Racuchy na maślance z jabłkiem i borówkami

Miałam do zagospodarowania trochę maślanki, a równocześnie ochotę na coś… nie mięsnego… i tak powstały te oto racuchy. Było smacznie.

Składniki

1,5 szklanki mąki /dałam tortową/
1,5 szklanki maślanki
3 łyżki cukru
1/2 łyżeczki sody
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia

1 jabłko  – obrane i pokrojone w drobną kostkę
kilka łyżek borówek amerykańskich /dałam mrożone/
olej do smażenia

Wykonanie

Mąkę wymieszać z sodą i proszkiem do pieczenia, dodać maślankę, cukier i wyrobić za pomocą miksera lub trzepaczki /w razie potrzeby, gdy ciasto za rzadkie, dodać jeszcze mąki/. Dodać jabłko i borówki, wymieszać.
Nakładać łyżką małe porcje masy na rozgrzaną patelnię, smażyć z obu stron /po 2-3 min./.
Podawać wg uznania – z cukrem pudrem, śmietaną, bitą śmietaną itp.

Owocowa fantazja pod kruszonką

To prawdziwy „spontan” jak mawia młodzież… miałam nadmiar owoców, za dużo na skonsumowanie w krótkim czasie, za mało, żeby to jakoś sensownie przetworzyć /tak naprawdę, to sposób na przetwórstwo może by się i znalazł, ale z chęciami to już gorzej, nijak nie mogę ich odnaleźć/. No i powstało ciasto, takie wymyślane na bieżąco, w trakcie przygotowania, co mi tam moja fantazja podpowiadała i co miałam pod ręką, a na koniec tak też je nazwałam.
Efekt końcowy? – pełna ekstaza dla podniebienia… przyznam bez zbędnej skromności.

Składniki /forma 20×32 cm/

Ciasto

300 g mąki krupczatki
75 g cukru
180 g masła
1 łyżka smalcu
3 żółtka
3 łyżki mleka
1/3 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli /ciasto będzie elastyczne/
cukier waniliowy lub kilka kropli aromatu wanilinowego

Kruszonka

1 szklanka mąki pszennej
0,5 szklanki cukru
0,5 kostki masła /100 g/
szczypta proszku do pieczenia

Dodatkowo – różne owoce wg fantazji – u mnie w sumie ok. 1 kg, a dałam:
śliwki i brzoskwinie /głównie/ oraz troszkę borówek i malin
płatki migdałowe /ok. 4-5 łyżek/

Wykonanie

Zrobić kruszonkę – zagnieść wymienione składniki i schłodzić w lodówce.
Owoce oczyścić, z brzoskwiń i śliwek usunąć pestki, krojąc je od razu – śliwki na pół, brzoskwinie na cztery części.

Ze składników na ciasto zrobić ciasto kruche. Mąkę z proszkiem do pieczenia, cukrem, masłem i smalcem posiekać. Dodać żółtka, mleko, aromat i jak najszybciej zagnieść. /robię wszystko w malakserze/.
Ciastem wykleić blachę, wyłożoną papierem do pieczenia, nakłuć widelcem i podpiec w piekarniku nagrzanym do 170 st. C przez 15 min.
Lekko ostudzić, posypać bułką tartą /3-4 łyżki wystarczą/.

Teraz na ciasto wyłożyć owoce, pierw połówki śliwek skórką do ciasta, potem między śliwki powtykać kawałki brzoskwiń, dalej wyłożyć maliny i borówki, a na koniec wszystko posypać płatkami migdałowymi.

Na wierzch owoców dać teraz kruszonkę, ciasto wstawić do piekarnika nagrzanego już do 170 st. C – I poziom grzanie góra-dół i piec przez 40-45 min.
Przed podaniem można oprószyć cukrem pudrem.

