dotyczyło to 2 dni w roku – Wigilii i Wielkiego Piątku … wówczas był to jedyny posiłek w ciągu całego dnia. Nie muszę chyba opisywać, jak potem smakowała wszystkim kolacja wigilijna. W Środę Popielcową też obowiązywał post, ale wówczas jadało się śledzie.
zupa ziemniaczana z boczkiem

Składniki

3 l wody
4-5 ziemniaków
2-3  marchewki
1-2 pietruszki
1 mały seler
1 liść laurowy, kilka ziaren ziela ang.
15 dkg boczku
2-3 łyżki chrzanu w occie /opcjonalnie/
2 duże ząbki czosnku
natka pietruszki
sól, pieprz ziołowy

Wykonanie

Boczek pokroić i usmażyć.
Jarzyny pokroić w zapałkę, ziemniaki w większą kostkę. Wodę zagotować z dodatkiem liścia laurowego i ziela ang. dodać ziemniaki i jarzyny, ugotować do miękkości /wskazane, aby część ziemniaków się rozpadła, jeśli nie, trochę pognieść widelcem/,  dodać boczek usmażony /dodać razem z  tłuszczem, ewentualnie bez tłuszczu/,  chrzan oraz czosnek roztarty z solą. Zagotować, doprawić do smaku solą i pieprzem ziołowym, a na końcu dodać natkę pietruszki.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*