Ciasto ze śliwkami, bezą i kruszonką

Ciasto to piekłam już kilka razy /autorką jest niebieska-różyczka /ale dotąd nie znalazło się na moim blogu. A warto je upiec, bo jest pyszne, a w sezonie jesiennym, kiedy w gronie owoców zaczynają królować śliwki, jest wręcz obowiązkowe. Zatem nadrabiam zaległości i prezentuję przepis na to cudowne ciasto. I moja uwaga – lepiej jednak dać do bezy kisiel jasny np. cytrynowy – moim zdaniem lepszy efekt wizualny.

forma 25×40 cm /u mnie 24×36 z wyjmowanym dnem/

Składniki

Ciasto

3 szklanki mąki /u mnie tortowa/
2 cukry waniliowe
1/2 szklanki cukru
1 margaryna np. Kasia lub tortowa 250g
6 żółtek
szczypta soli
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia

Beza

6 białek
szczypta soli
1/2 szklanki cukru /można dać 3/4 szklanki/
2 kisiele truskawkowe bez cukru /lub cytrynowe/

Dodatkowo

1 kg wypestkowanych śliwek

Kruszonka – zagnieść i rozdrobnić palcami

1 szklanki mąki
1/2 cukru waniliowego (8g)
3 czubate łyżki cukru
100 g masła
1 czubata łyżeczka cynamonu /pominęłam/


Wykonanie

Blaszkę wysmarować lekko tłuszczem i wyłożyć papierem do pieczenia.
Piekarnik nagrzać do 170 st,C.

Z wymienionych składników zagnieść ciasto, rozwałkować je, wyłożyć dno formy i nakłuć widelcem.
Ułożyć wypestkowane śliwki przecięciem do góry., jedna obok drugiej, a nawet troszkę dachówkowo, żeby więcej się zmieściło.
Do białek dodać, szczyptę soli, ubić, dodać stopniowo cukier i dokładnie ubić, na końcu dodać kisiele. Wyłożyć na śliwki.
Podpiec ciasto około 30 min. po czym temperaturę obniżyć na 150 st. ciasto delikatnie wyjąć i posypać kruszonką, wstawić dalej do piekarnika na ok. 20-30 min.. Czas pieczenia łączny 50-60 min. /II poziom grzanie góra-dół/.

Schab w sosie cebulowo-śliwkowym

Dziś proponuję schab w sosie śliwkowym, ale ze świeżymi śliwkami. Czekał na realizację dość długo, bo ja czekałam na świeże śliwki. Jakże inny smak niż ze śliwkami suszonymi, jakże pyszny na otwarcie jesiennego prawie sezonu. Polecam.

Składniki

5 plastrów schabu
2 duże czerwone cebule
sól, pieprz
200-250 g śliwek węgierek /można dać mrożone/
ok.1/3 szklanki octu śliwkowego /na początek dać ok.1/4, potem ewentualnie dodać/
1 plasterek imbiru
2 łyżki sosu sojowego
2 łyżki brązowego cukru
50 g masła
olej – do smażenia

Wykonanie

Umyte i osuszone plastry schabu nakłuć „skruszaczem” /jeśli nie posiadamy tego „przydasia”, to bardzo lekko uderzyć po kilka razy tłuczkiem lub nawet delikatnie i płyciutko naciąć nożem/. Następnie każdy kotlet natrzeć solą i pieprzem. Odstawić na godzinę do lodówki.
Po tym czasie kotlety usmażyć na oleju na złoty kolor z obu stron i przełożyć do rondla.
Na tą samą patelnię wrzucić teraz cebulę pokrojoną w piórka oraz połówki śliwek, chwilę podsmażyć, dodać starty na tarce imbir, ocet, sos sojowy i cukier. Wymieszać, podlać wodą, tak aby przykryła cebulę, zagotować, aby zebrać wszystkie smaki i przełożyć również do rondla.
Przykryć i dusić, aż wszystko będzie miękkie. W razie konieczności podlewać wodą, ale nie za dużo, bo w efekcie końcowym powinna prawie całkowicie odparować, pozostawiając jedynie gęsty sos cebulowo-śliwkowy. Pod koniec duszenia do rondla dodać masło i dusić jeszcze 5-10 min.
Podawać najlepiej z tłuczonymi ziemniaki i ulubioną sałatką/surówką. U mnie tym razem z makaronem.

Surówka z kapusty – z węgierkami

Tak to jest, gdy człowiek coś wymyśli, a potem z jednej potrawy zostaje nie wykorzystany w całości surowiec i trzeba wymyślać jeszcze coś….
Tak było i tym razem. Robiłam kapuśniaki ze słodką kapustą /tzn. z białą, nie kiszoną/, ale głowa kapuściana była dwa razy taka wagową od potrzebnej i  musiałam coś kombinować. I wykombinowałam – surówkę z dodatkiem śliwek węgierek  /te też akurat miałam pod ręką, bo uwielbiam je i zajadam się nimi bez opamiętania czasem/.
A taką surówkę gdzieś chyba kiedyś spotkałam… może w gazecie? …nie mam pojęcia, ale pamiętam, że była kapusta i węgierki, reszta to już moja wyobraźnia.