Placek drożdżowy z brzoskwiniami i borówkami

Piekłam nie tak dawno Kruche ciasto z pianą „olejową”, śliwkami i borówkami…. wyszło bardzo dobrze to połączenie. Tym razem przyniosłam z działki brzoskwinie i pomyślałam, a czemu nie można także ich połączyć z borówką? Ale żeby nie było to ciasto bardzo podobne do poprzedniego, postanowiłam upiec je na spodzie z ciasta drożdżowego, a do tego kruszonka i może jeszcze jakiś lukier… najlepiej biały, albo po prostu cukier puder?
Jak pomyślałam, tak zrobiłam. Uruchomiłam robot i w mig powstało ciasto drożdżowe, potem niecała godzina wyrastania, potem godzina lekcyjna na włożenie wszystkiego do formy i upieczenie i jest… oto ono… wyszło bardzo wysokie, puchate, tylko zajadać takie świeżutkie, pachnące… Ale co zrobić z kaloriami? nie liczyć!

forma 24×34 cm /odpinane boki/

Ciasto

650 g mąki pszennej /4 niezbyt pełne szklanki/
2 op. drożdży instant
1 szklanka mleka
100 g masła
2 jajka
szczypta soli
1/3 szklanki cukru
1 op. cukru waniliowego

Kruszonka

50 g masła
10 łyżek mąki
4 łyżki cukru
1 łyżka cukru z wanilią

Dodatkowo

ok. 1 kg brzoskwiń /waga przed obraniem/
ok. 1 szklanki borówek

Lukier cytrynowy /opcjonalnie/

5 łyżek cukru pudru
2 łyżki soku z cytryny
1 łyżka mleka

Wykonanie

Do miski przesiać mąkę, dodać drożdże, cukier i szczyptę soli. Suche składniki wymieszać. Mleko podgrzać z masłem, aby się rozpuściło, ciepłe /ale nie gorące!/ wlać do miski z mąką, wbić jajka i zagnieść gładkie i elastyczne ciasto /zrobił to za mnie robot/. Ciasto przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 1 godz. /powinno podwoić objętość/.

W tym czasie masło roztopić, ostudzić, wymieszać z cukrem i mąką, rozetrzeć palcami na kruszonkę. Schłodzić.

Brzoskwinie wypestkować, obrać i pokroić na mniejsze części /ćwiartki, plastry – w zależności jak są duże/. Borówki umyć i osuszyć.

Wyrośnięte ciasto przełożyć do wysmarowanej tłuszczem lub wyłożonej papierem formy, wyrównać powierzchnię.
Na wierzchu ułożyć owoce i posypać kruszonką.
Wstawić ciasto do zimnego piekarnika i piec ok. 35-40 minut, w 180 st. C. lub do tzw. suchego patyczka /uwaga – czas pieczenia liczy się od momentu osiągnięcia przez piekarnik wymaganej temperatury/.

Do kubka wsypać cukier puder, dodać sok z cytryny i mleko, wymieszać.
Polać ostudzone już ciasto.
Można też zrezygnować z lukru i posypać cukrem pudrem, albo…. nic już nie robić, tylko zajadać.

Kruche ciasto z pianą „olejową”, śliwkami i borówkami

Kiedyś ciasto z pianą z dodatkiem oleju zauroczyło mnie do tego stopnia, że piekłam je kilka razy w różnych wersjach – Szarlotka z „olejową” pianą oraz Kruche ciasto z pianą „olejową” i malinami. Potem o nim zapomniałam. Aż do dzisiaj. Przyszło mi na myśl, kiedy przyniosłam z działki śliwki o wdzięcznej nazwie Opal, nie za duże, czerwono-fioletowe i nie bardzo wiedziałam, jakie ciasto z nich upiec. Do tego miałam jeszcze trochę borówki amerykańskiej, a jeszcze na dodatek, wpadło mi w oko ciasto na blogu Takie tam moje pomysły, z tym, że tam autorka zastosowała połączenie moreli i jagód.

forma 24×36 cm

Składniki

3 szklanki mąki /0,5 kg/
1 kostka masła /20 dkg/
2 łyżki smalcu /5 dkg/
5-6 łyżek cukru pudru
5 żółtek
5 łyżek zimnej /lodowatej/ wody
2 łyżeczki proszku do pieczenia

Piana

5 białek
1 szklanka cukru pudru
1 cukier waniliowy
2 budynie waniliowe /małe/
1/2 szklanki oleju

oraz
ok. 1 kg śliwek
1 szklanka borówek amerykańskich

Wykonanie

Ciasto zrobić zgodnie z przepisem podstawowym – Ciasto kruche – mój podstawowy przepis.
Gotowe ciasto podzielić na dwie części – 2/3 i 1/3, zapakować do woreczków foliowych i włożyć na zamrażarki /schłodzić w stopniu pozwalającym starcie go na tarce/.
Po schłodzeniu większą część ciasta /2/3/ zetrzeć na grubych oczkach na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.

Białka ubić na sztywno ze szczyptą soli, dodać cukier i cukier waniliowy i nadal ubijać /piana powinna być sztywna i gęsta/.
Nie przerywając miksowania wsypać budynie, a następnie cieniutką strużką wlewać olej.
Teraz ubitą pianę wyłożyć na ciasto w blaszce, na pianie ułożyć połówki śliwek /przecięciem do góry/, pomiędzy śliwkami rozsypać borówki, zaś na wierzch zetrzeć pozostałą /1/3/ część zmrożonego ciasta.

Piec w temp. 160-170 st.C ok. 45 minut II poziom grzanie góra-dół /na ostatnie 5 min. można włączyć termoobieg – ładnie się przyrumieni/. Po upieczeniu wyłożyć na kratkę, można posypać cukrem pudrem.

Moje uwagi po upieczeniu:
Zasugerowałam się robionym już kiedyś ciastem z malinami /wspomnianym na wstępie/ i śliwki dałam na pianę. Myślę jednak, że w przypadku śliwek, czy innych owoców, bardziej ciężkich, lepiej owoce ułożyć na cieście, a pianę dać na owoce, podobnie jak to zrobiłam z jabłkami.

Sernik twarogowy na jogurcie z owocami

Udało mi się kupić ostatnie zapewne truskawki tego lata i co dziwne, kosztują mniej niż w sezonie truskawkowym. Część wykorzystałam więc do sernika. A sernik prawie bez kalorii… no może ciut, ciut ich zawiera, ale można go bezgrzesznie konsumować /to na pocieszenie łasuchom liczącym kalorie/.
 

tortownica śr. 24 cm

Składnik

500 g białego tłustego sera
2 duże jogurty naturalne /greckie/  – łącznie ok. 800 ml
1 op. „Śnieżki”
2 galaretki cytrynowe + 1/2 szklanki wody
1/2 szklanki cukru pudru

dodatkowo

biszkopty okrągłe – duża paczka
owoce miękkie /maliny, borówki amerykańskie, truskawki/
listki mięty do dekoracji
opcjonalnie – galaretka cytrynowa, gdy chcemy zalać owoce galaretką


Wykonanie

2 galaretki rozpuścić w gorącej wodzie /w 1/2 szklanki/, odstawić do ostygnięcia i lekkiego stężenia.
Jedną łyżkę galaretki odłożyć do kubka, dodać 4 łyżki gorącej wody, wymieszać i odstawić – będzie do posmarowania owoców na wierzchu sernika.
Jogurty i ser zmiksować, dodać śnieżkę – miksować przez 3 minuty.
Nie przerywając miksowania dodawać po łyżce galaretki i miksować nadal. Dodać cukier.
Tortownicę wyłożyć folią spożywczą, na dnie ułożyć biszkopty, na nie wyłożyć połowę masy serowej, na to owoce i resztę sera, wyrównać. Włożyć na chwilę do lodówki, aby masa stężała, po czym wyłożyć na wierzch owoce.
Ułożone owoce posmarować cieniutko odłożoną w kubku, gęstniejącą już galaretką za pomocą pędzelka i ponownie wstawić do lodówki na kilka godzin.
Tą czynność należy pominąć, gdy owoce będą zalane na wierzchu galaretką. Wówczas dodatkową galaretkę, wymienioną opcjonalnie, rozpuścić w 0,4 l wody i tężejącą zalać owoce.