Składniki

ok. 500 g kapusty białej /myślę, że włoska też byłaby dobra/
ok. 250 g śliwek węgierek
garść orzechów włoskich
4-5 łyżek oleju /u mnie rzepakowy/
1 łyżka octu /u mnie pigwowy/
1/2 pęczka natki pietruszki – posiekanej
sól, pieprz i cukier do smaku

Wykonanie

Kapustę drobniutko poszatkować.
Śliwki wypestkować i pokroić w cienkie paseczki.
Orzechy posiekać. Olej wymieszać z posiekaną natką pietruszki.
Teraz wszystkie składniki połączyć w jednym naczyniu, wymieszać, doprawić do smaku, chwilę schłodzić i gotowe.

Polędwiczki wieprzowe w sosie śliwkowym

Miałam na nie ochotę jeszcze na Wielkanoc, ale nie udało mi się kupić mrożonych śliwek. Potem śliwki już były, do tego świeże, ale jakoś tak mi zeszło…. Ale śliwki węgierki przezornie sobie sama zamroziłam. No i wreszcie przyszedł czas na ich wykorzystanie do polędwiczek właśnie. Danie smaczne, ciekawy smak, choć następnym razem pokroję śliwki tylko na połówki /tym razem pokroiłam na ćwiartki/, żeby były bardziej „namacalne” w sosie.

Składniki

2 polędwiczki wieprzowe /ok. 1 kg/
sól, pieprz
masło klarowane lub olej i 1 łyżka masła – do smażenia

Sos śliwkowy

1 czerwona cebula
2-3 ząbki czosnku
15 śliwek węgierek
1 pełna łyżka miodu
1 szklanka czerwonego wina wytrawnego
sól, pieprz, chilli – wg smaku
ocet balsamiczny lub sok z cytryny – 1 łyżeczka lub wg smaku
1 łyżka mąki ziemniaczanej lub pszennej /preferuję pół na pół/
1 łyżka zimnego masła
natka pietruszki/tymianek/kolendra

Wykonanie

Polędwiczki umyć, osuszyć, pokroić w plastry o grubości ok. 1,5 – 2 cm, trochę rozbić dłonią, oprószyć z obu stron solą i pieprzem i krótko obsmażyć na dobrze rozgrzanej oliwie/oleju/ maśle klarowanym – po ok. 2 minuty z każdej strony – chodzi o to, aby szybko pozamykać pory i zachować soczystość każdego kawałka.
Po usmażeniu przełożyć do garnka, podlać odrobiną gorącej wody i udusić pod przykryciem do miękkości.

Na patelni rozpuścić masło, dodać pokrojoną w kostkę cebulę i czosnek i zeszklić. Dodać śliwki pokrojone na ćwiartki lub połówki i dusić, a gdy już puszczą sok dodać wino, miód i ocet i smażyć do zgęstnienia sosu do odpowiedniej konsystencji. Na koniec – jeśli trzeba – zagęścić mąką rozpuszczoną w niewielkiej ilości wody, doprawić solą, pieprzem i chilli. Wyłączyć już grzanie i dodać łyżkę zimnego masła.
Podawać z ziemniakami lub kluskami śląskimi, posypując już na talerzu wybranym dodatkiem zielonym.

Roladki schabowe ze śliwkami węgierkami i serem kozim

Ser kozi to moje ostatnie odkrycie smakowe. Jeszcze do niedawno robiłam grymaśną minę, kiedy patrzyłam jak córka kupuje to-to i zajada. Teraz sama zajadam się takim serem i prawdę mówiąc mogłabym go jeść codziennie, gdyby nie cena…trochę jednak cena wysoka, przynajmniej jak na moją kieszeń.
Postanowiłam zatem użyć tego sera do wypełnienia środka moich roladek, a ponieważ jest sezon śliwkowy również, dorzuciłam też węgierki. Wyszło bardzo smacznie choć chciałam trochę „odchudzić” danie i tym razem zrezygnowałam z boczku /kto nie musi liczyć kalorii radzę jednak nie pomijać go/.

Składniki

8 plastrów schabu
8 pasków boczku
12 śliwek węgierek
150 g sera koziego /roladka/
sól, pieprz, papryka słodka
1 szklanka kefiru

Wykonanie

Mięso rozbić cieniej niż na kotlety. Każdy kawałek oprószyć solą i pieprzem, ułożyć w pojemniku z przykrywką, zalać kefirem i odstawić na kilka godzin /nawet na całą noc/ do lodówki.

Ser pokroić w pólplastry, śliwki przekroić na pół i usunąć pestki.

Na każdy zamarynowany plaster schabu kłaść w rzędzie po 3 połówki śliwek i 2 półplastry sera, zwinąć w roladkę, po czym owinąć paskiem boczku. Roladki ułożyć w naczyniu żaroodpornym i zapiekać przez 1 godz. w piekarniku nagrzanym do temp. 175-180 st.C i włączonym termoobiegu pod przykryciem, a następnie odkryć i zapiec jeszcze przez 10 min.

Gdy chcemy danie bardziej dietetyczne, można pominąć boczek, ale wówczas dno naczynia i roladki skropić delikatnie olejem /ja tak właśnie zrobiłam/.

Równocześnie można upiec ziemniaki /u mnie piekły się na półce wyżej, umieszczone w torebce do pieczenia/.