Zapomniałam kupić borówki, stąd nie ma innych owoców na górze oprócz truskawek, a dodane dla kontrastu poprawiłyby znacznie efekt wizualny. Znacznie lepiej wyglądałyby też truskawki ułożone częścią nieprzekrojoną do góry, ale to zobaczyłam już po zalaniu galaretką.

Biszkopt z kwaśną śmietaną, malinami i borówkami

Miałam straszną ochotę na ciasto z wiśniami, ale… wróciłam z zakupów bez wiśni… zapomniałam… ale miałam do zagospodarowania trochę malin i ociupinkę borówki amerykańskiej, więc powstało takie oto ciasto. Szybkie do wykonania, smaczne, nie za słodkie, a jeszcze ta galaretka jagodowa…uzupełniła całość z bardzo dobrym efektem.

tortownica śr. 24 cm

Składniki

4 jaja /dałam 5 małych/
1 szklanka mąki tortowej
1 łyżka budyniu waniliowego /lub mąki ziemniaczanej/
3/4 szklanki cukru zwykłego
2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli

500 ml gęstej, kwaśnej śmietany 18 %
1 cukier waniliowy
maliny, borówki –  do wyłożenia na ciasto
2 galaretki jagodowe + 800 ml wody

Wykonanie

Ubić mikserem białka z solą na sztywno,  stopniowo dodawać cukier i ubijać dalej, następnie dodawać po jednym żółtku i nadal ubijać mikserem.
Do ubitej piany z cukrem i żółtkami wsypać przesiane obie mąki i proszek do pieczenia i lekko, ale dokładnie wymieszać.
Przełożyć do tortownicy z odpinanym brzegiem, wysmarowanej masłem lub wyłożonej papierem do pieczenia.
Piec w piekarniku rozgrzanym do 170 st.C. około 30 minut /czasem dłużej/.
Po upieczeniu wyjąć z piekarnika gorące ciasto. Odpiąć brzeg gorącej formy, ciasta nie wyjmować. Przekroić gorące ciasto na dwie części, zdjąć górę ciasta,  dół pozostawić na blasze, zapiąć brzeg formy z powrotem.
Na to gorące ciasto wyłożyć śmietanę prosto z kubka, wymieszaną jedynie z c. waniliowym /3 łyżki zostawić/, rozsmarować i nałożyć uprzednio odciętą górną warstwę ciasta, lekko docisnąć, posmarować wierzch odłożoną śmietaną /3 łyżki/ i pozostawić do ostygnięcia.
Na ostudzone ciasto wyłożyć maliny i borówki i zalać tężejącą galaretką.

 

Tort bezowy „Na jagody”

Przez przypadek rozmroziłam białka, które czekały sobie spokojnie w zamrażalniku na swoją kolej /gdy zostają mi białka z pieczenia ciasta, zawsze je zamrażam/. Trzeba je więc było zużyć. Powstał więc „spontan” jak mówi młodzież, czyli torcik bezowy. Białek było mało, nie chciało mi się rozmrażać jakiejś innej porcji, więc powstał torcik, a nie tort. Do tego przywiozłam z działki odrobinę borówek amerykańskich. I tak zastanawiając się co z tego ma powstać, przypomniała mi się napisana wierszem baśń Marii Konopnickiej – „Na jagody”. Doskonale pamiętam ową książeczkę i jej wygląd wówczas, w  czasach mego dzieciństwa…książeczka nieco większa od rozmiaru zeszytu i okładka , a na niej – mały chłopczyk w gąszczu jagodowych krzewinek, a na nich mnóstwo niebiesko-granatowych jagód… Popatrzyłam na moje borówki i od razu wiedziałam – tak nazwę mój torcik… akurat jest lato, jest sezon na jagody i są wakacje, a te zawsze wiązały się z leśną przygodą … A torcik wraz z zachętą do przeczytania baśni „Na jagody” dedykuję moim Wnuczkom. A może już znają treść tej baśni? kto wie…?

Składniki

Beza

120 g białek /miałam zamrożone, ilości nie znałam/
240 g cukru drobnego
1 łyżka płaski budyniu waniliowego /zamiennie mąki ziemniaczanej/
1 łyżeczka soku z cytryny/octu

Krem

250 ml śmietany 30%
250 g serka mascarpone
4 łyżki cukru pudru

dodatkowo
borówki amerykańskie/jagody

Wykonanie

Beza

Rozgrzać piekarnik do temperatury 110 st. C /dodatkowo włączyć termoobieg/.
Blachę z wyposażenia piekarnika wyłożyć papierem do pieczenia i narysować 2 okręgi o  średnicy ok. 17-18 cm oraz trzeci mniejszy ok. 10 cm /robiłam to trochę na tzw. oko/.

Białka ubić na najniższych obrotach ze szczyptą soli do białości, a kiedy już zbieleją i zaczną sztywnieć, zwiększyć obroty na maksymalne i nie przerywając ubijania stopniowo dosypywać po 1 łyżce cukru  /każdą następną porcję dodawać, gdy poprzednio dodana już się rozpuści w białkach/ – cały czas ubijać do chwili, aż masa zacznie błyszczeć, a w pianie nie będą wyczuwalne nawet ślady po kryształkach cukru /sprawdzimy to, rozcierając odrobinę piany między palcami/. Piana powinna być gęsta i mieć sztywną konsystencję. Teraz do piany dodać ocet i mąkę ziemniaczaną  i delikatnie wymieszać.
Masę wyłożyć na blaszkę z odrysowanymi okręgami, wyrównać /krążki mają być podstawą do tortu, zatem nie potrzeba jakichś fantazyjnych zdobień na blatach/.

Blaszkę z bezami wstawić do piekarnika /nagrzany już do temp. 110 st. C – II poziom i piec 10 min. po czym obniżyć temperaturę do 80 st.C. i piec /suszyć/ jeszcze ok. 1-1,5 godz. Teraz piekarnik już wyłączyć i przez 10 min trzymać jeszcze zamknięty, a następnie lekko uchylić drzwiczki i niech beza powoli w piekarniku stygnie /dobrze jest upiec ją wieczorem i pozostawić tak w piekarniku do rana/.

Krem

Dobrze schłodzoną śmietanę kremówkę ubić na sztywno, dodając cukier puder. W osobnej miseczce rozmieszać serek, po czym połączyć go ze śmietaną /śmietanę dodajemy do serka/.
Na pierwszy blat bezowy wyłożyć połowę kremu, posypać obficie jagodami/borówkami, przykryć drugim blatem bezowym, znowu wyłożyć krem /większą część/ i jagody/borówki, na wierzchu ułożyć trzeci, malutki blacik bezowy, udekorować resztą kremu i borówek. Można delikatnie oprószyć okruszkami bezowymi.
Ozdobić dla kontrastu kilkoma malinami i listkami mięty.

Borówka amerykańska – strażnik wzroku, serca i nie tylko

borówka-amerykańska

Borówka amerykańska pochodzi, jak sama nazwa wskazuje, z Ameryki Północnej, ale z powodzeniem można ją uprawiać również w Polsce.

Borówka amerykańska, zwana też borówką wysoką, to kuzynka czarnej jagody leśnej. Jej ciemnoniebieskie owoce cenione są na całym świecie nie tylko za smak, ale też z powodu wyjątkowo korzystnego wpływu na organizm. Jakie wartości odżywcze mają borówki amerykańskie, jakim chorobom zapobiegają?
borówka-amerykańska.

Wartości odżywcze borówki amerykańskiej

Borówka amerykańska ma wysokie wartości odżywcze oraz potwierdzone przez liczne badania właściwości lecznicze. Jej owoce są bogatym źródłem witamin oraz makro- i mikroelementów. Zawierają witaminy A, B, C, E oraz PP, cynk, potas, selen, miedź, magnez, żelazo, wapń oraz bardzo dużą ilość antyoksydantów.

Ze względu na duże wartości odżywcze i niską kaloryczność, borówka amerykańska jest idealnym produktem dietetycznym. Jej owoce poprawiają wzrok, regulują trawienie, są pomocne w walce z miażdżycą oraz pasożytami jelitowymi u dzieci. Właściwości lecznicze borówki amerykańskiej trudno przecenić. Potwierdzono jej skuteczność w profilaktyce wielu schorzeń.

Borówka amerykańska chroni przed rakiem

Duża zawartość antyoksydantów i antocyjanów sprawia, że borówka amerykańska jest pomocna w profilaktyce nowotworowej. Kwas egalowy zawarty w borówce wysokiej hamuje zmniejsza ryzyko wystąpienia nowotworów wątroby, przewodu pokarmowego oraz płuc. Kwas foliowy przeciwdziała rozwojowi nowotworów macicy. Natomiast fitoestrogeny hamują rozwój nowotworów hormonozależnych (nowotwory piersi, tarczycy oraz również wątroby).

Borówka amerykańska poprawia wzrok

Spożywanie borówki amerykańskiej zalecane jest kierowcom i pilotom oraz osobom, które wiele godzin spędzają przy komputerze ze względu na regeneracyjne działanie antocyjanów. Witamina A jest antyoksydantem, który zwalcza wolne rodniki uszkadzające wzrok. Dodatnio działa na fotoreceptory oka, poprawiając prawidłowe widzenie o zmierzchu. Ekstrakty z borówki polepszają mikrokrążenie w gałce ocznej, mają wpływ na ukrwienie w obrębie tęczówki, są też pomocne w leczeniu chorób siatkówki oka. Borówka amerykańska stosowana jest jako produkt wspomagający w leczeniu zaćmy i zwyrodnienia plamki żółtej (AMD).

Borówka amerykańska a choroby przewodu pokarmowego

Owoce borówki amerykańskiej zawierają związki, które działają przeciwbiegunkowo oraz związki niszczące oporne na leki szkodliwe szczepy E. Coli. Zawarte w nich garbniki uszczelniają błony śluzowe i spowalniają ruchy robaczkowe jelit. Błonnik zawarty w borówce amerykańskiej bierze udział w usuwaniu z organizmu toksyn i szkodliwych produktów przemiany materii.

Borówka amerykańska w walce z chorobami serca

Fitoestrogeny i błonnik zawarte w borówce, obniżają poziom złego cholesterolu (LDL) oraz zwiększają poziom dobrego cholesterolu (HDL). Substancje te spowalniają procesy miażdżycowy i zmniejszają ryzyko wystąpienie chorób serca.

Borówka amerykańska opóźnia procesy starzenia

Duża zawartość antocyjanów sprawia, że zmiatane są wolne rodniki, co ma bezpośredni wpływ na proces starzenia się organizmu. Osoby spożywające systematycznie owoce borówki amerykańskiej mają lepszą pamięć i kondycję fizyczną.

Przetwarzanie borówek amerykańskich

Największą wartość odżywczą i smakową mają oczywiście owoce spożywane na surowo. Borówka amerykańska jest odporna na niskie temperatury, można więc ją z powodzeniem mrozić. Odmrożone owoce zachowują swoje walory smakowe i większość składników odżywczych. Suszone owoce borówki amerykańskiej zachowują już tylko 80 proc. swojej wartości. Poddane działaniu wysokich temperatur, np. gotowaniu, tracą większość wartości odżywczych.

źródło